ciekawie w tej Twojej Toskanii (z jakiego biura?) największe wrażenia z kolejnej porcji wycieczki zrobił ten średniowieczny Manhattan; tam czas zatrzymał się w miejscu dawno, dawno temu
ciekawie w tej Twojej Toskanii (z jakiego biura?) największe wrażenia z kolejnej porcji wycieczki zrobił ten średniowieczny Manhattan; tam czas zatrzymał się w miejscu dawno, dawno temu
Z przystanku idziemy na plac wcale nie położony w centrum miasta. Coraz więcej bud jarmarcznych z pamiatkami, w wiekszości z Afryki. Aż w końcu:
Piazza dei Miracoli lub Campo dei Miracoli.
W skład Placu Cudów wchodzą następujące budowle:
dzwonnica (słynna Krzywa Wieża);
katedra;
baptysterium;
Campo Santo Monumentale – cmentarz z licznymi rzeźbionymi nagrobkami ustawionymi pod arkadami.
Byłem już tam wcześniej (aż w 1994 r.) i poza katedrą uznałem, że nie warto wchodzić do środka. A na wejście na wieżę tym razem nie było już biletów (za późno).
Tak więc chodzimy po placu, robimy zdjęcia i czekamy na naszą porę, żeby wejść do katedry.
Katedra w Pizie jest niesamowicie piękna! (duuużo ładniejsza niż sama słynna Wieża) i dla tej Katedry7 warto do Pizy dotrzeć (no nie wierzę! Papuas nie byłeś w Pizie? Ty? taki "zabytkofan"?; Asia juz kiedyś pisała, że jakoś jej te Włochy nie za bardzo były w życiu po drodze..., więc to zrozumiałe, że mogła nie być i w Pizie! no ale że Papuas....! niebywałe... nigdy bym nie pomyślała, że tam nie byłeś... )
ja sama też nie bywam tam za często bo Pizę odwiedziłam jak dotąd tylko dwukrotnie (tak jak Jorguś- gdzieś w poprzedniej epoce lat 90-tych....; i jeszcze potem z 15 lat później) i poza samym Placem Cudów- warto połazić po samym miasteczku; ładne i dość ciekawe.... jak to we Włoszech!
Piea ma rację. Poszliśmy w boczne uliczki. Ładnie, spokojniej niż na placu, dobre lody, piwo lokalne ale i irlandzki pub.
A polecam Piazza dei Cavalieri, zaledwie kilka ulicy od przepełnionego turystami Campo dei Miracoli. Tutaj w czasach Republiki Pizy tętniło życie polityczne miasta. Palazzo della Carovana, niegdyś Palazzo Degli Anziano del Popolo, został przebudowany przez Giorgio Vasariego do obecnej formy. Fasada z czasem została pokryta grafikami przedstawiającymi członków rodziny Medyceuszy.
Nie interesuję się rzeźbą, więć nazwisko Igor Mitoraj nic mi nie mówiło. Polski rzeźbiarz urodzony w czasie wojny na terenie Niemiec, od 1968 r. tworzył za granicą. Miał pracownię w Paryżu i w Toskanii w Pietrasanta. W 2013 r. wrócił do Polski.
Igor Mitoraj to pierwszy artysta współczesny, którego rzeźby ozdobiły pizański Plac Cudów. W 2014 r. w Pizie blisko sto prac, pod jednym tytułem "Anioły"(Angeli) zapełniło nowo otwartą przestrzeń wystawową przy Piazza dei Miracoli - jej debiut nastąpił dokładnie w 950 lat od położenia pierwszego kamienia pod budowę katedry. Jednocześnie niektóre rzeźby wystawiono za zewnątrz. W październiku tego roku Mitoraj nieoczekiwanie zmarł w Paryżu.
Obecnie pomiędzy Katedrą a Krzywą Wieżą można się natknąć na jednego anioła Mitoraja.
Mitoraja akurat kojarzę, bo jedno z jego dzieł zdobi, szpeci* (*niepotrzebne skreślić) od 2005r krakowski rynek. Na początku były dyskusje, propozycje przeniesienia itp ... ale głowa została i chyba już wrosła w klimat rynku. A kilka razy w roku jestem w Krakowie i też już zobojętniałem, choć na początku uważałem, że RYNEK to nie najlepsza lokalizacja.
ciekawie w tej Twojej Toskanii (z jakiego biura?) największe wrażenia z kolejnej porcji wycieczki zrobił ten średniowieczny Manhattan; tam czas zatrzymał się w miejscu dawno, dawno temu
papuas
papuas, odpowiedź #8
Jorguś
A po południu Piza.
