Jeśli chodzi o maski, to normalne rozgrywki ligowe w halach, np w piłkę nożną halową, albo niższe ligi (nie wiem czy nie młodzieżowe) mają obowiązek grać w maseczkach, co jest... no, chore. Jednak dziwi fakt, że Hiszpanie się tego i we własnym gronie trzymają
Huragan pogoda na La Gomerze dopisała - na dole w dzień było zawsze około 20-22 stopni, w górach temperatura spadała do +12. Tylko w poniedziałek przed południem było dosłownie lańsko - nie było widać drogi. Lekki szałerek i mgiełka za to praktycznie cały czas towarzyszyły wedrówkom po lecie. A drzewa - myślę, że przybierają w lesie Garajonay takie dziwne ksztalty właśnie przez wiatry.
Basiu, noszenie masek podczas uprawiania sporku jest całkowicei bez sensu - nie ma szans na prawidłowe dotlenienie organizmu. A już zakrywanie ust i nosa podczas gry w siatkę na świeżym powietrzu graniczy z obłędem. Ale wyobraż sobie, że jak wieczorem, po 23 spacerowaliśmy sobie po porcie bez masek wyskoczył do nas strażnik z budki i z 30 metrów czyczał, że "maskaria est obligatoria". Założyliśmy więc poszłusznie materiałowe maseczki. Dodam, że wokół oprócz nas i strażnika nie było żywego ducha. Co więcej, nawet samotnie spacerujące w nocy w pustkowiu młode osoby miały prawidłowo założone maski, także podczas rozmów przez telefon. Albo tak strasznie się boją zarazy albo straszą ich karami.
W hotelu maski także były obowiązkowe, można je było zdjąć tylko na basenie i w restauracji jak już się usiadło przy stoliku.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
chłonę z radością każde zdanie i każdą fotkę Nachodzą mnie oczywiscie wspomnienia jak ogladam znajome widoki.. mój wyjazd na wyspę, był też bardzo , bardzo udany.
Cenę promu miałam w cenie . Super, że tak ci pogoda fajnie dopisala
Ależ miałas farta z ty upgradem pokoju. Te pokoiki w pierwszej linii są dużo droższe.. My na te wieczorne koncerty specjalnie chodzilismy co wieczór, tobie wystarczyło otworzyc drzwi he he
Nelu, myślę, że biura celowo wprowadziły oddzielną opłatę za transfer z Teneryfy na La Gomerę - może niektórzy turyśli woleli np. zostać na Teneryfie ciut dłużej i dostać się na drugą wyspę na własną rękę. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć różnicy w cenie tego transferu. Tak, z pokojem mieliśmy farta - wieczorne koncerty powtarzały się także wcześnie rano, co w połączeniu z szumem morza było cudowną pobudką. Cieszę się, że wyzwalam miłe wspomnienia Do paru miejsc które Ty zwiedziłaś nie zdążyłam dotrzeć - ale to nic straconego - jest powód żeby wrócić jeszcze raz na La Gomerę.
Alamed witaj w mojej relacji - kanaryjski klimat to jak dla mnie bajka - nie tylko pogoda ale i mieszkańcy potrafią człowieka zrelaksować. La gomera dodatkowo ma tą zaletę, że praktycznie nie ma na niej turystów no i każdy znajdzie coś dla siebie - plaże, góry, lasy - do wyboru do koloru.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Udajemy się w dalszą drogę na północ La Gomery w kierunku Alojera, przejeżdżając przez rozległy Park Narodowy Garajonay, któwy zajmuje bez mała 4 tys hektarów i stanowi 10% powierzchni wyspy. Po drodze oczywiście zatrzymujemy się w licznych punktach widokowych.
Jako, że jest wiosna wszystko w około kwitnie
Zatrzymując się w Mirador del Roque de Agando czytamy, że w tym miejscu w 2012 roku miał miejsce olbrzymi pożar, który strawił cześ lasu. Ma szczęście nie wiem jaki cudem, drzewa się odrodziły i tylko na ich czarnych pniach widać przeszłą pożogę.
Los Rouques:
Wjeżdżamy w las wawrzynowy , zostawiamy auto i udajemy się na spacer po jednej z licznych scieżek trackingowych.
U podnóża drzew kwitnie geranium
Można sobie spocząć przy stolikach i zorganizować piknik.
Niestety nawet tutaj nie da się zapomnieć o pandemii:
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Po pierwsze to widac,ze pogoda dopisala,a to tez bardzo wazne przeciez.
Te drzewka to jak rozumiem tak przez silne wiatry wygiete?
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Jeśli chodzi o maski, to normalne rozgrywki ligowe w halach, np w piłkę nożną halową, albo niższe ligi (nie wiem czy nie młodzieżowe) mają obowiązek grać w maseczkach, co jest... no, chore. Jednak dziwi fakt, że Hiszpanie się tego i we własnym gronie trzymają
Huragan pogoda na La Gomerze dopisała - na dole w dzień było zawsze około 20-22 stopni, w górach temperatura spadała do +12. Tylko w poniedziałek przed południem było dosłownie lańsko - nie było widać drogi. Lekki szałerek i mgiełka za to praktycznie cały czas towarzyszyły wedrówkom po lecie. A drzewa - myślę, że przybierają w lesie Garajonay takie dziwne ksztalty właśnie przez wiatry.
Basiu, noszenie masek podczas uprawiania sporku jest całkowicei bez sensu - nie ma szans na prawidłowe dotlenienie organizmu. A już zakrywanie ust i nosa podczas gry w siatkę na świeżym powietrzu graniczy z obłędem. Ale wyobraż sobie, że jak wieczorem, po 23 spacerowaliśmy sobie po porcie bez masek wyskoczył do nas strażnik z budki i z 30 metrów czyczał, że "maskaria est obligatoria". Założyliśmy więc poszłusznie materiałowe maseczki. Dodam, że wokół oprócz nas i strażnika nie było żywego ducha. Co więcej, nawet samotnie spacerujące w nocy w pustkowiu młode osoby miały prawidłowo założone maski, także podczas rozmów przez telefon. Albo tak strasznie się boją zarazy albo straszą ich karami.
W hotelu maski także były obowiązkowe, można je było zdjąć tylko na basenie i w restauracji jak już się usiadło przy stoliku.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Lamia,
chłonę z radością każde zdanie i każdą fotkę Nachodzą mnie oczywiscie wspomnienia jak ogladam znajome widoki.. mój wyjazd na wyspę, był też bardzo , bardzo udany.
Cenę promu miałam w cenie . Super, że tak ci pogoda fajnie dopisala
Ależ miałas farta z ty upgradem pokoju. Te pokoiki w pierwszej linii są dużo droższe.. My na te wieczorne koncerty specjalnie chodzilismy co wieczór, tobie wystarczyło otworzyc drzwi he he
No trip no life
Lamia, jestem i ja już doczytałam i obejrzałam wszystko i z przyjemnością bedę dalej śledzić Twój dziennik.
Z tym większą przyjemnośćią, że La Gomera jeszcze przede mnną.
Jak fajnie chociaż na chwilę poczuć ten kanaryjski klimat
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Nelu, myślę, że biura celowo wprowadziły oddzielną opłatę za transfer z Teneryfy na La Gomerę - może niektórzy turyśli woleli np. zostać na Teneryfie ciut dłużej i dostać się na drugą wyspę na własną rękę. Nie jestem jednak w stanie zrozumieć różnicy w cenie tego transferu. Tak, z pokojem mieliśmy farta - wieczorne koncerty powtarzały się także wcześnie rano, co w połączeniu z szumem morza było cudowną pobudką. Cieszę się, że wyzwalam miłe wspomnienia Do paru miejsc które Ty zwiedziłaś nie zdążyłam dotrzeć - ale to nic straconego - jest powód żeby wrócić jeszcze raz na La Gomerę.
Alamed witaj w mojej relacji - kanaryjski klimat to jak dla mnie bajka - nie tylko pogoda ale i mieszkańcy potrafią człowieka zrelaksować. La gomera dodatkowo ma tą zaletę, że praktycznie nie ma na niej turystów no i każdy znajdzie coś dla siebie - plaże, góry, lasy - do wyboru do koloru.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Udajemy się w dalszą drogę na północ La Gomery w kierunku Alojera, przejeżdżając przez rozległy Park Narodowy Garajonay, któwy zajmuje bez mała 4 tys hektarów i stanowi 10% powierzchni wyspy. Po drodze oczywiście zatrzymujemy się w licznych punktach widokowych.
Jako, że jest wiosna wszystko w około kwitnie
Zatrzymując się w Mirador del Roque de Agando czytamy, że w tym miejscu w 2012 roku miał miejsce olbrzymi pożar, który strawił cześ lasu. Ma szczęście nie wiem jaki cudem, drzewa się odrodziły i tylko na ich czarnych pniach widać przeszłą pożogę.
Los Rouques:
Wjeżdżamy w las wawrzynowy , zostawiamy auto i udajemy się na spacer po jednej z licznych scieżek trackingowych.
U podnóża drzew kwitnie geranium
Można sobie spocząć przy stolikach i zorganizować piknik.
Niestety nawet tutaj nie da się zapomnieć o pandemii:
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Po dłuższym spacerze wyjeżdzamy z paku. Przed nami Alojera - małe miasteczko położone na północno- wschodnim wybrzeżu wyspy.
Dalej zaplanowana trasa prowadzi nas do Vallehermoso - najbardziej na północ wysunięty kurort.
Docieramy do zatoczki z czarną plażyczką, oczywiście całkowicie pustą. Ocean jest dość spokojny.
Na końcu plaży są ruiny starego zamku, niestety, droga do niego jest całkowicie zburzona i zasypana głazami.
Na plażyczce znajdują się też baseny - niestety, nie ma w nich wody.
Jako że zbliża się koniec dnia wracamy do hotelu.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Przepieknie Lamia !! cudowne widoczki
Jakie piękne ujęcie
Wiesz, mam wrażenie ,że chyba u ciebie na fotkach jest bardziej kwiecisto to chyba oznaki wiosny swoje robią ..
A powiedz jaka była srednia temperatura ?
No trip no life
Pięknie tam. Mam wielką ochotę wybrać się na tą wyspę. Wpisuję na listę (choć tak naprawdę już po relacji Nel chciałam się tam wybrać )
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!