Makono, warto kiedys pojechac szczególnie że tak blisko, a kierunek całoroczny Dzisiaj tam było sloneczko i 21C
Dojeżdżamy do naszego miasteczka Playa de Santiago..tankujemy auto i wracamy do hotelu.Trzeba pożegnać się z autkiem.
Na kolacji jak zwykle duzy wybór i pyszne jedzonko. Cięzki wybór he he
Największy dylemat mialam zawsze przy deserach. Na ten tydzień wakacji zawiesiłam ograniczanie słodyczy..oj popłynęłam trochę. Dobrze,że to nie były 2 tygodnie, bo parę kilosow byłoby na plusie
Na początek wybieram kilka przystaweczek a potem juz jedziemy z daniem tj daniami głównymi
Deserków niestety nie uwieczniłam. Musicie mi uwierzyć,że były piękne i pyszne
Przechodząc koło basenu cykam jeszcze wieczorną fotkę
Radek, ja tez lubie różne takie fajne stworki morskie i testujemy w róznych częsciach globu..ale juz np surowego miesa w tatarze czy flaczków nie tknę .
Przed nami ostatni dzień na wyspie, jutro wyjazd
Po śniadanku idziemy na kolejny pieszy tour , jakie codziennie organizowane są przez hotel. Byliśmy na spacerze goelogicznym, pierwszego dnia po przyjeżdzie , niestety na inne nie miałyśmy już czasu . Dzisiaj oglądamy wspaniałości jakie oferuje nam ogród botaniczny w którym mieszkamy. O ile na pierwszym turze było kilak osób, dzisiaj jest niezły tłumek. Przewodnik musi więc "skakać" językowo .. mi to nie przeszkadza..traktuje to jako lekcje językową
Ostatni noc na wyspie jest krótka, bo pobudka jest bardzo wcześnie rano. Hotel jednak jest świetnie przygotowany na tak wcześnie wyjeżdzająych turystów i sniadanko jest dostepne, trochę w bardziej ograniczonej wersji ale i tak wypasik.
Pod hotelem czeka na nas autko. Jesteśmy jedynymi gośćmi, którzy będą płynąć pierwszym porannym promem.
Makono, warto kiedys pojechac szczególnie że tak blisko, a kierunek całoroczny Dzisiaj tam było sloneczko i 21C
Dojeżdżamy do naszego miasteczka Playa de Santiago..tankujemy auto i wracamy do hotelu.Trzeba pożegnać się z autkiem.
Na kolacji jak zwykle duzy wybór i pyszne jedzonko. Cięzki wybór he he
Największy dylemat mialam zawsze przy deserach. Na ten tydzień wakacji zawiesiłam ograniczanie słodyczy..oj popłynęłam trochę. Dobrze,że to nie były 2 tygodnie, bo parę kilosow byłoby na plusie
Na początek wybieram kilka przystaweczek a potem juz jedziemy z daniem tj daniami głównymi
Deserków niestety nie uwieczniłam. Musicie mi uwierzyć,że były piękne i pyszne
Przechodząc koło basenu cykam jeszcze wieczorną fotkę
No trip no life
...mmmm, jak ja lubię ośmiorniczki i kalmary !!!
a w wydaniu kanaryjskim..."poezja" !!! ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, ja tez lubie różne takie fajne stworki morskie i testujemy w róznych częsciach globu..ale juz np surowego miesa w tatarze czy flaczków nie tknę .
Przed nami ostatni dzień na wyspie, jutro wyjazd
Po śniadanku idziemy na kolejny pieszy tour , jakie codziennie organizowane są przez hotel. Byliśmy na spacerze goelogicznym, pierwszego dnia po przyjeżdzie , niestety na inne nie miałyśmy już czasu . Dzisiaj oglądamy wspaniałości jakie oferuje nam ogród botaniczny w którym mieszkamy. O ile na pierwszym turze było kilak osób, dzisiaj jest niezły tłumek. Przewodnik musi więc "skakać" językowo .. mi to nie przeszkadza..traktuje to jako lekcje językową
No trip no life
Po botanicznym spacerze dzieś spędzamy głównie na kąpielach i gimnastykach w basenach. Woda jest bardzo przyjemna, fajnie chłodzi
Trochę fotek basenowych oróżnych porach dnia i hotelu
No trip no life
Bardzo mi się ten hotelik i basen podoba
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Żegnamy sie też z naszym ulubionym kotkiem.Codziennie przychodziłysmy do niej a ona juz na nas czekała i przybiegała na pieszczoty.
Na imie je Shira
No trip no life
Makono, hotel fajny, taki klimatyczny, przepyszne jedzonko .Ja miałam HB ,bo większość czasu spedzałam poza hotelem ale jest też opcja All inlc.
Nie wstawiałam chyba wczesniej linku do hotelu, więc teraz to robię..
https://www.jardin-tecina.com/es#/
No trip no life
Ostatni noc na wyspie jest krótka, bo pobudka jest bardzo wcześnie rano. Hotel jednak jest świetnie przygotowany na tak wcześnie wyjeżdzająych turystów i sniadanko jest dostepne, trochę w bardziej ograniczonej wersji ale i tak wypasik.
Pod hotelem czeka na nas autko. Jesteśmy jedynymi gośćmi, którzy będą płynąć pierwszym porannym promem.
Dojeżdżamy do portu, już widać płynący prom..
San Sebastian budzi się do życia
No trip no life
La Gomera żegna nas fantastycznym wschodem słońca....pięknie oświetlone są wgórza i kolorowe domki
W oddali Teneryfa i wulkan Teide
W procie czeka na nas lokales oznakowany TUI , który dowozi tylko nas na lotnisko.
Lot przebiega sprawnie i bez opóznień docieramy do domu
No trip no life
Na koniec krótkie podsumowanie wyspy w kilku różnych fotkach
Czy warto tam jechać? ja twierdzę że absolutnie tak i to na dłużej niż 1 dzień przy okazji Teneryfy.Każdy jednak może wyrobić swoje własne zdanie.
Na pewno nie ma tam co szukać długich, złocistych plaż ale nie ma tam też tłumów turystów..
Hotel też w 100% mogę polecić, sprawdził się w każdym calu.
Może udało mi się kogoś zainspirować do wyjazdu ?
dziekuję wszystkim czytającym a w szczególności tym komentującym bo to bardzo dopinguje i po prostu cieszy
THE END
No trip no life