--------------------

____________________

 

 

 



W CIENIU GÓRY STOŁOWEJ RAINBOW INFORMACJE POŻYTECZNE

35 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 6 dni 12 godzin temu
Rejestracja: 07 sie 2014
W CIENIU GÓRY STOŁOWEJ RAINBOW INFORMACJE POŻYTECZNE

W CIENIU GÓRY STOŁOWEJ RAINBOW INFORMACJE POŻYTECZNE

 

Termin wycieczki: 3.12.2016-13.12.2016r.

 

LOT Boeingami linii Emirates z przesiadką w Dubaju. Bogaty catering (z winem, piwem). Stewardzi/stewardessy – towarzystwo międzynarodowe.

Lot na wycieczkę Warszawa – Dubaj i Dubaj – Johannesburg – 13 godzin. Czas na przesiadkę – 1,5 godziny (błędna informacja na Okęciu - inny terminal, przejazd pociągiem !), ale sprawnie kierują we właściwym kierunku.

Powrót z Kapsztadu – 14 godzin. Wśród pasażerów (do Dubaju) kilka drużyn wracających z mistrzostw w rugby.

Przelot wewnętrzny Johannesburg – Kapsztad (2 godziny) liniami ... British Airways.

 

GRANICA tylko paszport potrzebny, ŻADNYCH DODATKOWYCH PAPIERÓW/DRUKÓW, skanują twarz, do okienka podchodzi się bez okularów,

 

WYMIANA PIENIĘDZY :

  • -         na lotnisku 1 USD – 13,10 randów (4.12.2016r. – wymiana zbiorowa),

  • -         ja miałem randy kupione w Polsce 1 rand – 0,31 PLN (26.11.2016r.), 

    GRUPA

    36 osób, w ramach naszej grupy była „podgrupa” 15 osób o powiązaniach towarzysko-biznesowych, o trochę luźniejszym podejściu, ale można było się przyzwyczaić,

    PILOT Jakub – młody, sympatyczny, doświadczony (na tej trasie 3 lata - ok. 20 grup).

    Nie miał on łatwo, oj nie miał...

    Już na lotnisku przedstawiciel podgrupy domagał się przewiezienia do hotelu przed zwiedzaniem (program o tym nie mówi).

 

Drugiego dnia w Pretorii w pobliżu budynków rządowych (!), przy pomniku Mandeli – bardzo przykra sprawa. Starsze małżeństwo zostało pozbawione pieniędzy przez policyjnych przebierańców (?).

 

Miejscowi: Jennifer (Johannesburg i Park Kruegera), Adil (Kapsztad),

W zasadzie niewiele można powiedzieć o tych pilotach.

Trochę nas zdziwiło, że przy przedłużających się formalnościach przy wjeździe do Parku Kruegera Jennifer nie wspomogła Kuby.

 

HOTELE:

 

MISTY HILLS COUNTRY HOTEL k. Johannesburga (3 noclegi) – drewniane domki w dużym kompleksie leśnym, spore odległości, oświetlenie w niektórych alejkach słabe, wskazana latarka,

 

PREMIER HOTEL THE WINKLER WHITE RIVER (3 noclegi) – kompleks hotelowy oraz domki szeregowe, odległość od Parku Kruegera ok. 50 min. Jazdy samochodem,

 

PROTEA HOTEL DURBANVILLE (2 noclegi) – kompleks kilkadziesiąt minut drogi od Kapsztadu.

 

Hotele dobrej klasy. Pomieszczenia duże, wygodne (trochę mniejsze w Premier Hotel , ale także przestronne). Wszędzie zestaw kawowo-herbaciany. W Protea Hotel nawet aneks kuchenny z mikrofalą i kuchenką.

W dwóch pierwszych hotelach możliwość korzystania z gniazdek europejskich.

 

PRZYKŁADOWE CENY (w randach),

piwo Castle (0,33 l) –19, (0,5 l) – 26

piwo Black Label (0,33) –27

sok pomarańczowy (0,5 l) – 6,5

pomarańcze – dwie duże sztuki – 15

duża Cola 2,25 l – 16,5 w markecie

mała Cola w knajpce – 16

woda mineralna Bonaqua 0,75 l – 11

magnesy 39-79

dobry t-shirt – 250

cheeseburger z frytkami i piwo Windhoek w knajpce – 85

likier Amarula

0,75 l (szkło) – ok. 165,

0,5 l (plastik) – 89 (lotnisko)

czekoladki z Amarulą (bombonierki):

10 szt. – 75

20 szt. – 135

wina – 80-150.

 

 

Program zrealizowany.

Imprezy fakultatywne:

  • Ø      zwiedzanie jaskiń i lecznicy słoni – 70 USD,

  • Ø      wieczorne safari – 75 USD (byłem),

  • Ø      wizyta w winnicach wokół Kapsztadu i degustacja wina – 50-55 USD,

    Innych imprez fakultatywnych wymienionych w programie nie proponowano.

    Posiłki – śniadania wystarczające. Obiadokolacje – minus. Monotonne, brak dań europejskich. Owoce – zwykle w syropie, ale dobre soki.

    W drugiej połowie wycieczki zaczęły pojawiać się problemy żołądkowe u niektórych.

    Ale też na wycieczce zjadłem pyszny, sycący naleśnik z mięsem (nazwa nie do zapamiętania) za 70 randów.

    Autobusy wygodne, ale zbyt często zmieniane. Ze względu na różne ilości miejsc zdarzało się zamieszanie przy wsiadaniu, niekiedy drobne utarczki.

    Wycieczka dostarcza dużo wrażeń, jest godna polecenia.  

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 5 godzin 45 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Czy był jakiś esktras ze strony pilota poza programem ? taka dodatkowa wisienka na torcie ?

No trip no life

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 6 dni 12 godzin temu
Rejestracja: 07 sie 2014

W Mikołajki po małym kawałku jakiejś wędliny - miejscowego specyfiku o ciekawym smakuBiggrin

Nie mogę sobie przypomnieć nic innego.

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 11 godzin 26 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Informacje dla mnie bardzo na czasie, bo za 2 miesiące sam wyruszam na tę wycieczkę Biggrin

Dopytam zatem jeszcze jak wyglądała sytuacja z dostępem do Internetu w hotelach oraz o wrażenia z tego nocnego safari (czy warto się na nie wybrać, czy w ogóle było coś podczas niego widać, jeśli idzie o zwierzęta?).

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 6 dni 12 godzin temu
Rejestracja: 07 sie 2014

cienkibolek :

Informacje dla mnie bardzo na czasie, bo za 2 miesiące sam wyruszam na tę wycieczkę Biggrin

Dopytam zatem jeszcze jak wyglądała sytuacja z dostępem do Internetu w hotelach oraz o wrażenia z tego nocnego safari (czy warto się na nie wybrać, czy w ogóle było coś podczas niego widać, jeśli idzie o zwierzęta?).

Internet bez problemu, ale w drugim hotelu tylko w bezpośredniej bliskości recepcji.

Nocne safari, a ścislej wieczorne (pomiędzy 16 i 20) było w dniu wolnym od zwiedzania (była także druga impreza, w innych godzinach). Zwierząt znacznie mniej, niż w Kenii, ale antylopy, nosoroże, bawoły i słonie można było spotkać. Po zmroku (kierowca posługiwał się lampą) spotkaliśmy stadko hien stojące na drodze. Na pewno cena (75 USD) dyskusyjna, ale

alternatywą był basen przy ok. 35 stopniach lub pobyt w pokoju, ponieważ nie można było wychodzić poza kompleks hotelowy.   

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 11 godzin 26 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

A jakie były wrażenia osób, które były na tej drugiej wycieczce (zwiedzanie jaskiń i lecznicy słoni)?

I od razu zapytam jeszcze też jakie były wrażenia osób, które wzięły udział w wycieczce "wizyta w winnicach wokół Kapsztadu i degustacja wina"? Ta akurat wycieczka muszę przyznać wydaje mi się pociągająca Biggrin Tylko nie wiem jak długo trwa, bo to jest zdaje się w dniu wylotu.

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 6 dni 12 godzin temu
Rejestracja: 07 sie 2014

cienkibolek :

A jakie były wrażenia osób, które były na tej drugiej wycieczce (zwiedzanie jaskiń i lecznicy słoni)?

I od razu zapytam jeszcze też jakie były wrażenia osób, które wzięły udział w wycieczce "wizyta w winnicach wokół Kapsztadu i degustacja wina"? Ta akurat wycieczka muszę przyznać wydaje mi się pociągająca Biggrin Tylko nie wiem jak długo trwa, bo to jest zdaje się w dniu wylotu.

Jaskinie zbędne - ale słonie raczej pozytywnie,

natomiast winnice chwalili ze względu na ciekawe widoki, ale wina (może poza podgrupą Biggrin) specjalnie nie kupowano ewentualnie jedno trochę jako pamiątkę, ponoć nie powalało smakiem. Jest to rzeczywiście ostatni dzień - wyjeżdza się o 7.30 rano i wraca do hotelu ok. 14.30 - po osoby, które pozostały na miejscu i potem prosto na lotnisko (nie ma już możliwości skorzystania z pokoi).

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 11 godzin 26 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Mnie ta wycieczka wydaje się pociągająca właśnie z uwagi na widoki (odnośnie wina tylko żartowałem Biggrin ), które wcześniej oglądałem na zdjęciach, ale trochę kiepsko jeśli nie można już wrócić do pokoju i się odświeżyć. A Ci jadący na tę wycieczkę, to pakowali już rano bagaż główny do autokaru czy zostawiali go w jakiejś przechowalni w hotelu i był potem jeszcze czas, żeby się np. przebrac?

Tak z ciekawości jeszcze zapytam w jaki konkretnie sposób wspomniane starsze małżeństwo zostało pozbawione pieniędzy przez owych "przebierańców"? I jak w ogóle wyglądała sytuacja jeśli idzie o bezpieczeństwo? Ktoś się wybierał np. na jakieś wieczorne spacery po okolicy hotelu (oczywiście nie mam na myśli tego przy Parku Krugera)?

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 6 dni 12 godzin temu
Rejestracja: 07 sie 2014

cienkibolek :

Mnie ta wycieczka wydaje się pociągająca właśnie z uwagi na widoki (odnośnie wina tylko żartowałem Biggrin ), które wcześniej oglądałem na zdjęciach, ale trochę kiepsko jeśli nie można już wrócić do pokoju i się odświeżyć. A Ci jadący na tę wycieczkę, to pakowali już rano bagaż główny do autokaru czy zostawiali go w jakiejś przechowalni w hotelu i był potem jeszcze czas, żeby się np. przebrac?

Tak z ciekawości jeszcze zapytam w jaki konkretnie sposób wspomniane starsze małżeństwo zostało pozbawione pieniędzy przez owych "przebierańców"? I jak w ogóle wyglądała sytuacja jeśli idzie o bezpieczeństwo? Ktoś się wybierał np. na jakieś wieczorne spacery po okolicy hotelu (oczywiście nie mam na myśli tego przy Parku Krugera)?

Bagaż składowali koło recepcji i mogli się przebrać i pobieżnie umyć w toalecie ogólnodostępnej (a propos toalety publiczne czyste, z papierem, w znacznie lepszym stanie niż się spodziewałem). Wczesny wyjazd i niemożność odświeżenia się przed podróżą były powodem mojej rezygnacji z tej wycieczki.

Stało się to w trakcie czasu wolnego na robienie zdjęć. Inne osoby nie widziały tego incydentu. Bliższych szczegółów samego zdarzenia nie znam - pilot i sami poszkodowani nie rozmawiali na ten temat, a my oczywiście nie dopytywaliśmy się. Sprawa została zgłoszona na policję. 

Zaden hotel nie był w mieście, poza kompleks hotelowy zgodnie z kategorycznym zaleceniem Kuby nie chodziliśmy. 

cienkibolek
Obrazek użytkownika cienkibolek
Offline
Ostatnio: 11 godzin 26 minut temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Czy pokoje ostatniego dnia trzeba było opuścić, jak to zwykle bywa, do 12:00 czy też może kontrahent Rainbow (by the way czy pamiętasz może nazwę obecnego miejscowego kontrahenta Rainbow?) załatwił możliwość pozostania w nich nieco dłużej bez dodatkowych kosztów (z doświadczenia wiem,  że bywa i tak)?

A czy w tym ostatnim hotelu nie było może jakiejś agencji turystycznej oferującej jakieś alternatywne wycieczki fakultatywne? Rozumiem (w kontekście zaleceń pilota), że Ci co nie pojechali do winnic po prostu zostali w hotelu?

I jeszcze tak z ciekawości zapytam czy te toalety publiczne były płatne?

bogrob
Obrazek użytkownika bogrob
Offline
Ostatnio: 6 dni 12 godzin temu
Rejestracja: 07 sie 2014

cienkibolek :

Czy pokoje ostatniego dnia trzeba było opuścić, jak to zwykle bywa, do 12:00 czy też może kontrahent Rainbow (by the way czy pamiętasz może nazwę obecnego miejscowego kontrahenta Rainbow?) załatwił możliwość pozostania w nich nieco dłużej bez dodatkowych kosztów (z doświadczenia wiem,  że bywa i tak)?

A czy w tym ostatnim hotelu nie było może jakiejś agencji turystycznej oferującej jakieś alternatywne wycieczki fakultatywne? Rozumiem (w kontekście zaleceń pilota), że Ci co nie pojechali do winnic po prostu zostali w hotelu?

I jeszcze tak z ciekawości zapytam czy te toalety publiczne były płatne?

Tak były do 12.00. Mozna było dopłacić (cena za cała dobę Shok). Oczywiście nikt się nie zdecydował.

Nazwy kontrahenta nie znam, ale oboje miejscowi piloci (anglojęzyczni) nie byli specjalnie aktywni. Jestem pewny, że nie było to polskie/polonijne biuro.

Nikt z imprez dodatkowych organizowanych poza wycieczką nie korzystał. W trakcie pobytu w Parku Kruegera kilka osób pozostających w hotelu w dniu wolnym planowało wycieczkę wynajetą taksówką do pobliskiego miasta, ale nic z tego nie wyszło.

W ostatnim hotelu recepcja była aktywna. Nie wiem, czy jest tam na miejscu przedstawicielstwo jakiejkolwiek agencji turystycznej, ale jeżeli byłaby taka wola to sądzę, że w recepcji pomogliby skontaktować się z jakimś organizatorem, ale są dwa warunki: dobry angielski oraz przyzwolenie pilota (ten drugi chyba nieosiągalnyBiggrin).

Na trasie toaleta płatna była tylko raz, ale za to jaka Biggrin. Płaciło się 5 randów babce (dziewczynie) kolozetowej, ona dawała żeton, po włożeniu żetonu szło się przez bramkę.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap