Reliefów ci w Angkorze dostatek, jednak ten marsz czy pochód wywarł na mnie chyba największe wrażenie. Dowódca na słoniu, są tabory pewnie z żywnością, jest i bitwa morska ...
Podobno niektóre z otworów to ślady po kulach z czasów walk Pol Pota.
Tego mi jeszcze potrzeba Kambodza przed nami ale obiecałam koleżance,która nie była w Tajlandi,że w przyszłym roku pojedziemy razem -chcemy zrobic północ Tajlandi ,potem poleniuchowac na jakiejś wysepce i skończyć wyjazd w Kambodzy ale to dopiero na jesień
Oczywiście zwiedzamy w grupie za pilotem, wchodzimy na różne poziomy; pilot zwraca na pewne szczegóły uwagę,jest czas na indywidualne buszowanie i wyznaczony czas zbiórki i ... Z pewnością wszystkich interesujących miejsc nie zobaczyłem. Tak, niby tylko kamienie i kamienie, ale trzeba pamiętać, że to ogromne miasto powstało dziesięć wieków temu, no i dochodzi również kwestia zapewnienia mieszkańcom warunków do życia w tym żywności. Szacuje się, że mogło tu zamieszkiwać ok. miliona ludzi. Nie każdy musi być miłośnikiem starych kamieni - mnie akuratnie kręcą; no i te twarze o uśmiechu Mony Lisy patrzące ze wszystkich wież świątyni Bajon. W okresie budowy panującą religią był hinduizm z ichnimi bogami - Wisznu, Sziwa .... który z czasem przekształcił się w buddyzm. Do dziś wyznawcy dbają o posągi Buddy. Kończymy świątynie Bajon patrzącymi zewsząd twarzami, kolejnym Buddą i tańczącymi apsarami.
I za chwilę kolejna budowla, świątynia czy pałac (chyba Baphuon), przy której spotykamy małpy, prawdopodobnie rezusy. I nie są one tak całkiem potulne. Może jeszcze nie atak, ale próba szarpnięcia za spódnicę była. Przy świątyni leżą jeszcze kamienne puzzle, niektóre z reliefami, do ułożenia.
To jeszcze jedno, osobiste i przyrodnicze doświadczenie. Zauważyłem, że obok mnie zaczął się kręcić motylek, jakby na coś czekał. ? Wykorzystuję więc okazję i przesyłam lotniczą wiadomość do żony. Co dokumentują foto. A dalej puzzle do ułożenia i świątynia, którą obchodzimy dookoła.
Drzewka to mają tutaj potężne. Idziemy dalej, przechodzimy obok Phimeanakesu (budowla należąca do dawnego pałacu królewskiego) i przez Bramę Zwycięstwa wychodzimy na taras słoni.
Jak już pisałem, obszar Angkoru jest ogromny i trzeba go zwiedzać jeżdżąc; nie wiem czy prywatnym samochodem, ale chyba tak. My podjechaliśmy pod bramę południową przechodząc ją na piechotę, następnie podjechaliśmy pod świątynię Bajon i dalej pieszy spacer, aż do zejścia z Tarasu Trędowatego Króla i przejazd do następnej świątyni, tym razem już naszym autokarem.
Angkor zwiedzaliśmy zaledwie 2 dni, ale w sposób zorganizowany czyli na czas. Faktem jest, że na sam Angkor Wat powinno się mieć cały dzień, bo przy naszym tempie nie wszystko zobaczyłem. Zobaczyłem relief "ubijanie oceanu mleka", ale to tylko jedna ściana galerii, a dalej też reliefy były i niby w czasie wolnym dało się wrócić, ale szliśmy nadal do przodu, bo i przed nami ciekawe rzeczy były. I jedna uwagi mieliśmy bilet (a jakże ze zdjęciem) na 10dni, bo tańszy - 62$ niż gdyby kupować 2X jednodniowe po 37$. Pierwszego dnia zwiedzanie busikami ze względu na bramę Angkor Thom, a potem już autokarem.
Reliefów ci w Angkorze dostatek, jednak ten marsz czy pochód wywarł na mnie chyba największe wrażenie. Dowódca na słoniu, są tabory pewnie z żywnością, jest i bitwa morska ...
Podobno niektóre z otworów to ślady po kulach z czasów walk Pol Pota.
papuas
...powiem Ci że część kambodżańską...CHŁONĘ !!!!
nasz "kolo",lat temu kilka,w Thajlandii będąc poleciał "na dni pare" do Kambodży...
...wrócił zauroczony "klimatem miejsca"
muszę i chcę "dotknąć" tego i ja ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Nie widać ludzi na zdjęciach , fajnie . Można trochę pokontemplować w spokoju. Do tehie miejsce ,które skłania chyba do zadumy ?
Jakie pyszne jedzonko widzę na talerzach Czy coś zostało, czy wszystko wymietliście ?
No trip no life
Tego mi jeszcze potrzeba Kambodza przed nami ale obiecałam koleżance,która nie była w Tajlandi,że w przyszłym roku pojedziemy razem -chcemy zrobic północ Tajlandi ,potem poleniuchowac na jakiejś wysepce i skończyć wyjazd w Kambodzy ale to dopiero na jesień
Oczywiście zwiedzamy w grupie za pilotem, wchodzimy na różne poziomy; pilot zwraca na pewne szczegóły uwagę,jest czas na indywidualne buszowanie i wyznaczony czas zbiórki i ... Z pewnością wszystkich interesujących miejsc nie zobaczyłem. Tak, niby tylko kamienie i kamienie, ale trzeba pamiętać, że to ogromne miasto powstało dziesięć wieków temu, no i dochodzi również kwestia zapewnienia mieszkańcom warunków do życia w tym żywności. Szacuje się, że mogło tu zamieszkiwać ok. miliona ludzi. Nie każdy musi być miłośnikiem starych kamieni - mnie akuratnie kręcą; no i te twarze o uśmiechu Mony Lisy patrzące ze wszystkich wież świątyni Bajon. W okresie budowy panującą religią był hinduizm z ichnimi bogami - Wisznu, Sziwa .... który z czasem przekształcił się w buddyzm. Do dziś wyznawcy dbają o posągi Buddy. Kończymy świątynie Bajon patrzącymi zewsząd twarzami, kolejnym Buddą i tańczącymi apsarami.
papuas
I za chwilę kolejna budowla, świątynia czy pałac (chyba Baphuon), przy której spotykamy małpy, prawdopodobnie rezusy. I nie są one tak całkiem potulne. Może jeszcze nie atak, ale próba szarpnięcia za spódnicę była. Przy świątyni leżą jeszcze kamienne puzzle, niektóre z reliefami, do ułożenia.
To jeszcze jedno, osobiste i przyrodnicze doświadczenie. Zauważyłem, że obok mnie zaczął się kręcić motylek, jakby na coś czekał. ? Wykorzystuję więc okazję i przesyłam lotniczą wiadomość do żony. Co dokumentują foto. A dalej puzzle do ułożenia i świątynia, którą obchodzimy dookoła.
papuas
Drzewka to mają tutaj potężne. Idziemy dalej, przechodzimy obok Phimeanakesu (budowla należąca do dawnego pałacu królewskiego) i przez Bramę Zwycięstwa wychodzimy na taras słoni.
Jak już pisałem, obszar Angkoru jest ogromny i trzeba go zwiedzać jeżdżąc; nie wiem czy prywatnym samochodem, ale chyba tak. My podjechaliśmy pod bramę południową przechodząc ją na piechotę, następnie podjechaliśmy pod świątynię Bajon i dalej pieszy spacer, aż do zejścia z Tarasu Trędowatego Króla i przejazd do następnej świątyni, tym razem już naszym autokarem.
papuas
Zapytam jeszcze bo moze niedoczytałam -ile dni zwiedzaliście Angkor ? Znajoma mi sugerowała,żebym na spokojnie sobie 5 dni przeznaczyła ))
Angkor zwiedzaliśmy zaledwie 2 dni, ale w sposób zorganizowany czyli na czas. Faktem jest, że na sam Angkor Wat powinno się mieć cały dzień, bo przy naszym tempie nie wszystko zobaczyłem. Zobaczyłem relief "ubijanie oceanu mleka", ale to tylko jedna ściana galerii, a dalej też reliefy były i niby w czasie wolnym dało się wrócić, ale szliśmy nadal do przodu, bo i przed nami ciekawe rzeczy były. I jedna uwagi mieliśmy bilet (a jakże ze zdjęciem) na 10dni, bo tańszy - 62$ niż gdyby kupować 2X jednodniowe po 37$. Pierwszego dnia zwiedzanie busikami ze względu na bramę Angkor Thom, a potem już autokarem.
papuas
Ciekawe, czy można zostac tam na zachód słońca ? czy wejście jest do godzin wieczornych ?
Motylek w oogóle sie nie bal he he , a na ogół sa przecież płochliwe..
No trip no life