Bajka, dziekuję za odliczankę Tak , baterie bardzo podładowałam. a z wyjazdu cieszyłam się jak dziecko.Tak dlugiej przerwy dawno nie mialam.
Testy są rzeczywiście może i trochę upierdliwe,ale z drugiej strony człowiek się lepiej czuje ze świadomoscią ,że wszyscy w samolocie mają wyniki negatywne. Szczególnie ,że o żadnym dystansie społecznym mowy nie ma, skoro wszystkie siedzenia są zajęte. To co się zmieniło w samolotach to na krótkim locie czyli do Fra serwują tylko wodę butelkowaną i nie ma opcji nic kupić. Na długim locie były 2 posiłki,ale na przykład stewardesy nie dolewaja kawy czy herbaty. Robią jedną rundę i znikają. Nie bardzo pozwalają też chodzić po samolocie czy stać w jednym miejscu.No i zmiana jest przy opuszczaniu samolotu. Nie wszyscy na raz, tylko oglaszają , teraz wychodzą rzędy te i te i reszta pasażerów nawet nie może wstać, tylko trzeba czekać na swoją kolej.No i cały czas w maseczkach Ja przed wylotem robiłam test anygenowy, wynik mialam juz po kilku godzinach, Przed powrotem do Pl miałam PCR i wystarczył, nie musiałam po przylocie robic testu ponownie. W sumie jeden od drugiego niewiele sie różni, ale antygenowy jest tańszy.W szoku jednak byłam, że samoloty są tak pełne.. kiedyś bywało często inaczej.
Radek,wow ! jakie sliczne biało niebieskie dywany w lesie To trzymam kciuki,za znoszenie kolejnych obostrzeń a szczególnie tych wyjazdowych. A jak ze szczepieniami idzie ? Muszę ci powiedzieć, jaka dziką radość przeżyłam w Kostaryce , kiedy można było wejść normalnie do restauracji czy kawiarni, usiąść przy stoliku i delektowac się tym wydawało by sie zwykłym faktem. Inna sprawa ,że u nich wszystkie knajpy są na świeżym powietrzu he he, bo nawet jesli jest dach, to ścian nie ma ..taki klimat.
U mnie w samolocie w tamtą stronę także wszystkie miejsca były zajęte, catering był płatny, nie było za to zakupów duty free - podano nam, że to w związku z obostrzeniami pandemicznymi - to były SmartWings. Nie było także ograniczeń we wchodzeniu i wychodzeniu - wsztscy stali sobie na plecach.
Za to w drodze powrotnej ( nie podam nazwy linii ) działy się dziwne rzeczy. Za mną siedziały 2 starsze panie - mówiły, że latają od 40 lat - więc miały pewnie coś pod siedemdziesiątkę. Catering był - na gorąco i zimno, napoje, alkohol itp - kto co chciał i ile chciał - oczywiście płatny. Była także sprzedaż duty free - stewardesy bardzo zachwalały perfumki, zegarki, biżuterię itp. Szefowa pokładu cały czas miała maseczkę pod nosem a podczas sprzedaży zdejmowała ją na brodę odsłaniając usta. To całkowity brak profesjonalizmu w świetle tego, że przez głośniki co jakieś 20 minut leciał komunikat o zasłanianiu ust i nosa. Zbulwersowało to pasażerki siedzące za mną - zrobiły zdjęcia załodze , zawołały szefową i powiedziały, że wszystkie te fotki wyślą do mediów. Zrobiła się cała chryja i awantura, włącznie z groźbą przymusowego lądowania i wezwania policji. Nie będę opisywać co się działo, na szczęście skończyło się na tym, że został spisany protokól z tego zdarzenia i do Warszawy dolecieliśmy bez opóźnień i bez policji.
Ale to nie wszystko. Gdzieś tak w połowie lotu moje sąsiadki zauważyły, że jeden z pilotów wyszedł z kokpitu - strasznie je to zbulwersowało, bo przecież po ostanim samobójstwie rozszerzonym pilota pewnych niemieckich linii wszedł przepis, że nikt z załogi nie może zostać sam w kokpicie - taka profilaktyka. Po chwili drugi pilot opuścił kokpit - w efekcie nikt oprócz autopilota nie kontrolował lotu. Panie mało co nie dostały zawału.
Powiem prawdę, że z takim lekceważeniem i łamaniem przepisów jeszcze się nie spotkałam podczas lotu- możecie się domyślić jakie to linie czarterowe - na tripku często opisywane jako najgorsze z możliwych.
Nelciu, kiedy zaczniesz relację z Kostaryki - czekam niecierpliwie.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia po opisie Twojego lotu powrotnego to strach latać. Linii czarterowych sie nie wybiera. Nie kojarzę jaka to linia może być. A staraszyli policją bo co, nie wolno zwrócic uwagi?
