Znajomi namawiają nas na wspólny spacer na pobliskie plantacje, gdzie można testować różne smakołyki. Decydujemy sie jednak jechac , bo chcemy jeszcze zaczepić a pare traili w lesie wawrzynowym a po drugie , nie czuje się w 100 % idealnie po rejsie,wiec wolę miec więcej czasu i spokojnie jechac.
Wyjeżdżamy z miasta.
widzicie kościół a w zasadzie kapliczkę na samej górze ? tam robimy sobie stopa
po drodze jeszcze wskakujemy na cmentarz, to wejście
No coz-plywanie taka mala lajba to jednak cos innego niz tymi wielkimi wycieczkowcami,gdzie jeszcze stabilizatory Pan Kapitan wysuwa,jak troszke wieksze fale sa.Na takim malym statku to kazda fale czuc-z jednej strony to fajne,z drugiej jak ktos jest podatny na chorobe morska to moze jednak znaczaco uprzykrzyc wycieczke.Ale jak rozumiem dorszy nie karmilas przez burte,wiec najgorzej nie bylo
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, dopóki kapitan ostro pruł było ok, ale bujać zaczęło jak stał w miejscu przy klifach albo poruszał sie na minimlamych obrotach. Dorsze zostawiłam głodne
Tą przypadłość mam od kilku lat ..ale kazdy rejs widoczkowy tego typu bez wahania bym powtórzyła.
Basia, autko miałam na 4 albo 5 dni. Ok 30 E dziennie z ubezpieczeniem na full. Ciekawe bo nawet karty wozu nie ma potrzeby miec..Aha i wypozyczałam na miejscu w hotelu. Wszystko działalo bez zarzutu
W Valle Gran Rey jest kilka piaszczystych plaż. Jedna z nich jest tuz przy porcie , całkiem fajna
Jakieś tam kamienie na piaszczystej plaży oczywiście też są.
To przecież la Gomera
No trip no life
Znajomi namawiają nas na wspólny spacer na pobliskie plantacje, gdzie można testować różne smakołyki. Decydujemy sie jednak jechac , bo chcemy jeszcze zaczepić a pare traili w lesie wawrzynowym a po drugie , nie czuje się w 100 % idealnie po rejsie,wiec wolę miec więcej czasu i spokojnie jechac.
Wyjeżdżamy z miasta.
widzicie kościół a w zasadzie kapliczkę na samej górze ? tam robimy sobie stopa
po drodze jeszcze wskakujemy na cmentarz, to wejście
to już ta kaplica z góry
widok ze stopu przy kaplicy
No trip no life
No coz-plywanie taka mala lajba to jednak cos innego niz tymi wielkimi wycieczkowcami,gdzie jeszcze stabilizatory Pan Kapitan wysuwa,jak troszke wieksze fale sa.Na takim malym statku to kazda fale czuc-z jednej strony to fajne,z drugiej jak ktos jest podatny na chorobe morska to moze jednak znaczaco uprzykrzyc wycieczke.Ale jak rozumiem dorszy nie karmilas przez burte,wiec najgorzej nie bylo
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Nelcia na ile dni wypożyczyłaś auto. Jaka cena i czy było pełne ubezpieczenie.
basia35
Huragan, dopóki kapitan ostro pruł było ok, ale bujać zaczęło jak stał w miejscu przy klifach albo poruszał sie na minimlamych obrotach. Dorsze zostawiłam głodne
Tą przypadłość mam od kilku lat ..ale kazdy rejs widoczkowy tego typu bez wahania bym powtórzyła.
Basia, autko miałam na 4 albo 5 dni. Ok 30 E dziennie z ubezpieczeniem na full. Ciekawe bo nawet karty wozu nie ma potrzeby miec..Aha i wypozyczałam na miejscu w hotelu. Wszystko działalo bez zarzutu
No trip no life
Dojeżdżamy do jeszcze jednego punktu widokowego niedaleko Gran Valle
No trip no life
Dorga powrotna z Valle Gran Rey do hotelu prowadzi oczywiscie przy Parku Garajonay.
Pogoda jest piekna, nie ma żadnych mgieł, nic nie siąpi, decydujemy się na przystanek i przejście jakiegos szlaku.
No trip no life
Jedziemy daej przez park,ale widoki się totalnie zmieniają , więc idziemy zalliczyć nastepny szlak. \
Zadziwiające jest ,że każdy szlak jest tak inny i dostarcza różnych wrażeń
Na szlaku pojawiają się skały mniejsze i wieksze. Niesamowite jak drzewa sobie z nimi radzą i rosną dalej
No trip no life
Wracamy na parking i idziemy jeszcze jedną trasą. Szlak jest wyjątkowo przygotowany. Jest ogrodzony i nie sposób tu zabłądzić
To już nasze ostatnie wejscie do Parku
No trip no life
Super fotki, wyspa mi sie bardzo podoba, a te skalne słupy rewelacyjne
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/