niewiecie czy na Maya Bay ciągle jest taki tłum? Czy np. w jakiś godzinnach jest mało ludzi? Myśle aby wybrać się z AoNang longtail-em tylko o której to zrobić aby nie było tłumów?
Madzik nam powiedzieli w biurze, ze nie ma takiej mozliwosci- speedboat'em chyba plynelo si z 30- 40 min i longtaile w ogole takich wycieczek nie organizowali.
Kolka - nie mam pojecia co w tych zawiniatkach bylo (ryz?). Na poczatku naszej wyprawy probowalem pytac spzredajacych o rozne dziwadelka jakie zaobserwowalem na straganach - pozniej przestalem w obliczy obfitosci rzeczy dziwnych.
Tom - chyba rzeczywiszcie teraz przy nastepn6ym wyjezdzie biorac pod uwage statystyke - mam GWARANTOWANe slonce. Gdzies wspomniales i tak rzeczywiscie bylo - CIEPLUTKO, miomo chmur, mimo deszczu.
Na lotnisku Don Muaeng czeka juz na nas Poonsak i bezposrednio z lotniska jedziemy do Ajuthayi. Niestety, nie przygotowalem sie przed wyprawa i o Ajuthayi mam bardzo mgliste pojecie.
Bez przygotowania trudno ja zwiedzac, bo dzis Ajuthaya to zywe miasto - rozlegle miasto, a wrod tej zwyklej miejskiej wspolczesnej zabudowy - starozytnosci.
Poonsak zawozi nas do kilku obiektow, ale i tak - mam przeswiadczenie, ze nasze zwiedzanie jest bez jakiegokolwiek planu, ze wiele miesc nie zglebilismy za dokladnie, a inne - zupelnie pominelismy.
o rany Mariusz!!!! ALez piękne zdjęcia z tej letniej rezydencji:) SUper CHłopie pstrykasz
MUSZĘ przyznać, ze jak bys mnie na takie wakacje zabrał - to by mnie w trumnie wysyłali do domu - zabiłbys mnie swoim planowym,dokładnym i przenikliwym zwiedzaniem.....hehehe
No ale takie relację z przyjemnością sie oglada i dają niesamowity poglad na miejsca w których byłes - jeszcze raz powiem SUPER!!!
momi - dzieki. Z kazdego niemal dnia wycisnalem co sie dalo - na maxa. A fotkami chce przedstawic miejsca, w ktorych bylem, nie apiruje do pisania przewodnika. Jesli ktos sie zainteresuje - ma mozliwsc uwglednienia tych miejsc w swoich planach.
Marinik jak mój mąż zobaczył Twoje zdjecia z laguny na Railay to stwierdził, że on też tam musi wejść choćby mnie miał na plecach nieść, bo przecież mnie nie zostawi samej na plaży
Madzik nam powiedzieli w biurze, ze nie ma takiej mozliwosci- speedboat'em chyba plynelo si z 30- 40 min i longtaile w ogole takich wycieczek nie organizowali.
Kolka - nie mam pojecia co w tych zawiniatkach bylo (ryz?). Na poczatku naszej wyprawy probowalem pytac spzredajacych o rozne dziwadelka jakie zaobserwowalem na straganach - pozniej przestalem w obliczy obfitosci rzeczy dziwnych.
Tom - chyba rzeczywiszcie teraz przy nastepn6ym wyjezdzie biorac pod uwage statystyke - mam GWARANTOWANe slonce. Gdzies wspomniales i tak rzeczywiscie bylo - CIEPLUTKO, miomo chmur, mimo deszczu.
I lampionow nigdzie nie puszczali
Moje Pstrykanie i nie tylko
9 grudnia - koniec pobytu w Ao Nang
Transfer na lotnisko w Krakb - taxi (600 THB).
Na lotnisku Don Muaeng czeka juz na nas Poonsak i bezposrednio z lotniska jedziemy do Ajuthayi. Niestety, nie przygotowalem sie przed wyprawa i o Ajuthayi mam bardzo mgliste pojecie.
Bez przygotowania trudno ja zwiedzac, bo dzis Ajuthaya to zywe miasto - rozlegle miasto, a wrod tej zwyklej miejskiej wspolczesnej zabudowy - starozytnosci.
Poonsak zawozi nas do kilku obiektow, ale i tak - mam przeswiadczenie, ze nasze zwiedzanie jest bez jakiegokolwiek planu, ze wiele miesc nie zglebilismy za dokladnie, a inne - zupelnie pominelismy.
Troche fotek:
wspolczesna swiatynia
a obok - targ
Moje Pstrykanie i nie tylko
Bang Pa-In Palace.
To propozycja Poonsaka w drodze powrotnej do Bangkoku. Jedna z letnich rezydencji krolewskich - w czesci udostepniona do zwiedzania.
Piekne miejsce.
posadzka - kazda plytka recznie malowana, kazda inna.
Moje Pstrykanie i nie tylko
o rany Mariusz!!!! ALez piękne zdjęcia z tej letniej rezydencji:) SUper CHłopie pstrykasz
MUSZĘ przyznać, ze jak bys mnie na takie wakacje zabrał - to by mnie w trumnie wysyłali do domu - zabiłbys mnie swoim planowym,dokładnym i przenikliwym zwiedzaniem.....hehehe
No ale takie relację z przyjemnością sie oglada i dają niesamowity poglad na miejsca w których byłes - jeszcze raz powiem SUPER!!!
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
momi - dzieki. Z kazdego niemal dnia wycisnalem co sie dalo - na maxa. A fotkami chce przedstawic miejsca, w ktorych bylem, nie apiruje do pisania przewodnika. Jesli ktos sie zainteresuje - ma mozliwsc uwglednienia tych miejsc w swoich planach.
Moje Pstrykanie i nie tylko
PEWNIE JUZ TAM TYLKO WIÓRY Y DRZAZGI ZOSTAŁY
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Dzięki za odpowiedź. Ależ tam jest kolorowo! *smile*.
A pytałam o to zawiniątko w liściu dlatego, że nie za bardzo u mnie z angielskim i ciekawe jak sobie poradzę z jedzeniem...
Nic to - będę jadła to co będzie ładnie wyglądało
Pozdrawiam
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Ja tez musze jeszcze raz sie powtorzyc...fotki naprawde pierwsza klasa
Marinik jak mój mąż zobaczył Twoje zdjecia z laguny na Railay to stwierdził, że on też tam musi wejść choćby mnie miał na plecach nieść, bo przecież mnie nie zostawi samej na plaży
Tajlandia - Kambodża
24.01.2014 - 14.02.2014