widoczek z balkonu hotelu rewelacja - błoga cisza i spokój....
(no to mieliście niezła przygodę! ale w podsumowaniu niezwykle budujące jest to, że są jeszcze ludzie na świecie dla których chęć bezinteresownej pomocy drugiemu i zwykła ludzka życzliwość - to rzeczy takie normalne, naturalne... bo niestety dzisiejszy świat zapomina juz o takich wartościach; fantastyczne kobitki spotkaliście na swojej drodze!
...taaa, skoro "stressujacy akcencik" mamy za sobą,czas na podsumowanie czyli...PIGUŁA
...Na pierwszy ogień niech pójdzie...NATURA ; )
Wyobrażenie o Seszelach mieliśmy lekko błędne. Mianowicie wyspy, tu muszę wyjasnić że "pisząc wyspy" będe miał na mysli Praslin i La Digue.Na Mahe jedynie wylądowaliśmy więc nie została przez nas poznana. Przypuszczam ,że jest podobna do pozostałych ale...pewności nie mam ; )
Wyobrażaliśmy sobie Seszele na..."styl karaibski". Czyli białe plaże dookoła a wnętrze pokryte jesli nie lasem to polami uprawnymi. To obraz prawdziwy jedynie w połowie. Zgadza sie wizerunek plaż. Wyspy wygladaja tak jakby stwórca bawił się i z kamyków,odpowiednio dużych ; )) usypał kilka wysp na oceanie. Ponieważ nie były zbyt ładne,pokrył kamienne kopczyki roślinnością. Ocean zmielił nabrzezne kamienie na piaszczyste plaże i...mamy Seszele.
Kamienie znajdziemy dosłownie wszędzie.W leśnym gąszczu, przy drogach,we wnętrzu wysp no i oczywiście nad brzegiem Oceanu.
...wiadomo,że "wersja nabrzeżna" podoba się odwiedzajacym najbardziej ; ))
...taka budowa wysp sprawia,że "ziemi uprawnej" jak na lekarstwo i większość ziemiopłodów jest transportowana z innych lokacji. Wśród drzew dominują palmy. Różne,różniste a "na czele" ,wiadomo Coco de Mer...
...oczywiście sa i "pospolite kokoski". Co ciekawe,ilośc orzechów jest imponująca na niemal każdym drzewie...
... niektóre z palm pozbawione sa orzechów. Nie jest to jednak "wybór naturalny" ale zapobiegliwość ludzka. Gdy przyjzymy sie dokładnie,zobaczymy że pozbawione kokosów drzewa rosną przy...ścieżkach lub w pobliżu leżaków ; )
...Nie brak także palm...których nie umiałem sklasyfikować pod względem "owoców". Ale na fotki zsłużyły...
...rzecz jasna ,jest "zieloność pozostała". To czubek drzewa które miało owoce atrakcyjne dla nietoperzy...
...miłośnicy kwiatów także nie będa rozczarowani. Wszędzie "gdzieś,coś" kwitnie. Nie wiem czy taka uroda wysp czy koniec lata to okres maksymalnego ukwiecenia...
...jest i coś dla miłośników owoców ; )
...kolejne kwiatki...
..."dziwne drzewa"...
...jakby tego było mało,wszędzie ta otaczajaca ..."zieloność"...
...jutro CD. naturalnych atrakcji Seszeli...
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
...dziś refleksje na temat tego "co żywe" na Seszelach. W porównaniu do bogactwa świata roślin,fauna wypada słabiutko...
Z ssaków widzielismy pokazywane już nietoparze,"latajace lisy"
...były też "zwierzaki domowe" czyli wychudzone koty i psy. Na fotki nie zasłużyły...
Świat ptaków jest o wiele bogatszy. Najfajniejsze,lokalne "wróble". Kolorowe i wszędobylskie ; )
...równie liczne były TE ptaki. Zapamietalismy je głównie z..."braku lęku przed człowiekiem" i..."darciu dzioba" ; )
...po plażach łaziło "coś takiego"
...był również taki "latak"
...i taki który skojarzył sie nam z...Kiwi. Tylko,że latał ; )))
...z pewnością "znawcy tematu" okdkryją o wiele więcej przedstawicieli ptasiej gromady. O dziwo nie widzieliśmy ani jednego przedstawiciela "czaplowatych". Tak pospolitych w innych tropikalnych lokacjach. Może powodem jest brak podmokłych łąk czy trawników ?
Njabardziej żałujemy ,że nie widzielismy "czarnej papugi",symbolu wyspy Praslin...
Za to ,parokrotnie,natknęlismy sie na ogromne pająki. Na fotce wygląda na mniejszego ale wielkością dorównywał mojej dłoni...
...na "poziomie gruntu", warto wspomnieć o żółwiach choć te widzielismy jedynie w ..."zagrodach". Generalnie nie ujęły nas wdziękiem...
...a na plaży rozśmieszały nas kraby. Szybkie,"chodzące bokiem" i "wszechwidzące stworki"...
..."najobficiej zaopatrzony" jest wodny świat. Tu muszę wspomnieć o bardzo dobrej opinii jednego z centrów dla amatorów nurkowania. Podobno,my nie korzystaliśmy, pełna profeska w całym zakresie usług. Ale ,opinia osoby która skorzystała, podwodny świat jaki zostaje pokazany nie umywa sią do atrakcji z egiptu czy maledivów...
Cóż,jak dla mnie,całkowitego laika ,Seszele nie wydają się rewelacyjnym miejscem tak dla "snurków" jak i ...nurków...
Świat ryb jest kolorowy i zróżnicowany. Ryby nie czuja lęku przed człowiekiem. Wydaja się..."szukać towarzystwa człowieka". Pewnie bywaja dokarmiane "stołówkowym chlebkiem"...
...ryby w przeróżnym formacie pływają blisko kąpiących. O dziwo nigdzie nie napotkałem tablic oznajmiajacych o "zakazie wedkowania". Inna sprawa,że wędkujacych też nie widziałem ; )
...podsumowując faunę i florę Seszeli.
świat roślinny-pięć gwiazdek
świat "żyjątek"-trzy gwiazdki
...jutro,pieniądze,ceny itp.
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
...kraby były typowe,tzn. wielkością nie przekraczały "połowy dłoni". Ponoć ich "oczy na słupkach" dają im mozliwośc widzenia dookoła !??? Może stąd ich "niezwyczajna czujność" ?!!!
a najbardziej lubie moment gdy "krab sie zagapi" i dosięgnie go morska fala. Toczy się wtedy popychany wodą niczym..."krążek",by gdy siła wody osłabnie,czmychnąc w bezpieczniejsze miejsce ; ))
Dziś PIGUŁA poświęcona pieniądzom oraz cenom na Seszelach. Walutą obowiązująca jest Rupia Seszelska. Przelicznik do EURO to : 1 EURO-18 SCR. To oczywiście przelicznik oficjalny. W praktyce możemy liczyć ,że 1 EURO to 15 SCR.
Banknoty wystepuja w czterech nominałach, tu niespodzianka ,wystepuje banknot 25 SCR !!! Druga ciekawostka to kolorystyka i grafika na banknotach. Sa jaskrawe i...pozbawione dygnitarzy ; ) Zamiast ludzi, "naturalne ozdoby" wysp...
Wstawie fotkę z netu bo fajnie pokazuje seszelskie pieniadze...
...oczywiście są i monety o nominałach 10,5,1 rupii. Sprawdziłem,że wystepują "grosze",czyli SESZELSKIE CENTY ale są raczej rzadko w obiegu. Nam sie nie trafił ani jeden ; )
Będąc przy monetach dodam ,że dobrze jest mieć w kieszeni nominały którymi bedziemy płacic w autobusie. Szybko,łatwo,bez oczekiwania na reszte...
Banknoty dośc łatwo wilgotnieją ale sa 'typowo" odporne mechanicznie. Jednak jeśli dojdzie do przedarcia (udarcia) ciężko będzie wydać taki banknot. Należy więc 'mieć oko" przy wydawaniu reszty w sklepach lub na straganach.
I jeszcze jedno,jak widać, banknoty nie sa super zabezpieczone przed podrabianiem. Sprawdzając reszte ,"miejmy pozor", na wygląd pieniedzy. Jesli któryś banknot Wam podpadnie,zarządajmy wymiany.Podróbki trafiają się,ponoć,dość często. Nam,na szczęście nie było dane trafić na "kopię" ale byliśmy ostrzegani przed taką mozliwością. Co też i przekazuję Wam...
Czas na podstawowe ceny.
