Jawa - pomiędzy świątyniami a wulkanami

Jak się podoba to jeszcze kilka pstryków 

I schodzimy do naszych samochodzików

I wulkany troszkę z innej perspektywy, bo zatrzymaliśmy się po drodze na innym punkcie widokowym. Oczywiście trzeba się było jeszcze troszkę wdrapać, by mieć najlepszy widok 

Kolka, bardziej o uciążliwości czekania, to miałam na myśli to,  iż musiałam pilnować miejsca, które zajęłam  A zajęłam dobre bo na murku- ogrodzeniu, które zabezpiecza turystów przed spadnięciem w przepaść.  Jestem niska i gdybym gdzieś w dalszej linii stanęła to nie miałabym szansy ani nic zobaczyć, ani zrobić zdjęcia. A gdybym tylko na chwilkę  zeszła z miejscówki to natychmiast dziesięć innych osób by się tu chciało wepchnąć. Bo było tyyyle luda 

Ale były też dobre tego strony było cieplej w tym tłumie