Powoli trzeba było opuszczać już Ijen i Jawę. Zaczęliśmy przemieszczać się na wschód w kierunku przeprawy promowej na Bali.
Po drodze jeszcze zatrzymywaliśmy się w róznych miejscach. M. innymi na plantacji kawy. Nawet nie wiedziałem, że kawa (kwiatuszki) tak ładnie pachną, oczywiście wcale nie paloną kawą
...heee, naprawde jest na co popatrzeć u Ciebie...
a "siarkowe wyroby"...tez bym kupił ; ))
zaintrygował mnie temat..."kibla" !!! czyzby za "odlanie sie " pod krzakiem (badź drzewem,kamieniem itp),groziła "tiurma" jak w..."dubajewie" !??? ; ))
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Na całym obiekcie były tylko dwa "oczka" - jedno męskie - i tu kolejka sprawnie się posuwała, a drugie damskie. A tam dzikie tłumy "bab" (przepraszam wszystkie panie). Potem zaczęły włazić do męskiego, więc i tutaj zrobiła się kolejka. Europejki i Amerykanki narobiły rabanu, że mają tylko jedno "oczko". Masakra
Młodzież próbowała się jakoś rozgrzać. Tańcami i śpiewaniem było najpewniej podnieść atmosferę i temperaturę
Od miejscowych handlarzy możba było nabyć fugurki-durnostojki ze siarki.
Ja też dałem się namówić i kupiłem kawałek "żółtego złota"
Cały czas można było obserwować, jak "ludzki taśmociąg" przenosi siarkę, raz w górę...
... raz w dół
To bardzo mili ludzie, którzy przez cały rok ciężko pracują.
A mu rozkoszowaliśmy się widokami. Było cudownie
Nad nami bacznie czuwał nieoceniony Ghani.
Powoli zaczęliśmy schodzić w dół. Była może siódma, może ósma. Fajnie tak wstać przed świtem
Dopiero w drodze powrotnej można było oglądać piękne widoczki i uświadomić sobie skomplikowaność drogi, którą w nocy przebyliśmy.
Po zejściu na dół czekało na nas śniadanko, chociaż najpierw kilometrowa kolejka do WC
Śniadanko w przydrożnym barze. Tanio i smacznie.
Chwila odpoczynku, obserwowaliśmy jeszcze trochę ludzi. Najlepsze było jak dzieciaki zostały dowiezione "gimbusem"
Powoli trzeba było opuszczać już Ijen i Jawę. Zaczęliśmy przemieszczać się na wschód w kierunku przeprawy promowej na Bali.
Po drodze jeszcze zatrzymywaliśmy się w róznych miejscach. M. innymi na plantacji kawy. Nawet nie wiedziałem, że kawa (kwiatuszki) tak ładnie pachną, oczywiście wcale nie paloną kawą
Po drodze oczywiście jakieś zakupy owocowe
... i czas opuszczać Jawę.
andrew...dajesz rade") dzieki - kazda fota na wage złota
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
...heee, naprawde jest na co popatrzeć u Ciebie...
a "siarkowe wyroby"...tez bym kupił ; ))
zaintrygował mnie temat..."kibla" !!! czyzby za "odlanie sie " pod krzakiem (badź drzewem,kamieniem itp),groziła "tiurma" jak w..."dubajewie" !??? ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Z tą toaletą to było tak
Na całym obiekcie były tylko dwa "oczka" - jedno męskie - i tu kolejka sprawnie się posuwała, a drugie damskie. A tam dzikie tłumy "bab" (przepraszam wszystkie panie). Potem zaczęły włazić do męskiego, więc i tutaj zrobiła się kolejka. Europejki i Amerykanki narobiły rabanu, że mają tylko jedno "oczko". Masakra
...heeee, znaczy,"Kto rano wstaje,ten...leje jak z cebra" ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav