--------------------

____________________

 

 

 



Rejs MSC Orchestra - dlaczego warto popłynąć?

115 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Trinka, zmartwychwstał i wybrał sobie taką fajną miejscóweczkę!!!!

Też mam nadzieję gdzieś spotkać mojego Apiska...

Jak nie na tym świecie, to może kiedyś gdzieś wyżej?????

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Tawerna za tawerną...

Może tu...

Chyba jednak tu...

W końcu decydujemy się na mały lanczyk w jednej z tawern z fajnym widoczkiem na sąsiednią bezludną wysepkę Nea Kameni, na której już kompletnie nie ma roślinności – nawet tej wypalonej - za to pochodzić można wśród wulkanicznych krajobrazów i wykąpać się w gorących źródłach.

Widać także naszą Orchestrę - po lewej stronie...

Alicja jest prawie zawsze uśmiechnięta. Ale jakoś dziwnie się składa, że na ogół na widok jedzenia na jej buzi pojawia się grymas...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Po lanczyku udajemy się nieco okrężną drogą w kierunku górnej stacji kolejki linowej, by zjechać do portu.

I tu odczekać trzeba trochę by się dostać do wagonika.

W trakcie jazdy w dół dalszy ciąg podziwiania widoków...

Tu widać drogę, jaką trzeba pokonać pieszo...

Alicja wypatrzyła osły i muły pracowicie człapiące pod ciężarem turystów w górę lub w dół, no i nie mogło się na koniec obyć chociaż bez króciutkiej przejażdżki.

 I tak się prażą bidule w pełnym słońcu....

 Jak ładuję dziecko na grzbiet mam wyrzuty sumienia, ale żeby wpadła na  pomysł przejażdżki dorosła osoba??????

 I już jesteśmy na  nabrzeżu...

Ciekawe są błękitne drzwi prowadzące do wykutych w przybrzeżnej skale pomieszczeń. Być może w dawnych czasach mieszkali w nich rybacy???

Ciekawe co teraz się tam ukrywa???

Fira jest niewątpliwie ładnym miasteczkiem, jednak planując wycieczkę na Thirę, rozpocząć zwiedzanie proponowałabym właśnie od niej, gdyż zaczynając od wyjątkowo pięknej Oii, trudno potem ulec urokowi Firy...

A tak można sobie stopniować doznania!

Mariola

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 19 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...fajnie "cukierkowe fotki" !!! : )

intryguje mnie kołaczace w głowie pytanie: "co było w budynku,którego strzegły...rekiny !???"...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Radek, chyba jest tam jakaś galeria sztuki współczesnej, bo widać jakieś rzeźby, korzenie i kamienie....

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Po zaliczeniu kolejki i jazdy na mule znajdujemy się z powrotem na niewielkim nabrzeżu, do którego dowiózł nas stateczek z naszego wycieczkowca. Jest tu kilka tawern, biur podróży, ruchliwy porcik dla małych stateczków i łodzi.

W oczekiwaniu na nasz, którym dopłyniemy na Orchestrę, pasażerowie częstują się schłodzoną wodą, którą zapewnia armator...Niby drobiazg, ale miły gest, na Horizonie nie było takich poczęstunków!

Odpływamy na nasz wycieczkowiec i po pół godzinie opuszczamy kompleks unikalnych wysepek Santorini.

Długo stoimy jeszcze na pokładzie patrząc na oddalające się białe domki przyklejone do czarnej kaldery.

 

I tak dochodzę do wniosku, że jak na mój gust ( podkreślam!!!!) to najbardziej "dwulicowa" z greckich wysp, które znam.

Zbliżając się do niej od strony kaldery dominowało u mnie wrażenie zachwytu, jednak po przyjrzeniu się jej od drugiej, mniej reprezentacyjnej strony – mocno się rozczarowałam...

