Fajnie że grupa się tak fajnie i szybko zintegrowala i było wesolo.
wnętrze knajpki bardzo przyjemne,ale szkoda że jedzenie taki dramat I jeszcze dodatkowe problemy, dobrze że szybko sie z tym uporalas skoro nastepnego dnia juz zwiedzalas
Iwusia, widzę, że jadłaś mamałygę. Tez to kiedyś jadłem bawiąc w Oradei. Wyjątkowo paskudne, co?
A tak poza tym, to Rumunia, to wspaniały kraj i tak bardzo niedoceniany przez nas. Wciąż patrzymy na Rumunię przez pryzmat Słońca Karpat i nieszczęsnych lat 90tych. Sam mam wciąż obraz tego kraju z filmu "Bandyta"
Iwusia,
Fajnie że grupa się tak fajnie i szybko zintegrowala i było wesolo.
wnętrze knajpki bardzo przyjemne,ale szkoda że jedzenie taki dramat I jeszcze dodatkowe problemy, dobrze że szybko sie z tym uporalas skoro nastepnego dnia juz zwiedzalas
No trip no life
Oryginalny jezyk
kupa to gałka lodów ???? jakos tak mało apetycznie
a chociaz dobre lody przepraszam kupę mają ?
Iwusia fajne ciekawostki o kraju nam serwujesz, prosze o wiecej
...taaa, knajpka stylizowana całkiem,całkiem...szkoda,ze jak piszesz,jedzonko nie dorównywało jakością...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Dzień 5.
Przewodnik super się zachował.
Na drugi dzień powiedział, że zawsze tam było świetne jedzenie, a co się tym razem stało nie wie i bardzo przeprasza.
Niestety nie da się zrezygnować z dzisiejszej kolacji, ale dołożyli wszelkich starań, aby była wyjątkowa.
Wszystkim humor wrócił, a ja po dobie niejedzenia poprosiłam o jakieś lekkostrawne potrawy.
Rozpoczynamy zwiedzanie pięknej Sighisoary, uznawanej za najpiękniejsze miasto Rumunii,w całości wpisanej na listę Unesco.
Nazywana jest Perłą Transylwanii.
Większość zabytków skupia się wokół Wzgórza Zamkowego wznoszącego się 425 m.n.p.m
Znajdują się tu liczne świadectwa działalności handlowej i kulturalnej niemieckich osadników,
zwanych Saksończykami siedmiogrodzkimi, którzy przybyli na teren Transylwanii w średniowieczu (XII w.)
Największym obiektem miasta jest 60-metrowa wieża zegarowa,
która obecnie jest siedzibą Muzeum Historycznego z m.in. kolekcją średniowiecznej broni i narzędzi chirurgicznych.
Starówka kryje w sobie wiele ciekawych zakątków.
Najcenniejszy zabytek Sighisoary to Kościół na Wzgórzu.
Prowadzi do niego 176 stopni,wybudowanych w 1642 roku, które pokonaliśmy w upale.
U szczytu schodów znajduje się szkoła z 1619 roku, do ktorej uczęszczają nadal uczniowie.
Jak przewodnik powiedział, kto raz zapomni zeszytu, to po przebiegnięciu w górę i w dół - zawsze już
będzie pamiętał o przyborach szkolnych...
W kościele znajduje się ołtarz, co do którego isnieje duże prawdopodobieństwo, że wykonał je Jan Stwosz- syn Wita.
Następnie ruszamy do Rasnow, gdzie będziemy zwiedzać fortecę z panoramicznym widokiem na Karpaty.
Iwona
prawidłowo pisze się cupa ale wymawia kupa....
Iwona
tak czy inaczej
ten przewodnik w ogóle sympatyczny,skoro nawet walizy ci tachał na 3 pietro . Chyba mu wpadłas w oko
Niestety , miał narzeczoną w ktorej był zakochany po uszy.... i był kompletnie nie w moim typie.
Iwona
Iwusia, widzę, że jadłaś mamałygę. Tez to kiedyś jadłem bawiąc w Oradei. Wyjątkowo paskudne, co?
A tak poza tym, to Rumunia, to wspaniały kraj i tak bardzo niedoceniany przez nas. Wciąż patrzymy na Rumunię przez pryzmat Słońca Karpat i nieszczęsnych lat 90tych. Sam mam wciąż obraz tego kraju z filmu "Bandyta"
Cieszę się, że pokazujesz i zachęcasz do Rumuni.
Mama powiedziała :Po co jedziesz oglądać to dziadostwo... w oczach innych podobnie...
Iwona
Dzień 5 cd.
Nocleg tego dnia mieliśmy we wsi Bran. Tam zwiedzaliśmy tzw. "biały zamek", powszechnie znany jako "Zamek Drakuli".
Położony na wysokiej skale, a jego architektura pasuje do legend o "księciu ciemności", który podobno tu niegdyś mieszkał.
Znacjonalizowany po wojnie i po rewolucji 1998 oddany właścicielom (rodzina królewska).
Przewodnik mówił nam, że wystawiono go na sprzedaż za kwotę 13,5 mln euro.
Nie było chętnych. Mówi się, że ciągle są gotowi go sprzedać,
ale póki jest udostępniany zwiedzającym.
Widok z okna hotelu- w oddali Zamek Draculi
Hotelowe patio
Oto portret Vlada Draculi.
Wieczorem pojechaliśmy do folklorystycznej restauracji w najpopularniejszym resorcie górskim Rumunii Polana Brasov na fakultatywną kolację (15 EUR/os.).
Po doświadczeniach z poprzedniego wieczoru obiecano nam, że teraz będzie smacznie.
Tak też było. Na początku lekka zupa jarzynowa, a w niej spore kawałki różnego mięsa.
Na drugie ziemniaki po chłopsku (podsmażone z boczkiem i cebulą) i trzy sztuki mięsa … z dzika, z jelenia i z niedźwiedzia!
Na deser ciastko z dziurką, przypominające naszego Donata, polane gęstą śmietaną i konfitury.
Wszystko smakowało. Do tego przygrywała kapela ludowa. Wróciliśmy w dobrych humorach.
Przewodnik mówił nam, że w okolicach Proszowa jest największe skupisko niedźwiedzi brunatnych w Europie.
Władze miasta mają z nimi kłopot, bo schodzą w pobliże domostw i grzebią w śmietnikach w poszukiwaniu jedzenia.
Mięso z niedźwiedzia jest pyszne!!!!
Iwona