Parę razy przejeżdżając w pobliżu Miskolc'a widziałem ten zamek z drogi jak i na banerach z daleka .My natomiast kierowaliśmy się z regóły na część winną tego rejonu a mianowicie na Tokaj. Winnica Patrycjusz jedna z najstarszych w regionie ...
Po krótkiej przerwie na zwiedzanie zamku jedziemy do Miskolc Tapolca na baseny termalne w jaskiniach. Musimy jeszcze znaleźć nocleg ale najpierw jedziemy pod baseny, żeby zorientować się w którym miejscu się one znajdują, a tam problem z noclegiem sam się rozwiązuje A mianowicie po dojechaniu na miejsce zatrzymuje nas jakiś samochód, wysiada z niego kobitka i pyta się czy nie potrzebujemy noclegu. Pewnie, że potrzebujemy Po ustaleniu ceny ( 150 zł za noc za 4 osoby ) umawiamy się, żeby przyjechała po nas na parking koło term i wtedy pojedziemy zobaczyć pokój. Kawtera okazuje się bardzo fajna więć zostajemy tam na 2 noce.
Fajne w tych termach jest to, że baseny znajdują się w jaskiniach. Niestety w środku nie ma żadnych atrakcji, więć pobyt 3 godz. w zupełności wystarcza.
Budynek term z zewnątrz
Niestety w środku była duża wilgotność więc fotek bardzo nie robilismy Mam tylko kilka zdję ale z dziećmi, a takich na forum nie zamieszczam
Po wyjściu z term idziemy na umówine spotkanie z właścicielką domu. Pokoje okazują się bardzo fajne, a i cena niczego sobie wię zostajemy tam 2 dni.
Drugiego dnia wybieramy się do Lillafured. Jest to węgierski kurort w Górach Bukowych nad jeziorem Hamori.
Hotel Lillafured
Ogrodu za hotelem
Tu miał być wodospad ale niestety od dłuższego czasu nie padało więc z wodospaddu nie zostało nic ...
Groty w parku za hotelem
Fajne drzewo - w sumie korzenie prawie jak w Angkorze
Budka z pamiatkami Baby - Jagi
Zwiedzamy jeszcze 2 jaskinie:
Pierwsza to jaskinia św Anny, która znajduje się w pobliżu "wodospadu"
Druga to jaskinia św Stefana
Tego dnia w planach był jeszcze zamek w Miscolcu i zwiedzanie miasta. Gdy podjechalismy pod ruiny zamku okazało się, że nie ma tam za wiele do zwiedzania , a i wyjściówka jest dośc droga jak na taki obiekt. Poza tym dzieciaki spały więc sobie darowaliśmy. Pstrykneła tylko fotkę i ruszamy dalej
No i wtedy stało się to czego obawialiśmy się od początku wyjazdu, a mianowicie samochód odmówił posłuszeństwa. Wiedzielismy czym to pachnie więc stres był ogromny tym bardziej, że byliśmy bez telefonu, a i język węgierski nie sprzyjał dogadaniu się Na szczęście po krótkiej nie mocy auta wszystko wróciło do normy Niestety tylko chwilowo bo problem powrócił w drodze powrotnej Całe szczęście, że dopiero po przekroczeniu polskiej granicy i nie obyło się bez holowania i dodatkowego nieplanowanego noclegu
Tak więc nie chcąc igrać z losem darowaliśmy sobie zwiedzanie miasta i pojechalismy od razu do naszej kwatery.
Peg, ja kiedyś dawno temu zobaczyłam galerię gdzieś na onecie i te jaskiniowe termy mnie tak zauroczyły, że zapisałam sobie nazwę, którą pamiętam do dziś i koniecznie keidyś tam muszę pojechać. Fajnie, że teraz znów je zobaczę
Peg, ja kiedyś dawno temu zobaczyłam galerię gdzieś na onecie i te jaskiniowe termy mnie tak zauroczyły, że zapisałam sobie nazwę, którą pamiętam do dziś i koniecznie keidyś tam muszę pojechać. Fajnie, że teraz znów je zobaczę
Anusia no niestety u mnie ich nie zobaczysz bo tak jak pisałam wyżej fotek z term mam tylko kilka i to w dodatku z dzieciakami, a takich nie zamieszczam na forum
Ale jak będziesz miała okazję pojechać na Węgry konicznie tam zajedz bo warto to zobaczyć i popluskać się w jaskiniach
Parę razy przejeżdżając w pobliżu Miskolc'a widziałem ten zamek z drogi jak i na banerach z daleka .My natomiast kierowaliśmy się z regóły na część winną tego rejonu a mianowicie na Tokaj. Winnica Patrycjusz jedna z najstarszych w regionie ...
