po kolacji nasz Masaj odprowadził nas do pokoju i jak usiadł z nami na tarasie, jak mu zaczęłam pokazywać zdjęcia z Polski, opowiadać o naszym kraju, tośmy się tak zasiedzieli, że pozostałych gości nie miał kto odprowadzać i zaczęli go szukać, czy go coś nie zjadło, nasz Masaj był aż z Masaj Mara, dałam mu trochę prezentów dla dzieci
a potem przylazło coś takiego na taras i jak to zobaczyłam, a był bardzo malutki, w tym przypadku rozmiar ma znaczenie to na noc zapaliłam świeczki zapachowe, które przytargałam aż z Polski. W nocy nic nas nie ugryzło, nic nie weszło do pokoju i wogóle spało się bardzo dobrze, ale nie za długo, bo o świcie śniadanie i dalej na safari tak zarządził Shabani,i
Powtórzę za Bepi - widok z lodge przepiękny! W ogóle sam wystrój rewelacyjny.
Jak się dogadywałaś z tą babką od safari?
po angielsku bez problemu, raz w jakiejś knajpie, jak poszliśmy, chyba rock starr(tam dają dobre obiadki i tanie) albo może choco tak (tam jest fajna dyskoteka w Ukundzie) udało mi się powiedzieć, że jadam koty zamiast kot jest głodny, hakuna matata, uśmiali się wszyscy bo my czasem chodziliśmy z jej niemieckimi klientami, a po kilku piwach ja i niemiecki zaczynałam rozumieć. Ogólnie Kerstin pokazala mi gdzie wybrać pieniądze (1000 szylingów to 35 złotych sprawdziłam w banku bankomaty bez problemu wypłacają kaske)gdzie zjeść i gdzie się zabawić, bezpiecznie oczywiście bo z dzieckiem byłam
po kolacji nasz Masaj odprowadził nas do pokoju i jak usiadł z nami na tarasie, jak mu zaczęłam pokazywać zdjęcia z Polski, opowiadać o naszym kraju, tośmy się tak zasiedzieli, że pozostałych gości nie miał kto odprowadzać i zaczęli go szukać, czy go coś nie zjadło, nasz Masaj był aż z Masaj Mara, dałam mu trochę prezentów dla dzieci
a potem przylazło coś takiego na taras i jak to zobaczyłam, a był bardzo malutki, w tym przypadku rozmiar ma znaczenie to na noc zapaliłam świeczki zapachowe, które przytargałam aż z Polski. W nocy nic nas nie ugryzło, nic nie weszło do pokoju i wogóle spało się bardzo dobrze, ale nie za długo, bo o świcie śniadanie i dalej na safari tak zarządził Shabani,i
Powtórzę za Bepi - widok z lodge przepiękny! W ogóle sam wystrój rewelacyjny.
Jak się dogadywałaś z tą babką od safari?
po angielsku bez problemu, raz w jakiejś knajpie, jak poszliśmy, chyba rock starr(tam dają dobre obiadki i tanie) albo może choco tak (tam jest fajna dyskoteka w Ukundzie) udało mi się powiedzieć, że jadam koty zamiast kot jest głodny, hakuna matata, uśmiali się wszyscy bo my czasem chodziliśmy z jej niemieckimi klientami, a po kilku piwach ja i niemiecki zaczynałam rozumieć. Ogólnie Kerstin pokazala mi gdzie wybrać pieniądze (1000 szylingów to 35 złotych sprawdziłam w banku bankomaty bez problemu wypłacają kaske)gdzie zjeść i gdzie się zabawić, bezpiecznie oczywiście bo z dzieckiem byłam
A znasz może ceny innych wyjazdów z tego samego biura?
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
https://www.facebook.com/africanbaba?ref=profile
czy ja już wspominałam, że kocham Afrykę ?
http://corazdalej.pl/
dzięki
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
dzięki , adresik fejsbukowy wrzuciłam w ulubione
Och wystroj w lodge naprawde piekny te meble fajnie znowu poczytac dzika relacje
Bepi ty jestes szalona - jaka pamiec fotograficzna masz ze skojarzylas zdjecie Miki a przegladasz ich tysiace - szacun
Nie odkladaj marzen - odkladaj na marzenia.
Bachulka hehe..o tak moja chłopina też tak mówi ...do pierdół to mam pamięć...ale tabliczki mnożenia do dzisiaj nie potrafię zapamiętać.....