Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
No jako słowo się rzekło, to zaczynam krótką relację z tygodnia resetu w Marsa Alam.
Dużo nie będzie, bo jak zwykle nuuuda była- pogoda jak drut, morze ciepłe, leżak wygodny i hotel OK
Zdjęć też niewiele, bo robione z fona( znacie moją niechęć do szczegółowych dokumentacji ) trochę moich, trochę koleżanki( reszta ocenzurowana i nie do publikacji
)
Droga do wyjazdu była jak zwykle długa i bolesna, kierunków i planów po kokardki, ale jak zwykle stanęło na Egipcie Z Antenka& Co zostało Antenka z koleżanką
reszta jak zwykle w ostatniej chwili odmówiła
No nic, klepnięte, zapłacone - lecimy.
Spotykamy się na lotnisku w WAW o 4 rano, odprawiamy się i lecimy biegiem po kontrolach. No i jak zwykle, znając swoje szczęście utknęłyśmy w kolejce do kontroli, ponieważ kilka osób przed nami w podręcznym przemycało kontrabandę naliczyłyśmy: 4 l gorzały,popitkę-2l coli, kremy, lakiery do włosów, tudzież inne perfumy i kosmetyki i inne płyny większe niż 100 ml
No i tak pan kontrolujący grzebał i wyrzucał do kosza po jednej sztuce.Torba do prześwietlenia i powrót- i następna sztuka won do kosza
Mina Państwa bezcenna
Ja wiem,że jestem podła , bo nie powinnam się śmiać, każdy w końcu kiedyś leciał pierwszy raz i może nie wiedzieć jak to wszystko funkcjonuje
Tylko nam tam zaraz molot ucieknie
No w końcu powyrzucali wszystko i poszli, my raz dwa, bo już mało czasu i biegiem przez celników, a tam znowu kolejki,że masakra, biegiem do gata ( już na fajka nie starczyło czasu ; ) bo już dawno pakują do samolotu,byłyśmy jedne z ostatnich
No i fru Lot spokojny, prawie cały przespałam. Samolot pełniutki do ostatniego miejsca. I że niby nikt nie lata do Egiptu
Na lotnisku w MA poszło szybko do autokaru i do hotelu. Do naszego mamy ok pół godziny.
O hotelu popiszę póżniej.
Szybkie meldowanko i do pokoju zostawić walizki, wskoczyć w kostiumy i na plażę bo jest dopiero południe, więc mamy jeszcze sporo czasu.
No to zaczynamy wakacje
Zaczynamy:
wschód słońca widziany z naszego balkonu:
widok póżniej z balkonu:
słynne zdjęcie: nad naszym Bałtykiem na plaży:
krabiki na plaży
i taki jeden co zabłądził na mój leżak
No i tak sobie błogo zalegamy, foczenie na plaży rozpoczęte
Fajnie, że pokazujesz Egipt z chęcią poczytam , mam już bardzo długą przerwę z tym kierunkeim .
basia35
Anetnko, fajnie ze piszesz !!
jak dawno nikt nic nie pisal o Egipcie ....
wschód słońca z pokoju

No trip no life
To i ja poczytam i popatrze
Witam Wojtku, Basia, Nelcia, Wiktor
Ja wiem,że to kierunek passe
w dzisiejszych czasach, ale na krótki wypadzik fajny 
No to lecimy dalej.
), raczej buty do wody, choć ja na boso kawałek dałam radę(płetwy zakładane póżniej), 2. z pomostu - po prostu akwarium 

Tak wypasionych i w takiej ilości ustniczków, baterflayów,angelów,papug,fletów i wielu innych ryb to dawno nie widziałam a i rafa bardziej kolorowa 
Poszłyśmy na ostatnie snurki i byłyśmy my, chłopak z centrum i niemiecki dziadek i stadko butlonosów
oczywiście aparatu nie zabrałyśmy
zanim się zleciała plaża to delfiny odpłynęły a my wyleżliśmy z wody





Hotel- Tree Corners Equinox.
wybrany po żmudnych poszukiwaniach pod kątem:
- zatoka- w razie wiatrów możliwość pływania w morzu.
- rafa- jest całkiem ładna, dwa zejścia- 1. bezpośrednio z brzegu,zaznaczone bojami(obsługa skrupulatnie gwiżdże jak ktoś zboczy z utartego szlaku
Można płynąć na lewo wzdłuż krawędzi rafy, rybek i innych sworzonek całkiem sporo, choć rafa troszkę zapiaszczona i mało kolorowa. Jak ktoś czuje się na siłach, to dopływa się do łączek gdzie rezydują żółwie i pojawia się diugoń czyli krówka. Można też się dogadać z chłopakami z centrum nurkowego z hotelu i za parę $ podwiozą zodiakiem na te łączki
Można też dojść na piechotę do Abu Dabbab i dopłynąć z prądem do hotelu, ale to już dla wytrawnych pływaków.
Rafa przy pomoście- kolorowy zawrót głowy
No i przypływają delfiny, jeżeli nie pływają kejtami. Nam się przydarzyło to szczęście ostatniego dnia
- zaludnienie w hotelu- wiedziałam,że w tym hotelu jest jakieś 50% obłożenia, więc funkcjonuje wszystko i nie czułiśmy się samotnie
- standard - hotel świetny, kameralny, bardzo czysty i wszystko na poziomie, choć mi brakowało trochę więcej zadrzewienia w postaci palemek.Ale obłędna ilość kwiatów i wieczorem ich zapach, rekompensowały ich brak
No to na pierwszy rzut plaża:
Zdjęcie całej zatoczki na końcu widać wejście na pomost:
podczas odpływu, ale nie jest to bardzo uciążliwe
na lewo do Zatoki Abu Dabbab można pływać wzdłuż krawędzi rafy:
u góry bar Panorama z obłędnym widokiem

bar plażowy, po prawej stronie przy barze centrum nurkowe:
plaża, jak widzicie tłoku nie było
się foczę
lekko przez dwa dni zawiało piaskiem znad pustyni i wszystko było przymglone

a tu foczenie ze znudzoną miną
kierunek passe ..... może i tak, ale ja tęsknie
Antenka,
Jak fajnie,że piszesz o Egipcie.Kiedyś duzo ludzi tam jeździło,ale relacji było mało.
Trochę się stęskniłem za Nemo
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
A ja kocham Egipt i dziękuję za relacje. Będą jeszcze foteczki?
Antenka we własnej osobie
