No to zwiedzamy Barcelonę. Generalnie plan byl żeby zwiedzić Sagradę Familię, ale oczywiście nie było biletów, a ja nie pomyślałam o zarezerwowaniu ich wcześniej, więc finalnie pospacerowaliśmy wokół koscioła, potem po Rambli, przysiedliśmy na kawkę i Sangię i wieczorkiem wróciliśmy na statek.
Zatem autobusem portowym na plac koło pominka Klumba, potem metro pod Sagradę, potem metro na Ramblę, spacerek i powrót.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
...witam,oglądąłem relacje od A do...teraz ; ) spodobał mi sie taki sposób wakacjowania,kto wie może kiedys sie skuszę ale z pewnościa nie na "mediteran wiosną" to prawdziwa pogodowa loteryjka ; ) tak czy owak relacja super,podbnie fotki a skoro Twoje wrażenia pozytywne to...reszta nieistotna : ))
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Witaj Radoslavie. Cieszę się, że się podoba i polecam choć raz przetestować tę formę. Myślę , że początek/ środek czerwca byłby opcją idealną co do pogody, bo sierpień, który kiedys też testowaliśmy byl mega gorący, ale za to pełny slońca i kolorów.
No dobrze, po Barcelonie zbliżamy się do ostatniego portu jakim jest Marsylia. Czekałam na ten port, lubię bardzo południową Francję. Ponieważ samą Marsylię zwiedzaliśmy na poprzednim rejsie tym razem wybralismy wycieczkę do klimatycznego Cassis i był to strał w dziesiątkę.
Dopływamy....
w oddali katedra
spotykamy kolejny piekny statek
kilka fotek z autokary podczas przejazdu przez miasto
stary port jak zwykle piękny
No i jedziemy w stronę Cassis i Calanques. Niestety nie mieliśmy czasu na rejs stateczkiem do nich- nastepnym razem do nadrobienia
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Co tam pogoda, Super rejs, Super przygoda
a chocby mały sztorm był ?
Makono, dawno juz nie płynelismy zabierz nas w dalszy rejs po morzach
No trip no life
Makono, widzę ,żę nic nie straciłam na wyjeżdzie.. no ale teraz to juz kochana odpalaj stery i węzły
No trip no life
Oj dawno mnie nie było. Trzeba dokończyć relację.
No to zwiedzamy Barcelonę. Generalnie plan byl żeby zwiedzić Sagradę Familię, ale oczywiście nie było biletów, a ja nie pomyślałam o zarezerwowaniu ich wcześniej, więc finalnie pospacerowaliśmy wokół koscioła, potem po Rambli, przysiedliśmy na kawkę i Sangię i wieczorkiem wróciliśmy na statek.
Zatem autobusem portowym na plac koło pominka Klumba, potem metro pod Sagradę, potem metro na Ramblę, spacerek i powrót.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
No i już na Rambli i kliku pobliskich uliczkach
odbijamy na chwilę na targ - rewelacja
na targu sa też bary tapas
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
no i czas wracać na statek
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Hm , tez bym nie pomyślała ,że bilety do Sagrady trzeba rezerwowac z wyprzedzeniem
Barcy jak zawsze
No trip no life
...witam,oglądąłem relacje od A do...teraz ; ) spodobał mi sie taki sposób wakacjowania,kto wie może kiedys sie skuszę ale z pewnościa nie na "mediteran wiosną" to prawdziwa pogodowa loteryjka ; ) tak czy owak relacja super,podbnie fotki a skoro Twoje wrażenia pozytywne to...reszta nieistotna : ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Witaj Radoslavie. Cieszę się, że się podoba i polecam choć raz przetestować tę formę. Myślę , że początek/ środek czerwca byłby opcją idealną co do pogody, bo sierpień, który kiedys też testowaliśmy byl mega gorący, ale za to pełny slońca i kolorów.
No dobrze, po Barcelonie zbliżamy się do ostatniego portu jakim jest Marsylia. Czekałam na ten port, lubię bardzo południową Francję. Ponieważ samą Marsylię zwiedzaliśmy na poprzednim rejsie tym razem wybralismy wycieczkę do klimatycznego Cassis i był to strał w dziesiątkę.
Dopływamy....
w oddali katedra
spotykamy kolejny piekny statek
kilka fotek z autokary podczas przejazdu przez miasto
stary port jak zwykle piękny
No i jedziemy w stronę Cassis i Calanques. Niestety nie mieliśmy czasu na rejs stateczkiem do nich- nastepnym razem do nadrobienia
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
No i dojeżdżamy do Cassis. Miasteczko mnie zauorczyło swoim klimatem.
i jest Lazuuur i slońce
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/