--------------------

____________________

 

 

 



Szaleństwo w Orlando czyli wymarzony świat córki...

44 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013
Szaleństwo w Orlando czyli wymarzony świat córki...

Szybko i konkretnie Biggrin

Nasz wypad w ferie zimowe dziecka rodził się dość długo...Córka fanka Harrego Pottera koniecznie chciała polecieć do Orlando (Londek zaliczony). Po drodze pojawiały się inne ciekawsze kierunki (z korzyścią dla całej rodziny) więc wyjazd do samego Orlando przekładany był cały czas. Wreszcie męska decyzja - lecimy zimą tego roku, akurat taki krótki wyjazd po taniości (zamiast np Kanarów), jako,że miesiąc wcześniej wróciliśmy z Azji, stwierdziliśmy,że nadszedł ten moment Wink

Bilety zabukowane w latem 2015 w taryfie touroperatorskiej więc stosunkowo niedrogo za niecałe 1300Eur za 3 osoby, niestety z 2 przesiadkami, linie Delta.

Zanim wykupiliśmy noclegownię trzeba było jechać po wizy do stolicy...a wiadomo do Wawy dla nas cała wyprawa, więc znów odkładanie na lasta Biggrin

Wreszcie będąc w listopadzie w Wietnamie wzięłam się za wnioski i po kilku pysznościach poszło! Wizytę umówiliśmy na 22.12 licząc, że nie ma szans odmowy, wszak zaraz święta Wink

Wyjazd męczący bo cała noc w pociągu, kilka godzin wyczekiwania, kilka pytań i wio! Mamy, ufff, teraz więc można wracać i kupować jakąś klitkę w Orlando. Po wielu poszukiwaniach, za i przeciw wzięliśmy za 3 tysiaki Universal Cabana Resort, bo najbliżej parku a do tego transfery w cenie, świetne opinie, 2 ogromne baseny, zjeżdżalnia, super! Choć 1 nocka bliżej lotniska bo lądowaliśmy przed północą, to, żeby się nie tułać i poczuć smaka mieliśmy 1 nockę w miejscowym motelu przy drodze.

W międzyczasie godziny się masakrycznie zmieniały ale ostatecznie lecimy z Berlina z rana do Amsterdamu linią KLM (obsługują Deltę). Lot szybko, sprawnie, obsługa super, a tyle złego się naczytałam o KLM. Nagle podchodzi do mnie stewka i pyta czy nie chcę z córą do kokpitu???? Ze co, że jak? Biggrin NO surrreeeeee, biegniem  i oto moim oczom ukazała się sceneria guziczków a obok raj...hehe pajlot chyba z 10 lat młodszy ode mnie.....nie omieszkałam zadać przez całe życie nurtujące mnie pytanie :" jak to się dzieje, że samolot lata"? ;))))))) Bo ja przeca bojaźliwa jestem Wink Było miło Biggrin

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Ok, trza się przesiąść na kolejny samolot, tym razem większe skrzydła (ufff) i też błekitno - białe cacko KLM. W Amsterdamie kolejki do odprawy, do przejścia, szokking.

A teraz tylko 8,5 godziny do Nowego Jorku, damy radę Wink Podróż szybko zleciała, znów muszę skomplementować obsługę, jedzenie, napoje....nie było się czego przyczepić.

Zła byłam tylko na  1 rzecz albowiem 2 tyg przed podróżą chciałam miejsca wybrać i już było blisko siebie wszystko zabukowane! Podobno to taktyka Delty by wymusić zakup miejsc płatnych..nie to,ze lepsze po prostu wyjścia nie było, musiałam zapłacić, choć i tak osobno miałam siedzieć grrrrr, no ale przemily pan się ze mną zamienił i wszystko grało.

3 dni przez wylotem NY zasypany, wiele lotów odwołanych, a my lądujemy jak jest plus 8 stopni i jest gites - bez stresu, bez nerwa...po winku ;)))

Lądujemy i cóż, trza imigration zaliczyć, choć bagaż nadawany bezpośrednio do MCO, niestety trza go było odebrać by psiaki śliczne mogły je obwąchać czy kiełbachy z Polszy conajmniej nie wwożę do Obamy.

Więc maszyna i skan wiz, palców i zdjęcie, wydruk i do celnika...i znów magiel: a po co, a dlaczego a ile kasy w portfelu....Ok, chyba nie wyglądaliśmy groźnie więc gonimy nadać bagaż na nowo na inną tasiemkę.

Wieczór już nastał i czekamy na kolejny lot, choć już ekscytacja jest bo nie wierzę, że wreszcie jestem tu.....jakie poświęcenie z mojej strony ;))))

Już stoi nasz o zgrozo mały samolocik ale jakieś komunikaty, że możemy wylecieć później bo jakis sztorm, zawieje i inne dziwadła. Dobra czas na małe bąbelki, bo już strach mnie obleciał, kupuję na lotnisku małą tycią buteleczkę na zamoczenie tylko ustek - tylko jedyne 12 usd ;)))

Wreszcie wsiadamy, startujemy, samolot pusty!!!! Może kilka osób, a tak szalenstwo mozna tańcować....zaczyna padać śnieg i wiać, po skrzydłach latają jakies kule śnieżne albo co innego, że każdy wpatrywał się w szybę i próbował zgadnąć cóż to takiego.....dziwne, podejrzane i na pewno coś złego! Biggrin

Słuchawki na uszy i "spraw Panie Boże byśmy dolecieli szczęśliwie" w myśl zasady "jak trwoga to do Boga".....:)

Lądujemy i od razu telefonare do naszego moteliku co by po nas podjechali......no czekali my sporo ale co tam, wakacje się zaczęły, nie ma co się niepotrzebnie aferować Biggrin Ciepła takiego buchającego niestety nie ma, my długie rękawy, bluzy ale w końcu to prawie noc...palmy są, to najważniejsze!

Wreszcie nadciąga nasza lizmuzyna...Pan po hiszpansku z Peru nas zaprasza i wio do mordowni...po drodze uczy się polskiego a on chce nas hiszpanskiego, zdziwił się trochę , że my co nieco pamiętamy jeszcze Biggrin Potem okazało się,ze właściwie wszędzie porozumieć się na miejscu można w języku hiszpańskim.

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Wjeżdżamy do motelu, wygląda jak w filmach...każdy pokój ma osobne wejście....standard raczej przaśny ale klimat jest, fajnie, jest git, to tylko 1 nocka, a 2 wielkie łoża są więc wyspać się da..moje sokole oko dojrzało jakieś plamy na prześcieradle więc już zamianki, kombinowanki i ciśniemy się w 3 na jednym mam nadzieję w miarę czystym łożu, dobrze, że ciemno było o oświetlenie takie sobie...hehe

Rano o 7 wstajemy wszak zmiana czasu, na śniadanie pędem (wyjątkowo mieliśmy tu w cenie) co by do Universala doczłapać się sprawnie....no i jak zobaczyłam to śniadanie hehe to myśle sobie, że szczęściarze w naszym kraju jesteśmy. Ze zjadliwych rzeczy był tylko banan i jogurt (to wciągnęłam) a reszta same sztucznościowo węglowodanowe bomby! A fuj, więc kawa w dłonie i wio...Zdecydowaliśmy,ze nie bierzemy auta bo nie ma potrzeby, tylko tydzień, tylko parki, typowo mało ambitny wypad pod dziecko i tyle. Więc do autobusu i po ok 40 minutach byliśmy już w naszym hotelu.

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Oj, jak ja lubię takie stare klimaty......no cudeńko hotelik! Do tego o 9-j rano dostajemy już swoje klucze (wreszcie każdy swoją kartę! i na każdej imię!) ....w recepcji 8 osób, więc kolejek zero...do tego pytają się na którym piętrze sobie życzymy, chcemy wysoko z widokiem, więc mamy wg preferencji Wink

Pokój nie za duży, nie za maly, ale jasny, okna na całej ścianie, widok na rzekę i basen, palmy...przyjemnie....szybki prysznic i trza coś zjeść i na basen bo wg prognoz to jedyny dzień typowo plażowo relaksacyjny. A od jutra już mamy dni szaleństwa w parkach więc trza wykorzystać odrobinę słońca jak na słoneczny stan przystało Biggrin

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Szybki luk na resort , układamy się wreszcie przy rwącej rzece facjatą do słońca i relaks.

