Poprzedniego dnia wieczorem w Las Palmas organizowany był bieg charytatywny. Start na plaży od strony portu - meta gdzieś na drugim końcu plaży. Uczestników bardzo dużo. Wiek bardzo zróżnicowany – dzieci i dorośli. Na zdjęciu nie widać wszystkich uczestników.
Mieszkańcy wyspy są bardzo czynni sportowo. Na każdym kroku można spotkać ludzi ubranych w sportowe stroje (koszukla, spodenki, adidasy) – w różnym wieku od młodzieży po emerytów. Dużo osób biega. Ale też w strój sportowy ubrani są spacerowicze. Nawet w kościele na mszy byli ludzie w sportowych koszulkach na ramiączkach.
Na „naszej” plaży często koło nas biwakowała grupa emerytów, która razem ze swoim trenerem „ćwiczyła” najpierw na piasku a potem w wodzie. Później grupowo plażowali i jak to Hiszpanie robili hałas.
Zdjęć na poparcie tego jakoś nie mogę znaleźć. Musicie uwierzyć.
Ten bieg był z wiązany z obchodami października jako miesiąca raka piersi - sprzed roku też coś kojarzę, tylko wtedy był przemarsz deptakiem. W tym roku przed biegiem działo się też coś w czasie dnia na plaży. Jak byłam z tatą w wodzie kawałek od naszego koca, w pewnym momencie szła OLBRZYMIA CHMARA LUDZI, kilkaset osób jak nie lepiej, aż się przestraszyliśmy. Na plaży codziennie niemal szedł jakiś komunikat po angielsku i hiszpańsku, ale nie dało się nigdy usłyszeć o co dokłdnie chodziło. AŻ się przestraszyliśmy, ze coś tam się na plaży dzieje i jest jakaś ewakuacja okazało się, że to jakieś zawody sportowe były i jakiś wyścig w wodzie czy coś takiego...
A mnie się wydaje, że szybko zadziałał na Basię klimat sanatoryjny i cudowne właściwości Gran Canarii i dlatego mogliśmy aktywnie spędzać czas. Polecam wszystkim!
Wcześniej zdjęcia z targu, który odbywa się w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła. Jak widać cieszy się duża popularnością.
Basia zakupiła sobie perfumki od bardzo miłego pana.
Po zrobieniu zakupów i nacieszeniu się klimatem uroczego miasteczka wracamy na parking po samochód.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
I trochę widoczków samochodu po drodze do Las Palmas.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Wieczorkiem spacerek promenadą przy plaży i podziwianie zachodu słońca zakończone małym co nieco.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Poprzedniego dnia wieczorem w Las Palmas organizowany był bieg charytatywny. Start na plaży od strony portu - meta gdzieś na drugim końcu plaży. Uczestników bardzo dużo. Wiek bardzo zróżnicowany – dzieci i dorośli. Na zdjęciu nie widać wszystkich uczestników.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Mieszkańcy wyspy są bardzo czynni sportowo. Na każdym kroku można spotkać ludzi ubranych w sportowe stroje (koszukla, spodenki, adidasy) – w różnym wieku od młodzieży po emerytów. Dużo osób biega. Ale też w strój sportowy ubrani są spacerowicze. Nawet w kościele na mszy byli ludzie w sportowych koszulkach na ramiączkach.
Na „naszej” plaży często koło nas biwakowała grupa emerytów, która razem ze swoim trenerem „ćwiczyła” najpierw na piasku a potem w wodzie. Później grupowo plażowali i jak to Hiszpanie robili hałas.
Zdjęć na poparcie tego jakoś nie mogę znaleźć. Musicie uwierzyć.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Ten bieg był z wiązany z obchodami października jako miesiąca raka piersi - sprzed roku też coś kojarzę, tylko wtedy był przemarsz deptakiem. W tym roku przed biegiem działo się też coś w czasie dnia na plaży. Jak byłam z tatą w wodzie kawałek od naszego koca, w pewnym momencie szła OLBRZYMIA CHMARA LUDZI, kilkaset osób jak nie lepiej, aż się przestraszyliśmy. Na plaży codziennie niemal szedł jakiś komunikat po angielsku i hiszpańsku, ale nie dało się nigdy usłyszeć o co dokłdnie chodziło. AŻ się przestraszyliśmy, ze coś tam się na plaży dzieje i jest jakaś ewakuacja okazało się, że to jakieś zawody sportowe były i jakiś wyścig w wodzie czy coś takiego...
Tak sobie czytam i oglądam i w żaden sposób nie jest to wersja sanatoryjna -)) zdecydowanie opcja dla aktywnych
No właśnie Wiktor, a miała jednak być sanatoryjna... wyszło jak zawsze
A mnie się wydaje, że szybko zadziałał na Basię klimat sanatoryjny i cudowne właściwości Gran Canarii i dlatego mogliśmy aktywnie spędzać czas. Polecam wszystkim!
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
GC i podziwianie jej uroków okazały się najlepszą terapią i rehabilitacją
Nic dziwnego bo wyspa piękna
No trip no life