Jezuuuu, Lamia normalnie totalny szok co piszesz ... zlewka nie tylko na pandemie przez obsluge samolotu . Nie było pilotów, maseczka u stewardessy na brodzie ,stanie sobie na plecach .. no szok po prostu. Mocno to odstrasza od korzystania z czarterów. To jednak Lufa co by nie gadał , ma zupełnie inne standardy ..
Już,już zaczynam opisywać Kostarykę,choć wiesz jak to po urlopie, tyle się dzieje i zaległości ,że nie ogarniam jeszcze wszystkiego.Do tego wciąż jet lag Myslisz o tej wycieczce jesienią ? bo widzę, że jest w ofercie biura... pilotka mi mówila, że grudzień jest duzo lepszy od pażdziernika czy listopada..
Asiu, straszyli policją, bo podobno załodze nie wolno robić zdjęć podczas pracy, tym bardziej zamieszczać w mediach społecznościowych czy na forach. Stewardesa kazałam paniom usunąć zdjęcia z telefonów, ale odmówiły. Były jeszcze na tyle sprytne, że wysłały sobie na maila te fotki. Nie wiem, czy to coś dało, bo powinny mieć włączony tryb samolotowy, a po wylądowaniu gdyby zdjęcie już było usunięte to pewnie nic by nie poszło. Nie znam się na tym , ale tak sądzę. Starsze panie były trochę upierdliwe, mówiły też, że to one zawołają policję, bo pijane matki sprawują opiekę nad nieletnimi a personel sprzedaje im wciąż alkohol. Nie zmienia to faktu, że z zachowaniem załogi miały całkowitą rację. Nie wiem, czy mogę tu podać nazwę linii, żeby tripek nie miał jakichś kłopotów z tym związanych....
Nelu o Kostaryce myślę od paru lat, od kiedy opisał ją Lord - nie wiem, kiedy wyjdzie , zależy to od wielu rzeczy. Chciałabym jak najszybciej ... Ja też mam długo jet lag po takich zmianach czasów, straszna sprawa, ani spać w nocy ani normalnie funkcjonować w dzień.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia, kurcze to powiem cie,ze ja nie pamietam relacji Lorda z Kostaryki ..tylko Apiska,ale były tam pokazane inne miejsca. Ten jet lag na miejscu mi zupełnie nie przeszkadzał. Pomimo,że bardzo mało spałam , to nie czułam zmeczenia. Rzeczywiscie bezpieczniej w takiej sytuacji bedzie tą nazwe lini wysłać ewentualnie na priva.
Aha, za Kostaryce była też Alamed, jak ładnie poprosimy to może nam pokaże swoje wspomnienia z Kostaryki razem z Panamą ?
jaki miły dzien przed nami jedyny minus ,że aura niezbyt sprzyjająca. Jest i będzie mocno deszczowo i nie za ciepło
Dziś imieniny min, Róży, czy znacie jakąś ? ja nie , a to takie ładne kwiatowe imię . Mogłabym sie tak nazywać ..
Alamed, podwójne gratulacje dla ciebie Wskok na odliczanke i to razy dwa !!! Piękne plany. Trzymam tez kciuki,aby Słowacja sie otworzyła i twój najblizszy wyjazd mógł się odbyć w terminie
Alamed -71 dni -kajakiem po Krutyni
Alamed -154 dni -Karpackie połoniny jesienią
Asia, niestety , taka prawda ,że złodzieje nie śpią Trzeba być ostrożnym...
Kto stawia kawencję ? przyda się , bo coś cisnienie chhyba leci w dół..
Dzień dobry,
hura, piękne słoneczko za oknem od rana
Bajka, dziekuję za odliczankę Tak , baterie bardzo podładowałam. a z wyjazdu cieszyłam się jak dziecko.Tak dlugiej przerwy dawno nie mialam.
Testy są rzeczywiście może i trochę upierdliwe,ale z drugiej strony człowiek się lepiej czuje ze świadomoscią ,że wszyscy w samolocie mają wyniki negatywne. Szczególnie ,że o żadnym dystansie społecznym mowy nie ma, skoro wszystkie siedzenia są zajęte. To co się zmieniło w samolotach to na krótkim locie czyli do Fra serwują tylko wodę butelkowaną i nie ma opcji nic kupić. Na długim locie były 2 posiłki,ale na przykład stewardesy nie dolewaja kawy czy herbaty. Robią jedną rundę i znikają. Nie bardzo pozwalają też chodzić po samolocie czy stać w jednym miejscu.No i zmiana jest przy opuszczaniu samolotu. Nie wszyscy na raz, tylko oglaszają , teraz wychodzą rzędy te i te i reszta pasażerów nawet nie może wstać, tylko trzeba czekać na swoją kolej.No i cały czas w maseczkach Ja przed wylotem robiłam test anygenowy, wynik mialam juz po kilku godzinach, Przed powrotem do Pl miałam PCR i wystarczył, nie musiałam po przylocie robic testu ponownie. W sumie jeden od drugiego niewiele sie różni, ale antygenowy jest tańszy.W szoku jednak byłam, że samoloty są tak pełne.. kiedyś bywało często inaczej.