Z przystanku idziemy na plac wcale nie położony w centrum miasta. Coraz więcej bud jarmarcznych z pamiatkami, w wiekszości z Afryki. Aż w końcu:
Piazza dei Miracoli lub Campo dei Miracoli.
W skład Placu Cudów wchodzą następujące budowle:
Byłem już tam wcześniej (aż w 1994 r.) i poza katedrą uznałem, że nie warto wchodzić do środka. A na wejście na wieżę tym razem nie było już biletów (za późno).
Tak więc chodzimy po placu, robimy zdjęcia i czekamy na naszą porę, żeby wejść do katedry.
Oczywiście znowu pojawia się ślubna para...
Jorguś
Pierwszy i ostatni raz widzialam wieżę będąc jeszcze studentką..wieki temu.
Dojrzewam do powwrotu po latach
No trip no life
Ja tylko na widokówkach i Waszych zdjęciach
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
ja też tak jak Asia
papuas
Katedra w Pizie jest niesamowicie piękna! (duuużo ładniejsza niż sama słynna Wieża) i dla tej Katedry7 warto do Pizy dotrzeć (no nie wierzę! Papuas nie byłeś w Pizie? Ty? taki "zabytkofan"?; Asia juz kiedyś pisała, że jakoś jej te Włochy nie za bardzo były w życiu po drodze..., więc to zrozumiałe, że mogła nie być i w Pizie! no ale że Papuas....! niebywałe... nigdy bym nie pomyślała, że tam nie byłeś... )
ja sama też nie bywam tam za często bo Pizę odwiedziłam jak dotąd tylko dwukrotnie (tak jak Jorguś- gdzieś w poprzedniej epoce lat 90-tych....; i jeszcze potem z 15 lat później) i poza samym Placem Cudów- warto połazić po samym miasteczku; ładne i dość ciekawe.... jak to we Włoszech!
Piea
Piea ma rację. Poszliśmy w boczne uliczki. Ładnie, spokojniej niż na placu, dobre lody, piwo lokalne ale i irlandzki pub.
A polecam Piazza dei Cavalieri, zaledwie kilka ulicy od przepełnionego turystami Campo dei Miracoli. Tutaj w czasach Republiki Pizy tętniło życie polityczne miasta. Palazzo della Carovana, niegdyś Palazzo Degli Anziano del Popolo, został przebudowany przez Giorgio Vasariego do obecnej formy. Fasada z czasem została pokryta grafikami przedstawiającymi członków rodziny Medyceuszy.
Jorguś
I jeszcze kolejne polonica.
Nie interesuję się rzeźbą, więć nazwisko Igor Mitoraj nic mi nie mówiło. Polski rzeźbiarz urodzony w czasie wojny na terenie Niemiec, od 1968 r. tworzył za granicą. Miał pracownię w Paryżu i w Toskanii w Pietrasanta. W 2013 r. wrócił do Polski.
Igor Mitoraj to pierwszy artysta współczesny, którego rzeźby ozdobiły pizański Plac Cudów. W 2014 r. w Pizie blisko sto prac, pod jednym tytułem "Anioły"(Angeli) zapełniło nowo otwartą przestrzeń wystawową przy Piazza dei Miracoli - jej debiut nastąpił dokładnie w 950 lat od położenia pierwszego kamienia pod budowę katedry. Jednocześnie niektóre rzeźby wystawiono za zewnątrz. W październiku tego roku Mitoraj nieoczekiwanie zmarł w Paryżu.
Obecnie pomiędzy Katedrą a Krzywą Wieżą można się natknąć na jednego anioła Mitoraja.
Jorguś
Mitoraja akurat kojarzę, bo jedno z jego dzieł zdobi, szpeci* (*niepotrzebne skreślić) od 2005r krakowski rynek. Na początku były dyskusje, propozycje przeniesienia itp ... ale głowa została i chyba już wrosła w klimat rynku. A kilka razy w roku jestem w Krakowie i też już zobojętniałem, choć na początku uważałem, że RYNEK to nie najlepsza lokalizacja.
papuas