--------------------

____________________

 

 

 



Włochy po raz enty.... - tym razem część północna

119 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Zamkowe mury mieszczą sześć różnych Muzeów; my składamy króciutką wizytę w jednym z nich 

Każdy kto kupi bilet do Muzeum (wtedy 7 Eur, a sam wstęp na tereny zamku był darmowy) udaje się prosto do słynnej Piety Michała Anioła z 1564 roku - tzw Pieta Rondonini , którą świat uważa za niedokończoną, choc nie do końca jest to pewne...; niektórzy uważają (zwłaszcza Ci, którzy znają i kojarzą inne, pełne dopracowanych szczegółów  dzieła Michelangelo, bo któż nie zna Piety Watykańskiej? jakże kompletnie innej? ) , że brak wyrazistości rysów obu sylwetek, i dość marginalne potraktowanie szczegółów anatomicznych tych postaci - było celowym działaniem Buonarrotiego, jako pożegnanie przed śmiercią...., którą Mistrz renesansu czuł, że się po niego zbliża; umarł bowiem w tym samym roku, w którym powstało to ostatnie jego dzieło!)  

jeszcze tylko rzut okiem na kopię (schowaną za szybą)  dzieła innego wielkiego mistrza renesansu: 

( bo słynny oryginał z 1489 roku znajduje się w Krakowie, co zawdzięczamy Adamowi Czartoryskiemu, który nabył ten obraz we Włoszech ok. 1800 roku, i choć nie wiadomo w jaki sposób go tam nabył?  Crazy ale wiadomo, że od tamtego czasu stał się jego właścicielem Pleasantry

słynny wizerunek znanej nam wszystkim 17-letniej Cecylii Gallerani - kochanki wspomnianego wcześniej potężnego Ludovica Sforzy, która posłużyła Leonardowi jako modelka do twarzy słynnej "Damy z Gronostajem/ Łasiczką" 

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 5 godzin 3 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Prawda jest taka ,że "bliski " nam ze wzgledu na królową Bonę ród Sforza , który przez ładnych pare lat władał Mediolanem był bezwględny ,słynął ze zbrodni, intryg, podstepów etc.

Tym bardziej więc zamek warto zobaczyć Yes 3

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Kończąc już naszą wizytę w Mediolanie, opuszczamy Castello Sforzesco i dostajemy kolejną godzinkę  czasu wolnego, który ma się już  zakończyć powrotem na miejsce zbiórki do autokaru i wyjazdem już do kolejnego hotelu na nocleg gdzieś za Milano....

więc jeszcze szwędamy się ostatnie minuty po mediolańskich ulicach.... 

 

moje oko, a raczej "zboczenie zawodowe" Pleasantry wychwytuje konkurencję Biggrin ; swoją drogą ta duża włoska firma ubezpieczeniowa to mój wieloletni partner biznesowy, z którym swego czasu zawierałam  mnóstwo kontraktów 

 

doprawdy fajną mają tą siedzibę....  Tender

a sama kamienica i jej piękna fasada frontowa, chociaż z nazwy firmy - dla więszości turystów pewnie jest w ogóle nie znana - przypadła mi urodą znacznie bardziej do gustu niż rozsławiona i znana na cały świat La Scala!  Yahoo ; może powinni sie zamienić ..?  Blum

 

scenka uliczna, gdzie ten azjatyckiego pochodzenia Pańcio- rzeźbił  prawdziwe cuda z warzyw! 

no i czas na bye-bye z tym miastem!

