Samotność w Bkk postanowiłem sobie urozmaicić, jakimiś mało ważnymi fakultetami, takimi że zaliczę je teraz sam i nigdy nawet w jakimś towarzystwie nie będę ich powtarzał, na pierwszy strzał w relacji poleci Floating Market Damnoen Saduak, straszna komercja, tylko wyłącznie dla turystów, Tajowie, już od wielu lat, nie robią tam zadnych zakupów. Towar to straszny kicz, ale oprócz tych wszytskich wad , ten targ na wodzie ma kilka zalet, możne nieźle tam zjeść .... znowu i uważam, że to swietne miejsce aby poobserwować handlujących tam Tajów, trzecia zaleta wycieczka jest tania jak barszcz, kosztuje 300 baht, w cenę wliczony jest dojazd w dwie strony, oraz rejs po kanałach dużą łodzią motorową, resj trwa około 20-25 minut jest na samym końcu fakultetu, można jeszcze wsiąść na łódkę wiosłową w grupie 5-6 osób, taką lódką robi się około 30-40 minutowy rejs , w trakcie którego można robić zakupy , zarówno na innych łodziach, jak i na stacjonarnych kramach umieszczonych na krawędzi betonowego nadbrzeża, przy kanale. ten rejs kosztuje, o ile mnie pamięć nie myli 80 baht , można też nie wsiadać na tą łódkę, bez znaczenia co zrobimy, warto jeszcze samodzielnie pochodzić sobie nadbrzeżem wzdłuż kanału Cały fakultet zajmuje pół dnia, łączny czas przebywania na samym markecie to nieco ponad 2h .... tyle z opisu , teraz zdjęcia .
Moja Pani łódkowa , czyli kierownik wiosła .... w przeważającej części, zaobserwowałem, że łódkowi to kobiety
Samotność w Bkk postanowiłem sobie urozmaicić, jakimiś mało ważnymi fakultetami, takimi że zaliczę je teraz sam i nigdy nawet w jakimś towarzystwie nie będę ich powtarzał, na pierwszy strzał w relacji poleci Floating Market Damnoen Saduak, straszna komercja, tylko wyłącznie dla turystów, Tajowie, już od wielu lat, nie robią tam zadnych zakupów. Towar to straszny kicz, ale oprócz tych wszytskich wad , ten targ na wodzie ma kilka zalet, możne nieźle tam zjeść .... znowu i uważam, że to swietne miejsce aby poobserwować handlujących tam Tajów, trzecia zaleta wycieczka jest tania jak barszcz, kosztuje 300 baht, w cenę wliczony jest dojazd w dwie strony, oraz rejs po kanałach dużą łodzią motorową, resj trwa około 20-25 minut jest na samym końcu fakultetu, można jeszcze wsiąść na łódkę wiosłową w grupie 5-6 osób, taką lódką robi się około 30-40 minutowy rejs , w trakcie którego można robić zakupy , zarówno na innych łodziach, jak i na stacjonarnych kramach umieszczonych na krawędzi betonowego nadbrzeża, przy kanale. ten rejs kosztuje, o ile mnie pamięć nie myli 80 baht , można też nie wsiadać na tą łódkę, bez znaczenia co zrobimy, warto jeszcze samodzielnie pochodzić sobie nadbrzeżem wzdłuż kanału Cały fakultet zajmuje pół dnia, łączny czas przebywania na samym markecie to nieco ponad 2h .... tyle z opisu , teraz zdjęcia .
Moja Pani łódkowa , czyli kierownik wiosła .... w przeważającej części, zaobserwowałem, że łódkowi to kobiety
w podsumowaniu, muszę przyznać, że Floating Market rozczarował mnie dość pozytywnie .... a na dziś już koniec, cdn.
Mnie tam do Tajlandii nie ciągnie. No chyba , że na obiad w Bangkoku.
Może za pierwszym razem źle trafiłam, ale siadam tu i czytam i może zmieni się moje podejście do tego kraju.
Wojtek, z tym paszportem to nieźle sobie umyśliłeś, "babów" chciałeś się pozbyć i zostać sam, przyznaj się !!
Przynajmniej słońce jest zawsze za darmo ...
http://pieczatki-w-paszporcie.blogspot.com/
https://www.youtube.com/channel/UCf99mvhfOem4kTfGH5qBOGQ?sub_confirmation=1/
Kienia. ale mnie rozgryzłaś z tym pozbyciem się kobiet
wstawię linka do hotelu w Siem Reap , warto się nim zainteresować , dziewczyny mówiły, że wybrałem pierwsza klasa miejsce
https://www.booking.com/hotel/kh/villa-amalia.pl.html?aid=336347;sid=1913fbafa8f661a8946ba17bed030853