Mi tam te maseczki kompletnie nie przeszkadzały zreszta nie był to pierwszy i nie ostatni wyjazd pandemiczny z maseczkami więc jesli chciało się podrózować to trzeba było się z nimi "zaprzyjaznić" zreszta z racji wykonywanego zawodu przyjaznie się z nimi do dnia dzisiejszego
Do basenowej częśći hotelu -tej dla opcji Level przejście było albo oddzienym wyjściem z hotelowego lobby albo przez taras tej samej opcji, gdzie serwowali lunche i przekąski ,wstęp tutaj mieli tylko clubowicze a taras rezentował się całkiem fajnie,był sporawy więc nie było tam tłoku jak w niektórych tego typu miejscach no i widok z niego tez był całkiem przyjemny) całkiem fajnie się tutaj spędzało czas
Basen należący do clubu też całkiem przyjemny-bez muzyki więc mozna było sobie tutaj zrelaksować się w ciszy.Przy basenie bar gdzie też do 19 tej serwowali jedzonko ale bardziej tutaj było nastawienie na Fast Food .Kelnerzy cały czas uwijali sie wokoło lezaków serwując jakieś smakołyki i donosząc drinki
Zaraz przy tej części znajdowały się hotelowe wille z prywatnymi basenami bardzo nam się tam podobało i z ochotą bym tam zamieszkała ale przed rezerwacja hotelu całkowicie przeoczylismy taka opcję))
Ruszamy na basen główny przez tereny hotelu i mimo,że hotel jest mocno moloszkowaty ale przez swoje różnorodne kształty daje się widokowo polubić.Roślinnosc na zewnątrz nie jest tak piękna i soczysto zielona jak wewnątrz hotelu ale widac,że jest cały czas pielęgnowana
Basen główny widokowo i architektonicznie zdecydowanie ładniejszy niz w części Level )) duży,z kaskadami,ze spadami,z ogromem lezaków i pieknych roślin.Był idealnym miejscem dla osób lubiących na urlopie głośną muzykę i wakacyjne ,basenowe animacje ))) Również w tej części było pool bar ale kelnerzy nie roznosili napoi i tzreba było chodzic sobie po nie samemu.Mimo to ,że miejsce to nam się bardzo podobało to niezbyt wiele czasu tutaj spędziliśmy
Z tego baseu było kilka zejść na hotelową plażę a jedno przechodziło przez plażowy bar -Beach Bar Luca ,który miał całkiem przyjemny klimat.Bar miał też też menu dla gości spoza hotelu ))
Plaże na Lanzarote do urokliwych nie należą zresztą tak jak większośc na Karakach no oczywiście wyjątek stanowią plaże Fuerty ,które mnie akurat zauroczyły
Hotelowa Playa de los Charcos -taka zatoczkowa-też urodą nie grzeszyła ale woda w oceanie była czysta i ciepła więc można było sie pokąpać i troszkę na plazy posiedzieć
Nima zacznę następną relację dokańczam jeszcze opis hotelu a właściwie zostały juz tylko restauracje ))
Reastauracja gdzie jedliśmy lunche mieśliła się zaraz przy basenie i stolii były rozłożone głównie na zewnątrz.Klimat tutaj był przyjemny bo i widoczki stąd całakiem ładne były.Lunch był zawsze 'la carte ale wybór jrdzonka był bardzo duży
Główna restauracja połaczona była z wielkim barem,otwarym cała dobę ale my głównie przesiadywaliśmy tutaj wieczorkiem przy drinkach i ciasteczkach
Do tej restauracji chodziliśmy na kolację.O ile w restautacji Level jedzenie było przepyszne to tutaj na sam widok człowiek dostawał slinotoku a wszystko smakowało dokłądnie tak znakomicie jak wyglądało
W hotelu dostalismy możliwośc pozniejszego wymeldowania więc siesieliśmy tam do samego końca .
Przd samym wyjazdem poszliśmy jeszcze na wczesną kolację i taxi za 10 euro zawiozła nas na lotnsko Jko,ze był to nasz pierwzsy zagraniczny urlop w pandemii byliśmy z niego bardzo zadowoleni
Natępny nasz zagraniczny urlop pandemiczny ...taki jeszcze przed dalszymi wyjazdami to była Turcja i o niej w następnym poście ))
Mi tam te maseczki kompletnie nie przeszkadzały zreszta nie był to pierwszy i nie ostatni wyjazd pandemiczny z maseczkami więc jesli chciało się podrózować to trzeba było się z nimi "zaprzyjaznić" zreszta z racji wykonywanego zawodu przyjaznie się z nimi do dnia dzisiejszego
Do basenowej częśći hotelu -tej dla opcji Level przejście było albo oddzienym wyjściem z hotelowego lobby albo przez taras tej samej opcji, gdzie serwowali lunche i przekąski ,wstęp tutaj mieli tylko clubowicze a taras rezentował się całkiem fajnie,był sporawy więc nie było tam tłoku jak w niektórych tego typu miejscach no i widok z niego tez był całkiem przyjemny) całkiem fajnie się tutaj spędzało czas
Basen należący do clubu też całkiem przyjemny-bez muzyki więc mozna było sobie tutaj zrelaksować się w ciszy.Przy basenie bar gdzie też do 19 tej serwowali jedzonko ale bardziej tutaj było nastawienie na Fast Food .Kelnerzy cały czas uwijali sie wokoło lezaków serwując jakieś smakołyki i donosząc drinki
Zaraz przy tej części znajdowały się hotelowe wille z prywatnymi basenami bardzo nam się tam podobało i z ochotą bym tam zamieszkała ale przed rezerwacja hotelu całkowicie przeoczylismy taka opcję))
Ruszamy na basen główny przez tereny hotelu i mimo,że hotel jest mocno moloszkowaty ale przez swoje różnorodne kształty daje się widokowo polubić.Roślinnosc na zewnątrz nie jest tak piękna i soczysto zielona jak wewnątrz hotelu ale widac,że jest cały czas pielęgnowana
Basen główny widokowo i architektonicznie zdecydowanie ładniejszy niz w części Level )) duży,z kaskadami,ze spadami,z ogromem lezaków i pieknych roślin.Był idealnym miejscem dla osób lubiących na urlopie głośną muzykę i wakacyjne ,basenowe animacje ))) Również w tej części było pool bar ale kelnerzy nie roznosili napoi i tzreba było chodzic sobie po nie samemu.Mimo to ,że miejsce to nam się bardzo podobało to niezbyt wiele czasu tutaj spędziliśmy
Z tego baseu było kilka zejść na hotelową plażę a jedno przechodziło przez plażowy bar -Beach Bar Luca ,który miał całkiem przyjemny klimat.Bar miał też też menu dla gości spoza hotelu ))
Plaże na Lanzarote do urokliwych nie należą zresztą tak jak większośc na Karakach no oczywiście wyjątek stanowią plaże Fuerty ,które mnie akurat zauroczyły
Hotelowa Playa de los Charcos -taka zatoczkowa-też urodą nie grzeszyła ale woda w oceanie była czysta i ciepła więc można było sie pokąpać i troszkę na plazy posiedzieć
no ten drugi hotel !!! Ło Matyldo!
- mnie by chyba też wywieźli stamtąd na SOR (tak, jak Jorgusia! ) tylko nie wiem z którego szybciej - z tego ? czy z tego pierwszego
Piea
Nima zacznę następną relację dokańczam jeszcze opis hotelu a właściwie zostały juz tylko restauracje ))
Reastauracja gdzie jedliśmy lunche mieśliła się zaraz przy basenie i stolii były rozłożone głównie na zewnątrz.Klimat tutaj był przyjemny bo i widoczki stąd całakiem ładne były.Lunch był zawsze 'la carte ale wybór jrdzonka był bardzo duży
Główna restauracja połaczona była z wielkim barem,otwarym cała dobę ale my głównie przesiadywaliśmy tutaj wieczorkiem przy drinkach i ciasteczkach
Do tej restauracji chodziliśmy na kolację.O ile w restautacji Level jedzenie było przepyszne to tutaj na sam widok człowiek dostawał slinotoku a wszystko smakowało dokłądnie tak znakomicie jak wyglądało
W hotelu dostalismy możliwośc pozniejszego wymeldowania więc siesieliśmy tam do samego końca .
Przd samym wyjazdem poszliśmy jeszcze na wczesną kolację i taxi za 10 euro zawiozła nas na lotnsko Jko,ze był to nasz pierwzsy zagraniczny urlop w pandemii byliśmy z niego bardzo zadowoleni
Natępny nasz zagraniczny urlop pandemiczny ...taki jeszcze przed dalszymi wyjazdami to była Turcja i o niej w następnym poście ))