Arrivederci Milano   Bye

PS. sama się zastanawiam czy odwiedzę kiedyś jeszcze Mediolan? bo tego nie wiem?;  to miasto nie wywarło na mnie jako turystce jakiegoś szczególnego wrażenia Nea  bo i nie ma tam w sumie wiele wiecej do zobaczenia, a samo miasto w ogóle nie sprawia wrażenia takiego stricte włoskiego..., ale gdybym jednak miała tam kiedyś jeszcze wylądować,  to najpewniej pospacerowałabym tam, gdzie nie dotarłam tym razem: po Parku Sempione ?, spróbowałabym ponownie wejść do la Scalli ? – może tym razem udałoby się zobaczyć operę w środku? zobaczyłabym ciekawe stare kanały wodne Navigli  i może spełniłabym taką dziwną fanaberię i popatrzyła z bliska na niecodzienne Bosco Verticale – znane, mediolańskie budynki na kondygnacjach których rośnie ponad tysiąc drzew! Preved ( a ja lubię takie ciekawostki architektoniczne) , no i może spędziłabym z godzinkę  w Pinacotece di Brera ? , a resztę czasu na pewno poświęciłabym na jakieś dobre jedzonko i obowiązkową i najpyszniejszą na świecie - włoską kawusię Preved

 

**************************************

 

No i dotarliśmy do Genui..... , miasta wielu kontrastów… miasta, na pierwszy rzut oka  mało „włoskiego”, ale „im dalej w las… tym drzewa (Genua) ładniejsze….”   

Genua - brudna, obdrapana, głośna, chaotyczna i miejscami niebezpieczna ale jednocześnie urocza, fascynująca, zaskakująca,  wręcz śliczna !

Z Genuą jest podobnie jak z Neapolem – to miasto dość trudne do polubienia i podobania tak od razu… ale nasze pierwsze wrażenia i odczucia mogą zmienić się tu błyskawicznie…, choć „pierwsza miłość” do tego miasta będzie z pewnością trudna….

 

Pamiętam, że w dawnych czasach moich pierwszych fascynacji geografią i poznawania różnych miejsc na świecie  „palcem po mapie” – a więc już baaaardzo dawno temu  Wink - Genua od zawsze myliła mi się wtedy z nazwą Genewa Pardon , tak samo jak Brno i Berno Crazy  , i dopiero wiele wiele lat później od tych szczenięcych odkryć- jak już odwiedziłam Genuę, Genewę, Brno i Berno osobiście i zobaczyłam jak diametralnie są to miejsca kompletnie  różne, ale do dziś mam w głowie „tamte nazwy” ze szczenięcych lat  pod którymi oprócz samego „brzmienia” nazw tak naprawdę nic się wtedy nie kryło…  Pardon , w każdym razie obecnie ich nazw już od dawna nie mylę, ale zostawmy sentymentalne wspomnienia i wróćmy do samej Genui Yes 

 *****************

kolejny ranek: gdzieś "w drodze" z Mediolanu w stronę Ligurii... 

Liguria - to kawałek pięknego, włoskiego - i dość wąskiego regionu na północnej mapie Włoch, wciśniętego pomiędzy malownicze pasmo górskie Apeninów Liguryjskich i wody Morza Liguryjskiego wraz z Zatoką Genueńską, bedącą cześcią tego morza; 

(poniższa mapka poglądowa ładnie pokazuje położenie geograficzne Ligurii):

 

 

przed nami pierwsze kroki w Genui

see you soon ... This

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 5 godzin 3 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

ooo .. a ja na tym statku na ostatnim zdjeciu bylam i zwiedzałam go 

I ja mam podobne wrażenia  , miasto brudne etc etc ale i piękne , pełne kontrastów , taki jego urok Wacko

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Nel :

ooo .. a ja na tym statku na ostatnim zdjeciu bylam i zwiedzałam go 

I ja mam podobne wrażenia  , miasto brudne etc etc ale i piękne , pełne kontrastów , taki jego urok Wacko

Nel, a ja tego statku nie zwiedzałam... Nea , chociaz byłam tuż obok...  Unknw 

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Genuę większość turystów zna głównie za sprawą ogromnego, największego włoskiego portu, z którego rozpoczynają się, bądź kończą bardzo popularne rejsy śródziemnomorskie wielkimi statkami pasażerskimi , ale Genua to oczywiście nie tylko terminal portowy

 

tutaj słynny galeon "Neptun" zbudowany specjalnie na potrzeby  filmu Romana Polańskiego pt: "Piraci"

trzeba przyznać, że piękna "replika" ....

 

nam się nie udało go niestety zwiedzić, choć bylismy całkiem blisko.... czasami i tak bywa Beee 

a jako ciekawostkę warto dodać, że ten statek był najdroższym pojedynczym rekwizytem użytym w tym filmie ; replika tego hiszpańskiego galeonu  kosztowała  -  bagatelka - 7 milionów funtów Shok ; obecnie  galeon ten jest przycumowany i udostępniony do zwiedzania w starym Porto Antico, a od czasu do czasu odbywają się nim jeszcze krótkie rejsy wycieczkowe  po morzu środziemnym

 

 

W XII i XIII wieku Genua była obok potężnej wówczas Wenecji drugą potęgą morską w całym basenie Morza Śródziemnego;

Początkowo była wolną komuną miejską w ramach średniowiecznego tzw Regnum Italicum;  później przyjęła postać republiki morskiej stanowiąc niepodległe Państwo na terenie obecnej Ligurii, gdzie władzę sprawowali Dożowie, coś jak na podobieństwo dożów weneckich;

od XIV wieku trwały tu ciągłe spory, zaciekłe walki i liczne wojny  z Republiką Wenecką  – wiadomo o co Show-me-the-money  głównie o  prymat w handlu na morzu śródziemnym  Yes ;

 

W wiekach XIV i XV Genua przeżywała swój  „złoty okres” i czasy prawdziwej prosperity Preved ; to właśnie wtedy przypadał czas wspaniałego rozwoju i rozkwitu miasta a dzięki licznym podbojom i odpowiednim sojuszom, Republika rosła w siłę stanowiąc poważną przeciwwagę  dla równie potężnej ówczesnej Republiki Wenecji; no ale tak to już jest i w życiu i w historii, że dobra passa nie trwa wiecznie…  Unknw bo już od XVI w Republika Genui powoli zaczęła tracić swą potęgę, ustępując miejsca  Wenecji i wielokrotnie popadjąc w zależność głównie od Księstwa Mediolanu Mda 

 

a później jeszcze przez wiele niefortunnych decyzji politycznych i finansowych,  dalej przez przez ekspansję Turcji i upadek potęgi XVII wiecznej Hiszpanii ( z którą Genua miała mnóstwo umów pożyczkowych i innych zależności finansowych i bankierskich *)); oraz zaraza (Czarna Śmierć), ktora dziesiątkowała ludność tego regionu w tamtym czasie  - to wszystko razem do kupy przyniosło Genui koniec jej potęgi morskiej i smutny upadek , bo Genua nigdy już w swojej późniejszej historii nie wróciła do takiej potęgi jaką była

i kończąc tym krótkim wstępem a raczej zarysem historycznym – rozpoczynamy zwiedzanie Genui Preved

 

 

*) a propos banków, bo warto  wiedzieć - że pod koniec XIV wieku właśnie we Włoszech powstały pierwsze instytucje finansowe, których działalność była zalążkiem działalności współczesnych banków. Włochy pierwsze prowadziły taką działalność w największych ośrodkach handlowych ówczesnego świata — w Genui, Wenecji i Mediolanie. W czasach rozkwitu bogate genueńskie banki przez kilka wieków służyły swymi zasobami finansując dziury budżetowe głównie cesarstwa Habsburgów.

