Przytoczę opis do moich poniższych zdjęć z „internetów”:
„Ciekawostką jest Baszta Rozwodników. Stworzono w niej miejsce pojednania i „ostatniej szansy” dla zwaśnionych i zamierzających rozwieść się małżonków. Miejscowa społeczność podobno stosowała wobec nich metodę drakońską, ale skuteczną. Umieszczano ich na pewien czas wspólnie w jednym pomieszczeniu na dole tej wieży. Z jednym łóżkiem, stołem, talerzem i parą sztućców. W rezultacie w księgach parafialnych odnotowano w ciągu 300 lat tylko jeden rozwód. Chociaż złośliwi pytają, czy nie dlatego, że może przynajmniej część tak potraktowanych pozabijała się wzajemnie wcześniej. Ale nie ma na to żadnych dowodów.”
Wróćmy jeszcze do pogody. Jak widać na zdjęciach pogoda super: bardzo ciepło, ale nie upalnie. Nie pada deszcz. Nic bardziej mylnego – jak dojeżdżaliśmy do Biertan oczywiście padało i nie był to też ani pierwszy ani ostatni deszcz tego dnia.
Dojeżdżamy do Sighisoary – meldujemy się w hotelu 4* Korona. Bardzo luksusowy. Niektórzy dostają pokoje VIP. Nsz pokój „zwykły”.
Na domami pola „tarasowe” – jak w Tajlandii?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Rundka wokół kościoła. Ladne widoczki i ciekawa roślinność.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Rzeczywiście prawie jak pola ryżowe ..w Rumunii he he
No trip no life
Jak fajnie zielono. Super
Biertan krajobrazowo jest naprawdę super. Dobry fotograf wyciągnął by dużo wiecej.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
oj jak fajnie ze piszesz o Rumunii. Raz byłam na wczasach z rodzicami nad morzem czarńym. Pamietam ze było pięknie.
i Ty to potwierdzasz.
Agaciorek
Asiu wpraszam sie na dalsze zwiedzanie
To lecimy dalej. Jesteśmy jeszcze w Biertan.
Przytoczę opis do moich poniższych zdjęć z „internetów”:
„Ciekawostką jest Baszta Rozwodników. Stworzono w niej miejsce pojednania i „ostatniej szansy” dla zwaśnionych i zamierzających rozwieść się małżonków. Miejscowa społeczność podobno stosowała wobec nich metodę drakońską, ale skuteczną. Umieszczano ich na pewien czas wspólnie w jednym pomieszczeniu na dole tej wieży. Z jednym łóżkiem, stołem, talerzem i parą sztućców. W rezultacie w księgach parafialnych odnotowano w ciągu 300 lat tylko jeden rozwód. Chociaż złośliwi pytają, czy nie dlatego, że może przynajmniej część tak potraktowanych pozabijała się wzajemnie wcześniej. Ale nie ma na to żadnych dowodów.”
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Jeszcze parę widoczków i powoli opusczamy Biertan.
"rumuńskie kabelki"
Boćki.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Wróćmy jeszcze do pogody. Jak widać na zdjęciach pogoda super: bardzo ciepło, ale nie upalnie. Nie pada deszcz. Nic bardziej mylnego – jak dojeżdżaliśmy do Biertan oczywiście padało i nie był to też ani pierwszy ani ostatni deszcz tego dnia.
Dojeżdżamy do Sighisoary – meldujemy się w hotelu 4* Korona. Bardzo luksusowy. Niektórzy dostają pokoje VIP. Nsz pokój „zwykły”.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!