RAF
Momi to zależy od Ciebie jak bedziesz grzeczna to nieeeeeeeeeeeee ...
Po krótkiej przerwie na zwiedzanie zamku jedziemy do Miskolc Tapolca na baseny termalne w jaskiniach. Musimy jeszcze znaleźć nocleg ale najpierw jedziemy pod baseny, żeby zorientować się w którym miejscu się one znajdują, a tam problem z noclegiem sam się rozwiązuje A mianowicie po dojechaniu na miejsce zatrzymuje nas jakiś samochód, wysiada z niego kobitka i pyta się czy nie potrzebujemy noclegu. Pewnie, że potrzebujemy Po ustaleniu ceny ( 150 zł za noc za 4 osoby ) umawiamy się, żeby przyjechała po nas na parking koło term i wtedy pojedziemy zobaczyć pokój. Kawtera okazuje się bardzo fajna więć zostajemy tam na 2 noce.
Będą baseny
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Peg uwielbiam baseny termalne
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Na Węgrzech nie mogło obyć się bez basenów termalnych.
Już mnie zżera ciekawość jak Wam się podobały te termy.
Fajne w tych termach jest to, że baseny znajdują się w jaskiniach. Niestety w środku nie ma żadnych atrakcji, więć pobyt 3 godz. w zupełności wystarcza.
Budynek term z zewnątrz
Niestety w środku była duża wilgotność więc fotek bardzo nie robilismy Mam tylko kilka zdję ale z dziećmi, a takich na forum nie zamieszczam
Po wyjściu z term idziemy na umówine spotkanie z właścicielką domu. Pokoje okazują się bardzo fajne, a i cena niczego sobie wię zostajemy tam 2 dni.
Drugiego dnia wybieramy się do Lillafured. Jest to węgierski kurort w Górach Bukowych nad jeziorem Hamori.
Hotel Lillafured
Ogrodu za hotelem
Tu miał być wodospad ale niestety od dłuższego czasu nie padało więc z wodospaddu nie zostało nic ...
Groty w parku za hotelem
Fajne drzewo - w sumie korzenie prawie jak w Angkorze
Budka z pamiatkami Baby - Jagi
Zwiedzamy jeszcze 2 jaskinie:
Pierwsza to jaskinia św Anny, która znajduje się w pobliżu "wodospadu"
Druga to jaskinia św Stefana
Tego dnia w planach był jeszcze zamek w Miscolcu i zwiedzanie miasta. Gdy podjechalismy pod ruiny zamku okazało się, że nie ma tam za wiele do zwiedzania , a i wyjściówka jest dośc droga jak na taki obiekt. Poza tym dzieciaki spały więc sobie darowaliśmy. Pstrykneła tylko fotkę i ruszamy dalej
No i wtedy stało się to czego obawialiśmy się od początku wyjazdu, a mianowicie samochód odmówił posłuszeństwa. Wiedzielismy czym to pachnie więc stres był ogromny tym bardziej, że byliśmy bez telefonu, a i język węgierski nie sprzyjał dogadaniu się Na szczęście po krótkiej nie mocy auta wszystko wróciło do normy Niestety tylko chwilowo bo problem powrócił w drodze powrotnej Całe szczęście, że dopiero po przekroczeniu polskiej granicy i nie obyło się bez holowania i dodatkowego nieplanowanego noclegu
Tak więc nie chcąc igrać z losem darowaliśmy sobie zwiedzanie miasta i pojechalismy od razu do naszej kwatery.
Peg, ja kiedyś dawno temu zobaczyłam galerię gdzieś na onecie i te jaskiniowe termy mnie tak zauroczyły, że zapisałam sobie nazwę, którą pamiętam do dziś i koniecznie keidyś tam muszę pojechać. Fajnie, że teraz znów je zobaczę
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Anusia no niestety u mnie ich nie zobaczysz bo tak jak pisałam wyżej fotek z term mam tylko kilka i to w dodatku z dzieciakami, a takich nie zamieszczam na forum
Ale jak będziesz miała okazję pojechać na Węgry konicznie tam zajedz bo warto to zobaczyć i popluskać się w jaskiniach