Koniec city tour bo teraz wybieramy się na naszą wodną wycieczkę. Pierwsza jej część to pływanie z płaszczkami a drugi stop snorkowanie na rafie
Jedziemy z portu busem do przystani , oglądając wszystko dookoła i przesiadamy się na łajbę .Wyplywając na morze przeżywamy szok jakie tu są chałupy właściwie piękne wille czy rezydencje. Usytuowane tuż przy brzegu, z basenami i zacumowanymi jachtami i motorówkami Nie miałabym nic przeciwko,aby w jednej z nich sobie pomieszkać...chocby tak na pare dni....
Dopływamy do miejsca ,gdzie już z daleka widać inne katamarany , tłumek ludzi i co najważniejsze pływające płaszczki Wskakujemy więc szybko do płytkiego w tym miejscu i ciepłutkiego morza . Wrażenie niesamowite. Płaszczki się w ogóle nie boją, podpływają do nas,wskakują nam prawie na ręce czy przepływają między nogami Są bardzo miękkie i miłe w dotyku.
Zabawa mega !
...ooo, ten "high cross" przy kościele to mnie zaskoczył !!!
zdecydowanie irlandzkie to..."podejście do tematu krzyża"...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Koniec city tour bo teraz wybieramy się na naszą wodną wycieczkę. Pierwsza jej część to pływanie z płaszczkami a drugi stop snorkowanie na rafie
Jedziemy z portu busem do przystani , oglądając wszystko dookoła i przesiadamy się na łajbę .Wyplywając na morze przeżywamy szok jakie tu są chałupy właściwie piękne wille czy rezydencje. Usytuowane tuż przy brzegu, z basenami i zacumowanymi jachtami i motorówkami Nie miałabym nic przeciwko,aby w jednej z nich sobie pomieszkać...chocby tak na pare dni....
Życ nie umierać
No trip no life
Wskakujemy więc szybko do płytkiego w tym miejscu i ciepłutkiego morza . Wrażenie niesamowite. Płaszczki się w ogóle nie boją, podpływają do nas,wskakują nam prawie na ręce czy przepływają między nogami Są bardzo miękkie i miłe w dotyku. Zabawa mega !
No trip no life
Po wizycie u płaszczek płyniemy nad rafę ( sorki ,zdjecia bardzo kiepskie )
Spotykamy oczywiscie i płaszczki
No trip no life
Pieknie Nelciu...tak włąśnie pamiętam Kajmany-takie kolorowe z typowo karaibska zabudową,którą Curacao mi bardzo przypominało.
A o Kajmanach chyba nic nie pisalaś ? co widzialaś jeszcze tam ciekawego ?
Mi ciężko porównać z Curacao , bo tam nie byłam. Chodzi mi za to po głowie sąsiednia Bonaire, bo podobno tam fajny świat podwodny.
A w ogóle to jakośc trudno mi idzie porównywanie wysepek karaibskich bo każda mi się wydaje zupełnie inna ..
Wracamy z resju i jeszcze raz oglądamy cudne posesje przy wodzie
No trip no life
Ze statku wieczorem podziwiamy zachód słońca
To jest to co na rejsach szalenie lubie -wschody i zachody na wodzie, a dookoła nic bezkres tylko morza czy oceanu
No trip no life
...heee, tez jestem fanem "słonecznych wzlotów i upadków" i,między innymi,nie daruje Ci pierwszej fotki z ostatniego postu...
nie widzę jej : (
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, poprawilam pierwszą i dodalam jeszcze 2 fotki. Widac wszystkie ?
No trip no life
...heh,są wszystkie i...wszystkie miodzio !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav