Zdjęcia boskie, ale jedno to z pająkiem na głowie muffinka jezusie ja bym tego nie przeżyła na zawał bym zeszła w minute
Wcale nie, anusiu ja tego pajaka wziełam na ramię, ten muffinek zachecał wszystkich uczestników wyprawy (na Anse Marron) do brania tego pajaka do ręki - one nie gryzą... Tylko jak mi sie zaczał przemieszczać w górę ręki (a zaczął przemieszczać sie jak błyskawica) to krzyczałam z prośba o zdjęcie tego parszywca... ojoj... jak sobie przypomnę... brrr...
Co innego drugi typ pajaka z Seszeli - miałyśmy go 2 razy w lazience na zasłonie (fotka poniżej). I faktycznie koleżanka wchodząc pod prysznic i... zasuwając zasłonę... mogła zejść na zawał... Na początku myślała że ten pająk jest narysowany na zasłonie... Dopiero po chwili sobie uswiadomiła co ma przed nosem... To był seszelski koszmar!
Potem dowiedzialysmy sie ze ten typ ugryzie jeśli sie go dotknie czy przydusi.
Wpadł do rodziców w wakacje znajomy ojca (kapitam żeglugi) i stwierdził: "pływałem już chyba wszędzie poza Seszelami, może by coś zorganizować". Za 2 dni!!! okazało sie że rzucili tanie bilety, no więc grzechem było nie szukać chętnych Okazało się , że udało sie namówić 11 osób i płyniemy
Czarteru dokonujemy za pomocą polskiego pośrednika. Wypływamy z Mahe, sam rejs będzie trwał 16dni Nad resztą, czyli trasą, jedzeniem, itp decyduje cała załoga. Co zresztą jest niezwykle przyjemnym doświadczeniem, bo "spotkania organizacyjne" zaostrzają apetyt liczę że na cały wyjazd łącznie z biletami wydamy ok 10-11tyś/os, ale to jeszcze sie może zmienić więc jak już wrócimy (po 18 marca 2014) to jeśli ktoś będzie zainteresowany to mogę przedstawic jak dokładniej przedstawiają sie koszty takiego przedsiewzięcia
gosiasz :
miki ja rowniez prosze o info na temat Waszego katamaru - koszy, skąd, ile dni, wszystko, wszystko...
tymczasem dla forumowiczów spragnionych widoków z Seszeli podam linka do moich zdjęć (bylam na LaDigue w listopadzie 2013):
Zdjęcia boskie, ale jedno to z pająkiem na głowie muffinka jezusie ja bym tego nie przeżyła na zawał bym zeszła w minute
Wcale nie, anusiu ja tego pajaka wziełam na ramię, ten muffinek zachecał wszystkich uczestników wyprawy (na Anse Marron) do brania tego pajaka do ręki - one nie gryzą... Tylko jak mi sie zaczał przemieszczać w górę ręki (a zaczął przemieszczać sie jak błyskawica) to krzyczałam z prośba o zdjęcie tego parszywca... ojoj... jak sobie przypomnę... brrr...
Co innego drugi typ pajaka z Seszeli - miałyśmy go 2 razy w lazience na zasłonie (fotka poniżej). I faktycznie koleżanka wchodząc pod prysznic i... zasuwając zasłonę... mogła zejść na zawał... Na początku myślała że ten pająk jest narysowany na zasłonie... Dopiero po chwili sobie uswiadomiła co ma przed nosem... To był seszelski koszmar!
Potem dowiedzialysmy sie ze ten typ ugryzie jeśli sie go dotknie czy przydusi.
