--------------------

____________________

 

 

 



job2do czyli obiecana relacja Badshamana

98 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Badshaman :

Spoko Bepi postaram sie. Zdjecia napewno wrzuce. Pozdrawiam i bede mial romans do Ciebie z nastepnym kierunkiem.

Ok  co planujesz na kolejne wojaże ?

Badshaman
Obrazek użytkownika Badshaman
Offline
Ostatnio: 8 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 04 mar 2014

Włas ie nie wiem Bepi. Myśleliśmy o karaibach. Mam 3 tyg w lipcu do zagospodarowania. Tyle ze chciałbym po tygodniu w 3 różnych miejscach. Podoba mi sie tak jak Ty przemieszczanie sie wiec nie ma nudy. Tyle że nie wiem jak to na karaibach z przemieszczaniem sie. Najpierw myslelismy o rejsie ale po 1 dniu na wyspe to takie do dupy troche. Wiec po tygodniu albo po 5-6 dni na wyspe myslimy. Tyle ze nie wiem jakie? Dominikana wyglada fajnie z waszych relacji, moze Kuba? Jamajka? Nie wiem. Rzuccie jakies propozycje. Moze cos innego co was zaczarowalo nie koniecznie karaiby. Tylko nie 3 tyg w jednym miejscu. W kwietniu tez jakis wyjazd na tydz planujemy ale tu juz chyba rejsik zapodamy. Wakacje juz chce planowac bo w styczniu juz chce miec kupione bilety i zabukowane hotele. 

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Uśmiałam się jak zwykle do łez ROFL Good  Badshaman fajnie że piszesz,bo na Twoje opowieście,to my tutaj wszyscy chętnie czekamy zawsze Drinks

Lenuś
Obrazek użytkownika Lenuś
Offline
Ostatnio: 4 lata 9 miesięcy temu
Rejestracja: 12 wrz 2013

Badshaman :

Włas ie nie wiem Bepi. Myśleliśmy o karaibach. Mam 3 tyg w lipcu do zagospodarowania. Tyle ze chciałbym po tygodniu w 3 różnych miejscach. Podoba mi sie tak jak Ty przemieszczanie sie wiec nie ma nudy. Tyle że nie wiem jak to na karaibach z przemieszczaniem sie. Najpierw myslelismy o rejsie ale po 1 dniu na wyspe to takie do dupy troche. Wiec po tygodniu albo po 5-6 dni na wyspe myslimy. Tyle ze nie wiem jakie? Dominikana wyglada fajnie z waszych relacji, moze Kuba? Jamajka? Nie wiem. Rzuccie jakies propozycje. Moze cos innego co was zaczarowalo nie koniecznie karaiby. Tylko nie 3 tyg w jednym miejscu. W kwietniu tez jakis wyjazd na tydz planujemy ale tu juz chyba rejsik zapodamy. Wakacje juz chce planowac bo w styczniu juz chce miec kupione bilety i zabukowane hotele. 

 

Myślę,że najlepszem dla Twojego urlopu był by Meksyk,jest co robić i jak najbardziej możesz to rozłozyć na 3 tygodnie,każdy tydzień gdzie indziej.

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Ja również myślę że Mexico dla Ciebie będzie super i napewno wrócisz mega zadowolony ! Nie łącz Mexico z innymi krajami bo tam masa atrakcji że  nie starczy ci miesiąca na same Mexico Crazy  Nie mam doświadczenia w przemieszczaniu ..się po wyspach karaibskich , byłam 7 razy ale zawsze pobyt w jednym kraju/rejonie  Biggrin   nie koniecznie w 1 hotelu   *preved*.  Ja podczas 2 tygodni  wakacji nie potrafię obskoczyć... 1 kraju nawet w połowie   np Kuby czy Jamajki , Dominikany , a co dopiero kilka miejsc, wysp  Preved    na temat rejsów karaibskich się nie wypowiadam bo to na razie nie moja bajka..nie rajcuje mnie taka forma wakacji Biggrin jeszcze... Myslę że Jamajka, Kuba, Dominikana sa na tyle dużymi wyspami z tyloma atrakcjami że nie powinno się ich łaczyć podczas 1 wakacji , szkoda czasu i kasy na przemieszczanie..przeloty  itp.

Badshaman
Obrazek użytkownika Badshaman
Offline
Ostatnio: 8 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 04 mar 2014

Co do samego Samui to Kolka teraz własnie wszystko pieknie opisuje, lepiej niz ja dałbym rade, wiec nie bede sie rozpisywał. Troszke te rajskości na wyspach chyba przez nawał turystyki sie zatracaja bo i owszem resorty i hotele czy plaze zadbane ale reszta wyspy troche burdel.

Ja to tak jak Bepi wole miec wyjebane i leniuchowac z dobrym drinem niz popierdzielac po zabytkach. Chyba ze jest cos must see. Tak jak np w turcji 500 km zapylalem z miejsca wakacji zeby zobaczyc kapadocje. No ale na samui nic takiego mi sie nie przypominalo.

Dziewczyny natomiast chcialy cos zobaczyc ale oferty z biur jakies takie wydawały mi sie na siłe. Poszedlem do hotelowego biura zapytac i to samo. Dogadalem sie sam nie wiem jak ze w 3 ciekawe miejsca nas zabierze za 600 batow. Hehe nie wiem jak to u nich dziala ale w katalogu z harmonogramem wycieczki w huj drozej to wychodziło a na gebe to zgupieli i sie za 600 zgodzili.

Najpierw zabrali nas do jakiegos safari parku tutaj dziewczyny chcialy zobaczyc słonie. Hehe oczywiscie ni huja. Trzeba zaplacic za przejazdzke. Ja mowie ze nie chce jezdzic tylko zobaczyc poglaskac nakarmic. Jakies malo przyjemne kurduple tam pracowaly bo gadaja ze nie ma takiej opcji tylko jazda z karmieniem. Chciałem  zrezygnować ale moje dziewczyny łby juz po spuszczały oczy jak bajkał głeboko zalane, argument w taj bede a słonia nie zobacze itd. Wiec gadam z gosciem ze ok tylko ze krotko na tym sloniu i ze ni huhu w 3 to ja nie wsiadam. Maja mi dac najmocniejszego i dobrze odzywionego skurczubyka bo ja ponad 120 kg waze a dziewczyny sa lekkie i maja miec drugiego. No to ok zaplacilem za ta watpliwa przyjemnosc i kaza wlazic na jakas platforme. Ja pytam czy bedzie mozna po tym nakarmic slonie a jakis bezzebny kurdupel daje mi kisc zielonych bananow i sepleni fifty bat. Co kurwa? A idz w pizdu. Slon sie na je ze hoho. Kij z tym kupilem tylko banany dla oliwki i czekam. Idzie słonik dla mnie. Fajny młody wiec se mysle ok. Ale ma jakas ławke na plerach. Pytam wiec co to? Sciagaj to. A oni ze nie wolno dla bezpieczenstwa ze tam jest pas i musze sie zapiac. No napewno w dupie sie zapiąłem. No to jedziemy. Ale patrze a ten co mu na głowie siedzi ma ten kilof co na filmiku widzialem jak slonie ucza. Ja juz niewytrzymalem i mowie do niego ze jak uzyje tego przy mnie to mu to w dupe wsadze. On ze nie oni tego nie uzywaja to tylko tak na wszelki wypadek. Patrze a Becka i Oliwka jada z przewodnikiem i on tego nie ma. Tyle ze słonik ich juz starszy z ładnymi ciosami. Ja mowie ze pierdoli i ma tego nie uzywac. Sie hujoza obrazila zeskoczyla z tego slonia i za ucho go ciagnie i prowadzi. Se mysle fochuj sie matole w dupie cie mam. Hehe patrze a Becka mina nie tega kurczowo trzyma sie tej lawki w nienaturalnej pozycji. Zdjecia ma rewelacyjne jakby zaraz miala na glebe spasc. I drze sie do mnie ze ona juz nie chce. Wiec mowie ze my juz  nie chcemy i koniec. No to nawrotka i znow do rampy. Tak ze moze 5 min jezdzilismy. Oliwka thlko jeszcze te banany dala slonikowi i zlazimy z tej rampy. A te barany jeszcze leca za nami zeby kupic jakies wisiorki z prawdziwej kosci słoniowej. Popukałem sie tylko po głowie i olałem towarzystwo. Ale jakie te huje sa sprytne. Wychodzac z tej rampy przelazi sie przez taki waski przesmyk i tam wielki napis tiger. Taka  chatka zaciemniona i patrze a tam na pniaku na łancuchu gepard i taki niespokojny. Zrobilem zdjecie i ide dalej a widze ze w drugim pomieszczeniu skurczybyk wielki tygrys lezy na takim podescie. No to pstryk i fotka. Nagle jakiego rabanu narobili. Zaczeli sie na mnie drzec ze nie wolno foto. Ze tam jest kolejka. Ze zle wlazlem. Nie wiem moze zle wlazlem ale co sie tak drzesz. Kuzwa zadnej kolejki nie bylo. Ten mnie szarpie za aparat ze nie wolno. Ja ze ok ide sobie. A ten ze oszukuje i ze za zdjecie musze zaplacic. Kurwa co za ludzie. Dobra mowie ile? 300. Dalem mu te 300 i kazalem Olisce stanac sobie kolo tego tygrysa. A ten w dupe jebany jaki mily gdy ma te 300 w rece oliske za reke i sadza ja kolo tego tygrysa. Ok zrobilem zdjecie i nic by sie nie stalo gdyby ten idiota nie chcial sie popisac i jakims takim kijem tego tygrysa po ryju pierze zeby zeby pokazal. Kurwa mac. Oliwia w ryk ze co on robi temu tygrysowi i wyszla. Becka za nia. A on huj smieje sie angry tiger, angry tiger. Pół godziny Oliwke uspokajaliśmy tak sie wkurzyła. I mowi bidula ze nie pochwala tego ale rozumie ze turysci ze ludzie placa za takie atrakcje jak jazda na sloniu  czy zdjecie z tygrysem tylko czemy tak traktuja zwierzaki. Czemu je bija. Powinni byc wdzieczni ze tak ciezko zwierzaki pracuja a oni nie dosyc ze zarabiaja to sa tacy okrutni. I wez teraz wytlumacz dziecku. Cholera. Becka z Oliwka zaplakane wrociły do samochodu a kierowca sie tak przestraszyl co sie stało? Wytłumaczyłem a on przeprasza ze nie chciał, nie wiedział. Ja mu mowie ze to nie twoja wina jest ok. A on bidny klania sie i mowi ze turysci zawsze zadowoleni ze nie wiedział i takie tam po raz setny. I badz człowieku madry ten Taj i ten co prał tym kijem tez Taj. Dwa rozne swiaty. Przez  cały pobyt juz nigdzie nie spotkalismy niemiłego Taja tylko w tym safari. Moze w tych parkach pracuja jakies inne nie taje. Przeciez to tak zyczliwy i usmiechniety narod.

No nic jedziemy dalej ale jakos wcale nam sie juz nie chcialo jezdzic. Ale nasz kierowca bardzo mily bardzo chcial nam pokazac troszke Samui wiec ok jedz wodzu gdzie  chcesz. Zawiozl nas do jakiejs swiatyni na wzgorzu skad fajny widok byl na lotnisko. Swiatynia jak swiatynia na mnie nie robi wrazenia ale dziewczyny wypatrzyly taki wielki gong w który naparza sie na szczescie i ponapierdzielaly w ten gong i im humory wrociły. Nastepnie pod wielkiego budde. Tam tez patykami powaliły w dzwonki i mówia ze one już moga wracać juz widziały samui. Hehe. Poza tym  głodne sa niemilosiernie. Po drodze jechalismy przez takie dziury ze  szok. Porozwalane chaty brud masakra. Ale zobaczylismy ze w jednym miejscu  siedzi w cholere tajow i garkuchnia. Zatrzymlismy sie i kupilismy najlepsze sataje jakie w tajlandii  jadlem. Pół kurczaka wyluzowanego na patyku z ryzem w woreczku. Przepyszny był ten kurak, w takich pysznych przyprawach ale to zjedlismy juz w hotelu w bungalowie. 

Poza  tym  nic juz na Samui nie zwiedzalismy. Znaczy oprocz sklepow bo to obowiazkowa rozrywka dla babów. 

Ogolnie Samui ok. Aha pogode w lipcu mielismy w kratke. Znaczy troche chmur, troche deszczu i upałów. I bardzo dobrze bo ja nie dałbym rady cały czas w tym upale. Upał i wilgotność w Taj moga dac sie we znaki.

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Crazy  haha...ale się uśmiałam  Clapping

 Badshaman TY Krejzolu   Drinks 

Ja pytam czy bedzie mozna po tym nakarmic slonie a jakis bezzebny kurdupel daje mi kisc zielonych bananow i sepleni fifty bat.

Crazy

Ale patrze a ten co mu na głowie siedzi ma ten kilof co na filmiku widzialem jak slonie ucza. Ja juz niewytrzymalem i mowie do niego ze jak uzyje tego przy mnie to mu to w dupe wsadze

ROFL  ROFL  ROFL

hyde
Obrazek użytkownika hyde
Offline
Ostatnio: 8 lat 2 miesiące temu
Rejestracja: 25 lut 2014

Badshman trzeba mu było jebnąć i powiedzieć angry turysta Pleasantry

Mądrą masz córę Biggrin

Explore. Dream. Discover.

momita
Obrazek użytkownika momita
Offline
Ostatnio: 4 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 03 wrz 2013

hyde :

Badshman trzeba mu było jebnąć i powiedzieć angry turysta Pleasantry

Mądrą masz córę Biggrin

HYDE - UWIELBIAM CIĘ ZA TEN TEKST - ANGRY TURYSTA

Badshaman
Obrazek użytkownika Badshaman
Offline
Ostatnio: 8 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 04 mar 2014

Z Samui  przenieśliśmy sie na Tao. Prom zarezerwowany przez hotel, wszystko sprawnie załatwione. Opuszczając Samui przy pięknej pogodzie siedlismy sobie na otwartym pokładzie. Wszystko pieknie wiatr we wlosach ale na horyzoncie czarno. Mówie do Beci że może przeniesiemy sie do środka, na co Becia  ochoczo przystała bo wiało jak cholera. I to był strzał w 10. Po nakiś 15-20 min tak zaczęło napierdzielać deszczem że te wszystkie osoby z otwartego pokładu rzemokły całe. Pogoda sie pogorszyła i bujało promem jak cholera. Dobrze że walizki w środku były. Na Phangan ulewa jak cholera. Natomiast  na Tao znów słoneczko. Mieliśmy  farta. Na Tao zarezerwowany mieliśmy  hotelik Charm  churrie villa. Wzieliśmy znów domek przy plaży. Miedzy Elvis barem a leżaczkami na Jansom Bay. Hotel zupełnie inny niż Fair. W jungli, bardziej Tajski, rustykalny. Troszke nas przerażenie  wzięło gdy Pani nas prowadziła z lobby do domku. Strome zejscie jak cholera. Na szczeście  nie musieliśmy codziennie pod tą góre podchodzić. Na śniadanko czy też do cywilizacji prowadziła inna ścieżka.  Łagodniejsza. Hotel ma swoje plusy i minusy. Minusem jest ze jednak codzienne wyjscia do sklepów czy knajp w takiej duchocie to nic przyjemnego. Szczególnie po obfitej kolacji powrót  to droga krzyżowa, z siatkami w rece, bo nie można zaponieć ze Becia dalej w ciągu zakupowym. Idac do miasta przechodziło sie przez inny resorcik Sensi paradaise bodajże i marzyło mi sie przenieść czasami do ostatniego bungalowu tego resortu przy plaży. Faktem jest ze jak pisaliscie w tym sensi plaza troszke gorsza ze wzgledu na bliskość przystani i w cholere łódek zaparkowanych w pobliżu. Ale za to do knajpy czy sklepu minutka.

Klnąc na  czym świat stoi zapierdzielając pod góre z powrotem z siatami i 30 kilogramami pysznego żarcia w brzuszysku myślałem że zejde na zawał. Do tego jeszcze ta duchota.

Hm ale dochodzac już do domku na ostatnim schodku w dół wchodzac do zatoczki wszystko mi przechodziło. Przepiekna ta zatoczka. Fajnie bar strzecha kryty. Piekne skałki. Palmy i kwiatostan oraz lokalizacja  naszego  domku sprawiała ze warto było akurat tu zarezerwowac pobyt. 

Drugim ogromnym plusem jest fantastyczna rafa w tej zatoczce. Godzinami pływaliśmy z Oliwka obsewujac życie morskie. Ja że nie mam problemu z woda, 9 lat pływałem wyczynowo, to zapuszczałem sie dosyć daleko. Nigdy nie próbowałem snurkowania bo nie byłem w takim miejscu gdzie można spotkac tysiace przedstawicieli morskiego życia. Super sprawa. Ze 2 godz filmów nakreciłem. Kurde nawet rekiny spotkałem. Coś pięknego. Te kolorki i czyściutka woda.

Na Tao prawdziwy relaks. Oczywiscie pomijajac tą cholerna droge do cywilizacji.

Pogoda spoko słonecznie a wieczorkami 30 min deszczyk i troszke wiaterku tak z 10 min. Noce uparne jak cholera. Wilgoc i zaduch. Ale klima w domku byla to i nie narzekam.

Strony

Wyszukaj w trip4cheap