W okolicy hotelu znajduja się trzy plaże-na pierwszej tej po lewej stronie od hotelu - Playa de las Cucharas już byliśmy to teraz zrobimy sobie spacerek ,poszarpanym w klify nabrzeżem w kierunku pozostałych plaż- Playa Bastian i Plaża Playa del Jablillo)) Okolice hotelelu to promenady.W "normalnych "czasach pewnie tutaj sporo rowerzystów a teraz bylismy tam praktycznie sami.My ,palące słońce,piekne widoki i niemiłosierny wiatr,który niebawem przyniósł nam zmianę pogody ))) Ale o tym pozniej a teraz spacerek po promenadzie wzdłóż nabrzeża))
Niesamowita rozpusta jedzeniowa. Nie dla łakomczuchów
To fakt wszystkiego by się chciało popróbwać
Czas nam szybko zleciał w hotelu i przy popołudniowych spacerkach i w sumie to niedługo bedziemy sie po tym lenistwie zwijać do następnego hotelu ale zrobimy sobie jeszcze spacer po Costa Tequise a potem jeszcze "pandemiczną wycieczkę"
Costa Teguise to kanaryjski kurort, który od lat cieszy się wielkim powodzeniem wśród turystów. Wielkim walorem kurortu jest położenie we wschodniej części wyspy, w pobliżu Arrecife tętniącego życiem miasta, które pełni rolę wyspiarskiej stolicy. Panuje tu typowo hiszpański klimat-ale to w "normalnych "czasach)) i wtedy każdy znajdzie coś dla siebie.Oprócz kilku plaż ,o których wcześniej wspomniałam są promenady,można sie wybrac na spacer po Jardín de Cactus – ogrodzie stworzonym przez Cesara Manrique (architekta, rzeźbiarza, a jednocześnie znanego w całej Hiszpanii działacza ekologicznego). Taki spacer to szansa na zobaczenie ciekawych gatunków roślin i nacieszenie się pięknymi widokami.Nam oczywiście sie nie udało bo ogród był zamkniety ale cudownymi ogrodami Cesara Manrique mieliśmy jeszcze styczność)) ,jest tutaj pełno restauracji,sklepików,targów.Można w najbliższej okolicy odwiedzić Castillo de Santa Barbara – zamek z czternastego wieku, dziś służący jako Muzeum Piractwa , Arrecife i tamtejszy fort, zaliczany do grona najważniejszych zabytków na Lanzarote.
Zapuszczając się dalej od Costa Tequise na wybrzeżu wyspy nie brak też trakcji stworzonych przez wulkan. Surowy, a jednocześnie malowniczy krajobraz Wyspy Ognia zrobi na każdym wrażenie. Ukształtowana przez lawę Jameos del Aqua , skały Los Hervideros i wulkaniczny krater El Golfo, w którym w trzynastym wieku powstało jezioro Charco de los Clicos – oto najciekawsze atrakcje, które z Costa Tequise są na wyciągniecie ręki i które udało nam sie zobaczyć ale o nich pozniej a teraz miasteczko))
Zapraszam na spacer po miasteczku ,pustym,praktycznie obumarłym,z zamknietmi sklepikami,knajpkami ,barami All w tym przypadku był dla nas i dla innych,którzy odważyli się na przyjazd tutaj najlepszym rozwiązaniem
Piea masz racje to brama" do Pueblo Marinero ,które świeciło pustakmi jak wymarłe miasteczko
Radek-cabrio to w naszym przypadku w tym czasie to też był niewypał i to nie ze względu na palące słonko zaraz będę o tym pisała ))
Zapraszam za tem na dalszą część krótka wycieczkę dlaczego krótką -po pierwsze 90 % atrakcji na wyspie była zamknieta a po drugie wstając rano i widząc co sie dzieje za oknem dostalismy małego szoku wszysko było za mgłą ,promienie słoneczne nie mogły się przebić przez wiszące nad wyspą pyły dotarł właśnie koszmar turystów czyli kalima )))
Kalima to mówiąc najprościej pył i drobny piasek, przenoszony przez wiatr z Sahary. Kalima powstaje w wyniku burzy piaskowej na Saharze. Spychana w kierunku Wysp Kanaryjskich przynosi natychmiastowe ocieplenie powietrza, które staje się suche i gorące, a także drobny pył. Silne kalimy znacznie zmniejszają widoczność, utrudniają oddychanie (zwłaszcza osobom wrażliwym i z problemami układu oddechowego), a pył osiada po kilku dniach lub godzinach na wszystkim (dosłownie!) i tego żeśmy też doświadczyli ))
Warto pamiętać, że kalima to naturalne zjawisko na Wyspach Kanaryjskich, i może się zdarzyć niezależnie od pory roku. Utrzymuje się zwykle kilka dni, a jej siła bywa różna. Czasem przynosi jedynie lekkie ocieplenie, a bywa że nie dociera na Teneryfę, i jest odczuwalna jedynie bliższych wyspach jak Lanzarote.Najgorzej było właśnie w dniu naszej wycieczki i dnia nastepnego )))
No ale cóż,zabieramy rano z wypozyczalni autko i ruszamy w kierunki Parku Narodowego de Timafaya a potem na zachodnie krańce wyspy.
Widoki po drodze rózne ale niekiedy nawet delikatnie przedzierało się słoneczko.Powietrze było masakrycznie gorące a do tego wszystko się do nas lepiło )) Przez chwile nawet całkiem fajnie mieliśmy widoczny gdzieś w oddali Wulkan El Cuervo
W okolicy hotelu znajduja się trzy plaże-na pierwszej tej po lewej stronie od hotelu - Playa de las Cucharas już byliśmy to teraz zrobimy sobie spacerek ,poszarpanym w klify nabrzeżem w kierunku pozostałych plaż- Playa Bastian i Plaża Playa del Jablillo)) Okolice hotelelu to promenady.W "normalnych "czasach pewnie tutaj sporo rowerzystów a teraz bylismy tam praktycznie sami.My ,palące słońce,piekne widoki i niemiłosierny wiatr,który niebawem przyniósł nam zmianę pogody )))
Ale o tym pozniej a teraz spacerek po promenadzie wzdłóż nabrzeża))
w oddali Melia Salinas )) nasz wyczekiwany hotel
Niesamowita rozpusta jedzeniowa. Nie dla łakomczuchów
To fakt
wszystkiego by się chciało popróbwać 
Czas nam szybko zleciał w hotelu i przy popołudniowych spacerkach i w sumie to niedługo bedziemy sie po tym lenistwie zwijać do następnego hotelu ale zrobimy sobie jeszcze spacer po Costa Tequise a potem jeszcze "pandemiczną wycieczkę"
Costa Teguise to kanaryjski kurort, który od lat cieszy się wielkim powodzeniem wśród turystów. Wielkim walorem kurortu jest położenie we wschodniej części wyspy, w pobliżu Arrecife tętniącego życiem miasta, które pełni rolę wyspiarskiej stolicy. Panuje tu typowo hiszpański klimat-ale to w "normalnych "czasach)) i wtedy każdy znajdzie coś dla siebie.Oprócz kilku plaż ,o których wcześniej wspomniałam są promenady,można sie wybrac na spacer po Jardín de Cactus – ogrodzie stworzonym przez Cesara Manrique (architekta, rzeźbiarza, a jednocześnie znanego w całej Hiszpanii działacza ekologicznego). Taki spacer to szansa na zobaczenie ciekawych gatunków roślin i nacieszenie się pięknymi widokami.Nam oczywiście sie nie udało bo ogród był zamkniety ale cudownymi ogrodami Cesara Manrique mieliśmy jeszcze styczność)) ,jest tutaj pełno restauracji,sklepików,targów.Można w najbliższej okolicy odwiedzić Castillo de Santa Barbara – zamek z czternastego wieku, dziś służący jako Muzeum Piractwa , Arrecife i tamtejszy fort, zaliczany do grona najważniejszych zabytków na Lanzarote.
Zapuszczając się dalej od Costa Tequise na wybrzeżu wyspy nie brak też trakcji stworzonych przez wulkan. Surowy, a jednocześnie malowniczy krajobraz Wyspy Ognia zrobi na każdym wrażenie. Ukształtowana przez lawę Jameos del Aqua , skały Los Hervideros i wulkaniczny krater El Golfo, w którym w trzynastym wieku powstało jezioro Charco de los Clicos – oto najciekawsze atrakcje, które z Costa Tequise są na wyciągniecie ręki i które udało nam sie zobaczyć
ale o nich pozniej a teraz miasteczko))
Zapraszam na spacer po miasteczku ,pustym,praktycznie obumarłym,z zamknietmi sklepikami,knajpkami ,barami
All w tym przypadku był dla nas i dla innych,którzy odważyli się na przyjazd tutaj najlepszym rozwiązaniem
Uwielbiam oglądać zdjęcia z żarełkiem. I to tym z bufetu jak i na talerzu.
Pewnie bym skończył (w tym hotelu) na SOR-ze. Normalnie orgia, potem ciąża pokarmowa
Jorguś
hahaha
no to jutro w drogę )) chociaż kalori sie nie spali przy tej naszej wycieczce 
...he,he,he nas tez "skusiło" Convertible...
ale przez większość czasu jeździliśmy z "zamknietym dachem" ; )))
...słońce chciało..."wypalić mózg"
nigdy potem nie wypożyczylismy kabrioleta ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
faktycznie, pustki niesamowite!
wręcz, jak po jakimś "armagedonie"
no tak wyludniony kurort to rzadki widok !
(my coś takiego podobnego - przezylismy będąc w 2020 roku na urlopie w Pieninach! była totalnie pusta Szczawnica i okolica, dacie wiarę?
)
a mimo, że bez palenia kalorii i "na leniucha"
- to czekam z przyjemnością na Twoje lanzarotańskie "must see" 
(czy to brama" do Pueblo Marinero?) :
Piea
Oj, tak tak
Piękne fotki, dzięki za przybliżenie tej wyspy, mam ją w planie
Iwona
Piea masz racje to brama" do Pueblo Marinero ,które świeciło pustakmi jak wymarłe miasteczko
Radek-cabrio to w naszym przypadku w tym czasie to też był niewypał i to nie ze względu na palące słonko
zaraz będę o tym pisała ))
Zapraszam za tem na dalszą część krótka wycieczkę
dlaczego krótką -po pierwsze 90 % atrakcji na wyspie była zamknieta a po drugie wstając rano i widząc co sie dzieje za oknem dostalismy małego szoku
wszysko było za mgłą ,promienie słoneczne nie mogły się przebić przez wiszące nad wyspą pyły
dotarł właśnie koszmar turystów czyli kalima )))
Kalima to mówiąc najprościej pył i drobny piasek, przenoszony przez wiatr z Sahary. Kalima powstaje w wyniku burzy piaskowej na Saharze. Spychana w kierunku Wysp Kanaryjskich przynosi natychmiastowe ocieplenie powietrza, które staje się suche i gorące, a także drobny pył. Silne kalimy znacznie zmniejszają widoczność, utrudniają oddychanie (zwłaszcza osobom wrażliwym i z problemami układu oddechowego), a pył osiada po kilku dniach lub godzinach na wszystkim (dosłownie!) i tego żeśmy też doświadczyli ))
Warto pamiętać, że kalima to naturalne zjawisko na Wyspach Kanaryjskich, i może się zdarzyć niezależnie od pory roku. Utrzymuje się zwykle kilka dni, a jej siła bywa różna. Czasem przynosi jedynie lekkie ocieplenie, a bywa że nie dociera na Teneryfę, i jest odczuwalna jedynie bliższych wyspach jak Lanzarote.Najgorzej było właśnie w dniu naszej wycieczki i dnia nastepnego )))
No ale cóż,zabieramy rano z wypozyczalni autko i ruszamy w kierunki Parku Narodowego de Timafaya a potem na zachodnie krańce wyspy.
Widoki po drodze rózne ale niekiedy nawet delikatnie przedzierało się słoneczko.Powietrze było masakrycznie gorące a do tego wszystko się do nas lepiło )) Przez chwile nawet całkiem fajnie mieliśmy widoczny gdzieś w oddali Wulkan El Cuervo