W japonkach wg mnie sie nie da nawet na punkt widokowy, bo do laguny jednak bardziej extremalnie. Ale w sandalach juz OK, choc po moim doswiadczeniu samotnego wypadu jednak nie polecam - to troche szalone
super ten Wasz hotel ale do tego krwistego basenu jakoś nie mogę się przekonać
małpki i skałki są mega i samo centrum sklepowo-knajpowe w Aonang też fajne, ale to trzeba lubić takie gwarne miasteczka, a ja lubię szkoda, że ta plaża taka słaba...no ale tak jak piszesz, rejon ma wiele pięknych miejsc
Cześć dzioby125
No basen był kiedyś niebieski z tego co pamiętam- przerobili na krwisty nie był wielki- woda tak na 1,5 metra ale plus miał taki, że prawie zawsze był pusty
AoNang naprawdę polecam- wciąż najlepsze plaże są przed nami w mojej relacji- oczywiście wg naszego odczucia. Dodatkowo my lubimy sobie wieczorkiem wyjść, zjeść i wypić coś dobrego, popatrzeć na ludzi a AoNang świetnie się do tego nadaje. Nie jest to jednak imprezowe miasto- bary były z muzyką na żywo też ale "dyskoteki" żadnej z tego co pamiętam my chyba jednak już za starzy na dyskoteki
blushme- zadna ironia - tak to było:
Moje Pstrykanie i nie tylko
Jezusie święty...Marinik
W japonkach wg mnie sie nie da nawet na punkt widokowy, bo do laguny jednak bardziej extremalnie. Ale w sandalach juz OK, choc po moim doswiadczeniu samotnego wypadu jednak nie polecam - to troche szalone
Moje Pstrykanie i nie tylko
Noooo = bepi tak to wlasnie bylo wać mać !!!
Moje Pstrykanie i nie tylko
Cześć dzioby125
No basen był kiedyś niebieski z tego co pamiętam- przerobili na krwisty nie był wielki- woda tak na 1,5 metra ale plus miał taki, że prawie zawsze był pusty
AoNang naprawdę polecam- wciąż najlepsze plaże są przed nami w mojej relacji- oczywiście wg naszego odczucia. Dodatkowo my lubimy sobie wieczorkiem wyjść, zjeść i wypić coś dobrego, popatrzeć na ludzi a AoNang świetnie się do tego nadaje. Nie jest to jednak imprezowe miasto- bary były z muzyką na żywo też ale "dyskoteki" żadnej z tego co pamiętam my chyba jednak już za starzy na dyskoteki
Hahahahahaha Mariniki przepraszam, że się śmieje nie wierzę normalnie
.... myślałam, że my mieliśmy źle ale nie..... zmieniam zdanie- było u nas cudownie- niedowiary, że tyle ludzi tam miałeś.
Chyba bym usiadła, wypiła Changa, jednego, drugiego i ... kolejne- nic innego by mi nie zostało
Nasze przydomkowe stworki Jaszczurkę w pokoju mieliśmy tylko raz a znajomi raz żabę w łazience więc myślę, że nie było źle
to tak dla mnie pod nos więc w sam raz
miło się na Was patrzy, Mąż przystojniak, a Ty taka figurka
ilość łodzi faktycznie przerażająca, ale na Maya ok, bo ten tłok u Marinika jest przerażający...ale każdy chce zobaczyć tą słynną plażę
ahhh cóż bym dała za takiego chrupkiego nalesniczka z nutellą i bananem i orzeszkami
u mnie tak samo...
tak więc miałaś na prawdę farta bez ironii