Radek,wow ! jakie sliczne biało niebieskie dywany w lesie To trzymam kciuki,za znoszenie kolejnych obostrzeń a szczególnie tych wyjazdowych. A jak ze szczepieniami idzie ? Muszę ci powiedzieć, jaka dziką radość przeżyłam w Kostaryce , kiedy można było wejść normalnie do restauracji czy kawiarni, usiąść przy stoliku i delektowac się tym wydawało by sie zwykłym faktem. Inna sprawa ,że u nich wszystkie knajpy są na świeżym powietrzu he he, bo nawet jesli jest dach, to ścian nie ma ..taki klimat.
Zapraszam na gorącą herbatkę
Pięknego czwartku
No trip no life
Witanko popołudniowe.
U mnie w samolocie w tamtą stronę także wszystkie miejsca były zajęte, catering był płatny, nie było za to zakupów duty free - podano nam, że to w związku z obostrzeniami pandemicznymi - to były SmartWings. Nie było także ograniczeń we wchodzeniu i wychodzeniu - wsztscy stali sobie na plecach.
Za to w drodze powrotnej ( nie podam nazwy linii ) działy się dziwne rzeczy. Za mną siedziały 2 starsze panie - mówiły, że latają od 40 lat - więc miały pewnie coś pod siedemdziesiątkę. Catering był - na gorąco i zimno, napoje, alkohol itp - kto co chciał i ile chciał - oczywiście płatny. Była także sprzedaż duty free - stewardesy bardzo zachwalały perfumki, zegarki, biżuterię itp. Szefowa pokładu cały czas miała maseczkę pod nosem a podczas sprzedaży zdejmowała ją na brodę odsłaniając usta. To całkowity brak profesjonalizmu w świetle tego, że przez głośniki co jakieś 20 minut leciał komunikat o zasłanianiu ust i nosa. Zbulwersowało to pasażerki siedzące za mną - zrobiły zdjęcia załodze , zawołały szefową i powiedziały, że wszystkie te fotki wyślą do mediów. Zrobiła się cała chryja i awantura, włącznie z groźbą przymusowego lądowania i wezwania policji. Nie będę opisywać co się działo, na szczęście skończyło się na tym, że został spisany protokól z tego zdarzenia i do Warszawy dolecieliśmy bez opóźnień i bez policji.
Ale to nie wszystko. Gdzieś tak w połowie lotu moje sąsiadki zauważyły, że jeden z pilotów wyszedł z kokpitu - strasznie je to zbulwersowało, bo przecież po ostanim samobójstwie rozszerzonym pilota pewnych niemieckich linii wszedł przepis, że nikt z załogi nie może zostać sam w kokpicie - taka profilaktyka. Po chwili drugi pilot opuścił kokpit - w efekcie nikt oprócz autopilota nie kontrolował lotu. Panie mało co nie dostały zawału.
Powiem prawdę, że z takim lekceważeniem i łamaniem przepisów jeszcze się nie spotkałam podczas lotu- możecie się domyślić jakie to linie czarterowe - na tripku często opisywane jako najgorsze z możliwych.
Nelciu, kiedy zaczniesz relację z Kostaryki - czekam niecierpliwie.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia po opisie Twojego lotu powrotnego to strach latać. Linii czarterowych sie nie wybiera. Nie kojarzę jaka to linia może być. A staraszyli policją bo co, nie wolno zwrócic uwagi?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Jezuuuu, Lamia normalnie totalny szok co piszesz ... zlewka nie tylko na pandemie przez obsluge samolotu . Nie było pilotów, maseczka u stewardessy na brodzie ,stanie sobie na plecach .. no szok po prostu. Mocno to odstrasza od korzystania z czarterów. To jednak Lufa co by nie gadał , ma zupełnie inne standardy ..
Już,już zaczynam opisywać Kostarykę,choć wiesz jak to po urlopie, tyle się dzieje i zaległości ,że nie ogarniam jeszcze wszystkiego.Do tego wciąż jet lag Myslisz o tej wycieczce jesienią ? bo widzę, że jest w ofercie biura... pilotka mi mówila, że grudzień jest duzo lepszy od pażdziernika czy listopada..
