Peg zimą jest bardzo fajnie. My jeździmy na narty ( tzn mąż z dziewczynami jeździ a ja stoję pod stokiem i sącze varene vino , żeby nie zamarznąć:-) . Młodsza córka się uczyła tam jeździć. Mają fajne trasy i wyciągi, aczkolwiek ceny mam wrażenie wyższe niż u nas (ceny lekcji indywidualnych i szkółki z jakieś 1,5 raza drożej niż w Polsce). No i niestety stoki nie są oświetlane, więc wieczorne zjazdy odpadają. Tatrzańska Łomnica ma bardzo dobrą infrastrukturę narciarską. Nie umiem tego porównać do Alp, bo tam zimą jeszcze nie byliśmy.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
My jeszcze nie jeździmy na nartachn ( tzn ja i dzieciaki ) ale w tym roku mam postanowienie, żeby to zmienić, a co z tego bedzie poza dużą ilością śmiechu to się okaże Córcia pewnie się nauczy ale ze mną będzie gorzej W najgorszym wypadku zrobię tak jak Ty czyli będę stać pod stokiem i sączyć winko też bardzo fajna opcja
My jeszcze nie jeździmy na nartachn ( tzn ja i dzieciaki ) ale w tym roku mam postanowienie, żeby to zmienić, a co z tego bedzie poza dużą ilością śmiechu to się okaże Córcia pewnie się nauczy ale ze mną będzie gorzej W najgorszym wypadku zrobię tak jak Ty czyli będę stać pod stokiem i sączyć winko też bardzo fajna opcja
Dzieciaki uczą się bardzo szybko :-). Starsza po 4 lekcjach w wieku 4,5 lat zaczęła jeździć, młodsza zaczęła się uczyć zanim skończyła 4 lata i co roku dajemy jej po 2 , 3 lekcje.
W zeszłym roku byliśmy na wyjeździe ze znajomymi - oboje po raz pierwszy wsiedli na narty w wieko okolo 40 lat i bardzo im się podobało :-). Jestem pewna, że też Ci się spodoba.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
My jeszcze nie jeździmy na nartachn ( tzn ja i dzieciaki ) ale w tym roku mam postanowienie, żeby to zmienić, a co z tego bedzie poza dużą ilością śmiechu to się okaże Córcia pewnie się nauczy ale ze mną będzie gorzej W najgorszym wypadku zrobię tak jak Ty czyli będę stać pod stokiem i sączyć winko też bardzo fajna opcja
Dzieciaki uczą się bardzo szybko :-). Starsza po 4 lekcjach w wieku 4,5 lat zaczęła jeździć, młodsza zaczęła się uczyć zanim skończyła 4 lata i co roku dajemy jej po 2 , 3 lekcje.
W zeszłym roku byliśmy na wyjeździe ze znajomymi - oboje po raz pierwszy wsiedli na narty w wieko okolo 40 lat i bardzo im się podobało :-). Jestem pewna, że też Ci się spodoba.
Mam nadzieję że mi się spodoba bo marzy mi się śmiganie w Alpach ale do tego jeszcze baaaaaaardzo długa droga
A mi się wydawało, że 4- latek za mały na narty , a tu proszę Skoro Twoja córcia się nauczyła to i my z synkiem w tym roku spróbujemy może i on załapie
Peg, nasza młodsza pierwsze lekcje brała na kilka dni przed skończeniem 3 lat i nawet wtedy udało jej się na oślej łączce zjeżdżać, ale nie była tym specjalnie zainteresowana. Rok później sama pod gorkę na małym orczyku wjeżdżała :-), więc synek jak najbardziej wiekowy żeby zacząć jeździć
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Super,ze uczycie dzieciaki na nartach jezdzic.....Moje jak pierwsyz raz sttaneły na deskach to syn miał 2 lata a corcia 6-nie wspomne,ze ja mimo tego,ze prawie w górach wychowana to dechy załozyłam razem z nimi-a w ramach oszczedności za instruktora mielismy meza No i wiecie kto pierwszy załapał całe te regóły slizgu-ten nasz dwulatek a mamuska jak stara torba na samym koncu cała posiniaczona-ale warto było.
A Tatralandia ,gorace zródła jak dla mnie najlepsze własnie w zimie po nartach
My jeszcze nie jeździmy na nartachn ( tzn ja i dzieciaki ) ale w tym roku mam postanowienie, żeby to zmienić, a co z tego bedzie poza dużą ilością śmiechu to się okaże Córcia pewnie się nauczy ale ze mną będzie gorzej W najgorszym wypadku zrobię tak jak Ty czyli będę stać pod stokiem i sączyć winko też bardzo fajna opcja
Dzieciaki uczą się bardzo szybko :-). Starsza po 4 lekcjach w wieku 4,5 lat zaczęła jeździć, młodsza zaczęła się uczyć zanim skończyła 4 lata i co roku dajemy jej po 2 , 3 lekcje.