( a samo słowo „bank” wiecie skąd się wzięło? -  pochodzi od włoskiego określenia „banco”, oznaczającego rodzaj ławy,  przy której właśnie włoscy handlarze i złotnicy dobijali targów Biggrin ) ;

Genua, mawia się o niej , że to włoska wersja Lizbony ….,

Położenie Genui dla patrzącego nań turysty jest niezwykle malownicze, bo takie kaskadowe..., choć dla mieszkańców „trudne” do życia na co dzień

 

(ale mają tu windy uliczne i nawet kolejki linowe, które wożą ludzi do wyżej położonych dzielnic), bowiem miasto jest wciśnięte w wąski pas pomiędzy górami a morzem i przez to Genua jest bardzo „rozciągnięta” wzdłuż wybrzeża zajmując pas ponad 30km!  i po prostu jest  ciasna i to dosłownie Shok ; chyba nigdy wcześniej nie widziałam tak „upchanego” miasta, czego konsekwencją są bardzo wąskie i ciasne uliczki, zwane tu: carruggi – skądinąd niektóre są przez to bardzo urokliwe, ale znajdą się i takie z serii parszywych, brudnych  i zapyziałych, których niestety jest najwięcej; ta wąskość uliczek, które tak lubimy na wakacjach – na co dzień dla mieszkańców jest istnym dopustem Bożym, bo spróbujcie tylko przez te „gardzielowate” uliczki przejechać czymkolwiek szerszym od skutera?  Mega shok  a jesli już wiedziecie tam jakąś małą popierdółką, to jakakolwiek mijanka jest już niemożliwa! Biggrin

 

  

Genua słynie m.in. z Oceanarium  –  i to drugiego największego w całej Europie; kto ma czas w tym mieście i lubi duże akwarium Preved - niech zajrzy tam koniecznie Yes 

 w tej szklanej kopule (Biosphere)  znalazły dom liczne gatunki ptaków, egzotycznych ryb i motyli i setki gatunków roślin tropikalnych 

 

Przed nami Piazza de Ferrari - to główny i naprawę ładny plac w Genui położony w samym sercu miasta pomiędzy historycznym a nowoczesnym centrum; oprócz pięknych kamienic wokół znajduje się tu ładna  fontanna, oraz Palazzo Ducale

wspaniały Piazza de Ferrari ( ale ta nazwa nie pochodzi od znanego samochodu Laugh 1 ), tylko poświęcona jest włoskiemu bankierowi i politykowi Raffaele De Ferrari, księciu Galliera Yes

Pałac Dożów Genueńskich (Palazzo Ducale) stoi również przy Piazza De Ferrari ; był oficjalną rezydencją Dożów genueńskich przez cały okres trwania Republiki

 charakterystyczny obiekt w samym centrum Piazza de Ferrari , piekna fontanna będąca głowną atrakcją tego Placu

dosłownie kilka kroków za tym Placem idąc w stronę Tatru Carlo Felice - znajdziemy bardzo fajne miejsce, piękną zadaszoną szklano-żelazną konstrukcję na wzór mediolańskiej Galerii Vittorio Emmanuele czy neapolitańskiej Galerii Umberta I - oczywiście turaj w Genui nie jest to stricte Galeria z centralnym "placem", bo tutaj nie ma czegoś takiego , ani same kamienice nie są tej skali ani urody co we wspomnianych miastach, ale klimatem miejsce jest trochę podobne, to rodzaj eleganckiego Pasażu, zwanego Galleria Giuseppe Mazzini - również tutaj znajdują się eleganckie sklepy i mnogość kawiarni i restauracji, ale przede wszystkim Pasaż ten słynie z Targów Książki i Antyków ( jedne odbywają się raz w tygodniu , drugie w jakiś inny dzień  też chyba tylko raz na tydzień; niestety nie trafiliśmy na żaden z tych Targów, zresztą była zbyt wczesna godzina , więc obejrzeliśmy tylko raczej  poranne pustki; z pewnością Pasaż ten wygląda inaczej jak tętni zyciem...., ale to trzeba by przyjść tu wieczorem lub w czasie któregoś z tych Targów)  

i dalej w zakamarki... 

