wpływając do tej groty z tyłu za krzesełkami była szyba i siłownia z widokiem na basen, ehh takie krzesła na karaibach nigdy by wolne nie były, zawsze są okupowane, tutaj baru nie było to i pustkami świeciło..
idziemy zatem dalej
kilka ujęc tych 4 basenów połączonych z różnych miejsc i ujęc
fajna była też grota gdzie było jascuzi
Podczas spaceru po hotelu pomyliłam raz windy i zamiast wjechać na basen to wysiadłam piętro wyżej w jakimś barze z którego było wyjście na całkiem fajniutki basen, ale okazało się że ta część była dla pokoi najdroższych, i tam panowała totalna cisza , spokój i cudny widok na ocean , cykłam więc parę zdjęć i musiałam się ewakuować, aby mnie kto nie pogonił z gośći
mnie najbardziej podobała się część basenu z której był widok na ocean i na basen jednocześnie i tam spędziliśmy całe te 3 dni, do basenu były dwa kroki a na plażę 10 i na lazur zerkałam z leżaka cały dzionek
w hotelu jest fajna zjeżdżalnia, niesamowitą prędkośc na niej się osiągało, choć ja z reguły daleka się trzymam od takich atrakcji, to tym razem %%% dodały trochę odwagi...i jak raz zjechałam to potem już chyba z 50 razy, zachowanie jak małe dzieci normalnie, ale pustawo było to moźna było szaleć starym wapniakom, nie blowaliśmy zjeżdzalni dzieciaczkom, Roberto nawet próbował mnie na tej ruczy uchwycić , ale zjeżdżałam takim pędem że to nie nasz model aparatu heh
a to moje legowisko, oczywiście obsługa była nieźle zdziwiona jak zobaczyła że codziennie klapujemy parasol, i tak od rana do wieczora , większośc towarzystwa nawet nosa nie wychyliła co by skóry nie przybarwić na brąz a my to kochamy
Na basenie mieliśmy oczywiście ubaw z Chinolami..wyobraźcie sobie że Księciunio..leży sobie na leżaku a ja w basenie, podchodzi do mojego leżaka jakaś Chinka i zabiera mój ręcznik, pomimo że obok leżą moje japonki, pareo, olejki, itp, Roberto leży obok i jak widzi tą sytuację to każe jej odłożyć mój ręcznik, ona była tak beszczelna że jeszcze z pyskiem na mojego chłopa coś tam po chińsku mówi, no tego już było za wiele w momencie mój chłop choć z reguły człowiek spokojny i muchy by nie skrzywdził to ją ponownie głośniej upomniał i kazał jej iśc po ręcznik do budki gdzie wydawali , to wyobraźcie sobie że ona wzieła ręcznik od sąsiada który był obok i też był w basenie, jezuuuuu co za lenie śmierdzące i debile, nie raz chińczycy raniutko pływali w basenie póki skwaru jeszcze nie było na niebie, i zamiast sobie lenie przynieść swój ręcznik, to wyszli z basenu i wytarli się do cudzego, wrzucili go na ziemię i sobie poszli,a że ja już o 8.00 to na leżaku to przyuważyłam te sytuacje, albo jak sobie zajełam raz ręcznikiem moje ulubione miejsce i poszliśmy porobić drineczki do pokoju i przyszliśmy za pare minut to nam się Chińczyki rozsiedli na naszym ręczniku, choć obok było wolne miejsce, ale oni woleli na czudzym ręczniku, takie sytuacje mieliśmy w Nikko, w Melia już ich tyle nie było w hotelu, więc był spokoj z nimi
więc czy się komuś to podoba czy nie dla mnie ten naród to istne bydło..
dzięki Nelciu, cieszę się że się Wam podoba, choć ja była na początku do niego bardzo sceptycznie nastawiona to mile byłam na miejscu zaskoczona widokami
Obsługa na basenie i plaży bardzo dbała o czystość, ciągle coś glancowali, podlewali, zamiatali, jak tylko zwolnił się leżak to zaraz szmatką pucowali materac aby nie było kropli wody czy ziarenka piasku, stoliki , bardzo czysto na terenie basenu, porównując do Bali Tropic do którego się potem przenieśliśmy to niesamowita róźnica...na plus dla Nikko. Ręczniki były porządne i mięciutkie, żadnych plam, dziur czy zaciągniętych nici
Jak pieknie tam musiało być na przełomie sierpnia- września kiedy to te wszystkie drzewa frangipani kwitły i pachniały w pełni, dookoła basenu, a pojedyńcze kwiatuszki pływały w basenie, bo podczas mojej wizyty to już pojedyńcze sztuki były na drzewach w Nikko, ale i tak cudnie pachniało jak się wpływało w okolice ich kwitnięcia
Te pokoje z bezposrednim dostepem do basenu miodzio
możesz nas nawet zalewać zdjeciami basenowymi... taki pokój to dla mnie bajka - budzisz się i myk do wody.....
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
wpływając do tej groty z tyłu za krzesełkami była szyba i siłownia z widokiem na basen, ehh takie krzesła na karaibach nigdy by wolne nie były, zawsze są okupowane, tutaj baru nie było to i pustkami świeciło..
idziemy zatem dalej
kilka ujęc tych 4 basenów połączonych z różnych miejsc i ujęc
fajna była też grota gdzie było jascuzi
Podczas spaceru po hotelu pomyliłam raz windy i zamiast wjechać na basen to wysiadłam piętro wyżej w jakimś barze z którego było wyjście na całkiem fajniutki basen, ale okazało się że ta część była dla pokoi najdroższych, i tam panowała totalna cisza , spokój i cudny widok na ocean , cykłam więc parę zdjęć i musiałam się ewakuować, aby mnie kto nie pogonił z gośći
mnie najbardziej podobała się część basenu z której był widok na ocean i na basen jednocześnie i tam spędziliśmy całe te 3 dni, do basenu były dwa kroki a na plażę 10 i na lazur zerkałam z leżaka cały dzionek
Bepi.....Ty chyba chcesz żeby Momi na zawał zeszła
w hotelu jest fajna zjeżdżalnia, niesamowitą prędkośc na niej się osiągało, choć ja z reguły daleka się trzymam od takich atrakcji, to tym razem %%% dodały trochę odwagi...i jak raz zjechałam to potem już chyba z 50 razy, zachowanie jak małe dzieci normalnie, ale pustawo było to moźna było szaleć starym wapniakom, nie blowaliśmy zjeżdzalni dzieciaczkom, Roberto nawet próbował mnie na tej ruczy uchwycić , ale zjeżdżałam takim pędem że to nie nasz model aparatu heh
a to moje legowisko, oczywiście obsługa była nieźle zdziwiona jak zobaczyła że codziennie klapujemy parasol, i tak od rana do wieczora , większośc towarzystwa nawet nosa nie wychyliła co by skóry nie przybarwić na brąz a my to kochamy
Na basenie mieliśmy oczywiście ubaw z Chinolami..wyobraźcie sobie że Księciunio..leży sobie na leżaku a ja w basenie, podchodzi do mojego leżaka jakaś Chinka i zabiera mój ręcznik, pomimo że obok leżą moje japonki, pareo, olejki, itp, Roberto leży obok i jak widzi tą sytuację to każe jej odłożyć mój ręcznik, ona była tak beszczelna że jeszcze z pyskiem na mojego chłopa coś tam po chińsku mówi, no tego już było za wiele w momencie mój chłop choć z reguły człowiek spokojny i muchy by nie skrzywdził to ją ponownie głośniej upomniał i kazał jej iśc po ręcznik do budki gdzie wydawali , to wyobraźcie sobie że ona wzieła ręcznik od sąsiada który był obok i też był w basenie, jezuuuuu co za lenie śmierdzące i debile, nie raz chińczycy raniutko pływali w basenie póki skwaru jeszcze nie było na niebie, i zamiast sobie lenie przynieść swój ręcznik, to wyszli z basenu i wytarli się do cudzego, wrzucili go na ziemię i sobie poszli,a że ja już o 8.00 to na leżaku to przyuważyłam te sytuacje, albo jak sobie zajełam raz ręcznikiem moje ulubione miejsce i poszliśmy porobić drineczki do pokoju i przyszliśmy za pare minut to nam się Chińczyki rozsiedli na naszym ręczniku, choć obok było wolne miejsce, ale oni woleli na czudzym ręczniku, takie sytuacje mieliśmy w Nikko, w Melia już ich tyle nie było w hotelu, więc był spokoj z nimi
więc czy się komuś to podoba czy nie dla mnie ten naród to istne bydło..
Bepi, hotel jest wspaniały. Będąc w takim miejscu trudno chyba wyrwać się na zwiedzanie..
No trip no life
dzięki Nelciu, cieszę się że się Wam podoba, choć ja była na początku do niego bardzo sceptycznie nastawiona to mile byłam na miejscu zaskoczona widokami
Obsługa na basenie i plaży bardzo dbała o czystość, ciągle coś glancowali, podlewali, zamiatali, jak tylko zwolnił się leżak to zaraz szmatką pucowali materac aby nie było kropli wody czy ziarenka piasku, stoliki , bardzo czysto na terenie basenu, porównując do Bali Tropic do którego się potem przenieśliśmy to niesamowita róźnica...na plus dla Nikko. Ręczniki były porządne i mięciutkie, żadnych plam, dziur czy zaciągniętych nici
Jak pieknie tam musiało być na przełomie sierpnia- września kiedy to te wszystkie drzewa frangipani kwitły i pachniały w pełni, dookoła basenu, a pojedyńcze kwiatuszki pływały w basenie, bo podczas mojej wizyty to już pojedyńcze sztuki były na drzewach w Nikko, ale i tak cudnie pachniało jak się wpływało w okolice ich kwitnięcia
Bepi przecudnie Ten hotel jest wspaniały A Ty z każdym urlopem coraz młodsza
...nieważne gdzie, ważne z kim...