--------------------

____________________

 

 

 



Tajlandia marinika z (jakże znaczącą) odrobiną Kambodży.

415 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
melleczka
Obrazek użytkownika melleczka
Offline
Ostatnio: 10 lat 2 tygodnie temu
Rejestracja: 10 wrz 2013

O, ja też bym chciała więcej info o hotelu, duuuużo info o wszystkimBiggrin

Tajlandia - Kambodża
24.01.2014 - 14.02.2014

karisss
Obrazek użytkownika karisss
Offline
Ostatnio: 4 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

marinik :

Przysiegam - TYLKO KAWA BYLA !!!

W ostatnim poscie trzynasta fotka od gory sie mi mieni jak animowana

o co chodzi Shok bo widzę to Shok

Biggrin

kasik364
Obrazek użytkownika kasik364
Offline
Ostatnio: 8 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Marinik nas czaruje Drinks

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

24 listopada, czyli Dzien Wkurwa.

A bylo to tak - na starym forum ktos wspomnial o jednodniowej wycieczce obejmujacej wodny targ, most na rzece Kwai i wodospady Erawan. Zdziwilem sie, ze to do ogarniecia w ciagu jednego dnia, ale ponoc Pandanus skladal taka oferte. No to zajrzalem na ich strone, po czym wykonalem telefon do ich polskiego przedstawiciela. Z panem Darkiem przeprowadzilem dluuuuga i sympatyczna rozmowe, z ktorej wynikalo, ze wystarczy napisac do Jacka i Sue, przedstawic swoje oczekiwania i z cala pewnoscia otrzymam oferte "szyta na miare". W tym czasie nie byl jeszcze ogarniety organizacyjnie nasz transfer z Bangkoku do Siem Reap - zatem dopytalem rowniez o mozliwosc zaaranzowania tego punktu z pomoca Pandanusa. Otrzymalem jednak tylko standardowa oferte wycieczek z informacja, ze transfer do Kambodzy jest mozliwy tylko przy wykupireniu wycieczki do Kambodzy.

Trudno - z przedstawionych wycieczek wlasciwie do wyboru byla tylko jedna - wodny targ + farma krokodyli + Ancient City. Ta farma do szczescia mi potrzebna nie byla, ale skoro jest w programie - niechby byla. Co do terminu - wstepnie rozwazalem te wycieczke na wolny dzien po powrocie z Kambodzy. Wtedy jednak nocleg mielismy zaplanowany blisko lotniska Don Muaeng - co skutkowalo zwiekszeniem ceny przez Pandanusa o 1000 THB. Ostatecznie wiec zaakceptowalismy cene 4 x 2 200 THB za wycieczke j.w. ze startem z Rambuttri, a Pandanus dorzucil gratis targ na torach.

Na skype dogrywalem szczegoly, dopytujac jak sie mamy spotkac i o ktorej - sugerujac, ze moze lepiej wystartowac wczesnie rano, co by na wodny targ dotrzec przed tlumami. Niestety - moje sugestie spotkaly sie z lakonicznym stwierdzeniem:"nasze wycieczki rozpoczynaja sie o 8 rano i o takiej porze odbierzemy was z hotelu". No - OK - w koncu ja nie znam miejscowych realiow - profesjonalisci powinni wiedziec jak to sie robi.

Zwracam uwage, ze wycieczka miala byc:

- dla czterech osob,

- z polskim przewodnikiem,

- minivanem,

- z minilunchem z owocow.

O 8 rano bylismy gotowi, ale nikt sie nie zjawil. Po 20 minutach oczekiwania wykonalem telefon do Jacka - obiecal sprawdzic co i jak.

O 8.30 zauwazylismy wsrod osob krecacych sie przed hotelem Tajke, ktora podchodzila do roznych osob z pytaniem: Maius? Domyslilem sie, ze to moze chodzic o mnie. Byla dziwiona, ze juz czekamy - wg niej mielismy sie spotkac o 8.40. Tajka nie gadala po polsku, porozumiewalismy sie po angielsku. Zainkasowala 4 x 2 200 THB i przedstawila program nie uwzgledniajacy targu na torach. Potem wykonala jakis telefon i potwierdzila, ze targ na torach tez bedzie. Gdzies wysiedlismy, przewodniczka pare razy dopytywala miejscowych jak dojsc do targu na torach, w koncu do niego dotarlismy

Do Damnoen Saduak dojechalismy, kiedy i tlumy turystow tam byly.Po drodze dowiedzielismy sie, ze jest jeszcze jakas druga grupa z Pandanusa. Nie bardzo kumalem co to mialo do rzeczy, skoro kupowalismy wycieczke dla czworga.

Na targu wpakowano nas w lodke wioslowa (4 osoby + przewodniczka + wioslujacy). Byly i inne wioslowe ale ci co sie sprawnie poruszali - plywali w dlugorufowych, zapatrzonych w daszki, co mialo kolosalne znaczenie wobec rzesistego deszczu jaki wlasnie lunal. Nasz wioslujacy rozstawil nad nami dwa dziurawe parasole. Przeplynelismy jden kwartal targu - czesc tekstylna (ok 20 min).

Koniec? Kurna - sie mocno zdziwilem, wszak widzialem filmiki i relacje z tego targu i wiedzialem, ze zupelnie inaczej  to winno wygladac. Kicha. Mial byc wodny targ  - byl. Punkt zrealizowany. Teraz dolaczyl do nas polski przewodnik - niejaki pan Radek, ktorego dzialalnosc ograniczala sie do tlumaczenia na polski tego co gadala tajska przewodniczka.

Pozniej dotarlismy na farme krokodyli - takie swoiste ZOO, gdzie czekalismy ponad godzine na watpliwa atrakcje w postaci pokazu, w ktorym "dwoch smialkow" draznilo krokodyle i pozorowalo wkladania im wlasnych glow do pyska. No i pan Radek mial atrakcje wielka, a polegajaca na karmieniu krokodyli rybimi glowami przywiazanymi do sznurka (taka niby-wedka).

Zatem - kolejny punkt programu zostal zrealizowany.

Jako minilunch dostalismy na 4 osoby 2 tacki z owocami: pomelo i ananas.

A potem bylo Ancient City. Dopiero teraz skumalem po co 2 grupy. Obie zostaly wsadzone do turystycznego busa obwozacego po terenie Ancient City, przy czym zostalo zapowiedziane przez pana Radka, ze objazd zajmie ok 50 minut (SIC!) i zatrzymamy sie w TRZECH miejscach.

SZLAG. Fotki strzelane w ruchu srednio mi wychodzily, w koncu nie zdzierzylem i krzyknalem glosno: DO CHOLERY _ STOP !!! MNIE SIE NIE SPIESZY I CHCE MIEC MOZLIWOSC ZROBIENIA FOTEK.

Pan Radek sie mocno obrazil, ze ktos mu tu choleruje , ze on sobie wyprasza, a jak mi sie nie podoba - moge sie zwrocic do wlasciciela biura. Odrzeklem mu, ze to on tu reprezentuje biuro to i niech wezmie na wlasne barki moje uwagi.

Oczywiscie - po takiej wymianie pogladow juz pozniej pan Radek sie w naszym samochodzie nie pojawil.

Na zakonczenie - po powrocie do Bangkoku wpadlismy w jakis totalny korek (demonstracje?) i pani tajska przewodniczka wysadzila nas rzekomo w odleglosci 100 m od hotelu, ktora to odleglosc okzala sie dystansem ok 3 km (3 x dopytywalismy jak mamy dotrzec do hotelu - wszak plan Bangkoku na ten dzien nie byl nam potrzeby i zostal w pokoju).

Dla Sue wiezlismy z Polski krem jako suwenir - pojechal z nami dalej.

Formalnie - program zrealizowany.

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

O hotelu Rambuttri Village Inn And Plaza za wiele w sumie napisac nie moge, Spedzilismy w nim 3 noce, byl planowany tez na koniec pobytu, ale to zostalo zmnienione.. O obsludze nie mam wlasciwie zadnej opinii - ot - zameldowalismy sie a na koniec - wymeldowalismy. Klima dosc glosna. irytujacy brak brodzika - woda z prysznica leje sie na kibel i rozpryskuje po calej lazience.  Hotel to nie jest cos, do czego przywiazuje szczegolna uwage.

Ponizej - fotki pokoju:

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Marinik - mieniący się posąg masz zapisany w formie animowanego GIF-a (sprawdź sobie we włąściwościach pliku ).

Czyli zapewne pstryknąłeś mu serię lub ze 2-3 zdjęcia. Ale znaczy to że nasze d-90 - tki zapisują foty także w formacie GIF ? Muszę to rozgryźć Lol

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

katerina
Obrazek użytkownika katerina
Offline
Ostatnio: 8 lat 5 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

No wlasnie Marinik zdradz jak to zrobiles z tymi posagami Blum 3Kiss 2

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Kurde - katerina, Tom - zbyt gamoniowatty jestem, zeby to ogarnac. W kompie mam tylko jeden plik - na 100 % JPG. Taki migajacy sie on zrobil dopiero na Picassa Web Albums, choc byl wgrywany z Google +. Teraz widze na Google +, ze ma dodany "efekt mrugania".

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Odnośnie wycieczki z Pandamusem......no tak. Wierzę i sam byłbym wkur....y na maksa. Jeśli już jechać na najzwyczajniej najzwyczajniejszy fakultetowy standard to przynajmniej możnaby nie przepłacać, bo każde lokalne tajskie biuro ogarnie to taniej i nieco lepiej.

No ale rozczarowania są czasem nie do unikniecia. W każdym razie Pandamusowi mówmimy NIE. Za olewkę. Za bardzo się rozlośli, nie poświęcają już swojego "cennego" czasu na "szyte na miarę" wycieczki więc nie różnią się niczym od innych. Ustandaryzowali się.....

Przyznam , że nigdy nie byłem na tym targu wodnym i nadal mi nie zależy.

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Tom-Gdynia
Obrazek użytkownika Tom-Gdynia
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Ściągnąłem go na swój dysk (z Picasy) . Pokazuje go jako GIF.   Ale rozumiem , że to Picasa go przerobił.......no to zgłupłem Biggrin

Dziwne rzeczy tu się dzieją ostatnio na forum Drinks

Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/   Music 2

Strony

Wyszukaj w trip4cheap