W zeszłym roku byliśmy na wyjeździe ze znajomymi - oboje po raz pierwszy wsiedli na narty w wieko okolo 40 lat i bardzo im się podobało :-). Jestem pewna, że też Ci się spodoba.
Mam nadzieję że mi się spodoba bo marzy mi się śmiganie w Alpach ale do tego jeszcze baaaaaaardzo długa droga
A mi się wydawało, że 4- latek za mały na narty , a tu proszę Skoro Twoja córcia się nauczyła to i my z synkiem w tym roku spróbujemy może i on załapie
Peg nic straconego .Ja zaczęłam jeździć 2 lata temu i sobie radzę na włoskich trasach.Trzymam się jak tonący brzytwy niebieskich tras i to mi zdecydowanie wystarcza.Dzieci śmigają na nartach i deskach .Im szybciej zaczną jeździć tym lepiej.We Włoszech właśnie przeżyłam szok jak zobaczyłam 1,5 roczne maluchy na nartkach.Największe co mieli to kaaaaski ,wyglądali jak ufoludki .Śmiałam się że chyba na pierwsze urodziny włoskie dzieci dostają narty .Na stoki wjeżdżały orczykami pomiędzy nogami rodziców trzymając się ich za łydki ... Wyżej nie sięgały .Najlepsze jest to że super sobie radziły i miały z tego niezły Fan ale o to przecież w tym chodziło.
Dziekuję Makono
My jeździmy tylko latem chociaż od dłuższego czasu marzą mi się Tatry zimą W tym roku raczej nam się nie uda wyjechać ale za roku to już koniecznie
Makono skoro mamy letnią relację z Tatr Wysokich to może pokazała byś nam jak jest tam pieknie zimą
Peg zimą jest bardzo fajnie. My jeździmy na narty ( tzn mąż z dziewczynami jeździ a ja stoję pod stokiem i sącze varene vino , żeby nie zamarznąć:-) . Młodsza córka się uczyła tam jeździć. Mają fajne trasy i wyciągi, aczkolwiek ceny mam wrażenie wyższe niż u nas (ceny lekcji indywidualnych i szkółki z jakieś 1,5 raza drożej niż w Polsce). No i niestety stoki nie są oświetlane, więc wieczorne zjazdy odpadają. Tatrzańska Łomnica ma bardzo dobrą infrastrukturę narciarską. Nie umiem tego porównać do Alp, bo tam zimą jeszcze nie byliśmy.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
My jeszcze nie jeździmy na nartachn ( tzn ja i dzieciaki ) ale w tym roku mam postanowienie, żeby to zmienić, a co z tego bedzie poza dużą ilością śmiechu to się okaże Córcia pewnie się nauczy ale ze mną będzie gorzej W najgorszym wypadku zrobię tak jak Ty czyli będę stać pod stokiem i sączyć winko też bardzo fajna opcja
Dzieciaki uczą się bardzo szybko :-). Starsza po 4 lekcjach w wieku 4,5 lat zaczęła jeździć, młodsza zaczęła się uczyć zanim skończyła 4 lata i co roku dajemy jej po 2 , 3 lekcje.
W zeszłym roku byliśmy na wyjeździe ze znajomymi - oboje po raz pierwszy wsiedli na narty w wieko okolo 40 lat i bardzo im się podobało :-). Jestem pewna, że też Ci się spodoba.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Mam nadzieję że mi się spodoba bo marzy mi się śmiganie w Alpach ale do tego jeszcze baaaaaaardzo długa droga
A mi się wydawało, że 4- latek za mały na narty , a tu proszę Skoro Twoja córcia się nauczyła to i my z synkiem w tym roku spróbujemy może i on załapie
Peg, nasza młodsza pierwsze lekcje brała na kilka dni przed skończeniem 3 lat i nawet wtedy udało jej się na oślej łączce zjeżdżać, ale nie była tym specjalnie zainteresowana. Rok później sama pod gorkę na małym orczyku wjeżdżała :-), więc synek jak najbardziej wiekowy żeby zacząć jeździć
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Jutro mieliśmy w planach zakup nart dla córki ale wygląda na to, że dzięki Tobie i synio dostanie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Super,ze uczycie dzieciaki na nartach jezdzic.....Moje jak pierwsyz raz sttaneły na deskach to syn miał 2 lata a corcia 6-nie wspomne,ze ja mimo tego,ze prawie w górach wychowana to dechy załozyłam razem z nimi-a w ramach oszczedności za instruktora mielismy meza No i wiecie kto pierwszy załapał całe te regóły slizgu-ten nasz dwulatek a mamuska jak stara torba na samym koncu cała posiniaczona-ale warto było.
A Tatralandia ,gorace zródła jak dla mnie najlepsze własnie w zimie po nartach
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...