Obok naszego hotelu była knajpka, w której wieczorami śpiewał Delvis *smile*. Fajnie śpiewał, często goście śpiewali razem z nim, czasem tańczyli. Czasem siadaliśmy tam na jakiegoś drinka
Przed wyjazdem opierając się na Waszych opiniach wybrałam biuro Phukettours. Chciałam zarezerwować wycieczki juz w Polsce, ale trafiłam na mur oporu ze strony męża. Kupimy wycieczki na miejscu! Ok - niech tak będzie. No więc na miejscu pisaliśmy maile do tego biura, a odpisywali nam w kółko, że mamy opłacić przez stronę internetową. My...swoim powiedzmy dość skromnym angielskim odpisywaliśmy, że opłacimy przy spotkaniu, że chcemy zapłacić gotówką. Uparci byli, nijak nie mogliśmy się znimi dogadać. Napisali, że mają bardzo dużo maili i że tylko w ten sposób mozna zarezerwować wycieczki. No ale my mieliśmy gotówkę przy sobie! Trzy dni trwały negocjacje, które nic nie dały. No i straciliśmy przez to te 3 dni.W końcu wkurzeni wybraliśmy jakieś inne biuro i wybraliśmy Phi Phi + Bamboo, Khao Sok i dwudniowe Similany. Pierwotnie chcieliśmy do Khao Sok jechać na dwa dni, ale przez to cholerne biuro straciliśmy trochę czasu, ponadto mąż zaplanował na 3 lutego /moje urodziny/ uroczystą kolację i musieliśmy być wtedy na miejscu /to miała być niespodzianka dla mnie / Jakoś nie potrafiliśmy tego wszystkiego poukładać czasowo. Po każdej wycieczce musiał był conajmniej jeden dzień odpoczynku bo my raczej z tych leniwych jesteśmy. No i staneło na jednodniowym Khao Sok, nad czym boleję do dzisiaj. Domki na drzewach.... naprawdę mi się marzyły
Asiu miło Cię widzieć, cieszę się że piszesz relację, początek relacji wyśmienity! hotel bajeczny, klimatyczny, bardzo mi się tam podoba a ten tarasik z wejściem do basenu ehh.CUDO
Zanim pojedziemy na wycieczki to może coś o plaży. Byliśmy tam raptem 3 razy. Pierwszy raz na plaży Kata - w ogóle mi się tam nie podobało. A to wszystko przez Was!;)
Napatrzyłam się na te 'bezludziowe" Wasze plażyczki i jak zobaczyłam na własne oczy te tłumy na plaży Kata to aż mi sie odechciało plażowania. Ludzi było więcej niż na zdjęciach, które oglądałam jeszcze w domu. O leżaku można było zapomnieć. W pełnym słońcu rozłożyliśmy ręczniki na piasku i chyba ze dwie godziny siedzieliśmy po prostu w wodzie bo na słońcu się nie dało. Plaża piekna, ale dosłownie bombardowanie oczu ludźmi już nie fajne. Zdjęć na znak protestu nie robiłam.
Następnego dnia wybraliśmy sie na Kata Noi - ta plaża zdecydowanie mi sie bardziej podobała, ale ludzi też bardzo dużo. Trzy rzędy leżaków, ale spokojnie. Jest tam zdecydowanie ciszej.
Obok naszego hotelu była knajpka, w której wieczorami śpiewał Delvis *smile*. Fajnie śpiewał, często goście śpiewali razem z nim, czasem tańczyli. Czasem siadaliśmy tam na jakiegoś drinka
hahaha - kicz na całego;)
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
tajski Elvis?
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Przed wyjazdem opierając się na Waszych opiniach wybrałam biuro Phukettours. Chciałam zarezerwować wycieczki juz w Polsce, ale trafiłam na mur oporu ze strony męża. Kupimy wycieczki na miejscu! Ok - niech tak będzie. No więc na miejscu pisaliśmy maile do tego biura, a odpisywali nam w kółko, że mamy opłacić przez stronę internetową. My...swoim powiedzmy dość skromnym angielskim odpisywaliśmy, że opłacimy przy spotkaniu, że chcemy zapłacić gotówką. Uparci byli, nijak nie mogliśmy się znimi dogadać. Napisali, że mają bardzo dużo maili i że tylko w ten sposób mozna zarezerwować wycieczki. No ale my mieliśmy gotówkę przy sobie! Trzy dni trwały negocjacje, które nic nie dały. No i straciliśmy przez to te 3 dni.W końcu wkurzeni wybraliśmy jakieś inne biuro i wybraliśmy Phi Phi + Bamboo, Khao Sok i dwudniowe Similany. Pierwotnie chcieliśmy do Khao Sok jechać na dwa dni, ale przez to cholerne biuro straciliśmy trochę czasu, ponadto mąż zaplanował na 3 lutego /moje urodziny/ uroczystą kolację i musieliśmy być wtedy na miejscu /to miała być niespodzianka dla mnie / Jakoś nie potrafiliśmy tego wszystkiego poukładać czasowo. Po każdej wycieczce musiał był conajmniej jeden dzień odpoczynku bo my raczej z tych leniwych jesteśmy. No i staneło na jednodniowym Khao Sok, nad czym boleję do dzisiaj. Domki na drzewach.... naprawdę mi się marzyły
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Jestem i waruje jak pies na dalszy ciąg relacji
Asiu miło Cię widzieć, cieszę się że piszesz relację, początek relacji wyśmienity! hotel bajeczny, klimatyczny, bardzo mi się tam podoba a ten tarasik z wejściem do basenu ehh.CUDO
e tam elvis.. jaka Kolka...
pokazuj Kochana wszytskie zakątki, które odwiedziłaś, wszak szukam nory na swoją emerytalną starość...
No Lordziu mi tam o Asi urodzie pisać nie wypada, że piękna kobita każdy widzi
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
cześć Bepi, cześć Lordziu
Asiu...żartownisia z Ciebie
Zanim pojedziemy na wycieczki to może coś o plaży. Byliśmy tam raptem 3 razy. Pierwszy raz na plaży Kata - w ogóle mi się tam nie podobało. A to wszystko przez Was!;)
Napatrzyłam się na te 'bezludziowe" Wasze plażyczki i jak zobaczyłam na własne oczy te tłumy na plaży Kata to aż mi sie odechciało plażowania. Ludzi było więcej niż na zdjęciach, które oglądałam jeszcze w domu. O leżaku można było zapomnieć. W pełnym słońcu rozłożyliśmy ręczniki na piasku i chyba ze dwie godziny siedzieliśmy po prostu w wodzie bo na słońcu się nie dało. Plaża piekna, ale dosłownie bombardowanie oczu ludźmi już nie fajne. Zdjęć na znak protestu nie robiłam.
Następnego dnia wybraliśmy sie na Kata Noi - ta plaża zdecydowanie mi sie bardziej podobała, ale ludzi też bardzo dużo. Trzy rzędy leżaków, ale spokojnie. Jest tam zdecydowanie ciszej.
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Niezłe lazurki, mi się jakoś ta plaża podoba
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Anusia - plaża piękna, tylko te tłumy... Ale pisalam, ze tam jest spokojniej, nawet ptaszki tam ładnie śpiewały
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Niestety w Taj ciężko znaleźć puste plaże zwłaszcza w rejonie Krabi czy Phuketu
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/