Wojtku , Ty nas chyba niefortunnie utożsamiasz z wyrafinowanymi koneserami produktów premium podczas gdy my z naszą niewybredną degustacją raczej lewitujemy w kierunku marginesu społecznego.
Jesteśmy w Porto to pijemy porto. Będziemy w naszych lokalnych klimatach to chwycimy za jabole. ("Sen Sołtysa", wino "Menello", "Pachnące Poziomki" ).
Tomku pisałeś juz , na wstępie relacji , o czynnikach które braliście pod uwagę , przy wyborze trunków ..... byłem ciekaw tylko , czy spróbowaliscie jakiegoś niewzmacnianego wina i to wszystko .... i już rozumiem , że nie .
Przetestowalismy rózne rodzaje porto i kilka jego marek. Od różowego , przez białe do czerwonego. Najbardziej pasuje mi czerwony Offley (poza tym, że wcale nie pasują mi wina słodkie ). Czerwony Offley - 4,5 Euro, Sandeman - 9 Euro - (ale to już fanaberia na bogato). Te leżakujace więcej lat odpowiednio droższe, a i tak ich "wyższość " nad młodymi winami jest dla mnie czysto teoretyczna. Zwykła fanaberia.
Sa też porto za 2 Euro za butelkę
Innych win nie próbowaliśmy. Mogę się jedynie wypowiedziec w kwestii piw. Super Bock - dobry, Sagres - najtańszy i tak niestety smakuje
Momi....zatem piję. A żeby pić bez zbytnich wyrzutów sumienia najlepiej udać się na drugą stronę mostu nad rzeką Duoro do dzielnicy Vila Nova de Gaia.
Tak przy okazji - w ogródkach kawiarnianych w Porto raczej nie uświadczysz parasoli producentów piwa. To u nas absolutnym standardem jest to , że gastronomia za sponsora obrała sobie browary. W Porto usiądziemy pod parasolami marek win......
Zatem zapraszam na jeden ze spacerków jakich robi się tam wiele, a najlepiej codziennie
.
Widok z górnego pokładu mostu na Ribeirę :
.
.
a tu juz przeszlismy mostem na druga stronę.
Kolejka linowa - można sobie nia pojechać (ale jakoś nie pojechaliśmy, chyba błąd). Rzecz w tym, że dośc szybko kończyła pracę , chyba około 18-tej. JKej trasa wiedzie wzdłuż nabrzeża dzielnicy Vila Nova de Gaia a stacja zlokalizowana jest na poczatku mostu (górna kładka)
.
.
Troszke dalej w las , czyli w czerwone dachy magazynów skrywających beczki z winem
.
.
i jeszcze kawałek.
.
.
teraz zagłębiamy się w labirynt uliczek, w oddali wspomniany Offley...
.
.
.
.
Spoko, Sandeman czuwa......
Carramba !!!.......
.
.
Beczułkę pod pachę i w nogi...
.
.
.
.
Można też jak "Ludź" - Wygodnie i z kulturą wyższą hehehe
Momi - bo ja wiem czy to brunet ? To taki Shadowman. Łaził za nami ciągle. W zasadzie co się odwracałem to był. Szpieg z Krainy Deszczowców......
Pająków nie widziałęm. Białych myszek tez nie.
Nelcia - niestety, podobno kiedyś mozna było degustować za free.....potem powiedzieć że się zastanawiasz nad zakupem.....potem, że idziesz po kasę i zaraz wracasz......i nestępnie wpadasz do innej firmy na degustację....a potem do kolejnej i do......
Teraz wstęp kosztuje - w zależności od tego ile kieliszków będziesz degustować, jak ceniona jest dana marka, oraz jak stare wina mają Ci przygotować- (od kilku Euro do kilkunastu)
W cenie masz około 40 minut zwiedzania piwniczek i opowieści o winie i historii firmy oraz upraw.
Nie ma co się dziwić , chętnych na darmową degustację jest mnóstwo , ja bym się chętnie wybrał i zapłacił . Tomek fajnie pokazujesz to miasto Porto , wielkim miłośnikiem wina Porto nie jestem , ale myślę , że dałbym radę tak pocierpieć
Wojtku , Ty nas chyba niefortunnie utożsamiasz z wyrafinowanymi koneserami produktów premium podczas gdy my z naszą niewybredną degustacją raczej lewitujemy w kierunku marginesu społecznego.
Jesteśmy w Porto to pijemy porto. Będziemy w naszych lokalnych klimatach to chwycimy za jabole. ("Sen Sołtysa", wino "Menello", "Pachnące Poziomki" ).