Ja byłam na Seszelach i w wielu miejscach widziałam te w wielkie pająki, nie wiem czy są groźne czy nie, dla mnie to bez znaczenia bo mam starszną arachnofobię i na widok nawet najmniejszego uciekam z krzykiem, więc gdyby ten potwór na mnie włazł nie przeżyłabym tego
Gosiacz, szczękę zgubiłam na te widoki większość miejsc widzę pierwszy raz aż żal, że relacji nie napisałaś takie cudne wspomnienia się marnują no i zazdroszczę tych "osobistych" Muffinków
BeataS, pisz szczegóły i gratki ślubne oraz biletowe
Zdjęcia boskie, ale jedno to z pająkiem na głowie muffinka jezusie ja bym tego nie przeżyła na zawał bym zeszła w minute
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Wcale nie, anusiu ja tego pajaka wziełam na ramię, ten muffinek zachecał wszystkich uczestników wyprawy (na Anse Marron) do brania tego pajaka do ręki - one nie gryzą... Tylko jak mi sie zaczał przemieszczać w górę ręki (a zaczął przemieszczać sie jak błyskawica) to krzyczałam z prośba o zdjęcie tego parszywca... ojoj... jak sobie przypomnę... brrr...
Co innego drugi typ pajaka z Seszeli - miałyśmy go 2 razy w lazience na zasłonie (fotka poniżej). I faktycznie koleżanka wchodząc pod prysznic i... zasuwając zasłonę... mogła zejść na zawał... Na początku myślała że ten pająk jest narysowany na zasłonie... Dopiero po chwili sobie uswiadomiła co ma przed nosem... To był seszelski koszmar!
Potem dowiedzialysmy sie ze ten typ ugryzie jeśli sie go dotknie czy przydusi.
https://picasaweb.google.com/lh/photo/Hs1eq5f7AkqKkjhMOaGFrvXIoX8zMzreFLXS6TLWC18?feat=directlink
dziewczyny, donoszę iż .....nie wytrzymaliśmy dalszego oczekiwania na promocje lotnicze, mamy zarezerwowane bilety na marzec witaj przygodo
będzie to niezwykły wyjazd, gdyż połączony z ceremonią ślubną
a możesz podać szczegóły-cenke itp.....
no więc ... rejs przygotowujemu sami.
Wpadł do rodziców w wakacje znajomy ojca (kapitam żeglugi) i stwierdził: "pływałem już chyba wszędzie poza Seszelami, może by coś zorganizować". Za 2 dni!!! okazało sie że rzucili tanie bilety, no więc grzechem było nie szukać chętnych Okazało się , że udało sie namówić 11 osób i płyniemy
Czarteru dokonujemy za pomocą polskiego pośrednika. Wypływamy z Mahe, sam rejs będzie trwał 16dni Nad resztą, czyli trasą, jedzeniem, itp decyduje cała załoga. Co zresztą jest niezwykle przyjemnym doświadczeniem, bo "spotkania organizacyjne" zaostrzają apetyt liczę że na cały wyjazd łącznie z biletami wydamy ok 10-11tyś/os, ale to jeszcze sie może zmienić więc jak już wrócimy (po 18 marca 2014) to jeśli ktoś będzie zainteresowany to mogę przedstawic jak dokładniej przedstawiają sie koszty takiego przedsiewzięcia
Ja byłam na Seszelach i w wielu miejscach widziałam te w wielkie pająki, nie wiem czy są groźne czy nie, dla mnie to bez znaczenia bo mam starszną arachnofobię i na widok nawet najmniejszego uciekam z krzykiem, więc gdyby ten potwór na mnie włazł nie przeżyłabym tego
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Nawet nie wiedziałam, że jakieś groźne tam zyją jak wrócę kiedyś będę jeszcze bardziej po kątach się rozglądać
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Gosiacz, szczękę zgubiłam na te widoki większość miejsc widzę pierwszy raz aż żal, że relacji nie napisałaś takie cudne wspomnienia się marnują no i zazdroszczę tych "osobistych" Muffinków
BeataS, pisz szczegóły i gratki ślubne oraz biletowe
http://www.ltur.com/de/superlastminute/flug?zo=zlSEY&cmd=tlist