Apisku chodników w okolicy Neptune Pwani nie było , ok 1 km w lewą stronę za naszym hotelem była ta wioska pwani i tam była szkoła więc dzieciaki wędrowały od czasu do czasu plażą , zreszta tam się cały zycie na plażach dzieje, ciągle ludzie jeżdzą rowerami, czasem motorkiem, dzieciaki biegają, masaje w piłkę grają , w tej wiosce pwani mieszkały chyba te zbieraczki alg , codziennie rano okolo 8 śmigały do roboty i wracały ok 13.00 , dostają za 1 kg alg -1 $ , Chinole skupują od nich te algi ,ale one były bardzo niemiłe , jak tylko zauważyły że siedzę sobie na leżaczku i nawet ich z daleka focę za zaraz wyzywały i rękami twarze zasłaniały, jak poszłam do wody poogladać jak pracują bez aparatu to siedziały cicho i swoje robiły, jak tylko widziały że ktoś się zbliża z aparatem w ich stronę to zaraz się nakręcały i krzyczały juz z daleka myśmy spacerowali plazami ale nie za długo, bo po pół godzinie mnie kurwica brała ..a to masaje zapraszają do shopu, a to ktoś na masaże woła, a to chce cos sprzedac a to dzieciaki za nami biegały aby dac im wodę , cukierki, albo dolara, więc to nie były takie spaceru jak ja lubię romantico, że mam święty spokój tylko ciągle kogoś na horyzoncie spotykasz i musisz zbyć w jakiś sposób, choc muszę przyznać że ludzie na zanzi milsi niż w Keni, w Keni powiedziałas NIE to oni dalej swoje trele morele.. na Zanzi powiedziałaś nie dziekuję i od razu dawali spokój sobie. Obok naszego hotelu był ten polski hotel Garden palms tez tam poszlismy na pogawędkę , bardzo fajny hotelik 11 domków przy plaży i basen , jak ktoś ma alergię na resorty to fajna alternatywa
Bepio Ty leniuchu!!!!! Cały dzien z leżaka nie schodziła, drinkami sie chłodziła i jeszcze kręci nosem, że 10 schodków do pokoju musi iść.......
Na następne wakacje jedziesz z Marinikiem....on już CI pokaże jak wypoczywać....AKTYWNIE ......
ALe hotelik bardzo bardzo ladny....piękna zieleń....domki smerfetki.....SUPER.... a powiedz mi , jakie obłożenie bylo w hotelu - bo wygląda jakbyście sami tam byli? Cisza i spokój.
Żelku pełno tam w okolicy było tych badyli z algami w oceanie , nie trzeba było nigdzie daleko jechac aby zobaczyć, wystarczy 100 metrów w lewą czy prawą stronę od Neptuna i już mialas na wyciagnięcie ręki zbieraczki , tylko ja im nie robiłam zdjęć jak siedzą w oceanie bo tak jak pisałam nie chciało mi się z nimi użerać z powodu takiego ujęcia na plażach poza resortami to często suszyły te swoje algi , no zapomniałam zrobić zdjęcie tym wyszuszonym algom, ubaw był jak wyłaziły z oceanu poowijane algami jakby futra miały, widziałam kiedyś właśnie takie ujęcia chyba u Filosa
Niewiem Anusiu , pewnie zagadać trzeba z nimi , to kraj o mega korupcji więc pewnie One byłyby chętne na dolce za foto bo po co miałyby się tak denerwować, pewnie za free nie chciały aby ktoś focił
Jest czym sycić oczy.Ciekawa tak plaża ,która też służy jako droga.Przynajmniej nie jest nudno ,tylko chyba strach położyć się tak na środku ,bo cię mogą rozjechac niechcąco ,no ale leżaczki były w bezpiecznym miejscu
—
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.
Bepi, piękny hotel, ja bym nawet wolała na górce ze względu na szersze widoki!
A poza tym takie dalsze wędrówki to też dobre na spalenie tych kalorii z ALL.
Wspaniała kolorowa roślinność i ładne plaże. Bardzo mi się ten hotel podoba!!!!
Czy w pobliżu były inne hotele, żeby się plażą wybrać na spacer?
Czy tam nie było drogi, że wszyscy ( dzieci ze szkoły) wędrują brzegiem morza?
Mariola
Apisku chodników w okolicy Neptune Pwani nie było , ok 1 km w lewą stronę za naszym hotelem była ta wioska pwani i tam była szkoła więc dzieciaki wędrowały od czasu do czasu plażą , zreszta tam się cały zycie na plażach dzieje, ciągle ludzie jeżdzą rowerami, czasem motorkiem, dzieciaki biegają, masaje w piłkę grają , w tej wiosce pwani mieszkały chyba te zbieraczki alg , codziennie rano okolo 8 śmigały do roboty i wracały ok 13.00 , dostają za 1 kg alg -1 $ , Chinole skupują od nich te algi ,ale one były bardzo niemiłe , jak tylko zauważyły że siedzę sobie na leżaczku i nawet ich z daleka focę za zaraz wyzywały i rękami twarze zasłaniały, jak poszłam do wody poogladać jak pracują bez aparatu to siedziały cicho i swoje robiły, jak tylko widziały że ktoś się zbliża z aparatem w ich stronę to zaraz się nakręcały i krzyczały juz z daleka myśmy spacerowali plazami ale nie za długo, bo po pół godzinie mnie kurwica brała ..a to masaje zapraszają do shopu, a to ktoś na masaże woła, a to chce cos sprzedac a to dzieciaki za nami biegały aby dac im wodę , cukierki, albo dolara, więc to nie były takie spaceru jak ja lubię romantico, że mam święty spokój tylko ciągle kogoś na horyzoncie spotykasz i musisz zbyć w jakiś sposób, choc muszę przyznać że ludzie na zanzi milsi niż w Keni, w Keni powiedziałas NIE to oni dalej swoje trele morele.. na Zanzi powiedziałaś nie dziekuję i od razu dawali spokój sobie. Obok naszego hotelu był ten polski hotel Garden palms tez tam poszlismy na pogawędkę , bardzo fajny hotelik 11 domków przy plaży i basen , jak ktoś ma alergię na resorty to fajna alternatywa
Bepio Ty leniuchu!!!!! Cały dzien z leżaka nie schodziła, drinkami sie chłodziła i jeszcze kręci nosem, że 10 schodków do pokoju musi iść.......
Na następne wakacje jedziesz z Marinikiem....on już CI pokaże jak wypoczywać....AKTYWNIE ......
ALe hotelik bardzo bardzo ladny....piękna zieleń....domki smerfetki.....SUPER.... a powiedz mi , jakie obłożenie bylo w hotelu - bo wygląda jakbyście sami tam byli? Cisza i spokój.
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Żelku pełno tam w okolicy było tych badyli z algami w oceanie , nie trzeba było nigdzie daleko jechac aby zobaczyć, wystarczy 100 metrów w lewą czy prawą stronę od Neptuna i już mialas na wyciagnięcie ręki zbieraczki , tylko ja im nie robiłam zdjęć jak siedzą w oceanie bo tak jak pisałam nie chciało mi się z nimi użerać z powodu takiego ujęcia na plażach poza resortami to często suszyły te swoje algi , no zapomniałam zrobić zdjęcie tym wyszuszonym algom, ubaw był jak wyłaziły z oceanu poowijane algami jakby futra miały, widziałam kiedyś właśnie takie ujęcia chyba u Filosa
He he - momi, sądzę, ze w kwestiach wyjazdowych to my z bepi tylko co do drinkow bylibysmy zgodni.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Myślę, że TY byś wykończył Bepi w terenie, a Ona Ciebie przy barze
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Bepi by zrobić foto tym zbieraczkom to trzeba im zapłacić? zagadać? czy się nie wcale
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Niewiem Anusiu , pewnie zagadać trzeba z nimi , to kraj o mega korupcji więc pewnie One byłyby chętne na dolce za foto bo po co miałyby się tak denerwować, pewnie za free nie chciały aby ktoś focił
Bepi,
Jest czym sycić oczy.Ciekawa tak plaża ,która też służy jako droga.Przynajmniej nie jest nudno ,tylko chyba strach położyć się tak na środku ,bo cię mogą rozjechac niechcąco ,no ale leżaczki były w bezpiecznym miejscu
Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.