Siedzimy na tej plazy praktycznie bez zadnej wymiany zdan.Slowa wydaja sie zbedne i zbyt ubogie by oddac piekno tego miejsca wraz z burza uczuc i mysli w naszych glowach i serduchach.Sceneria jak z bajki,nic wiec dziwnego,ze co chwile w zatoczkach,ktore mijamy jakas para nowozencow robi swoja sesje slubna
Szczesciarze z naszej pary Adminkow,ze mogli spelnic swoje marzenia i wziasc slub w TAKIEJ scenerii
Katerina, piękne fotki i pogoda super Ci się udała.
Chcę jednak wtrącić małe sprostowanko: Anse Lazio leży na ogromnym terenie wypasionego hotelu Constance Lemuria, musieliście przejść przez jego ogrody idąc w kierunku plaży. Na ogół trzeba mieć zgodę na przejście przez ich tereny. Bepi załatwiała sobie takie pozwolenie i ja również poszłam jej śladem. Być może wtedy jeszcze - bo Ty chyba byłaś najwcześniej - nie było takich wymogów. Teraz radzę osobom chcącym obejrzeć tę piękną plażę napisać do nich wcześniej maila, odpowiedzą natychmiast wyrażając zgodę. Jak my byliśmy, to jednej pary nie wpuścili właśnie ze względu na brak pozwolenia. Mają jakieś dzienne limity czy coś takiego, aby nie zakłócać spokoju plażującym gościom hotelowym.
Katerina, wielkie sorryyyyyyy, teraz widzę, że mi się Anse Lazio z Anse Georgette pomyliło. Bo to właśnie na tę Anse Georgette przechodzi się przez teren Lemurii. Te wszystkie Anse to można z ich nazwami fioła dostać. A na Anse Lazio nie przechodzi się przez żaden teren hotelowy. Jeszcze raz przepraszam
My zadnego pozwolenia nie mielismy,bo jak bylismy w sierpniu 2010 roku to nie bylo takowe wymagane
Na plaze dojechalismy lokalnym autobusem,ktory zreszta ma super trase wzdluz wybrzeza wyspy,a potem juz okolo 15 minutek piechotka....przechodzilismy w poblizu ogrodow hotelowych,ale przez sam teren hotelu nie!Fakt faktem,ze to bylo 3,5 roku temu,wiec duzo od tego czasu pewnie sie zmienilo...byc moze tereny hotelu byly mniejsze niz dzisiaj
Teraz troche o jednej z najwiekszych atrakcji na Seszelach czyli o wszechobecnych tam zolwiach ladowych.
Zyja praktycznie na wszystkich wyspach,na niektorych zupelnie na wolnosci.Nawet w okolicach hoteli tylko wtedy w wyznaczonej czesci w ogrodach hotelowych-tak,jak w naszym hotelu Coral strand na Mahe.Najwieksze waza nawet do 300kg i licza sobie 100-150 lat.Widok takich gigantycznych zolwi zrobil na nas wrazenie szczegolnie na La Digue,gdzie na terenie rezerwatu widzielismy skupisko takich olbrzymich zolwi tj.okolo 20-25 w jednym miejscu!
Uwielbiam zolwie ladowe,sama mam 2,ale ich wielkosc to moze 1/100 tych z Seszeli
Siedzimy na tej plazy praktycznie bez zadnej wymiany zdan.Slowa wydaja sie zbedne i zbyt ubogie by oddac piekno tego miejsca wraz z burza uczuc i mysli w naszych glowach i serduchach.Sceneria jak z bajki,nic wiec dziwnego,ze co chwile w zatoczkach,ktore mijamy jakas para nowozencow robi swoja sesje slubna
Szczesciarze z naszej pary Adminkow,ze mogli spelnic swoje marzenia i wziasc slub w TAKIEJ scenerii
Glazy i formacje skalne na Anse Source D'Argent-La Digue.Az trudno uwierzyc,ze wszystko to stworzyla Matka natura bez ludzkiej pomocy
To rzeczywiscie cud natury
No trip no life
Katerina, piękne fotki i pogoda super Ci się udała.
Chcę jednak wtrącić małe sprostowanko: Anse Lazio leży na ogromnym terenie wypasionego hotelu Constance Lemuria, musieliście przejść przez jego ogrody idąc w kierunku plaży. Na ogół trzeba mieć zgodę na przejście przez ich tereny. Bepi załatwiała sobie takie pozwolenie i ja również poszłam jej śladem. Być może wtedy jeszcze - bo Ty chyba byłaś najwcześniej - nie było takich wymogów. Teraz radzę osobom chcącym obejrzeć tę piękną plażę napisać do nich wcześniej maila, odpowiedzą natychmiast wyrażając zgodę. Jak my byliśmy, to jednej pary nie wpuścili właśnie ze względu na brak pozwolenia. Mają jakieś dzienne limity czy coś takiego, aby nie zakłócać spokoju plażującym gościom hotelowym.
Katerina, wielkie sorryyyyyyy, teraz widzę, że mi się Anse Lazio z Anse Georgette pomyliło. Bo to właśnie na tę Anse Georgette przechodzi się przez teren Lemurii. Te wszystkie Anse to można z ich nazwami fioła dostać. A na Anse Lazio nie przechodzi się przez żaden teren hotelowy. Jeszcze raz przepraszam
Mariola
Apisku dzieki za spostrzezenie
My zadnego pozwolenia nie mielismy,bo jak bylismy w sierpniu 2010 roku to nie bylo takowe wymagane
Na plaze dojechalismy lokalnym autobusem,ktory zreszta ma super trase wzdluz wybrzeza wyspy,a potem juz okolo 15 minutek piechotka....przechodzilismy w poblizu ogrodow hotelowych,ale przez sam teren hotelu nie!Fakt faktem,ze to bylo 3,5 roku temu,wiec duzo od tego czasu pewnie sie zmienilo...byc moze tereny hotelu byly mniejsze niz dzisiaj
Teraz troche o jednej z najwiekszych atrakcji na Seszelach czyli o wszechobecnych tam zolwiach ladowych.
Zyja praktycznie na wszystkich wyspach,na niektorych zupelnie na wolnosci.Nawet w okolicach hoteli tylko wtedy w wyznaczonej czesci w ogrodach hotelowych-tak,jak w naszym hotelu Coral strand na Mahe.Najwieksze waza nawet do 300kg i licza sobie 100-150 lat.Widok takich gigantycznych zolwi zrobil na nas wrazenie szczegolnie na La Digue,gdzie na terenie rezerwatu widzielismy skupisko takich olbrzymich zolwi tj.okolo 20-25 w jednym miejscu!
Uwielbiam zolwie ladowe,sama mam 2,ale ich wielkosc to moze 1/100 tych z Seszeli
Kati aż mi serce mocniej zabiło jak pokazalaś moją La Digue , kocham to miejsce
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Kasiu ślicznie
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Asia,pomyśl o TYM rejonie,napewno by Ciebie zachwycił
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Daguś nawet dzisiaj intensywnie się nad tym zastanawiałam
...nieważne gdzie, ważne z kim...