w mieście z setkami albo i tysiącami wąskich i ciemnych carruggi - skuterki, motorki i rowery - to w zasadzie najlepszy sposób na komunikację miejską, stąd tyle ich tu co w Wietnamie! Crazy Girl haha 

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Kolejne kroki kierujemy w stronę Cattedrale di San Lorenzo, czyli do Katedry Św. Wawrzyńca, będącej najważniejszym kościołem w tym mieście; jego początki sięgają IX wieku! więc sporo latek ma już za sobą…  

jak widać ma tylko jedną wysoką wieżę, druga pozostała nieukończona

Katedra ta jest uznawana za perłę architektury gotyckiej z fasadą w biało-czarne marmurowe pasy, które w średniowieczu uznawano za symbol szlachetności... ; jest największą świętynią w całej Genui, ale jest jakoś tak dziwnie wciśnięta w otaczający ją Plac z ciasno upchanymi budynkami wokół, że można by tak sobie przejść obok i wcale jej nie zauważyć.... Blum , jak juz sie znajdziemy w wąskiej uliczce- to widać z daleka tą wyższą wieżę, ale z innych pobliskich zakamarków ulic nie widać nawet tej wysokiej  Yes 3

W Katedrze jest mnóstwo wspaniałych dzieł sztuki i to dzieł takich naprawdę przez duże D Preved , a wśród tych dzieł, tuż obok wejścia do Skarbca można zobaczyć wprawdzie nie dzieło, ale za to jakby częśc działa Biggrin bo to dość niecodzienny eksponat wyposażenia Katedr Spiteful : bombę która podczas II wojny wpadła przez dach do Katedry i nie eksplodowała!, choć narobiła sporo szkód: bo zniszczyła kopułę, dużą część dachu, cenne obrazy i bogato zdobione sztukaterie,  ale fakt, że nie wybuchła uznano za cud , a bomba „na pamiątkę tego wydarzenia”  stoi sobie pod ścianą Katedry do dziś  Wink 

 

Wejścia do Katedry strzegą dwa monumentalne i naprawdę piękne lwy, które są dziełem XIX – wiecznego rzeźbiarza, Carlo Rubatto

Nie wiem na czym dokładnie polega „magia” lwich posągów, ale gdzie tylko jestem i spotykam jakieś kamienne rzeźbione lwy, tam zawsze namiętnie je focę Fotograf  a te genueńskie są wyjątkowe,  bo mają takie niesamowite oczy… o tak silnie sugestywnym spojrzeniu, że patrząc w nie aż dreszcze  człowieka przeszywają...

(tak na maryginsie wrzucam kolaż: moje różne lwy, z róznych podróży.... ciekawe, czy jakiegos rozpoznacie? Pleasantry )

każdy wie, że najlepiej zwiedza się miasta podczas włóczęgi, tak po prostu... i gdyby to nie była wycieczka, a czas byłby nieograniczony zegarkiem, to najchętniej nawet  powinniśmy dać się zagubić... warto pobłądzić w takich miejscach, zwłaszcza tu w Genui, w tym labirynice wąskich carruggi.... 

tutaj to jest dopiero uliczka! Preved

(bardzo ciasne wejście do jednej z wielu genueńskich carruggi... )

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Miejscem, do którego ( nie wiadomo po co?) dociera większość turystów (i to zarówno tych wycieczkowych jak i indywidualnych) jest tzw. Casa di Columbo, czyli nic innego jak Dom Kolumba - miejsce w którym podobno, (bo to legenda) -  urodził się i spędził młodość słynny podróżnik;

(he he… ale to nie pierwsze miejsce, gdzie spotkałam się z domem Kolumba On the quiet )  ;

jest również dom Kolumba w Las Palmas de GC na Gran Canarii, a kolejny w San Sebastian de la Gomera na tejże wyspie i z pewnością znajdzie ich się jeszcze trochę na świecie..., więc należałoby chyba doprecyzować nieco, że to jest jeden z wielu domów, w którym  kiedyś był lub mieszkał słynny Cristoforo, choć …? skoro badacze historii nie wiedzą nawet dokładnie kiedy się urodził? to co dopiero gdzie dokładnie?  Unknw  

, wiadomo, że w Genui, ale w którym miejscu? w którym domu? – szczerze mówiąc jakoś mało mnie to interesuje jako turystkę, Girl crazy  ; a co do owej genueńskiej „siedziby” Kolumba, to trzeba jednak ostudzić nieco emocje, bo ten budyneczek który tutaj oglądamy to nawet nie jest oryginalny dom jaki tu kiedyś stał , tylko jego XVII-wieczna rekonstrukcja w dodatku w częściowej ruinie Scare  ;

poprzednik został zniszczony przez Francuzów w 1684 roku, więc w zasadzie po tych wiadomościach miejsce to nie robi żadnego wrażenia, zwłaszcza, że w Genui jest naprawdę o wiele więcej ciekawych miejsc do oglądania niż ta wątpliwego pochodzenia zrujnowana chatka  Laugh 1   , no ale jest to jak widać „chwyt na turystów” i durne programy wycieczek ciągną tam ludzi jak stadko baranków Biggrin   - il programma del tour non cambieremo...! Nea

 

 

dosłownie tuż obok Casa di Columbo stoi naprawdę ładny kawałek bramy!  Preved

to brama miejska z 1155 roku -  Porta Soprana z dwoma masywnymi wieżami po obu stronach – Torri di Porta Soprana; nie wierzę oczywiście żeby zachowała się do naszych czasów w tak idealnym stanie przez tyle wieków  Nea , wiec domyślam się, że była wielokrotnie remontowana i przebudowywana

 

 

Tuż obok domu Kolumba można zobaczyć pozostałości po krużgankach XII wiecznego klasztoru św. Andrzeja;

sam Klasztor został rozebrany pod budowę ulicy Via Dante w 1904 roku, (podobno ta decyzja o wyburzeniu klasztoru i jego średniowiecznej okolicy zapadła ponieważ… nie pasowała do nowoczesnego planu zagospodarowania przestrzennego i budowy nowych dróg Shok , no comment! ... więc dziś możemy podziwiać tu tylko samotnie stojącą kolumnadę ale już bez klasztoru!  Pilot

 

A teraz spacerkiem po uliczkach Genui…

I od razu Wam powiem, że wiele można Genui zarzucić czy nawet wytknąć, ale na pewno nie słynną Via Garibaldi! ( znaną jako dawną Le Strade Nuove) , bo dla  mnie największą atrakcją w Genui są właśnie te jej niesamowite pałace… przy tej ulicy! Preved  , dziesiątki przepięknych pałaców w stylach włoskiego renesansu i cudnego barocco, które ulokowały się głównie tutaj przy via Garibaldi i są doprawdy przewspaniałe! i jest ich mnóstwo;

pochodzą z końca XVI i początku XVII wieku, kiedy Republika Genui znajdowała się u szczytu swej finansowej i morskiej potęgi; należały do bardzo zamożnych, arystokratycznych rodów genueńskich, które lubiły przebywać we własnym gronie i izolować się od ludności pospolitej (tak zresztą jest do dziś - wszędzie na świecie Laugh 1  ), więc pałace te rosły wówczas jeden obok drugiego, po sąsiedzku tworząc swoistą elitarną enklawę – z czasem pełną rażącego przepychu i bogactwa i coraz to większych, droższych i wspanialszych rezydencji.

 

 

 

 

 

 

 

 mały fragment Palazzo Bianco

Wspomnę tylko, że zabudowę pałacową Strada Nuova (którą przemianowano na Via Garibaldi później, bo dopiero w 1882 roku), zapoczątkowano w czasach rządów admirała Andrea Dorii, ale z czasem to modne i bardzo elitarne miejsce tak się rozrosło i rozbudowało, że w ciasnej Genui ograniczonej z obu stron morzem i górami zabrakło już na nie miejsca, dlatego powstały kolejne, nowe ulice dla chcących tu posiadać swoje palazza bogaczy i w ten sposób przyłączono w skład systemu Strade Nuove kolejne nowe ulice:  Lomellini i Balbi.

 

W 1576 roku w Genui ustanowiono nawet taką ustawową listę Rolli, na której znalazły się najznamienitsze pałace, a 42 z nich zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego Unesco w 2006 roku.

 

Dziś znaczna ich część mieści siedziby różnych firm, uniwersytetu , instytucji miejskich, itd.,,, i tylko niewiele z nich pozostaje w rękach prywatnych;  niektóre są udostępnione do zwiedzania;  

 

 

 

 

rzut okiem na arkadowy dziedziniec Pallazo Doria Tursi dzisiaj pełniący rolę Ratusza.

 

 

piękna fasada Palazzo Podesta

 

 

czasami warto zajrzeć w wewnetrzne patia tych Pałaców

 

tutaj tzw nimfeum w Palazzo di Nicolosio Lomellino/Palazzo Podestà

 

Patio kolejnego Pałacu...

 

 

moje genueńskie zakątki i zakamarki...

Palazzo Reale i jego sala Lustrzana (te trzy fotki poniżej są z sieci) 

 i kończymy jak zawsze zbyt krótki pobyt w Genui

Piazza Bianchi, z fragmentem Loggia dei Banchi, gdzie w przeszłości urzędowali kupcy oraz bankierzy.

kręcąc się w okolicach Starej Genui na pewno natkniecie się na zabytkowy Kościół Il Gesu - z piekną, marmurową fasadą ; pełna nazwa tej świątyni brzmi: Chiesa del Gesù e dei Santi Ambrogio e Andrea, czyli (imienia Jezusa i Świętych Ambrożego i Andrzeja) i jest to chyba drugi po Katedrze najważniejszy kościół Genui

piękne fasady genueńskich kamienic - tu renesansowa fasada  Palazzo San Giorgio, zwanego także Palazzo del Mare Palazzo , w którym  niegdyś mieściło się więzienie i w którym swoje dalekie podróże po Azji spisywał siedząc w celi,  uwięziony tu Marco Polo; dziś są to biura Urzędu Morskiego 

 

 

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 5 godzin 3 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

oj Piea, zagadki mega trudne.. dla mnie przynajmniej

a po Genuii chodziłyśmy podobnymi ścieżkami , mam zdjęcia z prawie tych samych miejsc.   

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 17 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Nel, tak dopiero teraz jak napisałaś że zagadkowe zdjęcie trudne, to doszło do mej łepetyny, że przecież nie każdy musi mieć takie zboczenie jak ja i fotografować kamienne lwy Crazy , choć tak naprawdę to wolę focić te żywe Yes , ale we Włoszech nie spotkałam żadnego Laugh 1

więc podaję: 

- Pomnik Konającego Lwa, Lozanna, Szwajcaria

- Pałac Thiele- Wincklerów, Moszna, Polska

- Pałac Burbonów, Ceserta, Włochy

- Pałac Radziwiłłów, Nieborów, Polska

- Genua ( ten który tu pokazałam przy Katedrze) 

- Katedra w Trydencie, Włochy

- i Park Arkadia k/ Nieborowa, Polska

****************

jutro nie bedę miała czasu tu do Was zajrzeć i pewnie w piątek też, więc jeszcze troszkę "pokontynuuję" dalej moje włoskie wypociny: 

a więc Arivererci Genova! ( no i jak tej włoskiej pisowni Genui nie pomylic z Genewą? Sarcastic

