Julka no taka gadzina wypełzła na ląd z wody, w której moczyłam nogi...brrrrr. , ale najlepsze było to, że zrobiło sie zbiegowisko ludzi i jakis gościu (miejscowy) kazał sie odsunąć bo wąż był jadowity, trujący i go wziął na patyk i WRZUCIŁ Z POWROTEM DO WODY a on za chwile znowu wypełzl na ląd. Jak sobie pomysłam, że mogłby mnie dziabnąć podczas kapieli....na szczęście sie tam nie kapałam w Ao Nangu
no cąłkiem niedawno przecież zńow przez ukąszenie tego węża jakiś chłopczyk zmarł - u nas w wiadomościach mówili - na KOH LANTA chyba
A ze z wody wycodził, to samica, chciała jaja składac i powinnie gdzieś ją w krzaki połozyć daleko, bo taka rozwścieczona , to jeszcze większe zagrożenie w wodzie...
Ty to faktycznie miałaś przygody z dreszczykiem...hehe
Nastepnego dnia rano sie spakowalismy, kupilismy dzień wczesniej w naszym hotelu bilet na Autobus do Krabi Aiport- nie pamietam juz ceny, ale około 150 bht za osobe. Autobus odebrał nas spod samego hotelu, Jechalismy jakąś godzine czasu, wysiedlismy pod samym terminalem, a reszta poszła juz gładko i sprawnie.
Wracalismy do BKK liniami THAI SMILE, byłam zachwycona czyściutko, duzo miejsca, bardzo ala to bardzo dobre wrazenie na mnie zrobiły te linie. I juz wiem, ze nastepnym razem tez je wybiore. Cena była nawet mniejsza niz Air Asia z tego co pamietam a i warunki o wiele lepsze. Thai ląduje odrazu na lotnisku głównym w BKK, więc nie trzeba było sie nigdzie taszczyć. Niestety zbyt wczesnie wybraliśmy ten lot powrotny i czekalismy w Bkk około 6 godzin.... bo sie posłuchałam, ze w razie czego lepiej miec zapas....teraz wiem, że zapas warto mieś, ale moze na max 3 godziny....bo po tych 6 godzinach lotnisko znam juz jak własna kieszen, hihihi
a potem juz tylko 6 godzin lotu do Abu Dabi, 3 godziny przesiadki i 7 godzin do Berlina...podróz przebiegła dobrze w pierwszej części, bo w drugiej, była koszmarna, a mianowicie całą noc ryczało dziecko, miało chyba jakies 2 latka, może mniej, ale tak strasznie sie darło, ze ludzie byli juz mega poiryowani, i umeczeni bardziej tym dzieckiem niz tym lotem
z Berlina autobusikiem wrócilismy do Szczecina i odsypialismy podróz. O depresji powrotnej nie będe pisała, bo chyba kazdy kto wraca z podrózy taka przezywa.
Dziekuje za towarzystwo w relacji i mam nadziej, że bedzie pomocna nastepnym, którzy skieruja sie poraz pierwszy do Taj. Oceniac miejsc lepszych gorszych nie ma sensu, bo kazdy tak naprawde ma swoją subiektywna ocene danych miejsc, jedni wola wschód inni zachód, jedno jest pewne, że warto było robic taką podróż łączona dwie strony zeby mieć różnorodność krajobrazu i atrakcji.
mam właśnie mały zawał
Jak będę kiedyś w tamtych rejonach to na bank już do wody nie wejdę Co za świństwo tam pełza
no cąłkiem niedawno przecież zńow przez ukąszenie tego węża jakiś chłopczyk zmarł - u nas w wiadomościach mówili - na KOH LANTA chyba
A ze z wody wycodził, to samica, chciała jaja składac i powinnie gdzieś ją w krzaki połozyć daleko, bo taka rozwścieczona , to jeszcze większe zagrożenie w wodzie...
Ty to faktycznie miałaś przygody z dreszczykiem...hehe
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Nastepnego dnia rano sie spakowalismy, kupilismy dzień wczesniej w naszym hotelu bilet na Autobus do Krabi Aiport- nie pamietam juz ceny, ale około 150 bht za osobe. Autobus odebrał nas spod samego hotelu, Jechalismy jakąś godzine czasu, wysiedlismy pod samym terminalem, a reszta poszła juz gładko i sprawnie.
Wracalismy do BKK liniami THAI SMILE, byłam zachwycona czyściutko, duzo miejsca, bardzo ala to bardzo dobre wrazenie na mnie zrobiły te linie. I juz wiem, ze nastepnym razem tez je wybiore. Cena była nawet mniejsza niz Air Asia z tego co pamietam a i warunki o wiele lepsze. Thai ląduje odrazu na lotnisku głównym w BKK, więc nie trzeba było sie nigdzie taszczyć. Niestety zbyt wczesnie wybraliśmy ten lot powrotny i czekalismy w Bkk około 6 godzin.... bo sie posłuchałam, ze w razie czego lepiej miec zapas....teraz wiem, że zapas warto mieś, ale moze na max 3 godziny....bo po tych 6 godzinach lotnisko znam juz jak własna kieszen, hihihi
a potem juz tylko 6 godzin lotu do Abu Dabi, 3 godziny przesiadki i 7 godzin do Berlina...podróz przebiegła dobrze w pierwszej części, bo w drugiej, była koszmarna, a mianowicie całą noc ryczało dziecko, miało chyba jakies 2 latka, może mniej, ale tak strasznie sie darło, ze ludzie byli juz mega poiryowani, i umeczeni bardziej tym dzieckiem niz tym lotem
z Berlina autobusikiem wrócilismy do Szczecina i odsypialismy podróz. O depresji powrotnej nie będe pisała, bo chyba kazdy kto wraca z podrózy taka przezywa.
Dziekuje za towarzystwo w relacji i mam nadziej, że bedzie pomocna nastepnym, którzy skieruja sie poraz pierwszy do Taj. Oceniac miejsc lepszych gorszych nie ma sensu, bo kazdy tak naprawde ma swoją subiektywna ocene danych miejsc, jedni wola wschód inni zachód, jedno jest pewne, że warto było robic taką podróż łączona dwie strony zeby mieć różnorodność krajobrazu i atrakcji.
życie to nieustająca podróż
To My dziękujemy za relację i miłe towarzystwo..:-D Oby do następnego razu..;)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Ja też podglądałam Śliczne dzięki!
I jak tak podglądałam to nabrałam ochoty na Taj. Tylko ten wąż trochę zniechęcający
I ja dziękuję za fajną podróż,piękne zdjęcia i mega fun
Spozniony jestem, ale tez dziekuje - wspomnienia powrocily i sie rozmarzylem....
Moje Pstrykanie i nie tylko
dzięki Aga
Karisku nie będziesz się bała teraz wchodzić do morza?