Transport- bilet autobusowy 7 SCR. Pamietajmy ,że cena obowiązuje za "wejście do autobusu" ,bez względu czy jedziemy jeden przystanek czy..."do krańcówki" ; )
TAXI-najniższa cena to 100 SCR,będzie rosła (+/-) 50 SCR za kilometr. Ale,w praktyce dogadujemy cenę zanim wsiądziemy do auta !!! Najczęstsze opłaty to wartości od 200 do 300-stu SCR. Taksówkarze "nie kombinują" i pobierają takie same opłaty. Czyli jeśli wczoraj (pan x) wiózł nas za "dwie stówki" to kolejna przejażdzka ta samą trasą z
"panem y" też będzie nas kosztować 200 SCR.
wynajem roweru (La Digue)-100 SCR
Produkty spożywcze. Te które udało sie nam zapamietać ; ))
mleko (1l)-23 SCR
piwo-43-50 SCR zróżnicowanie cen ze względu na to czy trunek lokalny oraz od miejsca zakupu...
wino-(takie sobie ,ze sklepu) 200 SCR
rum- w zależności (biały czy ciemny) 0,75 od 300 do 400 SCR. Taniej w marketach drożej "u hindusów" ; )
kawa-jeśli znajdziecie miejsce gdzie ją kupić i wypić ; )))
cappucinno-55-60SCR
espresso - 40-45 SCR
Jedzenie w restauracjach i "tejkełejach".
danie typu "kurczak curry" +ryż i skromna surówka ,koszt od 80 do 100 SCR (zakup typu TAKEAWAY). Sa miejsca gdzie można usiąść a są takie gdzie jedynie sprzedawany jest produkt (jemy "na kolanie")
danie typu "grill,owana ryba+ryż i surówka (także niezbyt wyszukana),koszt od 200-stu SCR (skromna restauracja)
PIZZA, od 135 do 180 SCR (pizza średniej wielkości,bardzo smaczna)
Ceny jedzenia podałem p/p.
Nie podaję cen wynajmu samochodu ale są (ponoć) bardzo wysokie. My korzystalismy z autobusów i taxi...
Ceny biletów wejściowych do parków podawałem wczesniej. Podobnie biletów na prom (Praslin-La Digue)
W podsumowaniu: NIEUZASADNIONA DROŻYZNA !!! W relacji jakość-cena Seszele zasługuja na..."dwie gwiazdki"...
...a jutro o hotelach,drogach,jedzeniu itp.
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
...Nel,w pierś sie biję że...nie przygladałem się temu co jest na seszelskich monetach...
ale,"w necie jest wszystko" oto secik nominałów dostępnych w postaci monet ; ) wartości 10,5 i 1 SCR są w powszechnym obiegu,tamtejszych groszy (centów) nigdy nie mieliśmy w ręku...
...przy okazji "pieniądze". Kantory napotkaliśmy na lotnisku w Mahe. Jest kilka więc nie sposób znaleźć "wszystkie zamknięte". Przelicznik walutowy odbiega (na niekorzyść) od wartości podawanych jako "oficjalne". Myślę,że..."jak wszędzie".
Często korzystaliśmy z bankomatów. O dziwo sporo jest placówek bankowych (Praslin) a przy każdej z nich ATM. Czasem naprawdę w małych wioskach !!! Pobierana prowizja przy wypłacie
2 EURO. Bez względu na wielkośc transakcji. Znaczy nie wiem jak przy wartościach kilkutysięcznych (powyżej 10000 SCR). Bankomaty akceptowały wszystkie nasze karty,zarówno banku irlandzkiego jak i UK.
Teraz wrócmy "na drogę"Obowiązuje ruch lewostronny. Pojazdów sporo. Większośc to "maluchy" (i10,Picanto itp.). Trafiaja sie "pick-up,y" którymi jeździ zamożniejsza młodzież (Navara,Hilux).Kultura na drodze..."tropikalna". Generalnie nie ma "rajdowców" choć czasem może sie zdarzyc ,że "poniesie" kogoś z młodych. Na drodze to raczej samochód ma pierwszeństwo przed pieszym ; ) Drogi asfaltowe,nawierzchnia OK. Najgorzej ,że są wąskie i czasem bardzo kręte z solidnymi podjazdami (lub zjazdami). Wartości na znakach osiągały czasem "30%" !!! Rowery,tylko na La Digue. Na Praslin...hmmm, nie polecam. Patroli Policji...nie widziałem.Ponoć są...
Najlepszy sposób przemieszczania się to wspomniany autobus.Kierowcy "gadaja po angielsku" i są zyczliwi. Dla nas byli ; ) Wsiadając dobrze "powiedzieć zapytajaco" czy 'ten" autobus dowiezie nas ...np." nazwa hotelu"Informacje były zawsze prawdziwe a gdy "zaspaliśmy" przy lokacji gadzie chcieliśmy wysiąśc kierowca upewnił się czy to właśnie "tu"chcemy opuścić pojazd. Ważne: nie zostaniemy zabrani z "dużym bagażem" !!! Po prostu brak na niego miejsca wewnatrz. Trzeba by postawic walizy na siedzeniu ale wtedy ktoś musi stać. Kierowca nie pozwoli na taką sytuację. Tabliczki przy siedzeniach informuja aby ustąpić miejsca (siedzące) osobie starszej lub ciężarnej.
Fotki z wnętrza autobusu....
..."klima"...nigdy nie działała ; )
...przystanki maja oznaczenie..."na jezdni". Niektóre są z wiatą (te w osadach) inne czasem tylko ławeczke lub...nic.
...pamiętajmy o lewostronnym ruchu aby wybrać przystanek o odpowiedniej stronie drogi ; )))
W hotelowych recepcjach dostaniemy "xero" mapki Praslin na jednej stronie i rozkładem jazdy autobusów na drugiej. poczatkowo wyglada on (rozkład) na jeden wielki chaos ale...z czasem staje się "czytelny i przyjazny" ; )
...miało być jeszcze o "hotelach i jedzeniu" ale...będzie jutro...bom znużony ; )))
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
uff .trochę stresowo ale w sumie poszło całkiem nieżle.
W zyciu tak jest, że na naszej drodzie pojawiają się ludzie dzięki którym wszystko dobrze sie układa.
Na pewno na długo zapamiętacie Nataschę.
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Ufff, ja też nieźle się zestresowałam tym zakończeniem ale co zobaczyliście to Wasze i trochę nasze bo relacja fajna
Nie wiadomo na jak długo trzeba zapomnieć o takich (i innych chyba też) wakacjach
widoczek z balkonu hotelu rewelacja - błoga cisza i spokój....
(no to mieliście niezła przygodę! ale w podsumowaniu niezwykle budujące jest to, że są jeszcze ludzie na świecie dla których chęć bezinteresownej pomocy drugiemu i zwykła ludzka życzliwość - to rzeczy takie normalne, naturalne... bo niestety dzisiejszy świat zapomina juz o takich wartościach; fantastyczne kobitki spotkaliście na swojej drodze!
Piea
...taaa, skoro "stressujacy akcencik" mamy za sobą,czas na podsumowanie czyli...PIGUŁA
...Na pierwszy ogień niech pójdzie...NATURA ; )
Wyobrażenie o Seszelach mieliśmy lekko błędne. Mianowicie wyspy, tu muszę wyjasnić że "pisząc wyspy" będe miał na mysli Praslin i La Digue.Na Mahe jedynie wylądowaliśmy więc nie została przez nas poznana. Przypuszczam ,że jest podobna do pozostałych ale...pewności nie mam ; )
Wyobrażaliśmy sobie Seszele na..."styl karaibski". Czyli białe plaże dookoła a wnętrze pokryte jesli nie lasem to polami uprawnymi. To obraz prawdziwy jedynie w połowie. Zgadza sie wizerunek plaż. Wyspy wygladaja tak jakby stwórca bawił się i z kamyków,odpowiednio dużych ; )) usypał kilka wysp na oceanie. Ponieważ nie były zbyt ładne,pokrył kamienne kopczyki roślinnością. Ocean zmielił nabrzezne kamienie na piaszczyste plaże i...mamy Seszele.
Kamienie znajdziemy dosłownie wszędzie.W leśnym gąszczu, przy drogach,we wnętrzu wysp no i oczywiście nad brzegiem Oceanu.
...wiadomo,że "wersja nabrzeżna" podoba się odwiedzajacym najbardziej ; ))
...taka budowa wysp sprawia,że "ziemi uprawnej" jak na lekarstwo i większość ziemiopłodów jest transportowana z innych lokacji. Wśród drzew dominują palmy. Różne,różniste a "na czele" ,wiadomo Coco de Mer...
...oczywiście sa i "pospolite kokoski". Co ciekawe,ilośc orzechów jest imponująca na niemal każdym drzewie...
... niektóre z palm pozbawione sa orzechów. Nie jest to jednak "wybór naturalny" ale zapobiegliwość ludzka. Gdy przyjzymy sie dokładnie,zobaczymy że pozbawione kokosów drzewa rosną przy...ścieżkach lub w pobliżu leżaków ; )
...Nie brak także palm...których nie umiałem sklasyfikować pod względem "owoców". Ale na fotki zsłużyły...
...rzecz jasna ,jest "zieloność pozostała". To czubek drzewa które miało owoce atrakcyjne dla nietoperzy...
...miłośnicy kwiatów także nie będa rozczarowani. Wszędzie "gdzieś,coś" kwitnie. Nie wiem czy taka uroda wysp czy koniec lata to okres maksymalnego ukwiecenia...
...jest i coś dla miłośników owoców ; )
...kolejne kwiatki...
..."dziwne drzewa"...
...jakby tego było mało,wszędzie ta otaczajaca ..."zieloność"...
...jutro CD. naturalnych atrakcji Seszeli...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
...dziś refleksje na temat tego "co żywe" na Seszelach. W porównaniu do bogactwa świata roślin,fauna wypada słabiutko...
Z ssaków widzielismy pokazywane już nietoparze,"latajace lisy"
...były też "zwierzaki domowe" czyli wychudzone koty i psy. Na fotki nie zasłużyły...
Świat ptaków jest o wiele bogatszy. Najfajniejsze,lokalne "wróble". Kolorowe i wszędobylskie ; )
...równie liczne były TE ptaki. Zapamietalismy je głównie z..."braku lęku przed człowiekiem" i..."darciu dzioba" ; )
...po plażach łaziło "coś takiego"
...był również taki "latak"
...i taki który skojarzył sie nam z...Kiwi. Tylko,że latał ; )))
...z pewnością "znawcy tematu" okdkryją o wiele więcej przedstawicieli ptasiej gromady. O dziwo nie widzieliśmy ani jednego przedstawiciela "czaplowatych". Tak pospolitych w innych tropikalnych lokacjach. Może powodem jest brak podmokłych łąk czy trawników ?
Njabardziej żałujemy ,że nie widzielismy "czarnej papugi",symbolu wyspy Praslin...
Za to ,parokrotnie,natknęlismy sie na ogromne pająki. Na fotce wygląda na mniejszego ale wielkością dorównywał mojej dłoni...
...na "poziomie gruntu", warto wspomnieć o żółwiach choć te widzielismy jedynie w ..."zagrodach". Generalnie nie ujęły nas wdziękiem...
...a na plaży rozśmieszały nas kraby. Szybkie,"chodzące bokiem" i "wszechwidzące stworki"...
..."najobficiej zaopatrzony" jest wodny świat. Tu muszę wspomnieć o bardzo dobrej opinii jednego z centrów dla amatorów nurkowania. Podobno,my nie korzystaliśmy, pełna profeska w całym zakresie usług. Ale ,opinia osoby która skorzystała, podwodny świat jaki zostaje pokazany nie umywa sią do atrakcji z egiptu czy maledivów...
Cóż,jak dla mnie,całkowitego laika ,Seszele nie wydają się rewelacyjnym miejscem tak dla "snurków" jak i ...nurków...
Świat ryb jest kolorowy i zróżnicowany. Ryby nie czuja lęku przed człowiekiem. Wydaja się..."szukać towarzystwa człowieka". Pewnie bywaja dokarmiane "stołówkowym chlebkiem"...
...ryby w przeróżnym formacie pływają blisko kąpiących. O dziwo nigdzie nie napotkałem tablic oznajmiajacych o "zakazie wedkowania". Inna sprawa,że wędkujacych też nie widziałem ; )
...podsumowując faunę i florę Seszeli.
świat roślinny-pięć gwiazdek
świat "żyjątek"-trzy gwiazdki
...jutro,pieniądze,ceny itp.
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Lisy fruwajace zadziwiaja mnie wielkością, normalnie olbrzymy !!
Śliczne są za to ,te krabowate he he
No trip no life
Pełne uznanie za fotografie krabów na plaży
Parę razy uganiałam się za nimi ale niestety były szybsze ode mnie i mojego aparatu 
Faktycznie smiesznie poruszają się bokiem a oczy mają na "słupkach" i wydaje się, że widzą dookoła
A jakiej były wielkości?
...kraby były typowe,tzn. wielkością nie przekraczały "połowy dłoni". Ponoć ich "oczy na słupkach" dają im mozliwośc widzenia dookoła !??? Może stąd ich "niezwyczajna czujność" ?!!!
a najbardziej lubie moment gdy "krab sie zagapi" i dosięgnie go morska fala. Toczy się wtedy popychany wodą niczym..."krążek",by gdy siła wody osłabnie,czmychnąc w bezpieczniejsze miejsce ; ))
Dziś PIGUŁA poświęcona pieniądzom oraz cenom na Seszelach. Walutą obowiązująca jest Rupia Seszelska. Przelicznik do EURO to : 1 EURO-18 SCR. To oczywiście przelicznik oficjalny. W praktyce możemy liczyć ,że 1 EURO to 15 SCR.
Banknoty wystepuja w czterech nominałach, tu niespodzianka ,wystepuje banknot 25 SCR !!! Druga ciekawostka to kolorystyka i grafika na banknotach. Sa jaskrawe i...pozbawione dygnitarzy ; ) Zamiast ludzi, "naturalne ozdoby" wysp...
Wstawie fotkę z netu bo fajnie pokazuje seszelskie pieniadze...
...oczywiście są i monety o nominałach 10,5,1 rupii. Sprawdziłem,że wystepują "grosze",czyli SESZELSKIE CENTY ale są raczej rzadko w obiegu. Nam sie nie trafił ani jeden ; )
Będąc przy monetach dodam ,że dobrze jest mieć w kieszeni nominały którymi bedziemy płacic w autobusie. Szybko,łatwo,bez oczekiwania na reszte...
Banknoty dośc łatwo wilgotnieją ale sa 'typowo" odporne mechanicznie. Jednak jeśli dojdzie do przedarcia (udarcia) ciężko będzie wydać taki banknot. Należy więc 'mieć oko" przy wydawaniu reszty w sklepach lub na straganach.
I jeszcze jedno,jak widać, banknoty nie sa super zabezpieczone przed podrabianiem. Sprawdzając reszte ,"miejmy pozor", na wygląd pieniedzy. Jesli któryś banknot Wam podpadnie,zarządajmy wymiany.Podróbki trafiają się,ponoć,dość często. Nam,na szczęście nie było dane trafić na "kopię" ale byliśmy ostrzegani przed taką mozliwością. Co też i przekazuję Wam...
Czas na podstawowe ceny.
Transport- bilet autobusowy 7 SCR. Pamietajmy ,że cena obowiązuje za "wejście do autobusu" ,bez względu czy jedziemy jeden przystanek czy..."do krańcówki" ; )
TAXI-najniższa cena to 100 SCR,będzie rosła (+/-) 50 SCR za kilometr. Ale,w praktyce dogadujemy cenę zanim wsiądziemy do auta !!! Najczęstsze opłaty to wartości od 200 do 300-stu SCR. Taksówkarze "nie kombinują" i pobierają takie same opłaty. Czyli jeśli wczoraj (pan x) wiózł nas za "dwie stówki" to kolejna przejażdzka ta samą trasą z
"panem y" też będzie nas kosztować 200 SCR.
wynajem roweru (La Digue)-100 SCR
Produkty spożywcze. Te które udało sie nam zapamietać ; ))
mleko (1l)-23 SCR
piwo-43-50 SCR zróżnicowanie cen ze względu na to czy trunek lokalny oraz od miejsca zakupu...
wino-(takie sobie ,ze sklepu) 200 SCR
rum- w zależności (biały czy ciemny) 0,75 od 300 do 400 SCR. Taniej w marketach drożej "u hindusów" ; )
kawa-jeśli znajdziecie miejsce gdzie ją kupić i wypić ; )))
cappucinno-55-60SCR
espresso - 40-45 SCR
Jedzenie w restauracjach i "tejkełejach".
danie typu "kurczak curry" +ryż i skromna surówka ,koszt od 80 do 100 SCR (zakup typu TAKEAWAY). Sa miejsca gdzie można usiąść a są takie gdzie jedynie sprzedawany jest produkt (jemy "na kolanie")
danie typu "grill,owana ryba+ryż i surówka (także niezbyt wyszukana),koszt od 200-stu SCR (skromna restauracja)
PIZZA, od 135 do 180 SCR (pizza średniej wielkości,bardzo smaczna)
Ceny jedzenia podałem p/p.
Nie podaję cen wynajmu samochodu ale są (ponoć) bardzo wysokie. My korzystalismy z autobusów i taxi...
Ceny biletów wejściowych do parków podawałem wczesniej. Podobnie biletów na prom (Praslin-La Digue)
W podsumowaniu: NIEUZASADNIONA DROŻYZNA !!! W relacji jakość-cena Seszele zasługuja na..."dwie gwiazdki"...
...a jutro o hotelach,drogach,jedzeniu itp.
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Banknoty sa rzeczywiście przepiekne
Takie mega wesołe, kolorowe, ale jeszcze ciekawsza jest natura na grafice. A powiedz jak z bilonem ? czy też widac ptaki etc ?
No trip no life
...Nel,w pierś sie biję że...nie przygladałem się temu co jest na seszelskich monetach...
ale,"w necie jest wszystko" oto secik nominałów dostępnych w postaci monet ; ) wartości 10,5 i 1 SCR są w powszechnym obiegu,tamtejszych groszy (centów) nigdy nie mieliśmy w ręku...
...przy okazji "pieniądze". Kantory napotkaliśmy na lotnisku w Mahe. Jest kilka więc nie sposób znaleźć "wszystkie zamknięte". Przelicznik walutowy odbiega (na niekorzyść) od wartości podawanych jako "oficjalne". Myślę,że..."jak wszędzie".
Często korzystaliśmy z bankomatów. O dziwo sporo jest placówek bankowych (Praslin) a przy każdej z nich ATM. Czasem naprawdę w małych wioskach !!! Pobierana prowizja przy wypłacie
2 EURO. Bez względu na wielkośc transakcji. Znaczy nie wiem jak przy wartościach kilkutysięcznych (powyżej 10000 SCR). Bankomaty akceptowały wszystkie nasze karty,zarówno banku irlandzkiego jak i UK.
Teraz wrócmy "na drogę"Obowiązuje ruch lewostronny. Pojazdów sporo. Większośc to "maluchy" (i10,Picanto itp.). Trafiaja sie "pick-up,y" którymi jeździ zamożniejsza młodzież (Navara,Hilux).Kultura na drodze..."tropikalna". Generalnie nie ma "rajdowców" choć czasem może sie zdarzyc ,że "poniesie" kogoś z młodych. Na drodze to raczej samochód ma pierwszeństwo przed pieszym ; ) Drogi asfaltowe,nawierzchnia OK. Najgorzej ,że są wąskie i czasem bardzo kręte z solidnymi podjazdami (lub zjazdami). Wartości na znakach osiągały czasem "30%" !!! Rowery,tylko na La Digue. Na Praslin...hmmm, nie polecam. Patroli Policji...nie widziałem.Ponoć są...
Najlepszy sposób przemieszczania się to wspomniany autobus.Kierowcy "gadaja po angielsku" i są zyczliwi. Dla nas byli ; ) Wsiadając dobrze "powiedzieć zapytajaco" czy 'ten" autobus dowiezie nas ...np." nazwa hotelu"Informacje były zawsze prawdziwe a gdy "zaspaliśmy" przy lokacji gadzie chcieliśmy wysiąśc kierowca upewnił się czy to właśnie "tu"chcemy opuścić pojazd. Ważne: nie zostaniemy zabrani z "dużym bagażem" !!! Po prostu brak na niego miejsca wewnatrz. Trzeba by postawic walizy na siedzeniu ale wtedy ktoś musi stać. Kierowca nie pozwoli na taką sytuację. Tabliczki przy siedzeniach informuja aby ustąpić miejsca (siedzące) osobie starszej lub ciężarnej.
Fotki z wnętrza autobusu....
..."klima"...nigdy nie działała ; )
...przystanki maja oznaczenie..."na jezdni". Niektóre są z wiatą (te w osadach) inne czasem tylko ławeczke lub...nic.
...pamiętajmy o lewostronnym ruchu aby wybrać przystanek o odpowiedniej stronie drogi ; )))
W hotelowych recepcjach dostaniemy "xero" mapki Praslin na jednej stronie i rozkładem jazdy autobusów na drugiej. poczatkowo wyglada on (rozkład) na jeden wielki chaos ale...z czasem staje się "czytelny i przyjazny" ; )
...miało być jeszcze o "hotelach i jedzeniu" ale...będzie jutro...bom znużony ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav