Fajnie Asiu że wklejasz też fotki. Ta sama wycieczka, ale przewodnicy inni i spojrzenie inne. W Ruse nie widziałam tego pomnika z piasku, który u Cebie widnieje. Pewnie go jeszcze nie było bo ja byłam 8-15 lipca. Upał straszny. Super, ze dołączyłaś!
Bukareszt jest raczej brzydki. Dużo zaniedbanych, brudnych bloków, ale tez ładne, nowoczesne budowle przylegające do mocno zaniedbanych, ale pamiętających swoją świetność budynków.
Parlament budowany na pokaz pełen przepychu, ale brak w nim trochę tego czegoś co można zobaczyć w zamku Peles – tam widać pieniądze, ale zaprojektowano i wyposażono go z ogromnym smakiem.
W Bukareszcie też wszędzie widać kable elektryczne umieszczone bez ładu i składu, dzieło szalonych elektryków (u nas by to nie przeszło).
Aśka, ale mamy podobne myśli... Wyobraź sobie, że oglądam Twoje zdjęcia i na ostatnim moją uwagę przykuły dyndające kable. Nawet sobie pomyślałem, że to muszę jakoś skomentować, a potem czytam Twój wpis z komentarzem nt kabli.
Iwusia - byliśmy na wycieczce od 10 czerwca. Rzeźby z piasku sami "wyniuchaliśmy" idąc wzdłuż Dunaju. To był jakiś festiwal, po którym pozostały. Przy każdej ""rzeźbie" było napisane kto zrobił. Dla mnie największa atrakcja Ruse.
A z kablami to podobno taki „zwyczaj” w Rumunii. Przewodniczka opowiadała, że jej koledze zakładali internet i kable położyli przez środek pokoju. Nie mogli zrozumieć dlaczego mu to przeszkadza. Dodam, że ten kolega nie był Rumunem.
To dla mnie odkrycie z tym kablami,bo ja ich ..nie zauważyłam .Nie raziły mnie jakoś i skoro ich nie widziałam he he
No trip no life
Fajnie Asiu że wklejasz też fotki. Ta sama wycieczka, ale przewodnicy inni i spojrzenie inne. W Ruse nie widziałam tego pomnika z piasku, który u Cebie widnieje. Pewnie go jeszcze nie było bo ja byłam 8-15 lipca. Upał straszny. Super, ze dołączyłaś!
Iwona
Aśka, ale mamy podobne myśli... Wyobraź sobie, że oglądam Twoje zdjęcia i na ostatnim moją uwagę przykuły dyndające kable. Nawet sobie pomyślałem, że to muszę jakoś skomentować, a potem czytam Twój wpis z komentarzem nt kabli.
Tak, u nas raczej się to nie zdarza.
Iwusia - byliśmy na wycieczce od 10 czerwca. Rzeźby z piasku sami "wyniuchaliśmy" idąc wzdłuż Dunaju. To był jakiś festiwal, po którym pozostały. Przy każdej ""rzeźbie" było napisane kto zrobił. Dla mnie największa atrakcja Ruse.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
A z kablami to podobno taki „zwyczaj” w Rumunii. Przewodniczka opowiadała, że jej koledze zakładali internet i kable położyli przez środek pokoju. Nie mogli zrozumieć dlaczego mu to przeszkadza. Dodam, że ten kolega nie był Rumunem.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Powyżej trochę architektury
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Pomnik cesarza Trajana przed Muzeum Historii.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Restauracja Caru’cu Bere na ulicy Stavropoleos (niedaleko cerkwi Stavropoleos) – z niesamowitym wystrojem..
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Bloczyska jak nasze z minionej czerwonej epoki
No trip no life
łuk triumfalny podobny trochę do tego w Paryżu