Ja byłam tylko w Wenecji (2 razy) i mogłabym tam jeździc co roku. A pizza, pasta, winko... mniammmm.
Mąż mnie namawiał 2 lata temu właśnie na taki camping, ale ja jakoś niechętna byłam. No a poza tym jak przegladaliśmy oferty campingów to i miejsc już nie było (ps. nie wiedziałam że to rok wcześniej trzeba rezerwować miejsca w campingach).
Bombardinio piłam tylko w Czechach na stoku i dałabym się pokroić żeby wypić we włoskim wydaniu!
Kiwi, a na narty to przez jaką stronę szukałaś hotelu/apartamentu? Słyszałam że w Italy fajnie się szusuje?
Katarina my w tym roku z biurem RT lotniczo na te nartki.Poprzednio autokarem do Włoch jechaliśmy również z biura.Jestem z Bydzi więc jechaliśmy od wieczora do godz.18 kolejnego dnia .Warunki na drogach różne ,wiadomo zima i taka droga nie jest mówiąc delikatnie ,,relaksująca" .Teraz od lotniska 2 godz.transferu i będziemy na miejscu.
Poprzednio jeździliśmy w rejonach Marmolady a jak nam się znudziło to skibusem podjeżdżaliśmy na stoki Civetty - tam czułam się jak ryba w wodzie .Dla tych co mogą godzinami śmigać i jeszcze nie mają dosyć mogli korzystać w tamtych rejonach z tzw.karuzeli narciarskiej Sellaronda.W tym roku rejon Val di Sole .Włoskie stoki,przepustowość,widoki i warunki dla mnie super.Nie będziemy zaśmiecać wątku Makono.Jak masz pytania pisz na priva.odpowiem
Katarina. Mi Włochy przypdały do gustu - tak jak napisałać pizza, pasta, winko i lody (choć w tym roku na diecie cięzko było ale dałam radę :-)). Wenecja cudna choć jak byłam w niej 20 lat temu to mi się wcale nie podobała.
Zimą Włoch jeszcze nie widziałam, wiec czas się wybrać. A campingi uwielbiam, choć w szczycie sezonu mobile homy przy nawet 4 osobach wychodzą bardzo drogo za dobę, więc to dobre rozwiązanie albo dla większej rodziny albo poza sezonem.
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Anusia - a to nie znam :-(. popatrzę w necie
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Makono, piękne miejsca!
Ja byłam tylko w Wenecji (2 razy) i mogłabym tam jeździc co roku. A pizza, pasta, winko... mniammmm.
Mąż mnie namawiał 2 lata temu właśnie na taki camping, ale ja jakoś niechętna byłam. No a poza tym jak przegladaliśmy oferty campingów to i miejsc już nie było (ps. nie wiedziałam że to rok wcześniej trzeba rezerwować miejsca w campingach).
Bombardinio piłam tylko w Czechach na stoku i dałabym się pokroić żeby wypić we włoskim wydaniu!
Kiwi, a na narty to przez jaką stronę szukałaś hotelu/apartamentu? Słyszałam że w Italy fajnie się szusuje?
Katarina my w tym roku z biurem RT lotniczo na te nartki.Poprzednio autokarem do Włoch jechaliśmy również z biura.Jestem z Bydzi więc jechaliśmy od wieczora do godz.18 kolejnego dnia .Warunki na drogach różne ,wiadomo zima i taka droga nie jest mówiąc delikatnie ,,relaksująca" .Teraz od lotniska 2 godz.transferu i będziemy na miejscu.
Poprzednio jeździliśmy w rejonach Marmolady a jak nam się znudziło to skibusem podjeżdżaliśmy na stoki Civetty - tam czułam się jak ryba w wodzie .Dla tych co mogą godzinami śmigać i jeszcze nie mają dosyć mogli korzystać w tamtych rejonach z tzw.karuzeli narciarskiej Sellaronda.W tym roku rejon Val di Sole .Włoskie stoki,przepustowość,widoki i warunki dla mnie super.Nie będziemy zaśmiecać wątku Makono.Jak masz pytania pisz na priva.odpowiem
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Katarina. Mi Włochy przypdały do gustu - tak jak napisałać pizza, pasta, winko i lody (choć w tym roku na diecie cięzko było ale dałam radę :-)). Wenecja cudna choć jak byłam w niej 20 lat temu to mi się wcale nie podobała.
Zimą Włoch jeszcze nie widziałam, wiec czas się wybrać. A campingi uwielbiam, choć w szczycie sezonu mobile homy przy nawet 4 osobach wychodzą bardzo drogo za dobę, więc to dobre rozwiązanie albo dla większej rodziny albo poza sezonem.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/