Zanim dojedziemy do kolejnego miejsca trochę pokrążymy po starym mieście. Nasz biedny kierowca nie ma zupełnie pojęcia, gdzie znajduje się zabytek, który chcemy zobaczyć. Biedak się naszukał, a było całkiem niedaleko , o tym jednak za chwilę. Tymczasem pooglądajmy Mumbaj
Zajączku...widzę, że ogarnął cię szał zakupów, przyprawy, ciuszki , pewnie jakie świecidełka tez ci nie umknęły...hahaha. Żarełko jak zawsze wygląda super
...heeee, ten "bananowy tragarz" jest chyba...pająkoodporny !?? ; )))
Co tam pająki, my podziwialiśmy jego siłę. Mieliśmy kiedyś możliwość podniesienia duuuuużo mniejszej gałęzi, w życiu bym nie pomyślała, że to takie ciężkie jest, nawet na milimetr nie uniosłam. A ten gościu myk i z samochodu targa
Aga biegałaś ze mną po Little India w KL to wiesz jak jest
Wiktor melduję, że już kończę z pisaniem, zostało niewiele do opisania, za to wrzucę sporo fotek mniej ładnego Mumbaju
Zanim zobaczymy katedrę drobne wyjaśnienie czemu krążyliśmy po Mumbaju i nie mogliśmy się zrozumieć z kierowcą. Od 1947 roku Indie stopniowo zamieniały wszystkie nazwy angielskie na swoje, my oczywiście nadal używamy starych angielskich nazw i mówimy np.: Victorial Terminus a nie Chhatrapati Shivaji Terminus bo byśmy sobie języki połamali. Tak więc zawsze podawaliśmy kierowcy angielską nazwę, on nam mówił jak teraz się nazywa interesujące nas miejsce i jechaliśmy tam. Niestety w przypadku Katedry Św. Tomasza okazało się, że nie podawana przez nas nazwa nic nie mówi kierowcy i nie ma zielonego pojęcia gdzie to jest. Biedak strasznie się gimastykował, gdzieś wydzwaniał i nic. Już prawie zrezygnowaliśmy z zobaczenia katedry, nagle DZ pokazuje kierowcy wieżę i mówi, że to tego szukamy. Okazało się, że kierowca znał zupełnie inną nazwę katedry , na dodatek byliśmy jego pierwszymi klientami, którzy chcieli to miejsce zobaczyć. Niestety nie zapamiętaliśmy nazwy, którą podał nam, co najlepsze w internecie nigdzie nie natrafiliśmy na inną nazwę niż Katedra św. Tomasza .
Katedra św. Tomasza to najstarszy anglikański kościół w Mumbaju. Jej budowę rozpoczęto w 1672 roku i prace trwały do 1718 roku nazwana na cześć jednego z 12 apostów św. Tomasza. W katedrze pochowano wielu wybitnych Brytyjczyków, którym przyszło żyć i umrzeć w Indiach.
Niedaleko Katedry jest przepiękny ogród Horniman Circle kiedyś Green Bombay. Dawniej ogród był ulubionym miejscem wieczornych spotkań Parsów, teraz chętnie odpoczywają w nim pracownicy pobliskich banków i urzędów oraz turyści. Naprawdę warto wpaść tu na chwilę i pospacerować wśród kwiatów i kwitnących krzewów, wysokie drzewa dają przemiły cień i z przyjemnością można posiedzieć na ławeczce, o ile znajdzie się wolną . Nam się bardzo przyjemnie spacerowało po parku
Teraz pooglądamy sobie inną część Mumbaju, tylko z okien samochodu bo praktycznie nie ma się po co zatrzymywać.
Z estakady patrzymy w dół na dzielnicę muzułmańską. Kierowca mówi nam, że władze Mumbaju postanowiły wybudować tę drogę ze względów bezpieczeństwa. Podobno jest to najbardziej niebezpieczna dzielnica Mumbaju, nawet policja i wojsko mają obawy żeby tam wchodzić. Ile w tym prawdy nie wiem, bo Sanjay nie lubił muzułmanów i zawsze źle się o nich wyrażał, ale woleliśmy ominąć z daleka to miejsce. Zresztą nie wyglądało zachęcająco.
Zanim dojedziemy do kolejnego miejsca trochę pokrążymy po starym mieście. Nasz biedny kierowca nie ma zupełnie pojęcia, gdzie znajduje się zabytek, który chcemy zobaczyć. Biedak się naszukał, a było całkiem niedaleko , o tym jednak za chwilę. Tymczasem pooglądajmy Mumbaj
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
...heeee, ten "bananowy tragarz" jest chyba...pająkoodporny !?? ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Zajączku...widzę, że ogarnął cię szał zakupów, przyprawy, ciuszki , pewnie jakie świecidełka tez ci nie umknęły...hahaha. Żarełko jak zawsze wygląda super
życie to nieustająca podróż
Zając, melduję,że czytam i nadrabiam zaległości
Co tam pająki, my podziwialiśmy jego siłę. Mieliśmy kiedyś możliwość podniesienia duuuuużo mniejszej gałęzi, w życiu bym nie pomyślała, że to takie ciężkie jest, nawet na milimetr nie uniosłam. A ten gościu myk i z samochodu targa
Aga biegałaś ze mną po Little India w KL to wiesz jak jest
Wiktor melduję, że już kończę z pisaniem, zostało niewiele do opisania, za to wrzucę sporo fotek mniej ładnego Mumbaju
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zanim zobaczymy katedrę drobne wyjaśnienie czemu krążyliśmy po Mumbaju i nie mogliśmy się zrozumieć z kierowcą. Od 1947 roku Indie stopniowo zamieniały wszystkie nazwy angielskie na swoje, my oczywiście nadal używamy starych angielskich nazw i mówimy np.: Victorial Terminus a nie Chhatrapati Shivaji Terminus bo byśmy sobie języki połamali. Tak więc zawsze podawaliśmy kierowcy angielską nazwę, on nam mówił jak teraz się nazywa interesujące nas miejsce i jechaliśmy tam. Niestety w przypadku Katedry Św. Tomasza okazało się, że nie podawana przez nas nazwa nic nie mówi kierowcy i nie ma zielonego pojęcia gdzie to jest. Biedak strasznie się gimastykował, gdzieś wydzwaniał i nic. Już prawie zrezygnowaliśmy z zobaczenia katedry, nagle DZ pokazuje kierowcy wieżę i mówi, że to tego szukamy. Okazało się, że kierowca znał zupełnie inną nazwę katedry , na dodatek byliśmy jego pierwszymi klientami, którzy chcieli to miejsce zobaczyć. Niestety nie zapamiętaliśmy nazwy, którą podał nam, co najlepsze w internecie nigdzie nie natrafiliśmy na inną nazwę niż Katedra św. Tomasza .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Katedra św. Tomasza to najstarszy anglikański kościół w Mumbaju. Jej budowę rozpoczęto w 1672 roku i prace trwały do 1718 roku nazwana na cześć jednego z 12 apostów św. Tomasza. W katedrze pochowano wielu wybitnych Brytyjczyków, którym przyszło żyć i umrzeć w Indiach.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Niedaleko Katedry jest przepiękny ogród Horniman Circle kiedyś Green Bombay. Dawniej ogród był ulubionym miejscem wieczornych spotkań Parsów, teraz chętnie odpoczywają w nim pracownicy pobliskich banków i urzędów oraz turyści. Naprawdę warto wpaść tu na chwilę i pospacerować wśród kwiatów i kwitnących krzewów, wysokie drzewa dają przemiły cień i z przyjemnością można posiedzieć na ławeczce, o ile znajdzie się wolną . Nam się bardzo przyjemnie spacerowało po parku
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Teraz pooglądamy sobie inną część Mumbaju, tylko z okien samochodu bo praktycznie nie ma się po co zatrzymywać.
Z estakady patrzymy w dół na dzielnicę muzułmańską. Kierowca mówi nam, że władze Mumbaju postanowiły wybudować tę drogę ze względów bezpieczeństwa. Podobno jest to najbardziej niebezpieczna dzielnica Mumbaju, nawet policja i wojsko mają obawy żeby tam wchodzić. Ile w tym prawdy nie wiem, bo Sanjay nie lubił muzułmanów i zawsze źle się o nich wyrażał, ale woleliśmy ominąć z daleka to miejsce. Zresztą nie wyglądało zachęcająco.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Kawałek dalej rośnie nowoczesne osiedle
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/