Ten mały ,biały domek obrośnięty bungewillą byłby dla mnie mega miejscówką .Zejście do mikro mariny wydaje się być idealne .Mogłabym tam zamieszkać .Już widzę TE śniadanka .
Kiwi - rozumiem Cię doskonale Zadomowiłabym się tam od razu
Nelciu - właśnie do tego zmierzałam. Bastia jest bowiem, w ocenie niektórych, najbrzydszym miastem na Korsyce. Ale mi sie tam podobało - Bastia jest autentyczna, trochę zaniedbana, chropowata i odrapana, ale ma swój niepowtarzalny urok. Takie stare portowe miasto, kamienne dachy, podniszczone elewacje. Moim zdaniem jest niebanalna i to jest jej największy atut.
Do Bastii docieramy wczesnym rankiem. Chcemy zacumować na starówce, ale nam sie nie udaje - port jest nieduży, wszytkie miejsca zajęte. Płyniemy więc do nowszej mariny, usytuowanej kilometr piechotą od portu.
Jejku ! Dla takich widoków warto i chorobę morską zaliczyć !!!!!!!!!
I drugą też !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aż mnie dreszcze przeszły z "chciejstwa" , żeby tam być i patrzeć!
Witam na pokładzie Z tą chorobą naprawdę nie jest tak źle. I przy wykupieniu rejsu ze skiperem nie trzeba mieć uprawnień żeglarskich. Ja wtedy korzystałam z oferty Funsail i nie mam żadnych zastrzeżeń.
Na chorobę morską są różne piguły, ale ... w Grecji jednogłośnie wygrałam konkurs na najniepotrzebniejszą rzecz na motorówce. Kiedy zaczęły się fale to ja - miłośniczka roller costerów i wież spadań - zaczęłam się tak potwornie bać, wydzierać i w ogóle zachowywać niestosownie, że kiedy dobiliśmy wreszcie do brzegu, mój starszy syn skomentował z niesmakiem : Mami, nie zdałaś egzaminu.
Na wycieczkowcu jestem daleko od wody. Na małych jednostkach jestem zbyt blisko - ja jej się panicznie boję
Dlatego mogę Ci tylko zazdrościć i marzyć, że dane mi kiedyś będzie zrobić tak piękne zdjęcia.
Na motorówce jest trochę inaczej niż na jachcie żaglowym. Na jachcie jest dużo spokojniej Jeśli będziesz miała możliwość spróbuj sobie popłynąć żaglówką.
Ciekawa jestem czy Bastia sie ci podobala ?
No trip no life
Ten mały ,biały domek obrośnięty bungewillą byłby dla mnie mega miejscówką .Zejście do mikro mariny wydaje się być idealne .Mogłabym tam zamieszkać .Już widzę TE śniadanka .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Kiwi - rozumiem Cię doskonale Zadomowiłabym się tam od razu
Nelciu - właśnie do tego zmierzałam. Bastia jest bowiem, w ocenie niektórych, najbrzydszym miastem na Korsyce. Ale mi sie tam podobało - Bastia jest autentyczna, trochę zaniedbana, chropowata i odrapana, ale ma swój niepowtarzalny urok. Takie stare portowe miasto, kamienne dachy, podniszczone elewacje. Moim zdaniem jest niebanalna i to jest jej największy atut.
Do Bastii docieramy wczesnym rankiem. Chcemy zacumować na starówce, ale nam sie nie udaje - port jest nieduży, wszytkie miejsca zajęte. Płyniemy więc do nowszej mariny, usytuowanej kilometr piechotą od portu.
Po śniadanku i krótkim odpoczynku, wybieramy się na spacer na starówkę. Czy Bastia Wam się podoba - oceńcie sami:
Jejku ! Dla takich widoków warto i chorobę morską zaliczyć !!!!!!!!!
I drugą też !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aż mnie dreszcze przeszły z "chciejstwa" , żeby tam być i patrzeć!
mamadacha
Witam na pokładzie Z tą chorobą naprawdę nie jest tak źle. I przy wykupieniu rejsu ze skiperem nie trzeba mieć uprawnień żeglarskich. Ja wtedy korzystałam z oferty Funsail i nie mam żadnych zastrzeżeń.
Ja mam zastrzezenia. Do siebie.
Na chorobę morską są różne piguły, ale ... w Grecji jednogłośnie wygrałam konkurs na najniepotrzebniejszą rzecz na motorówce. Kiedy zaczęły się fale to ja - miłośniczka roller costerów i wież spadań - zaczęłam się tak potwornie bać, wydzierać i w ogóle zachowywać niestosownie, że kiedy dobiliśmy wreszcie do brzegu, mój starszy syn skomentował z niesmakiem : Mami, nie zdałaś egzaminu.
Na wycieczkowcu jestem daleko od wody. Na małych jednostkach jestem zbyt blisko - ja jej się panicznie boję
Dlatego mogę Ci tylko zazdrościć i marzyć, że dane mi kiedyś będzie zrobić tak piękne zdjęcia.
mamadacha
Na motorówce jest trochę inaczej niż na jachcie żaglowym. Na jachcie jest dużo spokojniej Jeśli będziesz miała możliwość spróbuj sobie popłynąć żaglówką.
Widoczek miodzio
http://www.addicted-to-passion.com
Witaj na pokładzie Marylko! Bardzo mi miło że Ci się podoba! I życzę Ci jeszcze ładniejszych widoczków na Kubie! Twój wyjazd chyba już na dniach