--------------------

____________________

 

 

 



Tajlandia i Kambodża według olletki czyli: BKK- Siem Reap- Khao Sok- Koh Phi Phi- Ao Nang

77 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Na kolejny dzien zaplanowaliśmy zwiedzanie wioski na wodzie Kompong Pluk. Zdania na temat warto czy nie warto są podzielone. Nam się bardzo podobało. Szma droga dojazdu do wioski jest warta zobaczenia. Jedzie się przez biedne wioseczki, Kambodża z tej perspekytywy wygląda zupełnie inaczej niż turystyczne Siem Reap.

TOM Gdynia- bardzo dziękuję, dzięki Tobie zdecydowaliśmy się tam pojechac i uważam że było warto.  Jest to bardzo lajtowa wycieczka więc złapalismy trochę oddechy po intensywnym dniu w Angkorze. Mieliśmy dużo szczęsccia bo poza naszą łódką w której bylismy tylko my, widzieliśmy jeszcze tylko dwie łodzie z turystami. Od razu powiedzieliśmy naszemu sternikowi że nie chcemy odwiedzać szkoły więc ten punkt programu został pominięty. Popływalismy trochę po wiosce. później przesiedliśmy się do mniejszej łódeczki. Miła, starsza Pani popływała z nami po zatopionym lesie i odstawiła nas do naszej dużej łajby. Wypłyneliśmy na chwilę w głąb jeziora, pokiwaliśmy się trochę na wodzie i wracaliśmy do "portu"

komórka musi być!!!:

W drodze powrotnej zatankowalismy naszą furę dwiema butelkami Johny Walkera i wróciliśmy do Siem Reap Biggrin

Wieczorem trochę poszwędalismy się po mieście i postanowilismy spróbować pyszności sprzedawanych tuz za rogiem naszego hotelu przy głównej ulicy. Rozłożony był tam straganik z robalami. Karaluchy, koniki polne, larwy, suszone żaby i inne pyszności... Wieczorami ustawiała się tam kolejka miejscowych. Co chwile ktos podjeżdzał samochodem, skuterem tuk tukiem i kupował zapas suszonych paskudztw doprawionych chilli i trawa cytrynową. Niektórzy konsumowali na miejscu jak chipsy. Szok. To nie to samo co  robale w Tajlandii. tutaj nie kupowali ich turyści tyulko miejscowi nasz hotel był zresztą dosyc daleko od pub street. Po konsultacji ze sprzedawcami skomponowaliśmy własny zetaw przystawek i udalismy sie do hotelu celem konsumpcji. Zamówilismy sobie poz zimnym Angkorze i zaczeliśmy próbować....

Nie. Wcale nie smakowało jak kurczak...

A oto nasz Happy Meal!!!

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Przed nami koejny dzień w Angkorze.  Sothkeen obwozi nas po kolejnych świątyniach. Włóczymy się leniwie, nigdzie nam się nie spieszy jest cudnie.

Aleksandra w wydaniu ortodoksyjnym:

i dalszy ciag okien, korzeni, konarów i ruin:

A to nasza ulubiona świątynia. Byliśmy tam prawie sami:

Późnym popołudniem wracamy do hotelu. Przed nami ostatni wieczór na pub street. Przed nami nasz dzień transferowy. Nasz kochany driver odwozi nas tuk tukiem na lotnisko i wracamy do Bangkoku tylko po to żeby przesiąść się na samolot do Krabi. Z lotniska w Krabi taryfą do centrum i przed 18.00 jemy juz pyszna Tom Yum na nocnym targu. Mniam mniam, brakowało mi tego pyszne jedzonka!!! W agencji turystycznej przy naszym hostelu kupujemy bilety na busa do Khao Sok. Planowy wyjazd o 08.30

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Nelciu było wszędzie zaskakująco mało turystów. Pierwszego dnia po śniadaniu pojechalismy do Ta phrom. Na miejscu bylismy dobrze  po godzinie 9 i było prawie pusto. Oprócz nas było może kilkanaście osób. Zaczeło się robić tłoczno dopiero po godzinie 10. Byliśmy w kilku pięknych świątyniach w których  byliśmy całkiem sami. Bardzo mnie to zdziwiło bo spodziwałam się tłumów. 

W ogóle mieliśmy szczęście do braków tlumów gdziekolwiek się pojawiliśmy. Czasem mieliśmy wrażenie że tylko my w padliśmy w grudniu na pomysł żeby lecieć do Tajlandii. Wrzucam kilka zdjęć z Maya Bay. Niestety juz nie w pełnym słońcu, bo to późne popołudnie ale przynajmniej widać plażę i można wejść do wody Biggrin

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

LORD
Obrazek użytkownika LORD
Offline
Ostatnio: 5 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 maj 2015

Olletka odnośnie kuchni nie dyskutuje się o smakach.. ja  Tajlandię przejechałem wzdłuż i wszerz... ale to żarcie w Krabi smakowało mi średnio... może mam w pamięci to z poprzednich moich wypraw, ale tym razem było słabo ...

Soktheen trzyma formę jak widzę.. nie wiem czy byłaś przede mną czy po mnie... ale to przewodnik godny polecenia każdemu ...a Ty się nie wstydź pokazywać swoich zdjęć z Kambo... bo są naprawdę Ok.. ile ja się nagimnastykowałem, żeby nikt mi nie przeszkadzał  i nie wbijał się w kadr.... gotowy byłem się nauczyć chińskiego w 3 minuty, byle ktoś ze zwiedzających zrozumiał jaką mam skromną prośbę Biggrin

a ta Twoja ulubiona świątynia to Preah Khan....  jedna z moich topowych Biggrin

www.foto-tarkowski.com

a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...

glasvegas
Obrazek użytkownika glasvegas
Offline
Ostatnio: 2 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 16 lis 2013

Fajne ujecia swiatyn, nie widac tlumow Biggrin

Tez wtrace sie na temat Soktheena. Mnie rowniez wozil po Angkorze rok temu, bardzo pozytywny czlowiek i godny polecenia kierowca. Fajnie go znowu zobaczyc dzieki Twoim zdjeciom Biggrin

Not all who wander are lost.

olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

Glasvegas- fajnie że zaglądasz!! Widzę że Soktheen jest bardzo popularnym kierowcą Biggrin

LORD- Preah Khan była dla nas magiczna. Dodatkowo była prawie pusta Biggrin Mamy stamtąd chyba z 200 zdjęć.

A wracając do Soktheena to naprawdę godny polecenia człowiek!. Zawsze miał dla nas zimne, czyste ręczniki, zimną wodę i małe pyszne bananki, uśmiech na twarzy i ogromną wiedzę!. Też popsuliśmy trochę rynek bo uznaliśmy że Soktheen w kwestii kasy zasłużył na dużo więcej niż sie umówiliśmy 

 Jeśli chodzi o kuchnie khmerską to w każdej potrawie wyczuwałam jakąś przyprawę której poprostu nie mogłam znieść. nie chodzi o to że wybrzeydzam bo generalnie co widać na zdjęciach jesć kocham aż za bardzo Biggrin ale w Kambo jedzenie mi nie siadło i Już Biggrin Za to najlepsze było w Khao Sok i w Bangkoku. W Khao Sok na trekingu dostaliśmy porcje smażonego ryży z warzywami zawiniętego w papier i to był chyba jeden z najsmaczniejszych obiadów w moim życiu.

Jeśli chodzi o Bangkok to zaryzykowaliśmy nawet spóźnienie się na powrotny lot do domu żeby jeszcze raz zjeść pyszne wielkie grillowane krewety w naszej ulobionej knajpce i zaliczyć ostatniego patataja z naszego ulibionego wózka Biggrin

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

olletka
Obrazek użytkownika olletka
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 11 cze 2015

No to dochodzimy powoli do mojego ulubionego punktu programy. Khao Sok:)

Wrzucam jeszce kilka fotek z miłego wieczoru w Krabi:

 W pierwotnych planach miło być Chiang Mai ale logistycznie wydawało się nam to zbyt trudne i kosztowne. Czekałby nas kolejny lot żeby zaoszczedzić czas. Z perspektywy czasu żałuję bardzo, że nie zamieniłam jednaak pobytu w Ao Nang na Chiang Mai. Mogliśmy jechać na 4 dni do chiang mai pociągiem nocnym zaraz po zwiedzaniu Bangkoku potem Kambodza, Khao Sok i na koniec 4 dni na phi phi. To byłby dla nas plan idealny. Ao Nang mocno nas rozczarowało dopiero tam zobaczyliśmy tłumy turystów ( na plażach Phi Phi były luzy!!!) i byliśmy już zwyczajnie znudzeni plażowaniem. Jednynym wielkimplusem pobytu w Ao Nang było to że poznaliśmy tam super ludzi!! Ula, Seba jeśli to czytacie to pozdrawiam Was ciepło Biggrin

Dla nas na wakacjach 4 dni na plaży zupełnie wystarcza. No cóż nauczka na przyszłość.

No To piszę dalej. Po noclegu w Krabi wsiadamy do busa i jedziemy do Khao Sok.

Podjeżdzamy do prowizoryvcznego przystanku skąd za 40 BTH Pickup podwozi nas do naszego hotelu. Widoki już są niesamowite. Samo miasteczko totalnie leniwe i cudownie nudne. Kilka uroczych ukwieconych knajpek, kipiąca zieleń, most, rzeka i piękne klify w oddali. Przy zameldowaniu okazuje soię że domek który zarezerwowałam ( Mango House jest w remoncie i dostajemy upgrate do większego domku na drzewie. Miło:) Teren ośrodka Our Jungle House jest cudny. Środek dżungli. 

Zaraz po przyjeździe rzuciła się na nas "dzika natura" Biggrin

A to zdjęcia naszego domku:

"Trzeba natychmiast żyć. Jest później niż się wydaje" Baptiste Beaulieu

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 3 tygodnie temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Oletka, bardzo się cieszę, że opisujesz swój pobyt na Khao Sok. Bardzo żałuję, że tam nie dotarłam, bo to moje klimaty.

A z tego co teraz widzę - chodzi mi o te tłumy w Taj - to jakoś nie chce mi się tam wracać.

Czekam na ciąg dalszy.

Mariola

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 2 tygodnie temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Olletka, fajnie opisujesz i ilustrujesz. Nie byłem nigdy w tych stronach, więc tym chętniej będę śledzić Twoje dzieje.

A tłumów turystów się nie boję Biggrin kiedyś 1,5h stałem w kolejce na szczyt Giewontu... więc rozumiem co to tłumy BiggrinBiggrin

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 14 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Jungle house fajny Preved a ty az zarażasz uśmiechem Smile  Good

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap