No dobra - dosyć byczenia się na plaży. Po kilku dniach błogiego nic nie robienia zaczeło mnie nosić. Bardzo chciałam popłynąć na Koh Nang Yuan, ale nikt z moich nie chciał
Pomyślałam, ze na razie odpuszczę, najwyżej popłynę z Samui. Chcieliśmy wypożyczyć skuterki. Ciućmy jesteśmy i już! nie potrafiliśmy na tym czymś jeździć! Prosto to jeszcze jakoś szło, ale zakręcić się nie dało no i zrezygnowaliśmy. W recepcji hotelu były powykładane ulotki z różnymi ofertami wycieczek, zdecydowaliśmy się na ofertę Safari boat trip. Jednodniowa wycieczka po wyspie za 1200 BAHT. Syn się wyłamał /chciał pobyć troszkę sam/ Córki wybrały opcję z jazdą na słoniach i zjazd na ziplinie i ich opcja kosztowała 1800 BAHT. W programie mieliśmy mieć transfer z hotelu, jakieś śniadanie, wodospad, trening boksu tajskiego, świątynia chińska, snorkeling na Koh Maa, obiad, te słonie, park linowy, saunę ziołową.
Chyba ok. 9 rano przyjechał po nas samochód i pojechaliśmy do "centrum" Phangan obok przystani Tong Sala, do biura
wystawili dla nas kawę, herbatę, jakieś soki i ciasteczka /to było "śniadanie" Tam poczekaliśmy na innych uczestników i w drogę! Mieliśmy bardzo wesołych opiekunów
Kolka ja oczywiście od początku śledzę bacznie losy rodzinki Kolkowej tylko dopiero przemówiłam HLB to mój faworyt na Phanganie, ale po obejrzeniu tyle fotek czuję się jakbym już tam była
Zapomniałam dodać, ze w hotelu z kranu leci żółta woda! Dla mnie nie było to zbyt uciążliwe, ale uprzedzam Bardziej dokuczyly mi te schody na plażę, po przepłynięciu na Samui, do końca pobytu miałam zakwasy
Wybraliśmy się kiedyś do sklepu drogą, zeby obejść te paskudne schody i wymiękłam pagórki takie...to już wolę schody
Zachód jak w mordę szczelił
Explore. Dream. Discover.
Kolka, bo po burzy zawsze wychodzi słońce pięknie
No dobra - dosyć byczenia się na plaży. Po kilku dniach błogiego nic nie robienia zaczeło mnie nosić. Bardzo chciałam popłynąć na Koh Nang Yuan, ale nikt z moich nie chciał
Pomyślałam, ze na razie odpuszczę, najwyżej popłynę z Samui. Chcieliśmy wypożyczyć skuterki. Ciućmy jesteśmy i już! nie potrafiliśmy na tym czymś jeździć! Prosto to jeszcze jakoś szło, ale zakręcić się nie dało no i zrezygnowaliśmy. W recepcji hotelu były powykładane ulotki z różnymi ofertami wycieczek, zdecydowaliśmy się na ofertę Safari boat trip. Jednodniowa wycieczka po wyspie za 1200 BAHT. Syn się wyłamał /chciał pobyć troszkę sam/ Córki wybrały opcję z jazdą na słoniach i zjazd na ziplinie i ich opcja kosztowała 1800 BAHT. W programie mieliśmy mieć transfer z hotelu, jakieś śniadanie, wodospad, trening boksu tajskiego, świątynia chińska, snorkeling na Koh Maa, obiad, te słonie, park linowy, saunę ziołową.
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Chyba ok. 9 rano przyjechał po nas samochód i pojechaliśmy do "centrum" Phangan obok przystani Tong Sala, do biura
wystawili dla nas kawę, herbatę, jakieś soki i ciasteczka /to było "śniadanie" Tam poczekaliśmy na innych uczestników i w drogę! Mieliśmy bardzo wesołych opiekunów
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Najpierw zawieźli nas na trening bokserski
Małgosia zdecydowała się poćwiczyć
byliśmy tam może 15 minut
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
piękny zachód
następna w planie była świątynia chińska
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Witaj Kariss
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka ja oczywiście od początku śledzę bacznie losy rodzinki Kolkowej tylko dopiero przemówiłam HLB to mój faworyt na Phanganie, ale po obejrzeniu tyle fotek czuję się jakbym już tam była
Zapomniałam dodać, ze w hotelu z kranu leci żółta woda! Dla mnie nie było to zbyt uciążliwe, ale uprzedzam Bardziej dokuczyly mi te schody na plażę, po przepłynięciu na Samui, do końca pobytu miałam zakwasy
Wybraliśmy się kiedyś do sklepu drogą, zeby obejść te paskudne schody i wymiękłam pagórki takie...to już wolę schody
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...