Nelciu nadrobiłam wspaniała wyprawa widoki, ilość zwierząt na safari, roślinność, pogoda - wszystko super! A Twoje zdjęcia są najlepszą wizytowką tej wycieczki
Ala, górki fajne , takie mają nietypowe kształty. Wydaje mi sie,że treki sa tam mozliwe ale lepiej poguglować w tym temacie..
Jedziemy do hotelu.. noclegownia okazuje sie rewelacyjna. Fajne domki w afrykańskim stylu, w środku elegancko, wszystkie wygody. Hotel połozony w ogrodzie , więc mnóstwo zieleni. jakieś rzeżby etc Bajeczka ..
Wieczorem idziemy na kolację do hotelowej knajpy, która się okazuje znanym miejscem pod kątem konsumpcji mięsa, różnych zwierzaków. Juz sama knajpa jest mega oryginalna i ma fajny klimacik.
taki sobie mały grill he he
występy artystyczne obowiązkowo
Po drinach zaczyna sie uczta mięsna. Rodzajów mięsa nie spamiętam ,ale całkiem sporo lokalnych zwierzaków i oczywiscie słynna włowinka ..
Niezłe obżarstwo.. knajpka z pewnością nie dla wegetarian
Asia, wszystkie kolacje były w cenie wycieczki, Ta była jednak "wybitna" pod katem ilości mięsa he he .. w życiu tyle nie zjadłam mięsa na raz i tyle różnych gatunków.
Radek, dla mnie łózka były ok. Wiesz, po takiej dawce codziennych wrażeń , nie miało dla mnie znaczenia czy materac jest nardziej twardy czy miekki. Tylko poduchy zwalałam, bo śpię prawie płasko, Sejfy chyba rzeczywiscie nie wszedzie były..
Przed nami juz niestety ostatni dzien..niestety ..
Lot jednak jest dopiero wieczorem a dzień obfituje w bardzo bogaty program.
Zaczynamy od prywatnego , ogrodzonego rezerwatu LION PARK. Wsiadamy do okratownych pojazdów, na szczęście na górze kraty są szerzej, więc ok pod kątem fotek i w ogóle ogladania zwierzaków
Cudownie, Three Rondavels widzieliśmy i nie mogliśmy oderwać oczu. Ale chyba troszkę z innej strony, dlatego czekam na resztę zdjęć.
Nelciu nadrobiłam wspaniała wyprawa widoki, ilość zwierząt na safari, roślinność, pogoda - wszystko super! A Twoje zdjęcia są najlepszą wizytowką tej wycieczki
Alamed, Umilka, Asisko
Teraz czas na podziwianie Three Rondaveles
w dole płynie mała rzeczka, pięknie meandruje
No trip no life
Nelcu, fajne te skały takie z kopułami, wyglądają ja domki z zielonymi daszkami , nie wiesz czy można tam uprawiać wspinaczkę , he he
Interesująca jest też ta roslina, zapewne przekwitła ale tworzy ciekawe kulki
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Ala, górki fajne , takie mają nietypowe kształty. Wydaje mi sie,że treki sa tam mozliwe ale lepiej poguglować w tym temacie..
Jedziemy do hotelu.. noclegownia okazuje sie rewelacyjna. Fajne domki w afrykańskim stylu, w środku elegancko, wszystkie wygody. Hotel połozony w ogrodzie , więc mnóstwo zieleni. jakieś rzeżby etc Bajeczka ..
No trip no life
Wieczorem idziemy na kolację do hotelowej knajpy, która się okazuje znanym miejscem pod kątem konsumpcji mięsa, różnych zwierzaków. Juz sama knajpa jest mega oryginalna i ma fajny klimacik.
taki sobie mały grill he he
występy artystyczne obowiązkowo
Po drinach zaczyna sie uczta mięsna. Rodzajów mięsa nie spamiętam ,ale całkiem sporo lokalnych zwierzaków i oczywiscie słynna włowinka ..
Niezłe obżarstwo.. knajpka z pewnością nie dla wegetarian
No trip no life
Mieliście kolację w cenie, w programie, czy każdy indywidualnie sobie zamawiał co chciał?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...nelcia, hotelik naprawdę COOL !!!!
"jadłodalnia" też obiecujaca ; )
...łóżka zdaja się byc nieco...wąskawe...tak się czepiam ; ))
a "sejfu na ścianie" to nigdy,nigdzie nie widziałem ....
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Asia, wszystkie kolacje były w cenie wycieczki, Ta była jednak "wybitna" pod katem ilości mięsa he he .. w życiu tyle nie zjadłam mięsa na raz i tyle różnych gatunków.
Radek, dla mnie łózka były ok. Wiesz, po takiej dawce codziennych wrażeń , nie miało dla mnie znaczenia czy materac jest nardziej twardy czy miekki. Tylko poduchy zwalałam, bo śpię prawie płasko, Sejfy chyba rzeczywiscie nie wszedzie były..
Przed nami juz niestety ostatni dzien..niestety ..
Lot jednak jest dopiero wieczorem a dzień obfituje w bardzo bogaty program.
Zaczynamy od prywatnego , ogrodzonego rezerwatu LION PARK. Wsiadamy do okratownych pojazdów, na szczęście na górze kraty są szerzej, więc ok pod kątem fotek i w ogóle ogladania zwierzaków
Jedziemy
Żyrafy głodne, wcinają ile wlezie
No trip no life
...powiedz,czy w TAKICH miejscach da się jeszcze "poczuć egzotykę" czy to już..."ZOO inaczej" !???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav