--------------------

____________________

 

 

 



Małe Antyle - czyli inwentaryzacja palemek na Barbadosie, Gwadelupie i Martynice

268 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 11 godzin 48 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika, widze ,ze Gwadrelupa przypadlaby m do gustu, lubie jak jest tyle zieleni, parki,zwierzaki. Najwieksza gwazdą jestes jednak Ty w cabrio Yahoo oj bardzo,bardzo  ci pasuje Smile

No trip no life

katerina
Obrazek użytkownika katerina
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

A co to za swatki Blum 3Lol Bomb

Zgadzam sie z Nelcia...Mika w cabrio gwiazda na calego Wink

Gwadelupa plazowo przypomina mi Punta Cana tyle,ze palemki troche nizsze tj.mlodsze Biggrin

hyde
Obrazek użytkownika hyde
Offline
Ostatnio: 8 lat 2 miesiące temu
Rejestracja: 25 lut 2014

Siedzę w cabrio Yahoo

Zdjęcia czarnego kociątka mnie rozwaliły Wacko

Explore. Dream. Discover.

Mika
Obrazek użytkownika Mika
Offline
Ostatnio: 7 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 19 mar 2014

Mara, dalej też Ci się spodoba, zobaczysz Biggrin

.

Daguś Kiss 3 , jak zawsze rozbawiłaś mnie wpisem!!! Anula ma oczywiście pierwszeństwo, ale jak się Dziewczę nie zdecyduje rychło... czy F. w binoklach czy M. bez... to Chłopaki nie będą wiecznie czekac, hi hi... ROFL

Tia... juz od 13go lipca będą "polować" na młodziutkie Brytyjki... też pod Londkiem... Normalnie, może randkę naszej młodzieży zorganizujemy... tak niby przypadkiem??? Shok hi hi

.

Kolka, Żelku - własnie dlatego fajnie sobie czasem zaszaleć i wypożyczyć cabrio na wakacjach, bo na codzień tego nie mamy... My pierwszym razem "zaszalelismy w Stanach" i było waaaaartoooo, dlatego teraz nie żałowałam ani centa na taką przyjemność! To jest odlot! Prawdziwy wiatr we włosach!

.

Nelcia, Kati, Hyde Blush Biggrin

no to zaraz jeziemy dalej Smile

Mika
Obrazek użytkownika Mika
Offline
Ostatnio: 7 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 19 mar 2014

Dzień 5

 

Od rana leje… Co robić????? Planowaliśmy jechać samochodem do stolicy i z portu popłynąć promem na rajską wysepkę… ale tak szaro, ba! niebo ciemno-szare, prawie czarne i deszczowo… a nawet burzowo… Diablo Masssakra…

Od dwóch dni sprawdzamy prognozy pogody na następny dzień i u nas, na Gwadelupie znowu niby nieciekawie ma być, a na Marie Galante, tam gdzie chcemy płynąć… niby słoneczko się zapowiada… tylko czy zaufać prognozom????… No dooooobra…. Zamiast zawinąć się w kołdrę i przespać pół dnia w domku, to decydujemy się na lekko szalony ruch… Jedziemy w tą ulewę do portu, do Pointe a Pitre i zobaczymy co dalej… Ryzyk - fizyk. Po drodze kupujemy świeżą bagietkę i  rogale, w piekarni na rogu, będzie jedzonko na lunch. Mamy tez zakupione dzień wczesniej jakieś serki i owoce.  

Przez całe 40 minut drogi leje!!! Cray 2 Znowu wycieraczki szaleją i ledwo nadążają, jak pierwszego dnia, tuz po przylocie… Dojeżdżamy do portu (bez gps’a) znów z mapami wydrukowanymi z googli – poszło płynnie, super oznaczenia dróg, udało się! Parkujemy przy porcie, na dworcu autobusowym, więc bezpłatnie, co tez nas cieszy i idziemy do kas portowych. W tym własnie momencie zaczyna się przejaśniać. Przestało lać… Shok a w dodatku widać na niebie błękitne plamy… czyli, że jest szansa na słoneczko… Dance 4 My to naprawdę mamy szczęście z pogodą!!!! Ile razy tak było, że w kluczowym momencie się poprawiała pogoda i wychodziło słońce… i znowu… farciarze pogodowi… tak o nas sobie myślę!

Tak więc suchą nogą dochodzimy między wielkimi kałużami do kas biletowych i kupujemy tikety na prom, na Marie Galante.

Chwilę potem odpływamy dużym katamaranem.  

Rejs trwa około godziny i jest najbardziej niespokojnym, jaki dotąd przeżyliśmy. Morze jest bardzo niespokojne, fale ogromne!, więc rzuca nami jak małą łupinką. Żartujemy sobie, że oddamy nasze śniadanko z powrotem… Czujemy się jak na rollercoasterze i chichoczemy tak całą drogę, ale szczęśliwie dopływamy bez przygód „z pawiem”.  

 

Dopłynęlismy szczęśliwie (do portu Grand Bourg) i teraz czas na decyzję co dalej… tzn. planowałam wypożyczyć to 2 skutery, którymi pojeździlibyśmy po wysepce,  ale są droższe od samochodu!!!, więc bierzmy małe autko na cały dzień (za 30E, jakaś mała, biała popierdułka). Pasi nam to, więc jedziemy.

Naszym pierwszym celem jest plaża Feuillere, (10km od portu). Zatrzymujemy się tu na chwilę, na spacer i zdjęcia, po czym jedziemy dalej.

Obserwujemy inny krajobraz niż na Gwadelupie. Tutaj jest tak sucho!!! Ale jednoczesnie pięknie!

Na pięknej plaży Capesterre zostawiamy samochód i postanawiamy spędzić cały dzień! Nareszcie mało ludzi, piękne palemki, ciepła woda, no raj, po prostu raj… Leniuchujemy tu do późnego popołudnia.

 

no i jest nasz prywatny RAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!

     

Idziemy na jeszcze bardziej odludny zakątek plaży.... i już jesteśmy tu zupełnie sami!!!

Mężuś zbija kokosy, próbuje zdobyć dla nas jedzonko...

 

i udało się!!!!! Mamy zdobytego kokosa!!!

a to moja radość na kokosową zdobycz!!! Dance 4

a teraz siedzi i dłubie scyzorykiem w skorupie... aż do bąbli i odcisków na rękach... ale udało się dostrugać do miąższu!!! Jupi!!!! Mamy jedzonko! Dance 4

a ja z tego szczęścia w piachu wyryłam podpis naszego prywatnego RAJU

na dowód tego, że się udało Biggrin

i jeszcze ostatni rzut oka na Capesterre, bo wracamy do samochodu i czas nan nas...

Na koniec postanawiamy jeszcze zobaczyć kawałek wyspy i pojechać troszkę „na około” do portu. Nieco się gubimy i mamy dreszcz emocji, czy zdążymy na prom, ale wszystko dobrze się układa i znajdujemy drogę do portu, jesteśmy na czas, więc płyniemy z powrotem na Gwadelupę.

Po drodze widoki sielsko-anielskie czyli francuskie unijne krowy, jakieś kozy i inne stworzenia Pleasantry

 

Po powrocie, wieczorem, w naszym miasteczku - Sainte Anne, szukamy lepszej restauracji niż ostatnio… ale lądujemy ostatecznie w jakiejś dość zaludnionej knajpie na plaży i zamawiamy homara z sałatkami i po piwku. Niestety homar spalony, tak jak ostatnio ryba… to utwierdza nas w przekonaniu, że tu nie umieją grilować, bo to chyba 4-te miejsce, gdzie nam palą na czarno jedzenie, a nie pieką… już nie weźmiemy niczego z grila! Trudno, trzeba zamawiać smażone. Tego wieczora nie pojedliśmy znowu… a obeszliśmy się smakiem, a rachunek za to - wątpliwej jakości jedzenie + 2 piwa był…. „jedyne” 76 E!!!!!  Wacko Shok

No i jak tu znowu nie gadać cały wieczór o azjatyckim jedzonku… które jest tak pyszne, że zostaje w pamięci na lata, a kosztuje około 10E za 2 os.???  

Po pełnym wrażeń dniu, idziemy spać.

cdn

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika BOSKO, ta plaża obłędna,rajska taka jak lubię  ! to najlepsze miejsce chyba z tych 3 wysp jak dla mnie, ehh brak słów !!!! idę jeszcze raz nacieszyć oczy

Ps. Kolka ale masz piękne córcie, w życiu bym sie nie spodziewała że masz dzieci w takim wieku, bo wyglądasz młoda laska

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 11 godzin 48 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika, pękna wysepka Yahoo takie super plaże a tak mało ludzi.. Ale farta mielisce z ta pogodą ,że tak sie  wypogodziło Smile no i super że udalo sie wam dojechac nez GPSa Good ale jake to jednak pomocne urządzenie, nawet korki pokazuje he he .. Mika, opowiedz prosze wiecej o tych zdobytych kokosach na wysepce .. ile i dlaczego tak malo hi hi Wacko  a moze sie troche podzielisz tym kokosami z nami ? wiesz my to przeciez jedna rodznka forumowa Pleasantry

No trip no life

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Mikuś - ta plaża to jest to! A Wy niczym Robinsonowie Smile Oj...żyć to tam mogę Biggrin

Bepi - jesteś niesamowicie miłą osobą Smile i dziekuję, ale ja już naprawdę starsza pani  Sorry 2 /mam trójkę dzieci, na zdjęciu brakuje jeszcze syna - 28 lat/

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

Mara
Obrazek użytkownika Mara
Offline
Ostatnio: 3 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Mika Gwadelupa chyba najmniej mnie intrygowala, als coraz bardziej jestem na tak - sielsko anielskie obrazki jak z Barbadosu, hij no moze inny rodzaj bydla, tak wiec  ja to kupuje, no i ta ostatnia plaza, tek takie dni to kwintesenja karaibow, ah gdyby tak ciut wieksze Fale, to byla by nasza Smile no i kokosy, hij  pamietam jak chlopaki polowali nan na barbadosie - kulalam z nich bo to niet taki pikus zstacic kokos. 

www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu  Dirol

Ela
Obrazek użytkownika Ela
Offline
Ostatnio: 5 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 20 wrz 2013

pięknie tam Preved

Strony

Wyszukaj w trip4cheap