--------------------

____________________

 

 

 



Przebudzenie Staruszki : ględzi o Fiordach Costą Fortuną 2014 i M. Śr.MSC Splendida 2014

148 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 2 dni 15 godzin temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Mamadacha, powtórzę po wszystkich - cudownie Cię czytać.

Jak nie chcesz bloga, to załóż tu wątek - jeżeli Anusia i Damian nie będą mieli nic przeciwko - na swoje felietony czy jaką tam formę sobie wybierzesz. W Twoim wydaniu to i opis krótkiego wypadu z domu po pietruszkę byłby wart przeczytania Biggrin

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 2 dni 15 godzin temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Mamadacha, powtórzę po wszystkich - cudownie Cię czytać.

Jak nie chcesz bloga, to załóż tu wątek - jeżeli Anusia i Damian nie będą mieli nic przeciwko - na swoje felietony czy jaką tam formę sobie wybierzesz. W Twoim wydaniu to i opis krótkiego wypadu z domu po pietruszkę byłby wart przeczytania Biggrin

hyde
Obrazek użytkownika hyde
Offline
Ostatnio: 8 lat 2 miesiące temu
Rejestracja: 25 lut 2014

Mama Twoje wstępne założenia były błędne Mosking

Dlaczego chcialas uzupelniać moją relację?

Te same porty ale przygody inne Biggrin

Natomiast pogoda to oddzielny temat a zdjęcie będą inne bo każdy inaczej patrzy na świat Wink

Dawaj tutaj te swoje porty i nie gadaj a my będzimy mieli radochę bo jeszcze coś dla nas skrobniesz Crazy

Explore. Dream. Discover.

Mamadacha
Obrazek użytkownika Mamadacha
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 07 paź 2014

Hyde, uzupełniać w sensie : byłam w tym samym mieście, ale zobaczyłam  inne rzeczy. Wtedy czytelnik naszych relacji miałby pełniejszy obraz tego, co warto/ czego nie warto zobaczyć w  danym miejscu.  Czyli chciałam uzupełniać w sensie informacyjnym, żeby osoby przygotowujące się do wypłyniecia w ten rejs mogły się zorientowac, co i jak można zwiedzić. Różne warianty.

No i druga rzecz - jeśli coś już zostało fajnie opisane, to po co się pchać w ten temat? Można wtedy go ominąć i skupić się na przygodzie. Jeśli się ją akurat w tym miescie miało Smile

Trina-p, dzięki za sugestię. Na razie będzie pracowicie tutaj, bo Splendida jest dopiero na początku swojej trasy, a za miesiąc zacznie się przygoda z kolejną Costą, więc kroi się          po prostu "relacja z rejsu statkiem".  A potem się twórczo wypalę - i przejdę na emeryturę Biggrin

mamadacha

Mamadacha
Obrazek użytkownika Mamadacha
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 07 paź 2014

Genova. zaczynamy procedurę zaokrętownia i -siłą rzeczy -  cały czas porównujemy.

Pierwsze wrażenie wypada na niekorzyść MSC. Zamiast poczęstunku, na stołach leżą ulotki zachęcające do wykupienia wszystkiego, co można wykupić na statku. Hostessy z uśmiechem namawiają na SPA, wycieczki, all inclusive. Przechodzimy przez obowiązkowego fotografa (nie ukrywam, działają mi na nerwy, zwłaszcza, kiedy np. podczas kolacji pirat ze sztuczną papugą na ramieniu przytula się nagle do mnie szczerząc zęby, a ja dostaję polecenie, że mam się słodko uśmiechać. Nie chcę!) i w końcu wychodzimy „na peron”. Nooo, Splendida naszą Fortunkę mogłaby do kieszeni schować, wielka jest, Synuś ma łapy spocone z emocji i ciągle upewnia się, czy widzimy to co on. Podekscytowany jest tak, że boję się by nie dostał gorączki. Kabina jest jeszcze nie gotowa, a my jesteśmy bardzo głodni. Ruszamy więc do baru, gdzie nasz Młodszy zaczyna z radości unosić się nad ziemią : z wypiekami na licach nakłada na talerz pokaźne kawałki pizzy. Każdy o innym smaku. Kwintesencja szczęścia!

