W Palmeirze mamy lunch. Restaurację prowadzi bardzo sympatyczna rodzina.
Zjadamy rybę i mamy okazję skosztować prawdziwej specjalności kuchni Wysp Zielonego Przylądka - cachupy- takie danie jednogarnkowe przygotowywana w dwóch wersjach: cachupa biedaka (gotowana kukurydza, fasola, zioła, maniok i ziemniaki) i cachupa bogacza (to samo, ale z kurczakiem lubi nnymi rodzajami mięsa). Jedliśmy też deser z serem kozim ale nazwy nie pamiętam.
Punkt poboru wody
Są też sklepiki z pamiątkami.
Zaglądamy do jednego z nich
W Palmeirze mamy lunch. Restaurację prowadzi bardzo sympatyczna rodzina.
Zjadamy rybę i mamy okazję skosztować prawdziwej specjalności kuchni Wysp Zielonego Przylądka - cachupy- takie danie jednogarnkowe przygotowywana w dwóch wersjach: cachupa biedaka (gotowana kukurydza, fasola, zioła, maniok i ziemniaki) i cachupa bogacza (to samo, ale z kurczakiem lubi nnymi rodzajami mięsa). Jedliśmy też deser z serem kozim ale nazwy nie pamiętam.
Po lunchu jedziemy do stolicy wyspy Espargos.
Podziwiamy ją z góry widokowej. Jedziemy przez miasto.
Na górze kolejna możliwość zakupu pamiątek.