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 14 godzin 41 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Ewelina, ale fajna przygoda z tym kokpitem !! Przyznam sie ze nigdy nie bylam

No trip no life

LORD
Obrazek użytkownika LORD
Offline
Ostatnio: 5 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 11 maj 2015

Bardzo lubię Twoje opowieści....  Smile

www.foto-tarkowski.com

a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...

Makono
Obrazek użytkownika Makono
Offline
Ostatnio: 3 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 11 gru 2013

Ewelina, super. Ja u siebie tez będę chwilę o Orlando pisać, więc poczytam jak to u Ciebie wyglądało.  Dance 4

Cabana Bay fajna (tylko trochę cenowo nie tania - choć niby najbardziej budżetowa z hoteli Universalu)  - tez mam na nią ochotę jesli kiedys rodzinnie do Orlando zawitamy

Jakie mieliście temperatury w lutym ?

Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Witam, witam Wink a jednak ktoś podczytuje..moze się info jakie przyda komuś Biggrin

Makono, pierwszy dzień ok 25 stopni, potem już 19-17-12....deszcze też. Problem był tylko z chłodnym wiatrem. Z drugiej strony fajnie było w takiej temperaturze biegac, chodzić i bawić się, wszak w ukropie nie byłoby pewnie przyjemnie. Dla mnie tam niesamowity mikroklimat, jestem astmatykiem a tam jakoś bardzo dobrze mi się oddychało, żadnych chrząkań, kombinacji ROFL

Baseny podgrzewane, więc nawet o 8 rano i przy 12 stopniach można było się zanurzyć w basenach....a że dużo zielenie wkoło było przyjemnie! Hotel niskobudżetowy to się zgadza ale z klimatem, czystością, świetną obsługą....

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

E w e l i n a EM
Obrazek użytkownika E w e l i n a EM
Offline
Ostatnio: 5 lat 10 miesięcy temu
Rejestracja: 08 paź 2013

Trochę relaksu na basenie, chyba z 6 bodyguardów pilnujących nasze pociechy,  w każdym kącie, więc krzywda im się nie stanie, nawet jakby rodzice zaniemogli Wink

Tasiemiec daje się we znaki więc jedziemy buskiem hotelowym - co 10 minut w sumie - do CityWalk bo najbliżej (leniwce) czyli takiego przedmieścia Universala, tam mnóstwo knajpek i hamburgerowni co by usiąść jak człeki i zjeść coś porządnego pacząc sobie w oczy Biggrin

No, ciężki wybór bo rządzą kaloryczne bomby więc wybieramy włoską i siadamy na zewnątrz z widokiem na przechodniów.

Zamawiam sałatkę jak przystało na królika a moi prostota sama w sobie czyli pizze. Do tego wino i jestem w niebie....no paluchy włoskie wjechały, ciabatta więc chrzanię dziś dietę bezglutenową i czuję,ze przez kolejne dni pożegnam się z wagą Biggrin

No dobra....sałatka taka sobie, bo bez smaku ale tlusta na maxa..więc prosze kolejną porcję vinegret, moi nie maja siły zjeść pizzy..ale happy, jetlag daje sie we znaki, więc chyba pełzniemy do chacjendy..od jutra potrzebujemy powera! Dostajemy rachunek (ponad 100USD) ....Potem jeszcze krótki spacer po City Walk i już wiem, ze to nie będzie wyjazd po taniości...;-) wiem też, że trudno będzie się dobrze odżywiać, że bedzie to wyzwanie, ale samym jedzeniem człek nie żyje Biggrin są jeszcze dobra wina hehe i mnósssstwooooooo coca-coli ;))))))))

Po drodze wreszcie kupujemy bilety do parków....no nazbierało się......trzeba liczyć na 2 dni min 200USD/os. do każdego parku....

Nam się ulało ok 1300 (nie pamietam dokładnie bo małż płacił a ja po kolacji ) albo 1500USD za kilka dni szaleństw w Universalu i Disneyu.

Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM

Strony

Wyszukaj w trip4cheap