Zagryzając babeczką można wszystko przyswoić.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Tomku pisałeś juz , na wstępie relacji , o czynnikach które braliście pod uwagę , przy wyborze trunków ..... byłem ciekaw tylko , czy spróbowaliscie jakiegoś niewzmacnianego wina i to wszystko .... i już rozumiem , że nie .
Wojtku, niestety
Przetestowalismy rózne rodzaje porto i kilka jego marek. Od różowego , przez białe do czerwonego. Najbardziej pasuje mi czerwony Offley (poza tym, że wcale nie pasują mi wina słodkie ). Czerwony Offley - 4,5 Euro, Sandeman - 9 Euro - (ale to już fanaberia na bogato). Te leżakujace więcej lat odpowiednio droższe, a i tak ich "wyższość " nad młodymi winami jest dla mnie czysto teoretyczna. Zwykła fanaberia.
Sa też porto za 2 Euro za butelkę
Innych win nie próbowaliśmy. Mogę się jedynie wypowiedziec w kwestii piw. Super Bock - dobry, Sagres - najtańszy i tak niestety smakuje
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Tomek, oceniając po zdjęciach do chodzę do wniosku, że musisz więcej pić.... *laugh3*
Porto bardzo klimatyczne..... podoba mi się....mogłabym pomieszkać tam z parę dni...:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Momi....zatem piję. A żeby pić bez zbytnich wyrzutów sumienia najlepiej udać się na drugą stronę mostu nad rzeką Duoro do dzielnicy Vila Nova de Gaia.
Tak przy okazji - w ogródkach kawiarnianych w Porto raczej nie uświadczysz parasoli producentów piwa. To u nas absolutnym standardem jest to , że gastronomia za sponsora obrała sobie browary. W Porto usiądziemy pod parasolami marek win......
Zatem zapraszam na jeden ze spacerków jakich robi się tam wiele, a najlepiej codziennie
.
Widok z górnego pokładu mostu na Ribeirę :
.
.
a tu juz przeszlismy mostem na druga stronę.
Kolejka linowa - można sobie nia pojechać (ale jakoś nie pojechaliśmy, chyba błąd). Rzecz w tym, że dośc szybko kończyła pracę , chyba około 18-tej. JKej trasa wiedzie wzdłuż nabrzeża dzielnicy Vila Nova de Gaia a stacja zlokalizowana jest na poczatku mostu (górna kładka)
.
.
Troszke dalej w las , czyli w czerwone dachy magazynów skrywających beczki z winem
.
.
i jeszcze kawałek.
.
.
teraz zagłębiamy się w labirynt uliczek, w oddali wspomniany Offley...
.
.
.
.
Spoko, Sandeman czuwa......
Carramba !!!.......
.
.
Beczułkę pod pachę i w nogi...
.
.
.
.
Można też jak "Ludź" - Wygodnie i z kulturą wyższą hehehe
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Na testowanie czyli darmowaą degustacje Porto to ja bym baaardzo chetnie wstąpila
No trip no life
Jaki kraj taki sponsor parasoli...:)
Tajemniczy Brunet z Porto robi atmosfere..super!
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Momi - bo ja wiem czy to brunet ? To taki Shadowman. Łaził za nami ciągle. W zasadzie co się odwracałem to był. Szpieg z Krainy Deszczowców......
Pająków nie widziałęm. Białych myszek tez nie.
Nelcia - niestety, podobno kiedyś mozna było degustować za free.....potem powiedzieć że się zastanawiasz nad zakupem.....potem, że idziesz po kasę i zaraz wracasz......i nestępnie wpadasz do innej firmy na degustację....a potem do kolejnej i do......
Teraz wstęp kosztuje - w zależności od tego ile kieliszków będziesz degustować, jak ceniona jest dana marka, oraz jak stare wina mają Ci przygotować- (od kilku Euro do kilkunastu)
W cenie masz około 40 minut zwiedzania piwniczek i opowieści o winie i historii firmy oraz upraw.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Nie ma co się dziwić , chętnych na darmową degustację jest mnóstwo , ja bym się chętnie wybrał i zapłacił . Tomek fajnie pokazujesz to miasto Porto , wielkim miłośnikiem wina Porto nie jestem , ale myślę , że dałbym radę tak pocierpieć
Tom piękne to twoje Porto po porto Piwniczka bardzo mi się podoba , porto to jedyny trunek,który czasem przyswajam