No trip no life
Asiu, straszyli policją, bo podobno załodze nie wolno robić zdjęć podczas pracy, tym bardziej zamieszczać w mediach społecznościowych czy na forach. Stewardesa kazałam paniom usunąć zdjęcia z telefonów, ale odmówiły. Były jeszcze na tyle sprytne, że wysłały sobie na maila te fotki. Nie wiem, czy to coś dało, bo powinny mieć włączony tryb samolotowy, a po wylądowaniu gdyby zdjęcie już było usunięte to pewnie nic by nie poszło. Nie znam się na tym , ale tak sądzę. Starsze panie były trochę upierdliwe, mówiły też, że to one zawołają policję, bo pijane matki sprawują opiekę nad nieletnimi a personel sprzedaje im wciąż alkohol. Nie zmienia to faktu, że z zachowaniem załogi miały całkowitą rację. Nie wiem, czy mogę tu podać nazwę linii, żeby tripek nie miał jakichś kłopotów z tym związanych....
Nelu o Kostaryce myślę od paru lat, od kiedy opisał ją Lord - nie wiem, kiedy wyjdzie , zależy to od wielu rzeczy. Chciałabym jak najszybciej ... Ja też mam długo jet lag po takich zmianach czasów, straszna sprawa, ani spać w nocy ani normalnie funkcjonować w dzień.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia, kurcze to powiem cie,ze ja nie pamietam relacji Lorda z Kostaryki ..tylko Apiska,ale były tam pokazane inne miejsca. Ten jet lag na miejscu mi zupełnie nie przeszkadzał. Pomimo,że bardzo mało spałam , to nie czułam zmeczenia.
Rzeczywiscie bezpieczniej w takiej sytuacji bedzie tą nazwe lini wysłać ewentualnie na priva.
Aha, za Kostaryce była też Alamed, jak ładnie poprosimy to może nam pokaże swoje wspomnienia z Kostaryki razem z Panamą ?
No trip no life
No ja też byłam W Kostaryce i Panamie. Relacji tutaj nie umieszczam, bo to ogrom pracy i zdjęcia po jakimś czasie znikają.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Dziś jest PIĄTEK
7 MAJA
znak zodiaku: BYK
Imieniny obchodzą:
Gizela, Róża
Cały czas w czołówce ...Na prowadzeniu jest DANA !!!
Dana - 196 dni - Buenos Dias Cuba
Radek- 159 dni do Hong Kongu w ..."W Hong Kong"-
NOWOŚĆ ! Alamed -154 dni -Karpackie połoniny jesienią
Bajka - 117 dni -widokówka pod Sandomierzem
Dana - 102 dni - Jak nie daleko, to blisko - Kornwalia
Margerytka - 84 dni - powrót do źródeł, czyli Kenia z odrobiną Tanzanii
Bajka - 71 dni - Powrót do AgroAlpaka - Mrągowo, tym razem w letnim wydaniu
NOWOŚĆ ! Alamed -71 dni -kajakiem po Krutyni
Achernar - 61 dni - 3 tygodniowy objazd po Grecji
Bajka- 35 dni - rowerowy Hel
Margerytka-26 dni-niespodzianka dla męża ,czyli po Bieszczadach i sprawdzenie co z kondycją
Alamed -26 dni Słowacja- Mała Fatra- trekking po ukwieconych halach
NOWOŚĆ ! Asia-A i Basia-A -emerycki wypad do Sanatorium-9 dni
Bajka - 8 dni - Naxos i Amorgos - odkrycie kolejnych , mniej znanych wysepek greckich
No trip no life
Dzien dobry,
jaki miły dzien przed nami jedyny minus ,że aura niezbyt sprzyjająca. Jest i będzie mocno deszczowo i nie za ciepło
Dziś imieniny min, Róży, czy znacie jakąś ? ja nie , a to takie ładne kwiatowe imię . Mogłabym sie tak nazywać ..
Alamed, podwójne gratulacje dla ciebie Wskok na odliczanke i to razy dwa !!! Piękne plany. Trzymam tez kciuki,aby Słowacja sie otworzyła i twój najblizszy wyjazd mógł się odbyć w terminie
Alamed -71 dni -kajakiem po Krutyni
Alamed -154 dni -Karpackie połoniny jesienią
Asia, niestety , taka prawda ,że złodzieje nie śpią Trzeba być ostrożnym...
Kto stawia kawencję ? przyda się , bo coś cisnienie chhyba leci w dół..
Mam dla was zagadkę na ten deszczowy dzionek
Udanego piąteczku
No trip no life