Na koniec jeszcze tylko muszę napisać, że będąc w Genui trzeba (a przynajmniej wypada)  spróbować słynnego ciasta focaccia alla genovese, bo tu w Geniu – focaccia to nieomalże instytucja! Preved ( coś jak pizza w Neapolu!  Boast ) a to nic innego jak zwykłe, proste, nieco „chlebkowe” ciasto grubości kilku centymetrów zapiekane z dodatkami (w najprostszej wersji serwowana z oliwą z oliwek i ziołami, my jedliśmy taką z pomidorami i bazylią – focaccia com tomate);

w Genui wszędzie pełno jest tzw. Focacerii, i sprzedają to nawet w najzwyklejszych piekarniach; my właśnie jedliśmy taką „uliczną” którą po prostu odkraja się z dużego kawałka i sprzedaje na wagę; taka smaczna przekąseczka (w sumie to coś podobnego w smaku do „bolo do caco” z Madery, o którym wam kiedyś pisałam w maderyjskiej Relacji, z tym że tam królowało to z masłem czosnkowym)

(tylko jeden element tego focacciowego kolażu jest moim zdjęciem, pozostałe pochodzą z sieci, ale chciałam pokazać różne oblicza focaccia genovese)

Inną potrawą powstałą też w Genui jest jeszcze: słynny sos pesto, który nazywany jest również pesto alla genovese;  Pesto dodawane jest najczęściej do makaronów i innych dań; choć przyznaję, że my nie próbowalismy wersji tego sosu bedąc w Genui Nea , wtedy uważałam że co to tam za filozofia? - no pesto jak pesto! Unknw , jak ktoś ma w domu mikser,  oliwę, świeżą bazylię i kapary ( ja dodaję) to naprawdę trzeba się mocno postarać, żeby to  zepsuć  Biggrin , ale jesli kiedys jeszcze pojadę w tamte strony - to jednak spróbuję, chocby z ciekawości? 

**********

Kończąc już genueńską przygodę, podsumuję, że mimo tak wielu kontrastów, miasto mnie doprawdy toatalnie zauroczyło...Tender ; jest tu tyle klimatycznych, urokliwych miejsc, że ta moja "pierwsza i trudna" miłość do Genui  Air kiss była zdecydowana i natychmiastowa! Preved , mimo, że w tych ciemnych zakątkach caruggi nie brakuje syfu, brudu i nawet smrodu moczu ( fuj!) na tych wiekowych murach... ; ale w Genui zostawiłam kawalątek serca.... i z wielką przyjemnoscią chciałabym tu kiedyś jeszcze wrócić....

(PS. uwielbiam (pewnie Wy też tak macie) oglądać filmy nie tyle stricto podróżnicze, choć te oczywiście też, ale takie z podróżniczym tłem, zwłaszcza miejsc w których się było i widziało ....; bo któż z nas np. nie zna uroczego filmu "Pod słońcem Toskani" z piękną Diane Lane ? czy "Dobry Rok" z Russelem Crowe w plenerach cudnej Prowansji...? , ale o Genui nie nakręcono wiele.... (choć szkoda, bo to gotowy plener filmowy), ale szczerze mogę polecić ciekawy film: " Genua. Włoskie lato" - wprawdzie polski tytuł sugeruje właśnie coś tak sielskiego i romantycznego  jak dwa poprzednie wspomniane tytuły, ( a to nic z tych rzeczy,  wręcz przeciwnie - to dramat! ) , ale pięknie pokazane przez Winterbottoma (reżyser)  uliczki, zakamarki i atmofsfera tego miasta i w ogóle klimat Ligurii - na fenomanalnych zdjęciach i ujęciach  filowych - może spowodować - nagłe pragnienie zobaczenia nieznanej Genui lub chęć powrotu, tym którzy "liznęli" to miasto - tak jak ja; 

zresztą dla mnie tak naprawdę główną rolę w tym filmie  "zagrała" sama Genua.... ) , no i plus do tego kolejna świetna kreacja aktorska Colina Firth'a (bardzo lubię tego aktora)  ! Polecam naprawdę szczerze.... ) 

 

Piea

Strony

Wyszukaj w trip4cheap