Ruszamy dalej drogą nr.1 do DYRHÓLAEY (27km ) - najdalej wysuniętego na południe punktu Islandii, skąd rozciąga się wyjątkowy krajobraz na lodowiec i wyłaniające się z morza bazaltowe iglice będące pozostałościami po wyspach wulkanicznych. Centralnym punktem półwyspu jest gigantyczny łuk z czarnej, zastygłej lawy, który prowadzi w głąb Oceanu Atlantyckiego. Lodowca oczywiście nie widzimy, ze względu na wszechogarniające nas chmury...
ale tutaj widok na czarną plażę
Centralnym punktem półwyspu jest gigantyczny łuk z czarnej, zastygłej lawy, który prowadzi w głąb Oceanu Atlantyckiego.
pogoda jak widać w dalszym ciągu nas nie rozpieszcza
następnie okrążamy cypel, żeby dotrzeć na czarną plażę Reynisfjara (około 20 km w poszukiwaniu pięknych małych ptaszków z kolorowymi dziobami - Maskonorów.
W sezonie lęgowym (1 maja - 25 czerwca) codziennie po godzinie 20.00 szlaban na drodze prowadzącej do cypla jest zamknięty dla ruchu turystycznego. My jesteśmy dzień po okresie lęgowym... te sympatyczne ptaszki są oczywiście na skałach, ale w takiej odległości, że nie ma szansy zrobienia im zdjęcia
jadąc dalej wypatrujemy jęzora lodowca Mýrdalsjökull, ale jedyne co widzimy, to piękne pola porośnięte łubinem i niesamowite formacje skalne....
Najciekawszym przykładem islandzkiej flory są malownicze, wełniaste mchy, które porastają olbrzymie połacie zastygłej lawy w południowej części Islandii. Aż trudno oprzeć się pokusie, by położyć się na takim gąbczastym dywanie o grubości około 10 cm. Jak popada to jest mega grząsko...a chodzenie, a tym bardziej leżnie na bagnach wciąga
Jedziemy na nocleg w Hörgsland Cottages (guesthouse). Cena za domek 20160 ISK. Dodatkowo, po drodze, podjechaliśmy do kolejnego miejsca oznaczonego znaczkiem jako coś wartego zobaczenia Kirkjugólf (atrakcja w postaci bazaltowych kolumn w ziemi, które wyglądają jak posadzka kościelna)
po drodze do naszych domków takie widoki
Spacer po kanionie Fjaðrárgljúfur darowaliśmy sobie ze względu na deszcz
Lordzie, fajna Islandia twoim obiektywem, przez ten kierunek, jestem kupiony od dawna. Przyczyna to nurkowanie w szczelinie Silfra, między płytami tektonicznym. Pięknie nam tu wszystko pokazujesz
pieknie i bardzo dokładnie. Dzieki temu powiem coś nie politycznego - nie musze tam lecieć;) Podoba mi się bardzo ale z perspektywy oglądania Lorda zdjęć i leżaka w pełnym słońcu:)
Następnego dnia, jak zwykle z samego rana, ruszamy dalej. Dziś przed nami lodowce... jeden z gwoździ programu, dla których tutaj przylecieliśmy. jednak za nim nastąpią te kulminacyjne punkty programu odwiedzamy jeszcze wodospad Stjórnarfoss.
Ruszamy dalej drogą nr.1 do DYRHÓLAEY (27km ) - najdalej wysuniętego na południe punktu Islandii, skąd rozciąga się wyjątkowy krajobraz na lodowiec i wyłaniające się z morza bazaltowe iglice będące pozostałościami po wyspach wulkanicznych. Centralnym punktem półwyspu jest gigantyczny łuk z czarnej, zastygłej lawy, który prowadzi w głąb Oceanu Atlantyckiego. Lodowca oczywiście nie widzimy, ze względu na wszechogarniające nas chmury...
ale tutaj widok na czarną plażę
Centralnym punktem półwyspu jest gigantyczny łuk z czarnej, zastygłej lawy, który prowadzi w głąb Oceanu Atlantyckiego.
pogoda jak widać w dalszym ciągu nas nie rozpieszcza
następnie okrążamy cypel, żeby dotrzeć na czarną plażę Reynisfjara (około 20 km w poszukiwaniu pięknych małych ptaszków z kolorowymi dziobami - Maskonorów.
W sezonie lęgowym (1 maja - 25 czerwca) codziennie po godzinie 20.00 szlaban na drodze prowadzącej do cypla jest zamknięty dla ruchu turystycznego. My jesteśmy dzień po okresie lęgowym... te sympatyczne ptaszki są oczywiście na skałach, ale w takiej odległości, że nie ma szansy zrobienia im zdjęcia
Kilka zdjęć z tej plaży
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
jadąc dalej wypatrujemy jęzora lodowca Mýrdalsjökull, ale jedyne co widzimy, to piękne pola porośnięte łubinem i niesamowite formacje skalne....
Najciekawszym przykładem islandzkiej flory są malownicze, wełniaste mchy, które porastają olbrzymie połacie zastygłej lawy w południowej części Islandii. Aż trudno oprzeć się pokusie, by położyć się na takim gąbczastym dywanie o grubości około 10 cm. Jak popada to jest mega grząsko...a chodzenie, a tym bardziej leżnie na bagnach wciąga
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
...nio,pierwsza fotka z postu 32, "daje rade" !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
nawet horyzont jest prosty
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Jedziemy na nocleg w Hörgsland Cottages (guesthouse). Cena za domek 20160 ISK. Dodatkowo, po drodze, podjechaliśmy do kolejnego miejsca oznaczonego znaczkiem jako coś wartego zobaczenia Kirkjugólf (atrakcja w postaci bazaltowych kolumn w ziemi, które wyglądają jak posadzka kościelna)
po drodze do naszych domków takie widoki
Spacer po kanionie Fjaðrárgljúfur darowaliśmy sobie ze względu na deszcz
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
nasza chatka
i plan na jutrzejszy dzień.... będzie się działo
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Lordzie, fajna Islandia twoim obiektywem, przez ten kierunek, jestem kupiony od dawna. Przyczyna to nurkowanie w szczelinie Silfra, między płytami tektonicznym. Pięknie nam tu wszystko pokazujesz
pieknie i bardzo dokładnie. Dzieki temu powiem coś nie politycznego - nie musze tam lecieć;) Podoba mi się bardzo ale z perspektywy oglądania Lorda zdjęć i leżaka w pełnym słońcu:)
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Wojtek..ja nie nurkowałem... nawet nie snurkowałem.. wystarczy, że wyszedłem z samochodu i byłem cały mokry
Edzia.. nawet nie wiesz, co tracisz
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...
Następnego dnia, jak zwykle z samego rana, ruszamy dalej. Dziś przed nami lodowce... jeden z gwoździ programu, dla których tutaj przylecieliśmy. jednak za nim nastąpią te kulminacyjne punkty programu odwiedzamy jeszcze wodospad Stjórnarfoss.
www.foto-tarkowski.com
a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...