Może to, że tak mało zieleni, a zieleń jest dla mnie bardzo ważna!!! Po odwiedzeniu Wysp Jońskich oraz ostatnim pobycie na Skiatos i Skopelos, które to wyspy słynne są ze wspaniałej roślinności,tutejsze "gołoborza" wypadają słabo.

Nie ma tu nawet tak typowych dla greckich wysp - oliwek, tylko gorący wiatr szarpie resztki wypalonych, pożółkłych traw i suche badyle makii śródziemnomorskiej.

Może dlatego, że tak płasko i czarno na plażach, a ja wyobrażałam sobie, że cała wyspa jest taka górzysta, jak to zawsze przedstawiają fotografie...

Może zbyt wielki tłok, ale przecież sama też miałam w tym udział...

I dlatego, fajnie było spędzić na wyspie te kilka godzin, no może z dwa dni, ale na dłużej bym się tam nie wybrała...

Z pewnością każdy odwiedzający to miejsce będzie miał różne odczucia, ja piszę szczerze jakie są moje i wcale się nie zdziwię, jeśli wiele osób się ze mną nie zgodzi...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

A teraz trochę wrażeń ze statku...

Wieczorem kwitnie życie nocne na MSC Orchestra!!!

Zaczyna się ono kolacją. Można ją zjeść w dwóch restauracjach "zasiadanych" z obsługą kelnerską, bądź w bufetowej wersji, tam gdzie serwowane są śniadania i lancze.

Do restauracji "a la carte" każdy od razu przy check in dostaje "skierowanie", są dwie tury o godzinie siódmej i dziewiątej. My dostajemy przydział na wcześniejszą porę, chyba ze względu na towarzyszące nam dziecię...

Stoliki zasiedlane są narodowościowo. Z Włochami nie ma problemu, bo jest ich na statku z 80-85%, natomiast inne nacje sadzane są razem.

Przy naszym polskim stole jest jedna para, rodzina z dwójką nastolatków oraz my.

Bardzo szybko nawiązujemy fajny kontakt.

I to chyba wszyscy rodacy, jacy są na tym rejsie, w każdym razie nigdy nie słyszeliśmy mowy polskiej...Nie ma też żadnej zorganizowanej grupy z Polski - aż dziwne!!!!

Kelnerzy są na ogół Indonezyjczykami lub Filipińczykami, ale z wszystkimi można się dogadać po angielsku.

Konkretne dania – a jest ich pięć: przystawka, zupa, primo, czyli dania typu pasta, rizotto, ravioli, secundo, czyli mięsa, ryby, i ostatni deser - wybiera się z karty, zawsze jest parę do wyboru, każdego dnia co innego.

Z wszelkimi napojami osoby, które mają wersję ALL nie mają problemu, wybierają co chcą. My nie mamy ALL, ale wykupiliśmy pakiet gwarantujący codziennie jedną butelkę wina oraz litrową butelkę wody mineralnej, Alicja ma pakiet na dowolne napoje bezalkoholowe.

Taka kolacyjna celebra trwa około półtorej godziny. Dlatego spora część pasażerów woli wersję bufetową. Po pierwsze, bo samemu można sobie wybrać to co wpadnie w oko, po drugie – szybciej zje się kolację, a po trzecie stroje mniej obowiązujące. Chociaż i w restauracji "a la carte" ludzie ubrani bywali bardzo różnie. Jednak panowie wszyscy w długich spodniach, panie tudzież bądź w sukienkach – krótszych lub dłuższych. Pod krawatami – dosłownie jednostki! Nieco bardziej elegancko jest na Gala Dinner, kiedy to widać sporo garniturków.

Po kolacji chodzimy na drinka do któregoś z licznych barów lub kawiarni, albo obejrzeć z najwyższego pokładu rozświetloną linię brzegową, a następnie do teatru, gdzie co wieczór o godzinie dziesiątej odbywają się spektakle.

Nam tak naprawdę podobały się trzy. Jeden - to adaptacja musicalu Grease, drugi – to Karnawał w Wenecji z najpopularniejszymi włoskimi piosenkami, a trzeci – to Mon Amour z francuskimi piosenkami.

Ale Alicji podobają się wszystkie, jak leci, więc zawsze chodzimy. A te inne występy to taka "mieszanka firmowa" piosenek, tańców, akrobacji, fantastycznych efektów laserowych, akustycznych i zadymiania.

Trzeba przyznać, że stroje są wspaniałe, tancerze i wykonawcy piosenek – całkiem dobrzy.

Efekty specjalne w postaci jakiś Batmanów czy aniołów spadających z nieba – też zaskakujące...

Sam teatr jest ogromny, dwupoziomowy, świetnie wyposażony pod względem technicznym i niejedno nasze miasto mogłoby go pozazdrościć!

Jest także do dyspozycji pasażerów dyskoteka, liczne bary z muzyką na żywo, kasyno gry, fitness club, SPA, salony wina, cygar i pewnie jeszcze wiele innych atrakcji....

Mariola

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 4 tygodnie 9 godzin temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Apisku, uwielbiam tę wieczorną celebrę na statku. 

Ja to jeszcze po kolacji szedłem do takiej knajpki, gdzie paliłem cygaro przy lampce wybornego Martell'a...

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Andrew, my niepalący, ale ta palarnia cygar urządzona stylowymi meblami wyglądała całkiem zachęcająco.

My mało korzystaliśmy z nocnych atrakcji ze względu na wnuczkę. A i tak spać chodziliśmy koło północy i potem był problem z jej budzeniem...

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Następnego ranka o wpół do ósmej stoimy już przy nabrzeżu w Pireusie. Tu również mamy 9-godzinny postój. Z Pireusu, gdzie znajduje się największy grecki port, jest już bliziutko do Aten.

W stolicy Grecji byliśmy już kilkakrotnie i jakoś to miasto nie kojarzy mi się dobrze, pomimo że kocham Grecję, a szczególnie greckie wysepki.

Zawsze panował tu upał, ogromny ruch samochodowy, smród spalin, mało zieleni, a raz na dodatek były strajki, a więc kupa policji i manifestantów, no i strach – czym to się skończy???

Wieczorami widać było układających się na ulicach do snu bezdomnych, żebrzących narkomanów, a obnośni handlarze bywali mocno napastliwi.

Panuje tu kompletnie inna atmosfera niż na greckich wysepkach!!!

No, ale ze względu na historię warto zobaczyć to miasto...

Jeżeli komuś zależy na czasie to najlepiej z pireuskiego portu dostać się do centrum metrem. Jedzie się nim znacznie szybciej niż autobusem po zakorkowanych ulicach.

My jednak wybieramy zwiedzanie Aten odkrytym autobusem Hop-on Hop-off. Startują tuż przy wyjściu z portu pasażerskiego, a całodniowy bilet kosztuje 20E od osoby.

Jest do wyboru kilka przecinających się linii, a więc można w miarę potrzeb przesiadać się. Każda linia ma po kilkanaście przystanków w najbardziej atrakcyjnych dla turystów miejscach.Są podawane informacje w kilku językach, niestety nie ma polskiej wersji...

Najpierw robimy objazd Pireusu. Z górnego poziomu widać ogrom portu i niezliczoną ilość statków czekających na redzie.

Mijamy elegancką dzielnicę z hotelami, pensjonatami oraz basenami, a także port jachtowy.

Jest jeszcze po drodze nowoczesny stadion olimpijski.

W centrum Aten autobus zatrzymuje się w kilku miejscach interesujących turystów.

My jednak na samym początku kierujemy się na Akropol!!!!

Bo to przecież ateński hit do zwiedzenia, a poza tym liczymy, że wcześniej będzie mniej ludzi i słoneczko jeszcze nas za bardzo nie przypiecze.

Już z daleka na wysokiej skale dominującej nad całym miastem widać Akropol, później z Akropolu obejrzymy z kolei panoramę całego miasta...

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap