Zatłoczona część wyspy juz zaliczona to możemy spokojnie w jęzorem na brodzie ruszać na punkty widokowe.
Punkty takowe są trzy po wejściu na pierwszy wiekszość turystów rezygnuje z wedrówki na następne bo pierwszy kawałek daje niezle w kość szczególnie w tym tajskim ukropie.
Nie powiem ale nawet nas to ucieszyło bo przynajmniej wyżej nie ma tłumów i mozna spokojnie porobić zdjęcia i troszkę sobie odpocząć.
Podejąscia powyżej pierwszego punktu widokowego nie są juz takie meczące,droga jest już płaska bez tysiąca schodów częściowo idzie się przez dzunglę gdzie trzeba uważać na złośliwe małpiszony.
Wejście na punkty widokowe jest oczywiście płatne ale sa to groszowe sprawy i wystarczy bilet kupić tylko na dole więc nie rozumiem fenomenu sprzedawania biletów przy pozostałych punktach widokowych
Pamietacie te wszytskie rózne ,dziwaczne ,punkty widokowe z mojej relacji z Bali?? kiedy to pisałam o kiczu dla Chińczyków tamten kicz i odpust umywa się do tego,który tutaj zastalismy dobrze,że widoczki i pyszne szejki na statnim przystanku wszystko nam wynagrodziły.
Za to ubawu po pachy mieliśmy tutaj pod dostatkiem
Dwa pierwsze punkty całkowicie mi się pomieszały więc zdjęcia to cogel mogel
Ostatni -trzeci punk pamietam za to dokladnie bo były tam pustki i mimo tego,że widoki z niego nie były najładniejsze to tak jak pisałam wczesniej było to super miejsce na chwile odpoczynku))
Tydzień na Phi Phi minął bardzo szybko i bardzo przyjemnie.Na Phuket odpływamy pierwszym porannym promem o 7-mej rano zaraz po śniadaniu,które jest codziennie serwowane juz od 6-tej.Z tego miejsca prom odpływa prawie pusty cały doładunek turystów zaczyna się na Tonsai Pier skąd odpływa rano pełno róznych promów na rózne wyspy.Niezłe zamieszanie tutaj panuje
Prom płynie około 2 godzin i płynie się przyjemnie.Wykupujemy na nim ptansport do nastepnego hotelu-koszt coszt 700 baht za naszą czwórkę co jest ceną rozsądną dostajemy jeszcze identyfikacyjne naklejki i za moment wysiadamy na Phuket.
W porcie idzie wszystko sprawnie-obsługa według naklejek kieruje w odpowiednie miejsca-do odpowiedniego srodka transportu.Tutaj tez wymieniamy $ bo kurs w porcie jest bardzo dobry.Ładujemy się do naszego minivana i za 40 minut a nawet szybciej jesteśmy w naszej nastepnej miejscówce.
Na Phuket mamy trzy miejscówki-trzy hotele o róznych klimatach w róznych miejscach.
Pierwsza miejscówka-Panwa Beach.Mozna powiedzieć,że to totalne zadupie Nie ma tutaj wielu hoteli-4 no może 5 i chyba dlatego panuje tutaj wielki spokój w przeciwieństwie do pozniejszego naszego pobytu.
Hotel jaki tutaj wybralismy to My Beach Resort.Hotel nowoczesny ,nowiutki ,przy samej plaży z cudownymi widokami i przemiłą obsługą.
Wykupione mieliśmy tutaj równiez tylko sniadania-w Tajlangi wiadomo,ze to jest najlepsza opcja a sniadania tutaj to poezja smaku -restauracja zdążyła juz dostać gwazdkę Michelin
Zameldowanie w hotelu szybciutkie i pokoje dostajemy expresowo.Lobby przyjemne,przestronne i soczki na powitanie mocno orzezwiające))
Hotel ma kilka kategori zakwaterowania-nasz wybór padł na Premier Sea Wiev Studio.Pokoje dostaliśmy na ostanim pietrze-trzecim -hotel miał niską zabudowę ale widoki z tarasu były wspaniale szczególnie podczas zachodów słonka
Hotel jak wspomnialam nie był jakims wysokim moloszkiem i mimo swojego nowoczesnego wygladu bardzo tutaj pasował.
W hotelu było wszystko co jest potrzebne do dobrego wypoczynku...dobre SPA-skorzystalismy raz bo na plaży jednak masaże były dużo tańsze a i klimat jednak wakacyjny-restauracja działająca do pozna,kilka barów,prywatna plaża gdzie leżaki były rozłozone pod drzewami co dodawało jej klimatu,dwa piekne,duże baseny bez krawędzi,jacuzi,siłownia,kilka tarasów wypoczynkowych i oczywiście bezpłatne wi-fi.
Hotel ogólnie przedstawiony to teraz nasze Premier Sea Wiev Studio.Dlaczego wybralismy akurat te pokoje?bo pomyslelismy,ze fajnie bedzie oglądać zachody słonka z drinkiem w ręku podczas relaksu w wannie na tarasie
No i faktycznie było fajnie a widoki niezapomniane))
Zatłoczona część wyspy juz zaliczona to możemy spokojnie w jęzorem na brodzie ruszać na punkty widokowe.
Punkty takowe są trzy po wejściu na pierwszy wiekszość turystów rezygnuje z wedrówki na następne bo pierwszy kawałek daje niezle w kość szczególnie w tym tajskim ukropie.
Nie powiem ale nawet nas to ucieszyło bo przynajmniej wyżej nie ma tłumów i mozna spokojnie porobić zdjęcia i troszkę sobie odpocząć.
Podejąscia powyżej pierwszego punktu widokowego nie są juz takie meczące,droga jest już płaska bez tysiąca schodów częściowo idzie się przez dzunglę gdzie trzeba uważać na złośliwe małpiszony.
Wejście na punkty widokowe jest oczywiście płatne ale sa to groszowe sprawy i wystarczy bilet kupić tylko na dole więc nie rozumiem fenomenu sprzedawania biletów przy pozostałych punktach widokowych
Pamietacie te wszytskie rózne ,dziwaczne ,punkty widokowe z mojej relacji z Bali?? kiedy to pisałam o kiczu dla Chińczyków tamten kicz i odpust umywa się do tego,który tutaj zastalismy dobrze,że widoczki i pyszne szejki na statnim przystanku wszystko nam wynagrodziły.
Za to ubawu po pachy mieliśmy tutaj pod dostatkiem
Dwa pierwsze punkty całkowicie mi się pomieszały więc zdjęcia to cogel mogel
Ostatni -trzeci punk pamietam za to dokladnie bo były tam pustki i mimo tego,że widoki z niego nie były najładniejsze to tak jak pisałam wczesniej było to super miejsce na chwile odpoczynku))
Na koniec jeszcze kilka szybkich zdjęć z plaż z okolicy portu)) niestety naszły chmury ,które nie uczyniły tego miejsca przyjemnym
A jutro rano ruszamy z Phi Phi na Phuket.
Tydzień na Phi Phi minął bardzo szybko i bardzo przyjemnie.Na Phuket odpływamy pierwszym porannym promem o 7-mej rano zaraz po śniadaniu,które jest codziennie serwowane juz od 6-tej.Z tego miejsca prom odpływa prawie pusty cały doładunek turystów zaczyna się na Tonsai Pier skąd odpływa rano pełno róznych promów na rózne wyspy.Niezłe zamieszanie tutaj panuje
Prom płynie około 2 godzin i płynie się przyjemnie.Wykupujemy na nim ptansport do nastepnego hotelu-koszt coszt 700 baht za naszą czwórkę co jest ceną rozsądną dostajemy jeszcze identyfikacyjne naklejki i za moment wysiadamy na Phuket.
W porcie idzie wszystko sprawnie-obsługa według naklejek kieruje w odpowiednie miejsca-do odpowiedniego srodka transportu.Tutaj tez wymieniamy $ bo kurs w porcie jest bardzo dobry.Ładujemy się do naszego minivana i za 40 minut a nawet szybciej jesteśmy w naszej nastepnej miejscówce.
Na Phuket mamy trzy miejscówki-trzy hotele o róznych klimatach w róznych miejscach.
Pierwsza miejscówka-Panwa Beach.Mozna powiedzieć,że to totalne zadupie Nie ma tutaj wielu hoteli-4 no może 5 i chyba dlatego panuje tutaj wielki spokój w przeciwieństwie do pozniejszego naszego pobytu.
Hotel jaki tutaj wybralismy to My Beach Resort.Hotel nowoczesny ,nowiutki ,przy samej plaży z cudownymi widokami i przemiłą obsługą.
Wykupione mieliśmy tutaj równiez tylko sniadania-w Tajlangi wiadomo,ze to jest najlepsza opcja a sniadania tutaj to poezja smaku -restauracja zdążyła juz dostać gwazdkę Michelin
Zameldowanie w hotelu szybciutkie i pokoje dostajemy expresowo.Lobby przyjemne,przestronne i soczki na powitanie mocno orzezwiające))
Hotel ma kilka kategori zakwaterowania-nasz wybór padł na Premier Sea Wiev Studio.Pokoje dostaliśmy na ostanim pietrze-trzecim -hotel miał niską zabudowę ale widoki z tarasu były wspaniale szczególnie podczas zachodów słonka
Hotel jak wspomnialam nie był jakims wysokim moloszkiem i mimo swojego nowoczesnego wygladu bardzo tutaj pasował.
W hotelu było wszystko co jest potrzebne do dobrego wypoczynku...dobre SPA-skorzystalismy raz bo na plaży jednak masaże były dużo tańsze a i klimat jednak wakacyjny-restauracja działająca do pozna,kilka barów,prywatna plaża gdzie leżaki były rozłozone pod drzewami co dodawało jej klimatu,dwa piekne,duże baseny bez krawędzi,jacuzi,siłownia,kilka tarasów wypoczynkowych i oczywiście bezpłatne wi-fi.
...heeee, a w hoteliku bym sie odnalazł !!!
jest taki jak lubie najbardziej,"szklano-metalowy" ; )
...no i umiejscowanie ma super !!!
p.s. a jak widze małpiszony to mam ochotę im..."kopa zasadzić"...nic nie poradzę,nie lubię "czwororęcznych"...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Wspaniały hotel rzeczywiście, jednak to Phi Phi skradła moje serce. Poza tymi ostatnimi pstrykami, wyspa bardzo mi sie podoba
Może jednak zmienię zdanię, jak poczytam o Phuket
Hotel ogólnie przedstawiony to teraz nasze Premier Sea Wiev Studio.Dlaczego wybralismy akurat te pokoje?bo pomyslelismy,ze fajnie bedzie oglądać zachody słonka z drinkiem w ręku podczas relaksu w wannie na tarasie
No i faktycznie było fajnie a widoki niezapomniane))