Mabro, do wyjazdu jeszcze zostało ci troche czasu, więc gorąco naciskam do kontynuowania relacji my tu wciąż pamietamy czekamy i nogami przebieramy .. Mabro wrzuc majówkowo troche fotek
Hop, hop czy mnie ktoś jeszcze pamięta ??? Dawno mnie tu nie było ale mam nadzieję, że teraz będę już zaglądać regularnie i dokończę relację z WZP .
Ten kierunek nie cieszy się powodzeniem (Itaka w tym sezonie wyofała go ze sprzedaży z powou braku chętnych ) ale moim zdaniem wart jest rozpropagowania.
Po posiłku wyruszyliśmy na zwiedzanie zachodniej części wyspy, która jest niemal bezludna i mało uczęszczana przez turystów.
Najpierw jechaliśmy przez górzyste tereny kierując się w stronę południowego wybrzeża by później skręcić na zachód, w głąb wyspy
Żelku, Nelciu jak miło, że jesteście "na posterunku" . Nelciu, ja też bardzo bym chciała tam znowu pojechać ale sama się nie wybiorę a biura niestety nie organizują wycieczek na WZP - może Ty zoorganizujesz jakąś grupę .
No to wracamy na Santo Antao.
Droga była wyłożona kostką brukową - a ten czerwony pojazd to nasz aluguer
Przy jej naprawie pracowali miejscowi robotnicy - w ogromnym upale, bez wody, z dala od najbliższej miejscowości. Wszystkie prace wykonywali ręcznie i jak mówiła pilotka, za bardzo nędzne wynagrodzenie. Za" hotel" służył im taki budyneczek pozbawiony jakichkolwiek wygód
Mimo, że w oddali widać ocean to okolica robiła się coraz bardziej sucha
Wszędzie było pusto i sucho. Oprócz robotników nie spotkaliśmy tam prawie nikogo. Tylko stado kóz nam się trafiło - to jedyne zwierzęta, które na takim nieprzyjaznym terenie mogą przeżyć ale i niektóre z nich były bardzo chude
Mabro,
wróc prosze do relacji świetnie zaczęłas i czekamy na więcej takich pieknych fotek
No trip no life
Mabro.....przypominamy o relacji
Ptasia Wyspa na tle Santo Antao - niesamowite!
Mabro, do wyjazdu jeszcze zostało ci troche czasu, więc gorąco naciskam do kontynuowania relacji my tu wciąż pamietamy czekamy i nogami przebieramy .. Mabro wrzuc majówkowo troche fotek
No trip no life
Fajne zdjęcia! chcoiaż miałam nadzieje że wyspa będzie bardziej ZIELONA ;)!
:) <3 Life on the road <3
Hop, hop czy mnie ktoś jeszcze pamięta ??? Dawno mnie tu nie było ale mam nadzieję, że teraz będę już zaglądać regularnie i dokończę relację z WZP .
Ten kierunek nie cieszy się powodzeniem (Itaka w tym sezonie wyofała go ze sprzedaży z powou braku chętnych ) ale moim zdaniem wart jest rozpropagowania.
Po posiłku wyruszyliśmy na zwiedzanie zachodniej części wyspy, która jest niemal bezludna i mało uczęszczana przez turystów.
Najpierw jechaliśmy przez górzyste tereny kierując się w stronę południowego wybrzeża by później skręcić na zachód, w głąb wyspy
Mabro,,,,nie jeden raz tu zagladalam wiec pisz kpchana...pisz
Czesc Mabro, oczywiście ze cie pamietam i jak widac po moich wpisach, nie moglam sie doczekac jak wrocisz do tej relacji.
Juz swego czasu bylam blisko bukniecia bilecikow na 3 wyspy,ale cos mi nie wypalilo.
Pzrypomnij, którą wyspe teraz opisujesz ?
No trip no life
Żelku, Nelciu jak miło, że jesteście "na posterunku" . Nelciu, ja też bardzo bym chciała tam znowu pojechać ale sama się nie wybiorę a biura niestety nie organizują wycieczek na WZP - może Ty zoorganizujesz jakąś grupę .
No to wracamy na Santo Antao.
Droga była wyłożona kostką brukową - a ten czerwony pojazd to nasz aluguer
Przy jej naprawie pracowali miejscowi robotnicy - w ogromnym upale, bez wody, z dala od najbliższej miejscowości. Wszystkie prace wykonywali ręcznie i jak mówiła pilotka, za bardzo nędzne wynagrodzenie. Za" hotel" służył im taki budyneczek pozbawiony jakichkolwiek wygód
Mimo, że w oddali widać ocean to okolica robiła się coraz bardziej sucha
W dolinach nie było odrobiny wody
Wszędzie było pusto i sucho. Oprócz robotników nie spotkaliśmy tam prawie nikogo. Tylko stado kóz nam się trafiło - to jedyne zwierzęta, które na takim nieprzyjaznym terenie mogą przeżyć ale i niektóre z nich były bardzo chude