Kabina identycznna z tą na Fortunie, ale z sufitu steward spuszcza dodatkowe łóżko z drabinką. Wszystko jest przemyślane, ma nawet swoją lampkę nocną ukrytą w suficie.

Dopiero kiedy piszę te słowa, uświadamiam sobie własną głupotę. Spałam pod wiszącym łóżkiem, więc wygodne dojście do własnego legowiska blokowała mi drabinka. Najwygodniej więc byłoby wchodzić do łóżka na czworakach i potem się kokosić. Problem w tym, że ja zamiast kolan miałam dwie czerwone skorupy. Żeby uniknąć bólu, wciągałam się  jak foka i robiłam spore zamieszanie. Teraz sobie myślę, że wystarczyło zamienić się miejscami z Moim Mężem. On by hasał na czworakach, ja podchodziłabym godnie, z boczku. Bez bólu. I problem z głowy! Ale ta głowa chyba faktycznie zbyt mocno grzmotnęła o bergamowy krawężnik… Koniec dygresji. 

Młodszy zapuszcza swój wiatraczek w tyłku i wyrusza na zwiedzanie. Przed kolacją ma już wypróbowane obydwa (zewnętrzny i wewnętrzny) baseny, zaliczoną zjeżdżalnię wodną, karmirnir mew, wizyty w klubach dla dzieci i młodzieży, skosztowaną sporą ilość bufetowych łakoci. Nie jesteś zmęczony, synku ? – pytamy z nadzieją.

- Nie!  Zagramy w ping ponga ?

Nasza kabina ma numer 12064, znajduje się w przedniej części statku, bliżej dziobu. Kiedy czytam różne porady widzę, że są dwie grupy : zwolenników kabin na dziobie i druga, zwolenników kabin bliżej rufy.  W Niebieskiej Mili sugerowali, że te na dziobie są korzystniej położone. Na logikę biorąc, to dziób statku pruje fale, zanurza się i unosi nad wodą – czyli powinno bujać bardziej? No i kabiny wyżej położone są droższe od tych niższych. Nie mieliśmy wpływu na wybór piętra, nie zastanawiałam się nad tym. Ale teraz tak rozumuję :  kiedy mieszkałam w wieżowcu, to gdy wiał halny, sąsiedzi z dziesiątego piętra bardziej czuli ruchy budynku niż ci z niższych pięter. I ściany mieli też bardziej popękane. Kiedy kołysze się wieżowiec na morzu, to rządzą nim inne prawa fizyki? 12 piętro buja się mniej od 5-go? Proszę mi to rozrysować, bo nie ogarniam.

Na pewno  na wyższych piętrach mniej odczuwalne jest drżenie maszynowni. Ale … hm. Na Costa Fortuna mieszkaliśmy na szóstym piętrze, na rufie. W ogóle statek był dużo niższy. Morze też bywało wzburzone, reflektory w teatrze się huśtały, a Mój Mąż czuł się świetnie. Na MSC Splendida prowadziliśmy życie od 12-go piętra wzwyż i Mojemu Mężowi często źle się żyło nawet przy niewielkich falkach. Oddałby wiele za delikatne drżenie podłogi, w zamian za ruchy całej kabiny. Wiem, traktuję Mojego Męża troszkę jak myszka laboratoryjnego, ale będę Go obserwować na Costa Fascinosa, gdzie kabinę mamy na 7 piętrze, między rufą a środkiem statku. Niech potwierdzi lub obali moje teorie! (Coccolino czy coś, mimo wszystko, wezmę).

O tym wszystkim jeszcze nie wiemy, czujemy się dobrze, ale jesteśmy mocno niedospani i kolejno zajmujemy miejsca w łóżkach : Mój Mąż się kładzie, Młodszy się wspina, ja się wczołguję.  Wciskając korki do uszu z radością myślę o czekającym nas odpoczynku. Neapol będzie dopiero o 13-ej, możemy pospać. Oh, jak miło …

Parę godzin później coś mnie budzi. Patrzę na komórkę, wyświetla się  godzina 5 rano. Sen mara, Bóg wiara – myślę sobie i ponownie układam się do snu. Łuuup! – trzasnęły drzwi. Szur szur szur – zaszurgotał jakiś ciężki przedmiot. Tup tup tup – zadudniły czyjeś kroki na żelaznych stopniach. Rrrrryms!  – oho, coś komuś z tych schodów spadło! Ktoś z niższego piętra wydziera się do kolegi będącego na piętrze wyższym, echo niesie dźwięk egzotycznego języka. Sprawdzam uszy, ale korki w nich tkwią! Mam sobie je zalać woskiem ? Ja chcę spać !!!

Nic z tego. O szóstej cichną, ale ja już jestem rozbudzona i nieźle wkurzona. Sięgam po książkę, ale mało co rozumiem, bo w głowie kłócę się ze stewardami. W końcu wychodzę na rekonesans. No tak. Drzwi do naszej kabiny schowane są w takim uchyłku korytarza, nawet się cieszyłam, że tak zacisznie tu mamy. Hrrr!  Sąsiednie drzwi odgradzają część naszą, turystyczną, pluszową, wyciszoną – od części serwisowej : blaszanej i dudniącej. Pomalowanej na biało, ale to akurat nie ma znaczenia. Serwisowa klatka schodowa ma wspólną ścianę z naszą kajutą, akurat przy niej śpimy. Czy też sypiamy. Przez nasz zaułek  przechodzi obsługa z posiłkami i drinkami zamawianym do pokojów, tędy wraca z brudnymi naczyniami. Ale że trzeba oszczędzać energię, brudne naczynia z resztkami jedzenia są wynoszone, kiedy jest już ich sporo. Do tego czasu czekają sobie ułożone na podłodze pod ścianą, akurat vis a vis naszej kajuty. Tutaj parkują, wyładowane akcesoriami do sprzątania, wózki. Jest tu spory ruch, a drzwi mają to do siebie, że trzaskają. Gdybym miała jakiś super glue, bez wahania przykleiłabym im kapeć na progu, może by je trochę wygłuszył? Niestety, nie mam.

No i walizki. Co rano, bladym świtem, ciężkie walizy opuszczały pokład serdecznie się z nami żegnając : po swojemu śpiewały „it is time to say …” turkocząc  i dudniąc po żelaznym pokładzie, drzwi trzaskały im na pożegnanie… Zawsze myślałam, że oni te walizy wwożą i zwożą windami. Po tym rejsie zmieniłam zdanie : oni część walizek zrzucają ze schodów. No bo jak inaczej można wytłumaczyć te codzienne łomoty???? Co im tak regularnie spadało ??? I po gucia obsługa tak się do siebie wydzierała? Zakład pracy chronionej? Sami pracownicy z niedosłuchem ???

Budzeni byliśmy wszyscy, ale chłopaki potrafili ponownie zasnąć. Ja odsypiałam na przedstawieniach …

  James Dean A.D.2014

mamadacha

KIWI
Obrazek użytkownika KIWI
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 05 wrz 2013

Mama Kiss 2 czytając Ciebie normalnie rechoczę ze śmiechu niczym najszczęśliwsza żaba w najpiękniejszym błocie ROFL .Do łez mnie rozbawiasz Crazy .W każdej następnej  podróży masz gratis pasażera na gapę ...mogę walichy nosić ,latarką drogę oświetlać czy co tam sobie Kochana życzysz Dirol .

- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

ale kapitalnie złapana Smile

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

Mamadacha
Obrazek użytkownika Mamadacha
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 07 paź 2014

Kiwi, jeśli będziesz te walichy nosić zamiast zrzucać ze schodów - serdecznie zapraszam !   Biggrin

Kolka, ja jestem ogromnie dumna i dlatego zdęciami tych mew się chwalę, bo uparłam się, że nie będę robić im zdjęć seryjnych. Bo to pójście na łatwiznę i takie tam. I tkwiłam z tym aparatem i ćwiczyłam refleks (nie mylić z refluksem). A one zapozowały i takie fotogeniczne były Good

mamadacha

KIWI
Obrazek użytkownika KIWI
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 05 wrz 2013

Refluks ROFL no nie wytrzymam z Tobą ROFL

- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Czekam z niecierpliwością na dalsze przygody Biggrin

Strony

Wyszukaj w trip4cheap