W Taj nie byłam i mam nadzieję że wszystko przedemną .Dla mnie jest to totalna egzotyka .Cudne świątynie ,targi,tyle się dzieje ,ulice tętniące życiem ,super
Asiagdynia - to prawda:) Po przeczytaniu wszystkich relacji na tym forum, Twoja relacji przelała szalę i w końcu zrewidiowałam swoje plany i chyba jednak bardziej zainteresuje się Tajlandią (może połącze z Laosem)
Momi, Aga, Nielciu, Kiwi, Alikatena, Lordziu bardzo mi miło, że wciąż zaglądacie
Haha Darku z tą gwiazdą TV dobre. Trafiło mi się jak rzadko Kasik za karę będzie rozdawać autografy
Aga, Kiwi, Alikatena naprawdę bardzo zachęcam do odwiedzenia Tajlandii. Chociaż kraj jest mocno turystyczny, to jednak dla nas uplasował się na miejscu nr 1. Połączenie miasta, pięknych plaż i wysepek, które można zwiedzać na skuterku, pyszne jedzonko i uśmiechnięci mieszkańcy na dzień dzisiejszy jest nie do pobicia. I wciąż myślimy aby szybciutko tam wrócić. Mam tylko nadzieję, że po wyborach sytuacjach się uspokoi i nie obierze niekorzystnego kierunku. Wydaje mi się, że dopóki żyje ukochany dla Tajów król, jest na to szansa, ale na polityce się nie znam
Po zwariowanym, ale cudownym Bangkoku przyszedł czas na wypoczynek. Na początku w planach były trzy wyspy, jednak w końcu zdecydowaliśmy się na dwie Phangan i Samui. Tao zostawiliśmy sobie na następny raz. Z BKK mieliśmy wykupiony przelot do Surat Thani Air Asia. Nie wykupiliśmy transferu, ponieważ w dniu zakupu nie mieliśmy jeszcze dokładnego planu. Transfer z Surat Thani do Phangan wykupiliśmy dzień wcześniej w BKK w firmie Lomprayah i w sumie to był trochę błąd. Kilka razu od momentu wylądowania gdzieś nas ciągali, ponieważ nie mieli adnotacji, że tranfer zostal opłacony. Ciśnienie podnieśli nam już na przystani wysadzając przy biurze. Po wyjaśnieniu, że opłaty dokonaliśmy dzień wcześniej kazali drałować z walizami przez całą przystań. A tak wystarczyło wysiąść z samolotu, w okienku na lotnisku wykupić transfer i nie byłoby problemu i tłumaczenia.
ale masz fajne ujęcie zza filara...
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Trzeci.
Kanały cudeńko. Łódki śliczne.
Gwiazda tv Nr 1.
Ależ ładne zdjątka Asiu
Wszystko mi się tam podoba!
Ja chcę w końcu do Tajlandii!
Super ciekawe ujecia Asiu
No trip no life
W Taj nie byłam i mam nadzieję że wszystko przedemną .Dla mnie jest to totalna egzotyka .Cudne świątynie ,targi,tyle się dzieje ,ulice tętniące życiem ,super
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Skończyło się nareszcie szaleństwo świąteczno-noworoczne i mogę zasiąść spokojnie aby nadrobić relacje. Oczywiście zaczynam od ukochanej Taj.
Asiu super że piszesz czytam z zaciekawieniem i czekam na dalsze opisy i super fotki
Asiagdynia - to prawda:) Po przeczytaniu wszystkich relacji na tym forum, Twoja relacji przelała szalę i w końcu zrewidiowałam swoje plany i chyba jednak bardziej zainteresuje się Tajlandią (może połącze z Laosem)
Darku, Julka bardzo mi miło, że dołączyliście
Momi, Aga, Nielciu, Kiwi, Alikatena, Lordziu bardzo mi miło, że wciąż zaglądacie
Haha Darku z tą gwiazdą TV dobre. Trafiło mi się jak rzadko Kasik za karę będzie rozdawać autografy
Aga, Kiwi, Alikatena naprawdę bardzo zachęcam do odwiedzenia Tajlandii. Chociaż kraj jest mocno turystyczny, to jednak dla nas uplasował się na miejscu nr 1. Połączenie miasta, pięknych plaż i wysepek, które można zwiedzać na skuterku, pyszne jedzonko i uśmiechnięci mieszkańcy na dzień dzisiejszy jest nie do pobicia. I wciąż myślimy aby szybciutko tam wrócić. Mam tylko nadzieję, że po wyborach sytuacjach się uspokoi i nie obierze niekorzystnego kierunku. Wydaje mi się, że dopóki żyje ukochany dla Tajów król, jest na to szansa, ale na polityce się nie znam
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Po zwariowanym, ale cudownym Bangkoku przyszedł czas na wypoczynek. Na początku w planach były trzy wyspy, jednak w końcu zdecydowaliśmy się na dwie Phangan i Samui. Tao zostawiliśmy sobie na następny raz. Z BKK mieliśmy wykupiony przelot do Surat Thani Air Asia. Nie wykupiliśmy transferu, ponieważ w dniu zakupu nie mieliśmy jeszcze dokładnego planu. Transfer z Surat Thani do Phangan wykupiliśmy dzień wcześniej w BKK w firmie Lomprayah i w sumie to był trochę błąd. Kilka razu od momentu wylądowania gdzieś nas ciągali, ponieważ nie mieli adnotacji, że tranfer zostal opłacony. Ciśnienie podnieśli nam już na przystani wysadzając przy biurze. Po wyjaśnieniu, że opłaty dokonaliśmy dzień wcześniej kazali drałować z walizami przez całą przystań. A tak wystarczyło wysiąść z samolotu, w okienku na lotnisku wykupić transfer i nie byłoby problemu i tłumaczenia.
I pierwsze widoczki na Phangan
...nieważne gdzie, ważne z kim...
zaczął się las palmowy